matki. Jeśli o kozie nogi? A wżdyć Wulkan chramy, A najgładszą boginię żoną jego znamy. Po prostu w czymkolwiek mi szukacie przygany, Mam wymówkę, mam przykład, a z nieba przyzwany. Aleć to wy, śmiertelne wziąwszy obyczaje, Gdzie tylko taki w cenie i w łasce, co daje, Gardzicie mną, rolnikiem prostym i pastucha, I służb od wielkich bogów żyjecie otuchą. MEDITATIO MORTIS. DO EUSTACHEGO PRZECZKOWSKIECO, DWORZANINA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Na stronę frasunki, Eustachy kochany, Kiedy mamy kisłe trunki I wystałe dzbany!
Bóg wie, czyje jutro, Prędko nas śmierć juczy, Stare wino, nasze futro, Niech nas
matki. Jeśli o kozie nogi? A wżdyć Wulkan chramy, A najgładszą boginię żoną jego znamy. Po prostu w czymkolwiek mi szukacie przygany, Mam wymówkę, mam przykład, a z nieba przyzwany. Aleć to wy, śmiertelne wziąwszy obyczaje, Gdzie tylko taki w cenie i w łasce, co daje, Gardzicie mną, rolnikiem prostym i pastucha, I służb od wielkich bogów żyjecie otuchą. MEDITATIO MORTIS. DO EUSTACHEGO PRZECZKOWSKIECO, DWORZANINA JEGO KRÓLEWSKIEJ MOŚCI
Na stronę frasunki, Eustachy kochany, Kiedy mamy kisłe trunki I wystałe dzbany!
Bóg wie, czyje jutro, Prędko nas śmierć juczy, Stare wino, nasze futro, Niech nas
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 96
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
vestrum facitis. Si filij Abrahe estis, opera Abrahae facite. Jeśli jesteście Chrześcijanami/ toż czyńcie czego was kościół mój uczy/ i co wszyscy dobrzy Chrześcijanie czynią/ spowiadają się/ pokutują/ i komunikują u stołu mojego/ z wiarą/ pokorą/ i oczyszczeniem sumnienia przystępując. A jeśli tym bankietem/ tą wieczerzą moją gardzicie; ex patre diabolo estis, et defideria patris vestri vultis facere. Ille homicida erat ab initio, et in veritate non stetit, quia non est veritas in eo. Kościół mój błądzić nie może/ bo się Duchem świętym rządzi/ a wy przeciwiąc się Duchowi świętemu/ naśladujecie Patrem mendacij. który odpoczątku świata/
vestrum facitis. Si filij Abrahe estis, opera Abrahae facite. Ieśli iesteśćie Chrześćiánámi/ toż czyńćie czego was kośćioł moy vczy/ y co wszyscy dobrzy Chrześćiánie czynią/ spowiádáią się/ pokutuią/ y kommunikuią v stołu moiego/ z wiárą/ pokorą/ y oczyszczeniem sumnienia przystępuiąc. A ieśli tym bánkietem/ tą wieczerzą moią gárdźićie; ex patre diabolo estis, et defideria patris vestri vultis facere. Ille homicida erat ab initio, et in veritate non stetit, quia non est veritas in eo. Kośćioł moy błądzić nie może/ bo się Duchem świętym rządźi/ á wy przećiwiąc się Duchowi świętemu/ náśláduiećie Patrem mendacij. ktory odpoczątku świátá/
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 73
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
/ i cichusieńko tylko Pacierz abo modlitwę Pańską z wyznaniem wiary Chrześcijańskiej zmowiła/ znakiem krzyża świętego częstokroć żegnając. Tedy on chory poczuwszy się być uleczonym/ pragnął od niej wiedzieć/ coby za wiersze abo słowa nad nim mówiła. Która odpowiedziała. wy ludzie złej/ abo słabej wiary. Boskimi i od kościła uchwalonymi kelarstwy gardzicie/ a wierszów i lekarstw zakazanych w waszych chorobach często zażywacie. Przeto na ciele rzadko pociechę/ a na duszy zawsze szkodę odnosicie. Ale gdybyście nadzieję pokładali w modlitwach i żegnaniu przystojnym łatwo obyście mogli być poratowani. Oto ja nad wami nic inszego nie mówiła/ jeno Pacierz i skład wiary Chrześcijańskiej/ a zaraz
/ y ćichuśieńko tylko Paćierz ábo modlitwę Páńską z wyznániem wiáry Chrześćiáńskiey zmowiłá/ znákiem krzyżá świętego częstokroć żegnáiąc. Tedy on chory poczuwszy sie bydź vleczonym/ prágnął od niey wiedźieć/ coby zá wiersze ábo słowá nád nim mowiłá. Ktora odpowiedźiáłá. wy ludźie złey/ ábo słábey wiáry. Boskimi y od kośćiłá vchwalonymi kelárstwy gárdźićie/ á wierszow y lekarstw zákazánych w wászych chorobách często záżywaćie. Przeto ná ciele rzadko poćiechę/ á ná duszy záwsze szkodę odnośićie. Ale gdjbjśćie nádźieię pokłádáli w modlitwách y żegnániu przystoynym łátwo obyście mogli bydź porátowáńi. Oto ia nád wámi nic inszego nie mowiłá/ ieno Paćierz y skład wiáry Chrześćiáńskiey/ á záraz
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 323
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ci którzy są doświadczeni/ byli jawnymi miedzy wami. 20. Gdy się wy tedy wespół schodzicie/ nie jest to używać Wieczerzy PAńskiej. 21. Abowiem każdy wieczerzą swoję pierwej zjada/ i jeden łaknie/ a drugi jest pijany. 22. Azaż domów nie macie do jedzenia i do picia? Albo Zborem Bożym gardzicie/ i zawstydzacie te którzy nie mają? Cóż wam rzekę? Pochwalęż was? W tym nie chwalę. 23. ABowiem jam wziął od PAna com też wam podał: Iż PAN JEzus tej nocy której był wydan/ wziął chleb: 24. A podziękowawszy złamał/ i rzekł: Bierzcie/ jedzcie; To
ći ktorzy są doświádcżeni/ byli jáwnymi miedzy wámi. 20. Gdy śię wy tedy wespoł zchodźićie/ nie jest to używáć Wiecżerzy PAńskiey. 21. Abowiem káżdy wiecżerzą swoję pierwey zjada/ y jeden łáknie/ á drugi jest pijány. 22. Azaż domow nie maćie do jedzenia y do pićiá? Albo Zborem Bożym gárdźićie/ y záwstydzáćie te ktorzy nie máją? Coż wam rzekę? Pochwalęż was? W tym nie chwalę. 23. ABowiem jám wźiął od PAná com też wam podáł: Iż PAN JEzus tey nocy ktorey był wydán/ wźiął chleb: 24. A podźiękowawszy złamał/ y rzekł: Bierzćie/ jedzćie; To
Skrót tekstu: BG_1Kor
Strona: 184
Tytuł:
Biblia Gdańska, Pierwszy list do Koryntian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
być nie pokazał: upomniawszy swoje żołnierze/ i w miłości je Chrystusowej stateczne poznawszy/ stanął przed Cesarzem mówiąc: jam też chrześcijanin/ i wszyscy ci które widzisz. Na to się przelękł okrutnik/ i zawołał: Jużem zginął/ gdy Porfiriusza męża dziwnego tracę. i rzekł do żołnierzów: izali i wy bogi gardzicie: a Porfiriusz rzekł: ja jako głowa za nie odpowiadać będę/ zemną o tym mów. i nie dopuszczając mu nic mówić/ zaraz wszytki na gardło potępił. i wzięli koronę wyznania swego wszyscy aż do jednego. Jeszcze raz mówił Z. Katarzyną: ale widząc nieodminny statek jej/ osądził ją na śmierć. Szła
bydź nie pokazał: upomniawszy swoie żołnierze/ y w miłośći ie Chrystusowey státeczne poznawszy/ stánął przed Cesárzem mowiąc: iam też chrześćiánin/ y wszyscy ći ktore widzisz. Ná to sie przelękł okrutnik/ y záwołał: Iużem zginął/ gdy Porfiryuszá mężá dźiwne^o^ trácę. y rzekł do żołnierzow: izali y wy bogi gárdźićie: á Porfiryusz rzekł: ia iáko głowá zá nie odpowiádáć będę/ zemną o tym mow. y nie dopusczáiąc mu nic mowić/ záraz wszytki ná gárdło potępił. y wźięli koronę wyznánia swe^o^ wszyscy áż do iedne^o^. Iescze raz mowił S. Kátárzyną: ále widząc nieodminny státek iey/ osądźił ią ná śmierć. Szłá
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 123
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
się zmiękczyć dadzą tak srogim impetem. Przydał i to do swego antypastu wetem: Że jeśli przy swej dumie i uporze trwają, Tą drogą, którą przyszli, niechaj powracają. „Doczekam się ja, prawi, co mi serce wróży, Gdy na klęczkach będziecie czynili podróży, Żebrząc tego pokoju, którym dziś tak śmiele Gardzicie!” A tu szłyku poprawi na czele. Zarydzał starzec gniewem; lecz go wskok przygaszał, Kiedy pojźrał na posłów, jakby ich przepraszał, Że się uniósł afektem, że nad obiecanie, Nad prawo, kęs surowiej następował na nie. Skoro starzec opłonął z gorącości owej, Takimi mu pan bełzki replikował słowy: „
się zmiękczyć dadzą tak srogim impetem. Przydał i to do swego antypastu wetem: Że jeśli przy swej dumie i uporze trwają, Tą drogą, którą przyszli, niechaj powracają. „Doczekam się ja, prawi, co mi serce wróży, Gdy na klęczkach będziecie czynili podróży, Żebrząc tego pokoju, którym dziś tak śmiele Gardzicie!” A tu szłyku poprawi na czele. Zarydzał starzec gniewem; lecz go wskok przygaszał, Kiedy pojźrał na posłów, jakby ich przepraszał, Że się uniósł afektem, że nad obiecanie, Nad prawo, kęs surowiej następował na nie. Skoro starzec opłonął z gorącości owej, Takimi mu pan bełzki replikował słowy: „
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 315
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
z nimi, toż w grozy, Każe znosić łańcuchy, kajdany, powrozy, Każe się im zaraz krzcić i Chrystusa chwalić, Jeśli nie chcą, żeby ich ścinać, topić, palić. Lecz gdy też na to wszytko śmiele Żydzi każą I niczym się od swego błędu nie odrażą, Rzecze ów: „Kiedy grozą gardzicie i zgodą, Trojako was będę krzcił: ogniem, krwią i wodą.” Więc skoro ich na srogie stosy drew położą, Od nóg każe poczynać owę służbę bożą. Wrzeszczą Żydzi co z gardła, nogi się im skwarzą; Pyta ów, jeżeli się ochrzczą i ukarzą. Wrzeszczą Żydzi; ów każe ognia im do
z nimi, toż w grozy, Każe znosić łańcuchy, kajdany, powrozy, Każe się im zaraz krzcić i Chrystusa chwalić, Jeśli nie chcą, żeby ich ścinać, topić, palić. Lecz gdy też na to wszytko śmiele Żydzi każą I niczym się od swego błędu nie odrażą, Rzecze ów: „Kiedy grozą gardzicie i zgodą, Trojako was będę krzcił: ogniem, krwią i wodą.” Więc skoro ich na srogie stosy drew położą, Od nóg każe poczynać owę służbę bożą. Wrzeszczą Żydzi co z gardła, nogi się im skwarzą; Pyta ów, jeżeli się okrzczą i ukarzą. Wrzeszczą Żydzi; ów każe ognia im do
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 287
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987