czytaniem, uwagą pilną i pracowitą przyswajając sobie jego sposób myśli i wyrażenia. Z tych powodów łatwa konsekwencja, iż ta praca nie upodla, która kopiującego z Oryginałem równa, jeżeli nie przenosi. Doskonałość nauk nie razem wzrasta, ale na wzór innych produkcyj ludzkich krokiem niewsporym, po stopniach nieznacznych wierzchołku dochodzi. Nim się narodowy geniusz wzbije do tej pory; że sam sobie i innym przykłady dawać może, trzeba żeby je wprzód od innych zasiągał, ile że i ciż sami nie inaczej stopnia swojego doszli. Przeczyć temu niemożna iżby w kopiach nie traciły oryginały, ale jak wszystkie i ta reguła ma swoje ekscercje. Nie kopia ale kopiującego ręka temu
czytaniem, uwagą pilną y pracowitą przyswaiaiąc sobie iego sposob myśli y wyrażenia. Z tych powodow łatwa konsekwencya, iż ta praca nie upodla, ktora kopiuiącego z Oryginałem rowna, ieżeli nie przenosi. Doskonałość nauk nie razem wzrasta, ale na wzor innych produkcyi ludzkich krokiem niewsporym, po stopniach nieznacznych wierzchołku dochodzi. Nim się narodowy geniusz wzbiie do tey pory; że sam sobie y innym przykłady dawać może, trzeba żeby ie wprzod od innych zasiągał, ile że y ciż sami nie inaczey stopnia swoiego doszli. Przeczyć temu niemożna iżby w kopiach nie traciły oryginały, ale iak wszystkie y ta reguła ma swoie excercye. Nie kopia ale kopiuiącego ręka temu
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 4
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
w pięknej żeby zgodzie Pańska cześć przy koronnej została swobodzie. Tak w sieradzkiem imieniu zakochawszy cnota, Do nieba już samego otwiera mi wrota. Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w
w pięknej żeby zgodzie Pańska cześć przy koronnej została swobodzie. Tak w sieradzkiem imieniu zakochawszy cnota, Do nieba już samego otwiera mi wrota. Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 77
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidie, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazja do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześcijańskiej pochodnią światłości, Pana do nas z
służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidye, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w Lakonie Likurgus brakował, Albo którym Cyneas z Pirrhów się dziwował. Inwidy w tym pałacu urząd. Przystęp i okazya do starożytnej domu Leszczyńskiego analogii.
A naprzód gdzie na przednim wchodzących widoku, Widzieć w świetnym jakimsi przychodząc obłoku, I znowu chrześciańskiej pochodnią światłości, Pana do nas z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
jadem Menić się w religiją: za marne żywioły, Węże, drzewa, pochwisty, krzyże i kościoły Nowe wstawać, a hurmem do świętej się wody Niezmiernej płci obojej ubiegać narody. Za co jako i z nieba pobłogosławiony, Tak i tu ubogacon zacnemi imiony Od pana i pani swej. On też tak łaskawy Znając polski geniusz, przeniósł się z Morawy Ze wszystkim tu narodem, i rozrządził znacznie. A tu już od Filipa wielka się ta zacznie Syna jego fabryka. Cóż skąpe papiery Dziejów polskich na on czas, gdy te bohatery, Prze niepamięć z grubych nie polor dowcipów, Popiołem gdzieś przysuły. Prócz że brat Filipów, Polak pierwszy Bozuta
jadem Menić się w religiją: za marne żywioły, Węże, drzewa, pochwisty, krzyże i kościoły Nowe wstawać, a hurmem do świętej się wody Niezmiernej płci obojej ubiegać narody. Za co jako i z nieba pobłogosławiony, Tak i tu ubogacon zacnemi imiony Od pana i pani swej. On też tak łaskawy Znając polski geniusz, przeniósł się z Morawy Ze wszystkim tu narodem, i rozrządził znacznie. A tu już od Filipa wielka się ta zacznie Syna jego fabryka. Cóż skąpe papiery Dziejów polskich na on czas, gdy te bohatery, Prze niepamięć z grubych nie polor dowcipów, Popiołem gdzieś przysuły. Prócz że brat Filipów, Polak pierwszy Bozuta
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 105
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nie zniosły Wielkiego animuszu, i lub przybywało, Na cię jeszcze nie dosyć, jeszcze było mało. Bo gdzie chudym klientom ucho i skłonienie, Gdzie młodzi nadewszystko szlacheckiej ćwiczenie Było większe? W którymeś ozdobny obłoku, Rum on więc do pańskiego czynił sobie boku. Skąd jako majestatu zastęp i ozdoba, Tak wybór geniuszów i co żywszych próba Pochodziła dowcipów, i jako ich siła Na nogi promocja twoja postawiła! Nie jednemu na samo tylko wspamiętanie Twej dobroci, serdeczna z oczu łza ukanie.
Ale jeszcze nie tak w dwór i jego wlepiony Twarz wielekroć nieszczerą, żeby z chęci onej, Którą w nim ku ojczyźnie miłość poduszczała, Gdyby zdrowia
nie zniosły Wielkiego animuszu, i lub przybywało, Na cię jeszcze nie dosyć, jeszcze było mało. Bo gdzie chudym klientom ucho i skłonienie, Gdzie młodzi nadewszystko szlacheckiej ćwiczenie Było większe? W którymeś ozdobny obłoku, Rum on więc do pańskiego czynił sobie boku. Zkąd jako majestatu zastęp i ozdoba, Tak wybór geniuszów i co żywszych próba Pochodziła dowcipów, i jako ich siła Na nogi promocya twoja postawiła! Nie jednemu na samo tylko wspamiętanie Twej dobroci, serdeczna z oczu łza ukanie.
Ale jeszcze nie tak w dwór i jego wlepiony Twarz wielekroć nieszczerą, żeby z chęci onej, Którą w nim ku ojczyznie miłość poduszczała, Gdyby zdrowia
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 116
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
HIERONIMOWI NA OLSZOWY OLSZOWSKIEMV PODSTOLEMV KORONNEMV Wieluńskiemu, Mszczonowskiemu etc. etc. STAROŚCIE Panu mnie wielce Miłościwemu.
Długo stary Rzym z podziwienia siebie samego, hardo wyniosłej nie spuszczał myśli, aż mu Regnorum et rerum Arbiter, Polską naszą, oczy zastawił, gdzie zdał się dawną Panów świata armorum et literarum gloriam przenieść, aby Słowieński geniusz pod swobodnymi Królami swoimi zostawał Caesarex utroqué. Ani się nam na zbyt z tego wywodzić potrzeba, et documenta damus żelazem i piórem pospolicie za łaską Bożą triumfalnymqua simus origine nati. Patrząc na fatalne ex adverso szturmy, na trudne i uporne zwiększą prawie częścią świata, wojny Polskie; przyznać absque livore każdy musi, że
HIERONIMOWI NA OLSZOWY OLSZOWSKIEMV PODSTOLEMV KORONNEMV Wielunskiemu, Mszczonowskiemu etc. etc. STAROSCIE Pánu mnie wielce Miłośćiwemu.
DLugo stáry Rzym z podźiwienia śiebie sámego, hárdo wyniosłey nie spuszczał myśli, áż mu Regnorum et rerum Arbiter, Polską nászą, oczy zástáwił, gdźie zdał się dawną Pánow świátá armorum et literarum gloriam przenieść, áby Słowieński geniusz pod swobodnymi Krolámi swoimi zostawał Caesarex utroqué. Ani się nam ná zbyt z tego wywodźić potrzebá, et documenta damus żelázem i piorem pospolićie zá łáską Bożą triumfálnymqua simus origine nati. Patrząc ná fatálne ex adverso szturmy, ná trudne i uporne zwiętszą práwie częśćią świátá, woyny Polskie; przyznáć absque livore káżdy muśi, że
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 3
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
dobrodziejstwa dzisiejszego równo wdzięcznością nie odsłużę. Służyć jednak będę póki tylko i żyć/ całą wiarą/ prawdziwą uniżonością/ morigero obsequio/ zdrowiem moim WKM. i Ojczyźnie. Nie dozwolę zasypiać na ręku moich od tak wielu wieków donoszonemu Ćwikowi/ aby żartkim polotem nie muscas jakie/ których Aquila non captat, ale znamienite i Geniusz Pański nasycające WKM. przynosił obłowy Nie zadadzą mu bynamniej rany ani pióra jego uszczerbią starożytne Prusa mojego Kosy/ bo lubo żelazne i ostre jednak z-krzyżami i na krzyż (tłumaczę z bojaźnią Bożą) złączone metunt non laedunt. A jeżeliby kiedy vitio ulomności ludzkiej zadrzymać się albo przy tępić ochoty dostało/ wzbudzi mię
dobrodźieystwá dźieśieyszego rowno wdźięcznośćią nie odsłużę. Służyć iednák będę poki tylko i żyć/ całą wiarą/ prawdźiwą uniżonośćią/ morigero obsequio/ zdrowiem moim WKM. i Oyczyźnie. Nie dozwolę zásypiáć na ręku moich od tak wielu wiekow donoszonemu Cwikowi/ aby żártkim polotem nie muscas iakie/ ktorych Aquila non captat, ále známienite i Geniusz Pánski násycaiące WKM. przynośił obłowy Nie zadadzą mu bynamniey rány áni piorá iego uszczerbią stárożytne Prusá moiego Kosy/ bo lubo zelázne i ostre iednák z-krzyżámi i ná krzyż (tłumáczę z boiaźnią Bożą) złączone metunt non laedunt. A ieżeliby kiedy vitio ulomnośći ludzkiey zadrzymáć się albo przy tępić ochoty dostáło/ wzbudźi mię
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 74
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
ardor do poprawienia dyskredytowanego i na śmiech światu podanego/ który servituti par, nierządu. Intret Chwały Bożej/ Wiary świętej/ Kościołów Katolickich żarliwość/ politowania nad ginącą Ojczyzną nikczemnym targnieniem pod szablę Pogańską i obrzydliwość Mahometańską wydaniem. Nie zostawa więcej IKM. tylko dane raz i drugi na Sejmie przyszłym słowo/ że anteacta wszytkie Królewskim geniuszem zapomina/ od serca odrzuca. Nie ustępuje tej słąwy żadnemu tylko Juliuszowi któremu pochlebne pióro napisało: Julii Caesaris injuriarum oblivisci. Bo tę ozdobę albo równy albo alter à Caesare IKM. judicio dzisiejszego i potomnego świata sobie nader słusznie przywłaszcza/ co aby dowodniej WM. constet, pignus fidei et amoris rękę swoję pańską do pocałowania
ardor do poprawienia diskredytowanego i na śmiech świátu podánego/ ktory servituti par, nierządu. Intret Chwały Bożey/ Wiáry świętey/ Kośćiołow Katolickich żarliwość/ politowánia nad ginącą Oyczyzną nikczemnym targnieniem pod szablę Pogańską i obrzydliwość Mahometańską wydaniem. Nie zostawa więcey IKM. tylko dane raz i drugi ná Seymie przyszłym słowo/ że anteacta wszytkie Krolewskim geniuszem zapomina/ od sercá odrzuca. Nie ustępuie tey słąwy żadnemu tylko Iuliuszowi ktoremu pochlebne pioro nápisało: Julii Caesaris injuriarum oblivisci. Bo tę ozdobę albo rowny albo alter à Caesare IKM. judicio dźisieyszego i potomnego światá sobie nader słusznie przywłaszcza/ co aby dowodniey WM. constet, pignus fidei et amoris rękę swoię panską do pocałowania
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 26
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
przyjdzie nastąpić miłości, To mnie zostać na koszu a na me zasługi, Ledwo poznawszy pana, nastąpić ma drugi I tak ukrzywdzonemu na tym cięższą mękę Do krzywdy ow żart przyda: żem dobry na rękę. W takich myślach i żalu kiedy zadumany Stoję, ali usłyszę głos niespodziewany, Który czyli bóg, czyli geniusz życzliwy Jakiś wydał, i dotąd zostaję wątpliwy. „Ej nie troszcz serca! wszak jest Bóg na niebie; Temu swe myśli porucz i sam siebie.
A jeśli niestateczna omija cię Anna, Wierniejsza i grzeczniejsza potka cię Joanna”. Zmieszam się niewymownie. Tu żal tłumi ducha Po straconej miłości, tu nowa otucha Wzbudza
przyjdzie nastąpić miłości, To mnie zostać na koszu a na me zasługi, Ledwo poznawszy pana, nastąpić ma drugi I tak ukrzywdzonemu na tym cięższą mękę Do krzywdy ow żart przyda: żem dobry na rękę. W takich myślach i żalu kiedy zadumany Stoję, ali usłyszę głos niespodziewany, Ktory czyli bog, czyli geniusz życzliwy Jakiś wydał, i dotąd zostaję wątpliwy. „Ej nie troszcz serca! wszak jest Bog na niebie; Temu swe myśli porucz i sam siebie.
A jeśli niestateczna omija cię Anna, Wierniejsza i grzeczniejsza potka cię Joanna”. Zmieszam się niewymownie. Tu żal tłumi ducha Po straconej miłości, tu nowa otucha Wzbudza
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 276
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
jako i w Marsowej szkole wojen dobrze wyćwiczony, jeżeli nie przewybornej i nie naruszonej ku królom, panom swoim cnoty nieoszacowana melchryzis, która diamentowym tron królewski oświecając glansem, nieprzyjaciołom onego skutecznym zawsze zostawała strachem.
Tenże i w Mikołaju, kasztelanie oświęcimskim i nowotarskim staroście, do dzieł rycerskich i zarobienia nieśmiertelnej sławy wspaniały znajdował się geniusz. Pomnią i czują dotychczas okryte swawolnych rebelizantów kościami pola, wspominają spustoszone multańskie ruiny, lękają się tym podobnych paroksyzmów moskiewskie i tureckie kraje, obawiając się, by jeszcze bystro płynące Komorowskich rzeki, niezahamowanym na wiarołomnych adwersarzów nie wylały impetem.
Cóż już więcej rzekę o wysokich godnościach, o znamienitych cnotach i o mężnych Twoich przodków
jako i w Marsowej szkole wojen dobrze wyćwiczony, jeżeli nie przewybornej i nie naruszonej ku królom, panom swoim cnoty nieoszacowana melchryzis, która dyjamentowym tron królewski oświecając glansem, nieprzyjaciołom onego skutecznym zawsze zostawała strachem.
Tenże i w Mikołaju, kasztelanie oświęcimskim i nowotarskim staroście, do dzieł rycerskich i zarobienia nieśmiertelnej sławy wspaniały znajdował się geniusz. Pomnią i czują dotychczas okryte swawolnych rebelizantów kościami pola, wspominają spustoszone multańskie ruiny, lękają się tym podobnych paroksyzmów moskiewskie i tureckie kraje, obawiając się, by jeszcze bystro płynące Komorowskich rzeki, niezahamowanym na wiarołomnych adwersarzów nie wylały impetem.
Cóż już więcej rzekę o wysokich godnościach, o znamienitych cnotach i o mężnych Twoich przodków
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 20
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997