na mankament prochu Skarżą się puszkarze; Byle win stało w lochu, Seku na bazarze.
Nie pójdę do potrzeby, Chociaż trwogę biją, Ale nadstawię gęby, Kiedy czop wybiją.
Kiedy żołdu nie płacą I ćwierci w borg bieżą,
Kiedy i porę tracą, Zimą nas ciemiężą,
Nalej i daj co trzeba Sera i gomółki. Stój! Nie mam do niej chleba Królewskiego bułki! AD MOSCOVIAM Fragmentum
Skoro ostatnie zebrano potrawy I chęć żołądka jadłem uśmierzyli, Godniejszej myślom dodawając strawy, Różnym dyskursem nocny czas krócili: Ten starych królów wspomina sprawy, Które po płotach tkacze wyrobili, Ten, mózg zagrzawszy winem danym hojnie, Tej rozpoczętej dobrze tuszy wojnie
na mankament prochu Skarżą się puszkarze; Byle win stało w lochu, Seku na bazarze.
Nie pójdę do potrzeby, Chociaż trwogę biją, Ale nadstawię gęby, Kiedy czop wybiją.
Kiedy żołdu nie płacą I ćwierci w borg bieżą,
Kiedy i porę tracą, Zimą nas ciemiężą,
Nalej i daj co trzeba Sera i gomółki. Stój! Nie mam do niej chleba Królewskiego bułki! AD MOSCOVIAM Fragmentum
Skoro ostatnie zebrano potrawy I chęć żołądka jadłem uśmierzyli, Godniejszej myślom dodawając strawy, Różnym dyskursem nocny czas krócili: Ten starych królów wspomina sprawy, Które po płotach tkacze wyrobili, Ten, mózg zagrzawszy winem danym hojnie, Tej rozpoczętej dobrze tuszy wojnie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 207
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EKs TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi,
żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EX TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
konkludując, radami swemi złego wszystkiego w tej Koronie są przyczyną, a dobre, cnotliwe i mądre senatory od pana odkęsują. Wymażcie ich de libro ordinis sui i niech idą jedni do Włoch na harcerstwo na książęce dwory, bo tu aby się mną opiekać mieli, godni nie są. Niech usiądą drudzy doma, w piekarni gomółki rnbić, gumno zamietać, a do garła (ojca naśladując) nad kuflem niech usiądą; niema taki co działać na dworze moim. Niech drudzy idą paść trzody bożej in simplicitate, jeśli umieją, a jeśli nie, discant: laus est aliquid scire. Obierzcie dopiero inne, cnotliwe, bogobojne, umiejętne, pokorne
konkludując, radami swemi złego wszystkiego w tej Koronie są przyczyną, a dobre, cnotliwe i mądre senatory od pana odkęsują. Wymażcie ich de libro ordinis sui i niech idą jedni do Włoch na harcerstwo na książęce dwory, bo tu aby się mną opiekać mieli, godni nie są. Niech usiędą drudzy doma, w piekarni gomółki rnbić, gumno zamietać, a do garła (ojca naśladując) nad kuflem niech usiędą; niema taki co działać na dworze moim. Niech drudzy idą paść trzody bożej in simplicitate, jeśli umieją, a jeśli nie, discant: laus est aliquid scire. Obierzcie dopiero inne, cnotliwe, bogobojne, umiejętne, pokorne
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 100
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
aby rano omieszkania nie było, zwłaszcza w porektach.
P. ważnik ma być zawsze obecny i pilny nad ładarzami, którzy frymarczą bałwany, często odłużny mediak albo partykę w remanencie za bałwana liczą, a bałwana między sobą zataszlują, albo gdy kto drobną sól kupi, wziąwszy nadgrodę, bałwany i złomki lepsze dadzą, a gomółki w remanencie zostawują. W tym nie ma się spuszczać na sługi, sam aby bywał często u gatury i kontraregestrantem bywszy, ma wszelakiej szkody ochronić, jako custos montium.
P. szafarz. Tego trzeba obrać bogobojnego, bo przez jego ręce dystrybuta największe bywają. Ten ma się starać, aby żupa wcześnie miała potrzeby.
aby rano omieszkania nie było, zwłaszcza w porektach.
P. ważnik ma być zawsze obecny i pilny nad ładarzami, którzy frymarczą bałwany, często odłużny mediak albo partykę w remanencie za bałwana liczą, a bałwana między sobą zataszlują, albo gdy kto drobną sól kupi, wziąwszy nadgrodę, bałwany i złomki lepsze dadzą, a gomółki w remanencie zostawują. W tym nie ma się spuszczać na sługi, sam aby bywał często u gathury i kontraregestrantem bywszy, ma wszelakiej szkody ochronić, jako custos montium.
P. szafarz. Tego trzeba obrać bogobojnego, bo przez jego ręce dystrybuta największe bywają. Ten ma się starać, aby żupa wcześnie miała potrzeby.
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 51
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
Dic nobis, quis ducit isthaec via.
ECHO Dia.
STACHNIK Tak ci właśnie powiada: pojdę z wami i ja.
DAMAETAS Podmyż i my z nim wszysci do tego Betlegem, Salurabimus novum Chrystum caeli Regem.
KORYDON Pódźmy, a nie mieszkajmy, każdy w swą tobołkę Weź ehleba, syra, masła — ja wezmę gomółkę.
JANTOS Pódcie co rychlej, a idąc będziem śpiewać, Ja zaś na świstałeczce będę przy was świstać.
KORYDON Ty nas prowadź,, Boże miły, A daruj nam duże siły, Byśmy zaśli w tę krainę, A obaczyli Dziecinę Od wielu lat obiecaną, Radość nigdy nie słychaną.
JANTOŚ A coś
Dic nobis, quis ducit isthaec via.
ECHO Dia.
STACHNIK Tak ci właśnie powiada: pojdę z wami i ja.
DAMAETAS Podmyż i my z nim wszysci do tego Betlegem, Salurabimus novum Christum caeli Regem.
KORYDON Pódźmy, a nie mieszkajmy, każdy w swą tobołkę Weź ehleba, syra, masła — ja wezmę gomółkę.
JANTOS Pódcie co rychlej, a idąc będziem śpiewać, Ja zaś na świstałeczce będę przy was świstać.
KORYDON Ty nas prowadź,, Boże miły, A daruj nam duże siły, Byśmy zaśli w tę krainę, A obaczyli Dziecinę Od wielu lat obiecaną, Radość nigdy nie słychaną.
JANTOŚ A coś
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 134
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
. Ej, podzże, miły bracie, wżdy cię pięknie proszę, Bo jak ze mną nie pójdziesz, kijem cię wypłoszę!
PRIMUS PASTOR Maż li mnie tak częstować, z chęcią cię zawiodę: Kiedy byś mi dał kijem, pamiętałbym wodę!
Pódźże ze mną pomału, a daj mi gomółkę, Bo mi się jeść chce — wyjmij z twej toboły bułkę!
Abibunt
KRZYSIEK Ej, Kuba, Wojtku, bracia! Toć mnie wielki strach zdjął! Już to nie żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie,
. Ej, podźże, miły bracie, wżdy cie pieknie proszę, Bo jak ze mną nie pójdziesz, kijem cie wypłoszę!
PRIMUS PASTOR Maż li mie tak częstować, z chęcią cie zawiodę: Kiedy byś mi dał kijem, pamiętałbym wodę!
Pódźże ze mną pomału, a daj mi gomółkę, Bo mi się jeść chce — wyjmij z twej toboły bułkę!
Abibunt
KRZYSIEK Ej, Kuba, Wojtku, bracia! Toć mie wielki strach zdjął! Już to nie żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie,
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 213
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie, darmo nie gwarz, Krzysieku, bo jeżeli zdrajca, Już to darmo, nie myślić — ów to winowajca, Który też nam w przesłą noc barzo piękne woły I Wojtkowi gomółki wybrał, chleb z toboły!
WOJTEK Nu, cóż wam zaś zjadł Wojtek, albo w czyni zaszkodził? Podobno wam tej nocy kobiałki obchodził? Trzystać w garle! Ej, Kuba, zawsze tobie w gębie Wojtek siedzi i mieszka: abom ci gołębie Z góry twej powynosił, czyli ser i masło? Miałcibym co
żart: podobno złodziej owieckę wziął! Biegaj jeno czym prędzej, wszak ci nie zawadzi, Jeżeli ją zły człowiek jeszcze nie prowadzi.
KUBA Bie, darmo nie gwarz, Krzysieku, bo jeżeli zdrajca, Już to darmo, nie myślić — ów to winowajca, Który też nam w przesłą noc barzo piękne woły I Wojtkowi gomółki wybrał, chleb z toboły!
WOJTEK Nu, coż wam zaś zjadł Wojtek, albo w czyni zaszkodził? Podobno wam tej nocy kobiałki obchodził? Trzystać w garle! Ej, Kuba, zawsze tobie w gębie Wojtek siedzi i mieszka: abom ci gołębie Z góry twej powynosił, czyli ser i masło? Miałcibym co
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 213
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
a popija. Aż skoro trzeci garniec zawróci mu głowę, Nie wie, że już pieniędzy zostawił połowę. Poszedł ze psy na barłóg. Nazajutrz kukiołki Zażywszy, każe znowu na swe nosić wołki. Pije po wczorajszemu; aż skoro dzień trzeci, Pyta: „Co za ten trunek przychodzi Waszeci?” Jakby chłopa koprową gomółką w pół przeszył, Tak się, słysząc, że wszytko zostawi, ucieszył. A szynkarz, kiedy, z niego drwiąc, pieniądze chowa: „Mędrszy pójdziesz do domu niźli do Krakowa. Napiwszy i potrzebnej nauczywszy sztuki, Jedeneś koszt za trunek dał i od nauki. Nie do smaku — do targu abo do
a popija. Aż skoro trzeci garniec zawróci mu głowę, Nie wie, że już pieniędzy zostawił połowę. Poszedł ze psy na barłóg. Nazajutrz kukiołki Zażywszy, każe znowu na swe nosić wołki. Pije po wczorajszemu; aż skoro dzień trzeci, Pyta: „Co za ten trunek przychodzi Waszeci?” Jakby chłopa koprową gomółką w pół przeszył, Tak się, słysząc, że wszytko zostawi, ucieszył. A szynkarz, kiedy, z niego drwiąc, pieniądze chowa: „Mędrszy pójdziesz do domu niźli do Krakowa. Napiwszy i potrzebnej nauczywszy sztuki, Jedeneś koszt za trunek dał i od nauki. Nie do smaku — do targu abo do
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 64
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A któż dziś u nas trzęsie najbardziej sejmikiem? Co wiedzieć kto? Wziąwszy ski, albo od Bracławia, Albo się powie z Mozosz, tak siłę rozprawia, Przygrzawszy animuszu jakimkolwiek trunkiem. Spytasz go, gdzie się rodził? Zaraz basarunkiem Potrząsa; zaraz liczy rotmistrze i pułki, Gdzie służył, choć za ciurę gdzie skrobał gomółki! Nie masz się o co gniewać, i to moja rada: Chcesz być szlachcicem, pokaż z ksiąg szlachcica dziada; Dopiero mi się bracie będziesz liczył równy; Rodzą chłopów szlachcianki i szlachtę chłopówny. Ale wracam do miejsca, gdzie mając tylo słów Na niemiłość ojczyzny, zostawiłem posłów. Żorawiński z Sobieskim, ze
A któż dziś u nas trzęsie najbardziej sejmikiem? Co wiedzieć kto? Wziąwszy ski, albo od Bracławia, Albo się powie z Mozosz, tak siłę rozprawia, Przygrzawszy animuszu jakimkolwiek trunkiem. Spytasz go, gdzie się rodził? Zaraz basarunkiem Potrząsa; zaraz liczy rotmistrze i pułki, Gdzie służył, choć za ciurę gdzie skrobał gomółki! Nie masz się o co gniewać, i to moja rada: Chcesz być szlachcicem, pokaż z ksiąg szlachcica dziada; Dopiero mi się bracie będziesz liczył równy; Rodzą chłopów szlachcianki i szlachtę chłopówny. Ale wracam do miejsca, gdzie mając tylo słów Na niemiłość ojczyzny, zostawiłem posłów. Żorawiński z Sobieskim, ze
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 99
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
porządki wewnętrzne, jako to koła, te są dobre etc. Drzwi dwoje na zawiasach żelaznych z wrzeciądzami i skoblami. C. Ordynaria mielcarska. Żyta kor. n-ro 9, jęczmienia kor. 3, grochu kor. l½, połeć 1, sadło 1, rzepiku na olej w. 2, soli achtel 1, gomółek sztuk 30, masła stofów 6, piwa sądek od każdego waru. D. Ordynaria mielcarza. Żyta kor. 8, jęczmienia kor. 2, grochu kor. 1, połeć 1, sadło 1, soli w. 1, masła ½ achtela, gomółek pół kopy trojakowych, pszenicy kor. 1. Wieś Starogród
porządki wewnętrzne, jako to koła, te są dobre etc. Drzwi dwoje na zawiasach żelaznych z wrzeciądzami i skoblami. C. Ordynaria mielcarska. Żyta kor. n-ro 9, jęczmienia kor. 3, grochu kor. l½, połeć 1, sadło 1, rzepiku na olej w. 2, soli achtel 1, gomółek sztuk 30, masła stofów 6, piwa sądek od każdego waru. D. Ordynaria mielcarza. Żyta kor. 8, jęczmienia kor. 2, grochu kor. 1, połeć 1, sadło 1, soli w. 1, masła ½ achtela, gomółek pół kopy trojakowych, pszenicy kor. 1. Wieś Starogród
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 14
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956