się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka
się i tylko mu nie wspomnię pań matki. Toż ślimaki, ostrygi, podobno i żaby: Rozumiejąc prawdziwie, że wieprzowe schaby Albo jakie misternie upieczone ptastwo, Siągnę z nożem do misy, aż ono plugastwo. Wytrząsa Włoch skorupy, kosteczki osysa. Aż znowu druga po tej następuje misa: Para w nie zasuszonych gołąbiątek pałkach, Tamże rznięte kogutom grzebyki przy jajkach, Toż kochane blomuzie. Na samo przezwisko, Miasto jedzenia, już mi do ublwania blisko. Wety za tym z dawnego nastąpią zwyczaju: Naprzód rozmaitego sałaty rodzaju, Szpinaki z selerami, szparagi z karczochem, Białe grzanki, jakimsi przysypane prochem, Parmezanu jak papier i orzechów garstka
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 34
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I rzekł do niego: Ja Pan/ którym cię wywiódł z Ur Chaldejskiego/ abymci dał ziemię tę w osiadłość. 8. Zatym rzekł Abram: Panie Boże/ poczymze poznam iż ją odziedziczę? 9. I odpowiedział mu: Weźmi mi jałowicę trzecioletnią/ i kozę trzecioletnią/ i barana trzecioletnego/ i sinogarlicę/ i gołąbiątko. 10. Wziął tedy wszystko to i rozciął na poły/ a jednę część położył przeciw drugiej/ ale ptaków nierozcinał. 11. Tedy się zleciało ptastwo do onych ścierwów/ i odganiał je Abram. 12. I stało się gdy słońce zachodziło: że przypadł twardy sen na Abrama/ a oto strach i ciemność
Y rzekł do niego: Ia Pan/ ktorym ćię wywiodł z Ur Cháldejskiego/ ábymći dał ziemię tę w ośiadłość. 8. Zatym rzekł Abrám: Panie Boże/ poczymze poznam iż ją odźiedźiczę? 9. Y odpowiedźiał mu: Weźmi mi jáłowicę trzećioletnią/ y kozę trzecioletnią/ y báráná trzećioletnego/ y śinogárlicę/ y gołąbiątko. 10. Wźiął tedy wszystko to y rozćiął ná poły/ á jednę część położył przećiw drugiej/ ale ptakow nierozćinał. 11. Tedy śię zlećiało ptástwo do onych ścierwow/ y odganiał je Abram. 12. Y stáło śię gdy słońce záchodźiło: że przypadł twárdy sen ná Abrámá/ á oto strach y ciemność
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wypełnią dni oczyszczania jej. 5. A jeśli dzieweczkę urodzi/ nieczysta będzie przez dwie Niedzieli/ według oddzielenia swego: a sześćdziesiąt dni/ i sześć dni/ zostanie we krwi oczyszczania swego. 6.
A gdy się wypełnią dni oczyszczenia jej po synu/ albo po córce/ przyniesie baranka rocznego na Ofiarę całopalenia/ i gołąbiątko/ albo sinogarlicę na Ofiarę za grzech/ do drzwi Namiotu zgromadzenia/ do kapłana: 7. Którego ofiarować będzie przed obliczem Pańskim/ i oczyści ją/ a tak oczyszczona będzie od płynienia krwie swojej. Tać jest ustawa tej która porodziła mężczyznę albo dzieweczkę. 8. A jeśli nie przemoże dać baranka/ tedy weźmie parę
wypełnią dni oczyśćiánia jey. 5. A jesli dźieweczkę urodźi/ nieczysta będźie przez dwie Niedźieli/ według oddźielenia swego: á sześćdźieśiąt dni/ y sześć dni/ zostánie we krwi oczyśćiánia swego. 6.
A gdy śię wypełnią dni oczyśćienia jey po synu/ álbo po corce/ przynieśie báránká rocżnego ná Ofiárę cáłopalenia/ y gołąbiątko/ álbo śynogárlicę ná Ofiárę zá grzech/ do drzwi Namiotu zgromádzenia/ do kápłáná: 7. Ktorego ofiárowáć będźie przed oblicżem Páńskim/ y ocżyśći ją/ á ták oczyśćioná będźie od płynienia krwie swojey. Táć jest ustáwá tey ktora porodźiłá mężczyznę álbo dźiewecżkę. 8. A jesli nie przemoże dáć báránká/ tedy weźmie parę
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 113
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Do kilku lat/ aż zgnije miedzy Fraucymerem. Całują/ pieszczą/ muszczą/ czasem i przytulą Nieostrożnie gdzie indzie/ że się chłopiec zbeztwi/ Ba czasem i nauczy/ i siągać już pocznie Gdzie nie trzeba. Tym czasem papinkami karmią. Uchowaj BOże inszej potrawy dzicięciu Tylko co się na[...] ątko zwykło terminować/ Jako to Gołąbiątko/ Kurczątko/ Cielątko. Wołowego niedać mu Mięsa ani Grochu/ Trucizna niemoże być dzicięciu gotowszą/ I tak miedzy onemi roście białogłowy Sardanapalę młode tracąc zdrowie/ wszytką Na koniec i czerstwość i ochotę do cnoty/ Bo zmarnieje w więzieniu dziwczym nisz doroście/ Gdy mu i na piądź wyniść z Izby niedopuszczą/
Do kilku lat/ áż zgnije miedzy Fraucymerem. Całują/ pieszczą/ muszczą/ czásem y przytulą Nieostrożnie gdźie indźie/ że się chłopiec zbestwi/ Ba czásem y náuczy/ y siągáć już pocznie Gdźie nie trzebá. Tym czásem pápinkámi kármią. Vchoway BOże inszey potrawy dźićięćiu Tylko co się ná[...] ątko zwykło terminowáć/ Iáko to Gołąbiątko/ Kurczątko/ Cielątko. Wołowego niedać mu Mięsá áni Grochu/ Trućizna niemoże bydź dźićięćiu gotowszą/ Y ták miedzy onemi rośćie białogłowy Sardanapalę młode tracąc zdrowie/ wszytką Ná koniec y czerstwość y ochotę do cnoty/ Bo zmárnieje w więźieniu dźiwczym nisz dorośćie/ Gdy mu y ńá piądź wyniść z Izby niedopuszczą/
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 1
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650