Pragnąc/ zażyć krotofil/ póki służą lata: Z trefników wzorki biorąc/ gdy strój ich pstry widzą; W tym się/ na śmiech kochają/ ż czego winnych szydzą. Krawcom lepsza się nie dziej: Bo co się walały Kitajczane płateczki; to się dziś przydały. I co przedtym w śmieci iść/ ledwie było godno/ To terasz pilno chowa/ kto się nosi Modno. Już teraz najszczuplejsze twarzy pultynkami W których płatki chowają: co przyznacie sami. Pod tak bogatą głową/ szyja ż ubożała; Naga/ biedna/przy samych perłach się została A że przystąpiej pereł/ więc czarne Paciory/ Moda zaleca Damom/ nad inne Fawory.
Prágnąc/ záżyć krotofil/ poki służą látá: Z trefnikow wzorki biorąc/ gdy stroy ich pstry widzą; W tym się/ ná śmiech kocháią/ ż czego winnych szydzą. Kráwcom lepsza sie nie dźiey: Bo co się waláły Kitayczáne płáteczki; to się dźiś przydáły. Y co przedtym w śmieći iść/ ledwie było godno/ To terász pilno chowa/ kto się nośi Modno. Iuż teráz náyszczupleysze twarzy pultynkámi W ktorych płátki chowáią: co przyznáćie sámi. Pod ták bogátą głową/ szyiá ż vbożáła; Nága/ biedná/przy sámych perłách się zostáłá A że przystąpiey pereł/ więc czarne Páciory/ Modá zálecá Dámom/ nád inne Fáwory.
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
ustne gdy padnie na dobrą ziemię/ czyni pożytek stokrotny/ tak też bywa/ że i to które się znakami niebieskiemi dzieje/ w obfity się w ludziech pożytek obraca/ gdy uchodząc pogróżek tych niebieskich/ rzucają się do pokuty świętej: do uczynienia dosyć Panu za grzechy swoje: do poprawy tego co źle/ i co godno bicza Pańskiego. Kiedy sobie rachuję w Koronie naszej przeszłych lat/ jako wiele Komet strasznych widziano/ żadna jednak nic złego nam nie przyniosła/ a częściej się obracały w dobre znamionowania ich: to znikąd pochodziło inszego/ jedno że przodkowie naszy mieli te znaki za pobudki do nawrócenia się ku swemu Panu. W roku Pańskim 1301
vstné gdy pádnie ná dobrą źiemię/ czyni pożytek stokrotny/ ták téż bywa/ że y to któré sie znákámi niebieskiémi dźieie/ w obfity sie w ludziech pożytek obraca/ gdy vchodząc pogrożek tych niebieskich/ rzucáią sie do pokuty świętéy: do vczynienia dosyć Pánu zá grzechy swoie: do popráwy tego co źle/ y co godno biczá Páńskiego. Kiedy sobie ráchuię w Koronie nászéy przeszłych lat/ iáko wielé Komet strásznych widźiano/ żadna iednák nic złégo nam nie przyniosłá/ á częśćiéy sie obracáły w dobre známionowánia ich: to znikąd pochodźiło inszégo/ iedno że przodkowie nászy mieli té znáki zá pobudki do náwrocenia sie ku swému Pánu. W roku Páńskim 1301
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Nullum puto fratres magis ab allis praejudictum, quam à Sacerdotibus tolerat Deus, quando eos, quos ad correctionem aliorum posuit, dari de se exempla pravitatis cernit?
Czy skrupulizują Duchowni mieć wspanialsze pałace, niż kościoły, sprzęty bogatsze, niż kościelne aparaty; asystencje licźne, a ubogich jeszcze więcej po gnojach; ale co najbardziej godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuje, że insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo jak w Państwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie jest że to sekularyzacja, kiedy się na światowe potrzeby, intraty z nich obracają, i kiedy z tychże intrat krewni świeccy się bogacą, do których żadnego nie mają prawa sami
Nullum puto fratres magis ab allis praejudictum, quam à Sacerdotibus tolerat Deus, quando eos, quos ad correctionem aliorum posuit, dari de se exempla pravitatis cernit?
Czy skrupulizuią Duchowni mieć wspanialsze pałace, niź kośćioły, sprzęty bogatsze, niź kośćielne apparaty; assystencye licźne, a ubogich ieszcze więcey po gnoiach; ale co naybardźiey godno uwagi, a nad czym się nkit niereflektuie, źe insensibiliter Dobra Duchowne Sacrilego modo iak w Panstwach heretyckich saecularisan-tur, bo czy nie iest źe to sekularyzacya, kiedy się na swiatowe potrzeby, intraty z nich obracaią, y kiedy z tychźe intrat krewni swieccy się bogacą, do ktorych źadnego nie maią prawa sami
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 17
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
projekcie, jako i w inszych materiach jure deliberationis.
Do dania zaś zdrowej rady, trzeba koniecznie nie tylko mieć, cognitionem perfectam praw Ojczystych, ale i interesów postronnych, według których miarkować się trzeba żeby o swoich dobrze radzić; o co mniej dbamy, jakby cały świat się zawierał w samych granicach naszych; co jeżeli godno uwagi, trzebaby się zawcżasu każdemu sposobić, do tej dwojakiej eksperiencyj, nim wnidzie do Senatu; a osobliwie nie należałoby młodych, jako passim się dzieje do niego przypuszczać; Senat ma swoję etymologią à senio, potrebuje subiekta dojzrzałego wieku, żeby co mówią, mówili tanquam ex Cathedra; miasto czego wchodzą do Senatu
proiekćie, iako y w inszych materyach jure deliberationis.
Do dańia zaś zdrowey rady, trzeba koniecznie nie tylko mieć, cognitionem perfectam praw Oyczystych, ale y interessow postronnych, wedlug ktorych miarkować śię trzeba źeby o swoich dobrze radźić; o co mńiey dbamy, iakby cały swiat śię zawierał w samych granicach naszych; co ieźeli godno uwagi, trzebaby śię zawcźasu kaźdemu sposobić, do tey dwoiakiey experyencyi, nim wnidźie do Senatu; a osobliwie nie naleźałoby młodych, iako passim śię dźieie do niego przypuszczać; Senat ma swoię etymologią à senio, potrebuie subiekta doyzrźałego wieku, źeby co mowią, mowili tanquam ex Cathedra; miasto czego wchodzą do Senatu
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 48
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
kto przeciwko jakiej materyj, zachukamy zaraz tego Protestanta, tak dalece, że z protestacją wynidzie, inszej racyj nie mając, tylko że go zachukać chciano, miasto tego, cobyśmy, mając respekt na wolną kontradykcją, powinni ją refutare, albo prawem, albo racjami, w miłości Braterskiej.
I to inconveniens niemniej godno konsyderacyj w zerwaniu, sejmu, albo sejmiku: Te actus nie mogą mieć naturam legitimitatis póki się nie zacźną, nie zaczinają się zaś, póki jaka konstytucja nie stanie, za zgodą powszechną; per consequens co może validare zerwanie takiego kongresu, który sam nie ma validitatem, bo nie może być zerwany, nie będąc zaczęty
kto przećiwko iakiey materyi, zachukamy zaraz tego Protestanta, tak dalece, źe z protestacyą wyńidźie, inszey racyi nie maiąc, tylko źe go zachukać chćiano, miasto tego, cobyśmy, maiąc respekt na wolną kontradykcyą, powinńi ią refutare, albo prawem, albo racyami, w miłośći Braterskiey.
I to inconveniens niemńiey godno konsyderacyi w zerwańiu, seymu, albo seymiku: Te actus nie mogą mieć naturam legitimitatis poki się nie zacźną, nie zacźynaią się zaś, poki iaka konstytucya nie stanie, za zgodą powszechną; per consequens co moźe validare zerwanie takiego kongressu, ktory sam nie ma validitatem, bo nie moźe bydź zerwany, nie będąc zaczęty
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 75
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wolną Rzeczpospolitą, i w której contrarietas nie może być, tylko monstrosa?
Rzeczpospolita nasza, może się komparować do Duszy, która ma w sobie trzy facultates, Rozum, wolą, i pamięć; te jeżeli razem i wspołecznie non concurrunt do jednegoź terminu; może się mówić, że Dusza na schyłku.
I to konsyderacyj godno, jako podział rozmaitych Jurysdykcyj dzieli Powagę i władzą Rzeczypospolitej; I tak Król wielowładnie rozdaje urzędy, składa sejmy, po sejmie na Senatûs Consiliis sine equestri ordine często decidit największej importańcyj materie: Insże jura Regalia są w ręku Ministrów, Hetman wojskiem, Podskarbi skarbem, disponunt; Equestris ordo na sejmie stanowi Prawa, na sejmikach
wolną Rzeczpospolitą, y w ktorey contrarietas nie moźe bydź, tylko monstrosa?
Rzeczpospolita nasza, moźe się komparowáć do Duszy, ktora ma w sobie trzy facultates, Rozum, wolą, y pamięć; te ieźeli razem y wspołecznie non concurrunt do iednegoź terminu; moźe się mowić, źe Dusza na schyłku.
I to konsyderacyi godno, iako podźiał rozmáytych Jurisdykcyi dźieli Powagę y władzą Rzeczypospolitey; I tak Krol wielowładnie rozdáie urźędy, składa seymy, po seymie na Senatûs Consiliis sine equestri ordine cźęsto decidit naywiększey importańcyi máterye: Insźe jura Regalia są w ręku Ministrow, Hetman woyskiem, Podskarbi skarbem, disponunt; Equestris ordo na seymie stanowi Prawa, na seymikach
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 95
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wsi, będzie więcej pospólstwa niżeli gruntu do wyziwienia go, a w drugiej więcej gruntu niż ludzi; tak ta mizerna przez nie proporcjonalną osiadłość do szczupłego gruntu, jako i tamta per defectum miesźkańców ad proportionem territorii ; czego przycziną jest, że się chłopu nie godzi migrare z jednego miejsca na drugie.
I to rozumiem konsyderacyj godno, że ta niewola pospólstwa odraża lud obcych krajów osadzać grunta nasze; aliàs tak powabne przez swoję zizność; przez co in immensum krzywda się dzieje Ojczyźnie.
Wywiodłszy do do interesu publicznego należy, i jako lud pospolity po niewolniczu traktowany praejudicat dobru pospolitemu; przystempuję do interesu partykularnego każdego Posessora, i wchodzę in calculum z gospodarzem
wśi, będźie więcey pospolstwa niźeli gruntu do wyźywienia go, á w drugiey więcey gruntu niź ludźi; tak ta mizerna przez nie proporcyonalną ośiadłość do szczupłego gruntu, iako y tamta per defectum miesźkáńcow ad proportionem territorii ; cźego przycźyną iest, źe się chłopu nie godźi migrare z iednego mieysca na drugie.
I to rozumiem konsyderácyi godno, źe ta niewola pospolstwa odraźa lud obcych kraiow osadzáć grunta nasze; aliàs tak powabne przez swoię źyzność; przez co in immensum krzywda się dźieie Oyczyźnie.
Wywiodłszy do do interessu publicznego naleźy, y iako lud pospolity po niewolniczu traktowány praejudicat dobru pospolitemu; przystęmpuię do interessu partykularnego kaźdego Possessora, y wchodzę in calculum z gospodarzem
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 104
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Osoby Boskie: Beth, co wyraża Ben, Syna: Reś, wyraża/ Ruach, Ducha: Aleph, wyraża Ojca jako pierwsza litera Sit, znaczy factum est, iże te Osoby w jednej naturze Boskiej nierozdzielnej być mogą od siebie przez pochodzenie tylko dzielące się/ z naturą jednak Boską łączące się. To jednak uważenia godno/ jakim sposobem miałoby być rodzenie Syna/ i pochodzenie Ducha świętego/ proszę/ chciej się zemną w tym rozmówić. Rabina z Teologiem. TEOLÓG.
DLa snadniejszego poznania/ maż wiedzieć/ że intellecto, rozumienie nasze/ które przez rozum pochodzi/ jest daleko różne od rozumienia Boskiego/ albowiem rozumienie nasze jest accidens et
Osoby Boskie: Beth, co wyraża Ben, Syná: Reś, wyraża/ Ruach, Duchá: Aleph, wyraża Oycá iáko pierwsza literá Sit, znáczy factum est, iże te Osoby w iedney náturze Boskiey nierozdźielney bydź mogą od śiebie przez pochodzenie tylko dźielące się/ z náturą iednák Boską łączące się. To iednák vważenia godno/ iákim sposobem miáłoby bydź rodzenie Syná/ y pochodzenie Duchá świętego/ proszę/ chćiey się zemną w tym rozmowić. Rábiná z Theologiem. THEOLOG.
DLa snádnieyszego poznánia/ maż wiedźieć/ że intellecto, rozumienie násze/ ktore przez rozum pochodźi/ iest dáleko rozne od rozumienia Boskiego/ álbowiem rozumienie násze iest accidens et
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 40
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Łagiewnickiego natenczas w niebytności pułkowniczej jego lokotenenta, i Cybulskiego strażnika, a dwu towarzyszów Rylińskiego i Pywcewica, pacholików też z ciurami 24 zabili; chorążego (Jakuszewskiego chorągwie) chorego na łożu i z chorągwią wzięli, i koni do 6,000 część ogniem spalili, część też zrazu w sieniach nabrawszy uwiedli. Zą którą cudowną laskę bożą godno jest najświętsze imię: jego na wieki chwalić: bo jako niegdy Elearowie większej przysługi cesarzowi chrześcijańskiemu, jeno przez wpadnienie do Węgier (jako się w 5 rozdz. pokazało) nie uczynili, tak i męstwa swego na cesarskiej nad ten czas nigdy lepiej nie oświadczyli. ROZDZIAŁ XV. O RÓŻNYCH NOWINACH Z STRONY ELEARÓW, I
Łagiewnickiego natenczas w niebytności pułkowniczej jego lokotenenta, i Cybulskiego strażnika, a dwu towarzyszów Rylińskiego i Pywcewica, pacholików też z ciurami 24 zabili; chorążego (Jakuszewskiego chorągwie) chorego na łożu i z chorągwią wzięli, i koni do 6,000 część ogniem spalili, część też zrazu w sieniach nabrawszy uwiedli. Zą którą cudowną laskę bożą godno jest najświętsze imie: jego na wieki chwalić: bo jako niegdy Elearowie większej przysługi cesarzowi chrześciańskiemu, jeno przez wpadnienie do Węgier (jako się w 5 rozdz. pokazało) nie uczynili, tak i męstwa swego na cesarskiej nad ten czas nigdy lepiej nie oświadczyli. ROZDZIAŁ XV. O RÓŻNYCH NOWINACH Z STRONY ELEARÓW, I
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 41
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
było obrócić, wyszedłszy z biskupstwa Wircburskiego, ale iż tym czasem kiedy kilka mil w lewo Wircburg wojsko mijało, niedzielna z regestru Ewangelia o płaczu p. Chrystusowym nad Jeruzalem i t. d. potuchę dobrą uczyniła, iż Elearowie mieli między wojska nieprzyjacielskie przeszedłszy, Badeńskie ks. wypłukać niemal jak Rzymianie Jeruzalem, ażby godno opłakania, otworzyli się z tem, iż sobie bardziej życzyli szczęścia z nieprzyjacielem za jaką okazją spróbować, aniżeli kołem omijać. Co zrozumiawszy Gonzales de Cordua, a z hetmanem się ks. bawarskiego porozumiawszy, napisał znowu pochwaliwszy tę rezolucją, iżby i owszem tem lepiej wprost iść, jeżeliby jeno można. A wtem
było obrócić, wyszedłszy z biskupstwa Wircburskiego, ale iż tym czasem kiedy kilka mil w lewo Wircburg wojsko mijało, niedzielna z regestru Ewangielia o płaczu p. Chrystusowym nad Jeruzalem i t. d. potuchę dobrą uczyniła, iż Elearowie mieli między wojska nieprzyjacielskie przeszedłszy, Badeńskie ks. wypłukać niemal jak Rzymianie Jeruzalem, ażby godno opłakania, otworzyli się z tem, iż sobie bardziej życzyli szczęścia z nieprzyjacielem za jaką okazyą spróbować, aniżeli kołem omijać. Co zrozumiawszy Gonzales de Cordua, a z hetmanem się ks. bawarskiego porozumiawszy, napisał znowu pochwaliwszy tę rezolucyą, iżby i owszem tem lepiej wprost iść, jeżeliby jeno można. A wtem
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 87
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859