Że członki wszytkie ledwo nie skakały; Cieszył się i sam ociec w takiej dobie, A ciesząc wlepił w dziatki oczy obie Dwoją miłością będąc zwyciężony: Jedną wrodzoną, a drugą zaś strony Niemniejszą w gniazdo serca jego tkały, Kiedy się w uszach jego rozlegały. Czym się i samo prawie ciesząc słonie Niemal tam czując prędko gnało konie, Bo tak nas zwiodły owe wdzięczne dźwięki, Że nie wiem, jak dzień wszedł za swe powieki, Skąd już noc przodkiem wieczór posyłała, A sama za nim w karocy jechała. Zaczym i sam czas w tej naszej robocie Każe dać koniec tak wielkiej ochocie I morska droga prawie nas wołała, Stojąc na oczach
Że członki wszytkie ledwo nie skakały; Cieszył się i sam ociec w takiej dobie, A ciesząc wlepił w dziatki oczy obie Dwoją miłością będąc zwyciężony: Jedną wrodzoną, a drugą zaś strony Niemniejszą w gniazdo serca jego tkały, Kiedy się w uszach jego rozlegały. Czym się i samo prawie ciesząc słonie Niemal tam czując prędko gnało konie, Bo tak nas zwiodły owe wdzięczne dźwięki, Że nie wiem, jak dzień wszedł za swe powieki, Skąd już noc przodkiem wieczór posyłała, A sama za nim w karocy jechała. Zaczym i sam czas w tej naszej robocie Każe dać koniec tak wielkiej ochocie I morska droga prawie nas wołała, Stojąc na oczach
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 89
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Wy mi co — proszę — powiedzcie dobrego I dobrze wróżcie ze snu takowego.” To jako skończył, żartem k niemu gada Piotr Dzięciołowski i sen mu wykłada: „Bądź, Frydrych — rzecze — ze wszech miar wesoły! Dobrze wróż z panną, dobrze i ze pszczoły. Pono dla ciebie tu nas morze gnało, Aby cię na tej wyspie oglądało W stanie małżeńskiem. I snać z czterech która Ulubiła cię gospodarska córa; Sam widzieć możesz, iże cię czesała I jako męża na swym łonie miała. Pszczoły — to pewna — gospodarstwo znaczą I małe dziatki, i słodki zysk z pracą. Owe zaś panny, co spólnie pływały
. Wy mi co — proszę — powiedzcie dobrego I dobrze wróżcie ze snu takowego.” To jako skończył, żartem k niemu gada Piotr Dzięciołowski i sen mu wykłada: „Bądź, Frydrych — rzecze — ze wszech miar wesoły! Dobrze wróż z panną, dobrze i ze pszczoły. Pono dla ciebie tu nas morze gnało, Aby cię na tej wyspie oglądało W stanie małżeńskiem. I snać z czterech która Ulubiła cię gospodarska córa; Sam widzieć możesz, iże cię czesała I jako męża na swym łonie miała. Pszczoły — to pewna — gospodarstwo znaczą I małe dziatki, i słodki zysk z pracą. Owe zaś panny, co spólnie pływały
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 91
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971