sławę takich lekarzów barzo wiele narodów/ z którymi oni także postępowali/ sami sobie się dziwując/ bo byli prostacy/ i z pospolitych ludzi/ a jeden z nich murzyn. Lancere był jeden żołdat w Peru/ żywota pospolitego: ten mawiał pewne słowa Katolickie nad ranami/ używając znaku krzyża ś. i za tym się goiły. Zaraz go egzaminowali przełożeni/ ale pochwalony był sposób postępku jego.
Gdy Inga obległ był w Kucko Hiszpany tak ciasno/ iż nie zdało się podobna ludzkim obyczajem/ aby byli mieli wyniść/ powiadają osoby godne wiary/ iż podrzucając nieprzyjaciele ogień pod domy Hiszpanów/ nakrytych niejaką pewną słomą/ nie zajmowały się przecię: abowiem
sławę tákich lekárzow bárzo wiele narodow/ z ktorymi oni tákże postępowáli/ sámi sobie się dźiwuiąc/ bo byli prostacy/ y z pospolitych ludźi/ á ieden z nich murzyn. Láncere był ieden żołdat w Peru/ żywotá pospolitego: ten mawiał pewne słowá Kátholickie nád ránámi/ vżywáiąc znáku krzyżá ś. y zá tym się goiły. Záraz go exáminowáli przełożeni/ ále pochwalony był sposob postępku iego.
Gdy Ingá obległ był w Kucko Hiszpany ták ćiásno/ iż nie zdáło się podobna ludzkim obyczáiem/ áby byli mieli wyniść/ powiádáią osoby godne wiáry/ iż podrzucáiąc nieprzyiaćiele ogień pod domy Hiszpanow/ nákrytych nieiáką pewną słomą/ nie záymowáły się przećię: ábowiem
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 69
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
po sześci albo siedmi łyżkach pełnych/ ciepło rannemu pić dawać. Też zawsze tacy w pospolitym swym trunku/ bądź w winie albo w piwie/ mają mieć zielone liście któregokolwiek Dzięgielu/ albo suche/ czasu Zimy. A gdzieby go i w potrawach swych albo w polewkach używali/ tym jeszcze rychlejby się im rany goiły.
Przechody moczu z zbytniego zatkania nabrzmiałe otwiera i wyciera. (Turn.) Przechodom moczu. Womity rzeczami nie przyrodzonymi/ jako wężami i innymi rzeczami.
Tym którzyby z siebie krztuszeniem i womitami rzeczy sprosne i nieprzyrodzone wymiatali/ jako myszy/ Jaszczurki/ Nietoperze/ Węże/ Zaby/ albo żelaza jakiekolwiek/ igły
po sześći álbo śiedmi łyszkách pełnych/ ćiepło ránnemu pić dawáć. Też záwsze tácy w pospolitym swym trunku/ bądź w winie álbo w piwie/ máią mieć źielone liśćie ktoregokolwiek Dźięgielu/ álbo suche/ czásu Zimy. A gdźieby g^o^ y w potráwách swych álbo w polewkách vżywáli/ tym iescze rychleyby sie im rány goiły.
Przechody moczu z zbytnieg^o^ zátkánia nábrzmiáłe otwiera y wyćiera. (Turn.) Przechodom moczu. Womity rzeczámi nie przyrodzonymi/ iáko wężámi y innymi rzeczámi.
Tym ktorzyby z śiebie krztuszeniem y womitámi rzeczy sprosne y nieprzyrodzone wymiátáli/ iáko myszy/ Iásczurki/ Nietoperze/ Węże/ Záby/ álbo żelázá iákiekolwiek/ igły
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 90
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
W gorączcze chłodzić.
Gdzie wychodzi ospa dobrze/ a ulżenia nie będzie/ ktemu język czarny jest/ tam już trzeba chłodzić/ nie grzać; Bo wielki zapał. Kłocie krost.
Gdzie też wychodzą dobrze z ulżeniem/ a przejdzie siódmy dzień/ gdy się zbiorą krosty dobrze/ może ich igłą przekałać/ aby rychlej wyschnąwszy goiły się/ zwłaszcza kiedy są wielkie. Niektórych części obrona.
W Ospie nie tylko zwierzchnie części osypują się krostami/ ale i wnętrzne: dla czego niektórych subtelniejszych potrzeba osobliwie bronić. Oczy obronisz od krost wodką rożaną z kamforą/ a to czyń nim się okażą krosty. Item. Moczyć babkę w wódce rożanej/ a tę
W gorączcze chłodzić.
Gdźie wychodźi ospá dobrze/ á vlżenia nie będźie/ ktemu ięzyk czarny iest/ tám iuż trzebá chłodźić/ nie grzać; Bo wielki zapał. Kłoćie krost.
Gdźie też wychodzą dobrze z vlżeniem/ á przeydźie śiodmy dźień/ gdy się zbiorą krosty dobrze/ może ich igłą przekáłáć/ áby rychley wyschnąwszy goiły się/ zwłasczá kiedy są wielkie. Niektorych częśći obroná.
W Ospie nie tylko zwierzchnie częśći osypuią się krostámi/ ále y wnętrzne: dla czego niektorych subtelnieyszych potrzebá osobliwie bronić. Oczy obronisz od krost wodką rożáną z kámforą/ á to czyń nim się okażą krosty. Item. Moczyć babkę w wodce rożáney/ á tę
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: E4
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613