rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas kieścieniami za szyję, i w dzień i w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale i te miasto złotych pasów miały na sobie powrozy, przeklęctwo boże na sobie widziały, opowiedziane przez proroka (Isai. 32.) I będzie miasto wdzięcznej woniej śmród, miasto włosa utrafionego łysina,
rozwiązał powrozy z rąk i z nóg wiernych swoich, którzy na wieczną niewolą już byli skazani. Wieciesz teraz, jako jest droga złota wolność wasza? niewiedziliście podobno drudzy, aż po okowach, aż po onych rzemieniach i powrozach? prawda żeście mówili. Bito nas kieścieniami za szyję, i w dzień i w nocy gnano nas jako stada bydlęce; byli między nami lwy, ale i ci na stryczkach: były i lwice one buczne, ale i te miasto złotych pasow miały na sobie powrozy, przeklęctwo boże na sobie widziały, opowiedziane przez proroka (Isai. 32.) I będzie miasto wdzięcznej woniej śmród, miasto włosa utrafionego łysina,
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Z tamtąd do Stretini Gospody 8. mil/ potym do Terni miasteczka wesołego 8. mil z tamtąd do Narni, Miasta potężnego wysoko leżącego/ gdzie zjedne stronę Narni rzeka płynie masz 7. mil/ z tamtąd do Orticolo Miasteczka 8. mil niedaleko stamtąd jest przewóz przez Rzekę Tyber/ z tamtąd do miasteczka Re- gnano, masz 16. mil/ pominąwszy miasto starozytne Ciuitta Castelana na lewy ręce. Z tamtąd do Castel Nuouo Miasteczka 7. mil potym do Primo porto godpoda 7. mil/ tu z tąd dopiero masz do Rzymu 7. mil. A tak masz drogę/ gdziebyś chciał prosto z Loretu do Rzymu jechać opisaną
Z támtąd do Stretini Gospody 8. mil/ potym do Terni miásteczká wesołego 8. mil z támtąd do Narni, Miástá potężnego wysoko leżącego/ gdźie ziedne stronę Narni rzeká płynie masz 7. mil/ z támtąd do Orticolo Miásteczká 8. mil niedáleko ztámtąd iest przewoz przez Rzekę Tyber/ z támtąd do miásteczká Re- gnano, masz 16. mil/ pominąwszy miásto starozytne Ciuitta Castellana ná lewy ręce. Z támtąd do Castel Nuouo Miásteczká 7. mil potym do Primo porto godpodá 7. mil/ tu z tąd dopiero masz do Rzymu 7. mil. A ták masz drogę/ gdźiebyś chćiał prosto z Loretu do Rzymu iecháć opisáną
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 45
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
DiaLOG O CUDOWNYM NARODZENIU SYNA BOŻEGO Z BOGARODZICE PANNY MARYJEJ W MIEŚCIE BETLEJEM JUDZKIM napisany na Rok Pański tysiączny sześćsetny dwudziesty pierwszy przez KAROLA DACHNOWSKIEGO N AUK B AKAŁARZA ANNUNCIATIO B EATE V IRGINI M ARIE BÓG OCIEC
Patrząc na niską ziemię z pałacu górnego, Do więzienia gdy plony gnano piekielnego, Umyśliłem w sobie: pókiż będzie koniec? Póki Dla grzechu na rodzice skazane wyroki Będą tłumić późnego potomka, któremu Żyć było przyszło, zawsze i aniołowemu Życiu zostawać równym? Takowyż srogości Dopuszczę nad człowiekiem Cerberowej złości,
Plutonowym mieszkaniom i królewstwom ciemnym? Nie tak: już go więzieniem więcej tym podziemnym
DYJALOG O CUDOWNYM NARODZENIU SYNA BOŻEGO Z BOGARODZICE PANNY MARYJEJ W MIEŚCIE BETLEJEM JUDZKIM napisany na Rok Pański tysiączny sześćsetny dwudziesty pierwszy przez KAROLA DACHNOWSKIEGO N AUK B AKAŁARZA ANNUNCIATIO B EATAE V IRGINI M ARIAE BÓG OCIEC
Patrząc na niską ziemię z pałacu górnego, Do więzienia gdy plony gnano piekielnego, Umyśliłem w sobie: pókiż będzie koniec? Póki Dla grzechu na rodzice skazane wyroki Będą tłumić poźnego potomka, któremu Żyć było przyszło, zawsze i aniołowemu Życiu zostawać rownym? Takowyż srogości Dopuszczę nad człowiekiem Cerberowej złości,
Plutonowym mieszkaniom i królewstwom ciemnym? Nie tak: już go więzieniem więcej tym podziemnym
Skrót tekstu: DachDialOkoń
Strona: 46
Tytuł:
Dyjalog o cudownym Narodzeniu...
Autor:
Jan Dachnowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi, jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
każde miejsce brzmiało Narzekaniem, aż się i niebu dostawało. Nie płacz, Testyli, nie płacz! Tobie się nagrodzi Twoja szkoda, tobie się inszy mąż nagodzi. Nam nigdy taki sąsiad! Długi wiek przeminie, Nim się uchowa taki pasterz w tej krainie. Gdyś ty, Dafni, na marach leżał, ani gnano Bydła na paszą, ani w rzece napawano, Ani wody dobytek w tamte dni kosztował, Ani się trawy tykał, wszystkich żal zejmował. Wszyscy śmierć twoję czuli, wszyscy cię płakali; I niedźwiedzie, i wilcy po tobie wzdychali, Świadkami tego góry i puszcze głębokie. Dafnis i Muzom stawił ołtarze wysokie, Dafnis bogom
każde miejsce brzmiało Narzekaniem, aż się i niebu dostawało. Nie płacz, Testyli, nie płacz! Tobie się nagrodzi Twoja szkoda, tobie się inszy mąż nagodzi. Nam nigdy taki sąsiad! Długi wiek przeminie, Nim się uchowa taki pasterz w tej krainie. Gdyś ty, Dafni, na marach leżał, ani gnano Bydła na paszą, ani w rzece napawano, Ani wody dobytek w tamte dni kosztował, Ani się trawy tykał, wszystkich żal zejmował. Wszyscy śmierć twoję czuli, wszyscy cię płakali; I niedźwiedzie, i wilcy po tobie wzdychali, Świadkami tego góry i puszcze głębokie. Dafnis i Muzom stawił ołtarze wysokie, Dafnis bogom
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 167
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
bitwa, który o swym żywocie zwątpił. A jeszczeż pan Czarnkowski powie, iż kniaź Dymitr nie bywał mężny jedno w karczmie? I w karczmież ono było, gdy Bałkułaja Tatarzyna ręką swą za Cyrkasy pojmał? A ono na biesiedzie było, gdy dwadzieścia szlachciców z żonami, z dziećmi, które powiązane jako bydło gnano, w polach głęboko Tatarom odbił? Powiedzą to sami, przed W. K. M. stanąwszy, iż od kniazia Dymitra żywot darowany mają, a iż nie tuszyli sobie nigdy niebożęta milej oglądać ojczyzny. Aleć pan Czarmkowski nie tylko w tych rzeczach kniazia Dymitra (chcąc trefnym być) dotyka, w których sama
bitwa, który o swym żywocie zwątpił. A jeszczeż pan Czarnkowski powie, iż kniaź Dymitr nie bywał mężny jedno w karczmie? I w karczmież ono było, gdy Bałkułaja Tatarzyna ręką swą za Cyrkasy pojmał? A ono na biesiedzie było, gdy dwadzieścia szlachciców z żonami, z dziećmi, które powiązane jako bydło gnano, w polach głęboko Tatarom odbił? Powiedzą to sami, przed W. K. M. stanąwszy, iż od kniazia Dymitra żywot darowany mają, a iż nie tuszyli sobie nigdy niebożęta milej oglądać ojczyzny. Aleć pan Czarmkowski nie tylko w tych rzeczach kniazia Dymitra (chcąc trefnym być) dotyka, w których sama
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 197
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
zawsze Prowiantów na trzy lata bywało, i wina cztery sta beczek, i 400. piechoty, w Włości swoich wybranych.
Wystawił drugą Fortecę jakoby w pośród pola w Łańcucie z ośmiądziesiąt dział, z Puszkarzami, Prochownią, Prowiantami, Amunicjami. Czego na sobie ta Forteca doznała pod czas wojny Kozackiej, i Rakoczego, kędy gnano do szturmu ludzi ubogich, równając nimi Fosę, skąd z konfuzją ci
nieprzyjaciele odeść musieli. Tamże zawsze trzymał circum circa piechoty cztery sta; także wybranych z włości swoich, i cztery sta beczek wina, dla Traktamentu Przyjaciół i Braciej, Szlachty Polskiej.
Wystawił tenże Świątobliwy Pan Fortece Antemurale w Połonnym na Wołyniu, dla
zawsze Prowiántow ná trzy látá bywáło, y winá cztery stá beczek, y 400. piechoty, w Włośći swoich wybránych.
Wystáwił drugą Fortecę iákoby w pośrod polá w Łańcućie z ośmiądźieśiąt dźiał, z Puszkárzámi, Prochownią, Prowiántámi, Amunicyámi. Czego ná sobie tá Fortecá doznáłá pod czás woyny Kozáckiey, y Rákoczego, kędy gnano do szturmu ludźi ubogich, rownáiąc nimi Fossę, zkąd z konfuzyą ći
nieprzyiaćiele odeść muśieli. Támże záwsze trzymał circum circa piechoty cztery stá; tákże wybránych z włośći swoich, y cztery stá beczek winá, dla Tráktámentu Przyiácioł y Bráciey, Szláchty Polskiey.
Wystáwił tenże Swiątobliwy Pan Fortece Antemurale w Połonnym ná Wołyniu, dla
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: B3v
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
Widnia nie czekając Polaków. Skoczywszy od Wezera do swoich Allan Allan. zaraz jak piłką rzucił Poszli Tatarowie, Turcy tez poczęli słabiec apotym w nogi.
Dopieroż ich przerzynać siecz gonić Z miasta tez oblezency widząc że już uciekają wypadli na owych co uszturmu byli nuz ich kosić Ległosz to tedy Pogaństwo mostem, Żywcem to Gnano stadami do Wiednia żeby naprawiali zapokutę te dziury co je w morach i w Wałach porobili. Armaty zostały wszystkie obóz został zewszystkiemi Bogactwami. Złota, koni Wielbłądów Bawołów, bydeł Owiec stadami koło Obozu pełno, Onych namiotów ślicznych Bogatych onych sepetów z różnemi specjałami ad Munditiem Nawet piniędzy niedostarczyli pobrać bo tego po wszystkich namiotach zastawano
Widnia nie czekaiąc Polakow. Skoczywszy od Wezera do swoich Allan Allan. zaraz iak piłką rzucił Poszli Tatarowie, Turcy tez poczęli słabiec apotym w nogi.
Dopieroz ich przerzynać siecz gonić Z miasta tez oblezency widząc że iuz uciekaią wypadli na owych co uszturmu byli nuz ich kosić Ległosz to tedy Poganstwo mostem, Zywcem to Gnano stadami do Wiednia zeby naprawiali zapokutę te dziury co ie w morach y w Wałach porobili. Armaty zostały wszystkie oboz został zewszystkiemi Bogactwami. Złota, koni Wielbłądow Bawołow, bydeł Owiec stadami koło Obozu pełno, Onych namiotow slicznych Bogatych onych sepetow z roznemi specyałami ad Munditiem Nawet piniędzy niedostarczyli pobrać bo tego po wszystkich namiotach zastawano
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 260v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
na hatłasach wyszywane i sadzone kamieńmi rzędy od złota drogie. 21. Potym Sejmenowie/ Martazani piechota z proporczykami sześć tysięcy ich/ i z strzelbą a połowa z łukami: przy nich mułów sto dwadzieścia z rzeczami szło. 22. Działek prowadzono dwadzieścia i sześć: Organków sześć wozków na dwu kołkach: Puszkarzów dziesięć: baranów gnano sto. 23. Potym Lewartowie w tygrysach/ w lampartach konno ze strzelbą i kopijami sześć tysięcy: za temi koni prowadzono dziesięć pod dekami szkarłatnemi rzeczy od rzemienia i kałchany pokryte skorą 24. Potym trzy Chorągwie/ pod niemi żołnierz różny bez strzelby/ niewiemy czemu tylko z szablami/ było ich sześć tysięcy w pułku
ná hátłasách wyszywáne y sádzone kámieńmi rzędy od złotá drogie. 21. Potym Seymenowie/ Mártázáni piechotá z proporcżykámi sześć tyśięcy ich/ y z strzelbą á połowá z łukámi: przy nich mułow sto dwádźieśćiá z rzecżámi szło. 22. Dźiałek prowádzono dwádźieśćiá y sześć: Orgánkow sześć wozkow ná dwu kołkách: Puszkarzow dźieśięć: báránow gnano sto. 23. Potym Lewartowie w tygrysach/ w lámpártách konno ze strzelbą y kopijámi sześć tyśięcy: zá temi koni prowádzono dźieśięć pod dekámi szkárłatnemi rzecży od rzemieniá y káłchány pokryte skorą 24. Potym trzy Chorągwie/ pod niemi żołnierz rożny bez strzelby/ niewiemy cżemu tylko z száblámi/ było ich sześć tyśięcy w pułku
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B3
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
dziesięć tysięcy pieszych strzelców/ konnych dziesięć także tysięcy: we śrzodku prowadzono dział wielkich szesnaście/ i słoniów dwu barzo wielkich/ mułów dziesięć/ osłów też trzydzieści z rzeczami. 39. Czausów Cesarskich dworskich kilkanaście/ przy nich piechoty sześć tysięcy dobrych Janczarów/ konnych dwa tysiąca/ hakownic na kołkach dwóch prowadzono pięć set/ wołów gnano pułtorasta czabanów/ baranów cztery sta/ krów pięćdziesiąt wielkich i dobrych Trębaczów tu szło dziesięć/ Bębenistów dziesięć/ słoniów dwa z rzeczami. 40. Tu szło piechoty z żelaznemi różnami rysowanemi jako alabarty cztery tysiące: prowadzono przy nich koni w kiryszach pięć set dobrych: Konnych szło dwa tysiąca/ mułów trzydzieści/ hakownic trzy sta
dźieśięć tyśięcy pieszych strzelcow/ konnych dźieśięć tákże tyśięcy: we śrzodku prowádzono dźiał wielkich szesnaśćie/ y słoniow dwu bárzo wielkich/ mułow dźieśięć/ osłow też trzydźieśći z rzecżámi. 39. Czausow Cesárskich dworskich kilkánaśćie/ przy nich piechoty sześć tyśięcy dobrych Iáncżárow/ konnych dwá tyśiącá/ hakownic ná kołkách dwuch prowadzono pięć set/ wołow gnano pułtorástá cżábánow/ báránow cżtery stá/ krow pięćdźieśiąt wielkich y dobrych Trębáczow tu szło dźieśięć/ Bębęnistow dźieśięć/ słoniow dwá z rzecżámi. 40. Tu szło piechoty z żeláznemi rożnámi rysowánemi iáko álábarty cżtery tyśiące: prowádzono przy nich koni w kiryszách pięć set dobrych: Konnych szło dwá tyśiącá/ mułow trzydźieśći/ hakownic trzy stá
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B4
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
46. Tu szło piechoty w czarnych czapkach z dzidami dziesięć tysięcy/ w lampartach w wilkach/ w tygrysach/ w niedźwiedzich skórach i we lwich/ mieli janczarki i szable: Konnych było dwa tysiąca/ działek dwadzieścia/ hakownic wieziono na kolkach dwie ście dobrych/ wielbłądów sto/ mułów dwie ście/ wołów cztery sta/ gnano i baranów pięć set na zabicie i wędzenie do Obozu. 47. Z dramogłami piechoty szło siedm tysięcy w wysokich czubatych czapkach/ z janczarkami i z dzidami ze trzciny długiemi i ostro zakowanemi do przebicia zbroje bądź konia: Konnych jechało pięć tysięcy/ działek prowadzono szesnaście miernych: z sturmakami Piechoty dwie ście/ co oraz ośm
46. Tu szło piechoty w cżarnych cżapkách z dźidámi dźieśięć tyśięcy/ w lámpártách w wilkách/ w tygrysách/ w niedźwiedźich skorách y we lwich/ mieli iáncżárki y szable: Konnych było dwá tyśiącá/ dźiałek dwadźieśćiá/ hakownic wieźiono ná kolkách dwie śćie dobrych/ wielbłądow sto/ mułow dwie śćie/ wołow cżtery stá/ gnano y báránow pięć set ná zábićie y wędzenie do Obozu. 47. Z dramogłámi piechoty szło śiedm tyśięcy w wysokich cżubátych cżapkách/ z iáncżárkámi y z dzidámi ze trzćiny długiemi y ostro zákowánemi do przebićia zbroie bądź koniá: Konnych iecháło pięć tyśięcy/ dźiałek prowadzono szesnaśćie miernych: z sturmakámi Piechoty dwie śćie/ co oraz ośm
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: B4v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634