nasienia i pole. Gnój najlepszy jest dla o- O Ekonomice, mianowicie o Instruktarzu etc.
ogrodów i pola wołowy; po nim owczy, potym kozi. Według Kasiusza i Warrona ptaszy gnój osobliwie gołębi, jest najlepszy, iż suszy, i grzeje, po nim człowieczy. Gnój żeby się wyprawił, w domu potrzeba mieć gnojowisko jedne całoroczne, alias dół, do którego gnuj zrzucać, i wodą bagnistą go nalać, albo deszczowe wody, aby do niego spływały sporądzić, a tak kisnąc, sprawi się; ale te miejsce niech będzie gdzie w chłodzie, a przynajmniej nie na wielkiej spiece słońca, i wiatrach, bo moc wszystka wywietrzeje. Drugie
nasienia y pole. Gnoy naylepszy iest dla o- O Ekonomice, mianowicie o Instruktarzu etc.
ogrodow y pola wołowy; po nim owczy, potym kozi. Według Kassiusza y Warrona ptaszy gnoy osobliwie gołębi, iest naylepszy, iż suszy, y grzeie, po nim człowieczy. Gnoy żeby się wyprawił, w domu potrzeba mieć gnoiowisko iedne całoroczne, alias doł, do ktorego gnuy zrzucać, y wodą bagnistą go nalać, albo deszczowe wody, aby do niego spływały sporądzić, á tak kisnąc, sprawi się; ale te mieysce niech będzie gdzie w chłodzie, á przynaymniey nie na wielkiey spiece słońca, y wiatrach, bo moc wszystka wywietrzeie. Drugie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
całoroczne, alias dół, do którego gnuj zrzucać, i wodą bagnistą go nalać, albo deszczowe wody, aby do niego spływały sporądzić, a tak kisnąc, sprawi się; ale te miejsce niech będzie gdzie w chłodzie, a przynajmniej nie na wielkiej spiece słońca, i wiatrach, bo moc wszystka wywietrzeje. Drugie zrobić gnojowisko na gnój nowy, aby się gnój wnim uleżał, przegnił, ziarna, nasiona, z chepty wsobie strawił. Świeży gnój nie dobry, tylko długo na kupię macerowany. Koński gnój iż gorący i suchy, zda się tylko na mokrzawiny, wilgotne bardzo grunta; a na górzystych miejscach cheptę, nie zboże mnoży
całoroczne, alias doł, do ktorego gnuy zrzucać, y wodą bagnistą go nalać, albo deszczowe wody, aby do niego spływały sporądzić, á tak kisnąc, sprawi się; ale te mieysce niech będzie gdzie w chłodzie, á przynaymniey nie na wielkiey spiece słońca, y wiatrach, bo moc wszystka wywietrzeie. Drugie zrobić gnoiowisko na gnoy nowy, aby się gnoy wnim uleżał, przegnił, ziarna, nasiona, z chepty wsobie strawił. Swieży gnoy nie dobry, tylko długo na kupię macerowany. Koński gnoy iż gorący y suchy, zda się tylko na mokrzawiny, wilgotne bardzo grunta; á na gorzystych mieyscach cheptę, nie zboże mnoży
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
popiół zgnoju spalonego rozsiany pomaga roli, osobliwie Inowi: konopie cheptą zarastające pola czyszczą. Zimną wodą polewać grunta, pole, nie jest rzecz skuteczna, bo zawiera pory ziemi, i nasion korzenia; co dżdżowa, stojąca, z rosy, bagnista, a jeszcze od słońca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnojowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma być głębiej kopana, orana nad dziesięć stop, ani jej dalej dżdżowa wilgoć penetruje, gdyż dalej ziemia jadowita: i dlatego głęboko się w ziemi chowające zwierzęta, są jadowite, iż tam słońce niedosiąga, Wgnojeniu ogroda,
popioł zgnoiu spalonego rozsiany pomaga roli, osobliwie Inowi: konopie cheptą zarastaiące pola czyszczą. Zimną wodą polewać grunta, pole, nie iest rzecz skuteczna, bo zawiera pory ziemi, y nasion korzenia; co dzdzowa, stoiąca, z rosy, bagnista, á ieszcze od słonca ogrzana lepsza. Wody też słone złe do gnoiowisk, bo suszą: wody rudowe, iż gryzące, także nie dobre. Ziemia też nie ma bydź głębiey kopana, orana nad dziesięć stop, ani iey daley dzdzowa wilgoć penetruie, gdyż daley ziemia iadowita: y dlatego głęboko się w ziemi chowaiące zwierzęta, są iadowite, iż tam słońce niedosiąga, Wgnoieniu ogroda,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 415
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się tymi słowy słyszeć dała: Wyznać to muszę/ żem w młodym wieku moim była dzieweczką ubogą; ale teraz jestem tak bogatą Panią/ że rzecz nie można/ abym zubożeć miała. Nie długo potym podobno we dwie lecie ta Pani pyszna/ która przed tym była barzo szczęśliwa i dostatku przyszła/ że na gnojewisku umarła. Jenich. in der Tugenb-Postili/ p. m. 337.
Toż potkało i onę Panią (Szlachciankę) którą szczęście i dobre dni tak rozpychały/ tak zbytkowała i rozpustnie żyła/ że się w winie mywała/ a po pełnych beczkach miody na ogród/ gdzie się poziemki rodziły/ wylewać kazała/ aby
śię tymi słowy słyszeć dáłá: Wyznáć to muszę/ żem w młodym wieku moim byłá dźieweczką ubogą; ále teraz iestem ták bogátą Pánią/ że rzecz nie można/ ábym zubożeć miáłá. Nie długo potym podobno we dwie lećie tá Páni pyszna/ ktora przed tym byłá bárzo sczęśliwa y dostátku przyszłá/ że ná gnoiewisku umárłá. Ienich. in der Tugenb-Postili/ p. m. 337.
Toż potkáło y onę Páńią (Szláchćiankę) ktorą sczęśćie y dobre dni ták rospycháły/ ták zbytkowáłá y rospustnie żyłá/ że śię w winie mywáłá/ á po pełnych beczkách miody ná ogrod/ gdźie śię poźiemki rodźiły/ wylewáć kazáłá/ áby
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Liiiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
zamieć w tyle/ w yzbie/ w sieni i około ogniska wszędy. Pokrop pirwej/ żeby się nie kurzyło. Miałabyś się sama domyslać i czynić bez rozkazania. I pajęczyny na ścienie/ na stropie/ i w katach zdejm precz. Wszędy niechaj będzie chędogo. A śmieci zabierz łopatą/ a wyrzuć na gnojewisko. Chłopcze nie spal mi pieczeni. Pokropże ją czasem tłustem/ a przygrzeb węgła/ nie siedź by pień. Parobku/ przynieś mi naręcze drew. Przyłóż szczepę albo dwie na ogień/ a waruj przewrócić garnca. Przynieś mi też weborck wody. Dobra żono/ za co dajecie tę szczukę/ tego jesiotra/ łososia
zámieć w tyle/ w yzbie/ w śieni y około ogniská wszędy. Pokrop pirwey/ żeby śię nie kurzyło. Miáłábyś się sámá domysláć y czynić bez roskazánia. Y páięcżyny ná śćienie/ ná stropie/ y w katách zdeym precż. Wszędy niechay będźie chędogo. A smieći zábierz łopátą/ á wyrzuć ná gnoiewisko. Chłopcże nie spal mi piecżeni. Pokropże ią cżásem tłustem/ á przygrzeb węgła/ nie siedź by pień. Párobku/ przynieś mi náręcże drew. Przyłoż szcżepę álbo dwie ná ogień/ á wáruy przewroćić gárncá. Przynieś mi też weborck wody. Dobra żono/ zá co dáiećie tę szcżukę/ tego ieśiotrá/ łososiá
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 39
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
po ośmi groszy. Namilszy Panie Ojcze/ daj mi W. M. co dobrego i pięknego urobić. A więc to nie piękne dosyć. Ale/ żebracyć tak chodzą. A tyś co? podobnoś szlachcic? (szlachcianka. Gburczykeś ty/ gburkaś ty. Więc go też wyrzucę na ulicę/ na gnojewisko. Więc ja też tobie pięknie dam rozgą w dupę/ * posladek.) Oto wam posyła cztery sztuki czworakiej maści/ macie sobie wybierać/ co się wam podoba. Zono podźcie/ a pomożcie mi co nalepsze i nacudniejsze wybrać. Szpetna to maść. To cienkie * rzadkie jest/) i zda mi się wiotche
po ośmi groszy. Namilszy Pánie Oycże/ day mi W. M. co dobrego y pięknego urobić. A więc to nie piękne dosyć. Ale/ żebracyć ták chodzą. A tyś co? podobnoś szláchćic? (szláchćianká. Gburcżykeś ty/ gburkáś ty. Więc go też wyrzucę ná ulicę/ ná gnojewisko. Więc ja też tobie pięknie dam rozgą w dupę/ * posládek.) Oto wam posyła cztery sztuki cżworákiey máśći/ maćie sobie wybieráć/ co się wam podoba. Zono podźćie/ á pomożćie mi co nalepsze y nacudnieysze wybráć. Szpetna to máść. To ćienkie * rzadkie jest/) y zda mi się wiotche
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 63v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612