. Cześnik do Gości.
WSzakeście dla Biesiady Goście moi przyszli/ Trudno bez wynalezce/ być wam dobrej myśli. Do Stańka Gadalskiego.
Żołnierzem niebyć (siłę a o Wojnie gadać/ Obroń się dobrą starać/ nieumieć nią władać. W koniu się kochać/ na Harc niewypadać na niem/ Jest to gdakać/ a Jaja nieznieść moim zdaniem. Proba Przyjaciela.
NIe to Przyjaciel/ który we krwi jest i w Ródzie/ Leć co się Przyjacielem pokaże w przygodzie. To szczyry/ który zemną żyje/ i gdy trzeba Umiera: leć poń chodzić do trzeciego Nieba. Księgi Pierwsze. Mocnych prendka ruina.
PRendzy dziś
. Cześnik do Gośći.
WSzákeśćie dla Bieśiády Goście moi przyszli/ Trudno bez wynalezce/ bydź wąm dobrey myśli. Do Stáńká Gadálskiego.
ZOłnierzem niebyć (śiłę á o Woynie gadáć/ Obroń sie dobrą stáráć/ nieumieć nią władáć. W koniu sie kochác/ ná Hárc niewypadáć ná nięm/ Iest to gdakáć/ á Iáiá nieznieść moim zdániem. Probá Przyiaćielá.
NIe to Przyiaćiel/ ktory we krwi iest y w Rodźie/ Leć co się Przyiaćielem pokaze w przygodźie. To sczyry/ ktory zemną żyie/ y gdy trzebá Vmiera: leć poń chodźić do trzećiego Niebá. Kśięgi Pierwsze. Mocnych prendka ruiná.
PRendzy dźiś
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 78
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
świecie pełno tego licha. We wszytkim się; w tym tylko jednym nie odmienia, Że bez swaru nie może człek mieć ożenienia, Abo niewolnikiem być, nie chceli się swarzyć: Robić, co żona każe, kądziel prząść, jeść warzyć. I tak jej nie wygodzisz, bo kokosz po jaju Musi z przyrodzonego gdakać obyczaju. Nie rajcie, bo mi już tak wdowcem dożyć lepiej. Póki panienką — cicha; ledwie się oczepi, Do obu uszu gębę rozedrze pod siatką; Skoro dziecię urodzi, zostawszy mężatką, Wetuje wyuzdanym milczanej językiem, Wdowa zaś zawsze na plac jedzie z nieboszczykiem. 467. Z DWOJGA ZŁEGO MNIEJSZE OBIERAĆ
Czego zmysłem
świecie pełno tego licha. We wszytkim się; w tym tylko jednym nie odmienia, Że bez swaru nie może człek mieć ożenienia, Abo niewolnikiem być, nie chceli się swarzyć: Robić, co żona każe, kądziel prząść, jeść warzyć. I tak jej nie wygodzisz, bo kokosz po jaju Musi z przyrodzonego gdakać obyczaju. Nie rajcie, bo mi już tak wdowcem dożyć lepiej. Póki panienką — cicha; ledwie się oczepi, Do obu uszu gębę rozedrze pod siatką; Skoro dziecię urodzi, zostawszy mężatką, Wetuje wyuzdanym milczanej językiem, Wdowa zaś zawsze na plac jedzie z nieboszczykiem. 467. Z DWOJGA ZŁEGO MNIEJSZE OBIERAĆ
Czego zmysłem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 279
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kielicha dają/ ręką to trudno odprawować: Z Kielicha zaś każdemu dawać pić/ jest większe niebebezpieczeństwo w rozlewaniu i inszych przypadkach niżeli łyżka o których ty tamże prawisz. Ale jużeś się o tych łyzkach i Kielichach dosyć nabajał na pag. 17. mógłbyś już dosyć mając na tym/ więcej onich niegdakać. Ale widzę czemu to tak te łyżki często wspominasz: boć nie ta drugi jako druga co ją często wspominasz że gębę rozziewia/ na pamięci tkwi: snać więcej gębieś się tej przypatrował/ któreyć się i kształt jako charakter jaki na pamięci wyrysował/ a nie to coś odprawował Sakramentalnego/ medytował. Wstydź
Kielichá dáią/ ręką to trudno odpráwowáć: Z Kielichá záś káżdemu dawać pić/ iest większe niebebespieczenstwo w rozlewániu y inszych przypadkách niżeli łyżka o których ty támże práwisz. Ale iużeś się o tych łyzkách y Kielichách dosyć nábáiał ná pág. 17. mogłbyś iuż dosyć máiąc ná tym/ więcey onich niegdakáć. Ale widzę czemu to ták te łyżki często wspominasz: boć nie tá drugi iáko druga co ią często wspominasz że gębę rozźiewia/ ná pámięći tkwi: snać więcey gębieś się tey przypátrował/ ktoreyć się y kształt iáko chárákter iáki ná pámięći wyrysował/ á nie to coś odpráwował Sákrámentalnego/ meditował. Wstydź
Skrót tekstu: MohLit
Strona: 68
Tytuł:
Lithos abo kamień z procy prawdy [...] wypuszczony
Autor:
Piotr Mohyła
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644