za twe zdrowie/ Bo a cóż im po Minerwie? Fraszka mądre Muzy. To grunt co frasunek przerwie/ Puhar jaki duży. Niechaj kto chce tam z Fisyki/ Mądry Dyskurs wiedzie. My zaś wolem ssać kufliki Przy długiem obiedzie. Niechaj żołnierz uzbrojony Swoje liczy bitwy. V nas wtąniec iść mieniony/ Przyjemne gonitwy. Kto żwyciężył nieprzyjaciół/ Stawiaj obeliszki/ Ja się wolę wcisnąć zastoł/ Gdzie gęste Kieliszki. Praw kto był w Amsterodamie Lubo też w Madrycie. A ja zaś przy grzecznej Damie/ Wolę trawic życie. Kto też bywał i w Londynie/ Niech powieści sieje. Ja wiem gdy przy starym winie/ Co się w
zá twe zdrowie/ Bo á coż im po Minerwie? Frászká mądre Muzy. To grunt co frásunek przerwie/ Puhar iáki duży. Niechay kto chce tám z Phisyki/ Mądry dyszkurs wiedźie. My záś wolęm ssáć kufliki Przy długiem obiedźie. Niechay żołnierz vzbroiony Swoie liczy bitwy. V nas wtąniec iść mięniony/ Przyięmne gonitwy. Kto żwyćiężył nieprzyiaćioł/ Stawiay obeliszki/ Ia się wolę wćisnąć zástoł/ Gdźie gęste Kieliszki. Praw kto był w Amsterodámie Lubo też w Mádryćie. A ia záś przy grzeczney Damie/ Wolę trawic żyćie. Kto też bywał y w Londynie/ Niech powieśći śieie. Ia wiem gdy przy stárym winie/ Co się w
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 154
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
przy krzaku, Kwiczy; a ten do swego: „Dzi, bracie, Litwinka! Patrz, jako nas po rodzie poznała ta świnka! Na mnieć to woła: Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego,
przy krzaku, Kwiczy; a ten do swego: „Dzi, bracie, Litwinka! Patrz, jako nas po rodzie poznała ta świnka! Na mnieć to woła: Litwin.” Tedy zsiadszy z koni, Obadwaj ją z tak ciasnej oswobodzą toni. Świnia potem: Kniaź, kniaź, kniaź. W takiej ci gonitwie Najpierwszy tytuł kniaziów miał początek w Litwie. 431. DO PIENIĄŻKA
Już cię teraz, Pieniążku, muszę drożej cenić, Bo się przyznam, żem cię chciał na babki odmienić, Lecz kiedy cię nad możnych książąt upominki Pan przeniósł, włożonego od babki do skrzynki, Pewnieć już nie uczynię tego dyshonoru: Większego,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kamieniec, gdzie Potocki Hetman podczas Wiedeńskich zabaw Wojskiem swoich wiele dokazywał przeciw Turkom, a tym barziej za przybyciem Królewskim wiele im Miast i Fortec poodbierano. Ze zaś Pola nigdzie Turcy ani Tatarowie nie dotrzymali podjazdami Polskiemi często rażeni. Król granice opatrzywszy Wojskami, wrócił do Polski Roku 1685. Po Sejmie w Grodnie nie doszłym ustawiczne gonitwy były Polskich podjazdów z Turkami i Tatarami. Roku 1686. Też same gonitwy trwały. Traktaty z Moskwą zawarte z wielką krzywdą i stratą Rzeczypospolitej przez Grzymułtowskiego Wojewodę Poznańskiego, i Ogińskiego Kanclerza Litt: bo z oderwaniem wielu Prowincyj, mocno Krwią Polską nabytych, kiedy Kijów, Czernichów, Smoleńsk, i Siewierz z zupełnemi ich Województwami
Kamieniec, gdźie Potocki Hetman podczas Wiedeńskich zabaw Woyskiem swoich wiele dokazywał przećiw Turkom, á tym barźiey za przybyćiem Królewskim wiele im Miast i Fortec poodbierano. Ze zaś Pola nigdźie Turcy ani Tatarowie nie dotrzymali podjazdami Polskiemi często rażeni. Król granice opatrzywszy Woyskami, wróćił do Polski Roku 1685. Po Seymie w Grodnie nie doszłym ustawiczne gonitwy były Polskich podjazdów z Turkami i Tatarami. Roku 1686. Też same gonitwy trwały. Traktaty z Moskwą zawarte z wielką krzywdą i stratą Rzeczypospolitey przez Grzymułtowskiego Wojewodę Poznańskiego, i Ogińskiego Kanclerza Litt: bo z oderwaniem wielu Prowincyi, mocno Krwią Polską nabytych, kiedy Kijów, Czernichow, Smoleńsk, i Siewierz z zupełnemi ich Województwami
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 116
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, a tym barziej za przybyciem Królewskim wiele im Miast i Fortec poodbierano. Ze zaś Pola nigdzie Turcy ani Tatarowie nie dotrzymali podjazdami Polskiemi często rażeni. Król granice opatrzywszy Wojskami, wrócił do Polski Roku 1685. Po Sejmie w Grodnie nie doszłym ustawiczne gonitwy były Polskich podjazdów z Turkami i Tatarami. Roku 1686. Też same gonitwy trwały. Traktaty z Moskwą zawarte z wielką krzywdą i stratą Rzeczypospolitej przez Grzymułtowskiego Wojewodę Poznańskiego, i Ogińskiego Kanclerza Litt: bo z oderwaniem wielu Prowincyj, mocno Krwią Polską nabytych, kiedy Kijów, Czernichów, Smoleńsk, i Siewierz z zupełnemi ich Województwami Moskwie oddane; przyczyna największa była zawziętości Tureckiej przeciw Polsce o sukurs Wiedniowi dany
, á tym barźiey za przybyćiem Królewskim wiele im Miast i Fortec poodbierano. Ze zaś Pola nigdźie Turcy ani Tatarowie nie dotrzymali podjazdami Polskiemi często rażeni. Król granice opatrzywszy Woyskami, wróćił do Polski Roku 1685. Po Seymie w Grodnie nie doszłym ustawiczne gonitwy były Polskich podjazdów z Turkami i Tatarami. Roku 1686. Też same gonitwy trwały. Traktaty z Moskwą zawarte z wielką krzywdą i stratą Rzeczypospolitey przez Grzymułtowskiego Wojewodę Poznańskiego, i Ogińskiego Kanclerza Litt: bo z oderwaniem wielu Prowincyi, mocno Krwią Polską nabytych, kiedy Kijów, Czernichow, Smoleńsk, i Siewierz z zupełnemi ich Województwami Moskwie oddane; przyczyna naywiększa była zawźiętośći Tureckiey przećiw Polszcze o sukkurs Wiedniowi dany
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 116
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Polskich pod Komendą Sieniawskiego, i Moskiewskich Wojsk, gdzie znaczni Panowie Polscy wzięci w areszt. Po tej batalii Król August uwalniając się od zdzierstwa Szwedzkiego i Kraj Saski od ciężkich kontrybucyj, oddał Dyploma Elekcyj swojej Królowi Stanisławowi, za Króla Polskiego go uznając. Roku 1706. w Saksonii Dyploma oddał Król August, a w Polsce gonitwy, kontrybucje i straszne ekstorsye się działy od Szwedów, Moskwy, Sasów, a najwięcej od swoich, Rzeczpospolita jednak i Hetmani z Prymasem Szembekiem utrzymywali wolną Elekcją Króla Augusta; że zaś ani Króla widzieli, ani Potencyj Augustowskiej. Roku 1707. Kongres złożyli w Maju w Lublinie, z którego wynikło Interregnum z podpisem Prymasa i
Polskich pod Kommendą Sieniawskiego, i Moskiewskich Woysk, gdźie znaczni Panowie Polscy wźięci w areszt. Po tey batalii Król August uwalniając śię od zdźierstwa Szwedzkiego i Kray Saski od ćięszkich kontrybucyi, oddał Diploma Elekcyi swojey Królowi Stanisławowi, za Króla Polskiego go uznając. Roku 1706. w Saxonii Diploma oddał Król August, á w Polszcze gonitwy, kontrybucye i straszne extorsye śię dźiały od Szwedów, Moskwy, Sasów, á naywięcey od swoich, Rzeczpospolita jednak i Hetmani z Prymasem Szembekiem utrzymywali wolną Elekcyą Króla Augusta; że zaś ani Króla widźieli, ani Potencyi Augustowskiey. Roku 1707. Kongress złożyli w Maju w Lublinie, z którego wynikło Interregnum z podpisem Prymasa i
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 127
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
go przejrzenie Wzięli,że o ich koszcie piękne miał ćwiczenie W przednich akademiach na placu Palady, Kędy zwycięzco w drogie czekają zakłady. Tam choć w tak młodym wieku, często jednak z tymi, Którzy w nim i w nauce były dojrzałymi, Stawał z zdumieniem wszytkich i jak Stephan prawy, Lubo niedawnej jeszcze w tych gonitwach wprawy, Już na ostatnim prawie życia swogo zgonie Zjechał z placu z triumfem w zwycięskiej koronie. A palmę niewinności, którą uniosł wcale, Pewnie mu na ostatnim dadzą trybunale. Tam go pod niezwiędłymi wszelkich cnot wieńcami, Między świętymi da Bóg ujrzym młodzieńcami. Śmiertelnego zaś ciała popiół rozsypany, Lubo dalekiej od nas ziemi jest
go przejrzenie Wzięli,że o ich koszcie piękne miał ćwiczenie W przednich akademiach na placu Palady, Kędy zwycięzco w drogie czekają zakłady. Tam choć w tak młodym wieku, często jednak z tymi, Ktorzy w nim i w nauce były dojrzałymi, Stawał z zdumieniem wszytkich i jak Stephan prawy, Lubo niedawnej jeszcze w tych gonitwach wprawy, Już na ostatnim prawie życia swogo zgonie Zjechał z placu z tryumfem w zwycięskiej koronie. A palmę niewinności, ktorą uniosł wcale, Pewnie mu na ostatnim dadzą trybunale. Tam go pod niezwiędłymi wszelkich cnot wieńcami, Między świętymi da Bog ujrzym młodzieńcami. Śmiertelnego zaś ciała popioł rozsypany, Lubo dalekiej od nas ziemi jest
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 432
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
mam zranioną duszę I że okrom dawnego Płomienia cierpię nowy z odjechania twego.
Myli się bardzo, jak to widzę jaśnie, Kto twierdzi, że przez rozjazd miłość gaśnie, Bo mię tym bardziej pali Słońce me, im się dalej ode mnie oddali.
Jak więc Tatarzyn, uciekając z bitwy I tuż za karkiem swym czując gonitwy, Nie mniej bywa szkodliwy, Kiedy za sobą strzałę wypuści z cięciwy,
Tak ty, dziewczyno, luboś tył podała, Mnieś jednak ranę serdeczną zadała; A takeś wymierzyła, Że chociaż uciekając, przez serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada;
mam zranioną duszę I że okrom dawnego Płomienia cierpię nowy z odjechania twego.
Myli się bardzo, jak to widzę jaśnie, Kto twierdzi, że przez rozjazd miłość gaśnie, Bo mię tym bardziej pali Słońce me, im się dalej ode mnie oddali.
Jak więc Tatarzyn, uciekając z bitwy I tuż za karkiem swym czując gonitwy, Nie mniej bywa szkodliwy, Kiedy za sobą strzałę wypuści z cięciwy,
Tak ty, dziewczyno, luboś tył podała, Mnieś jednak ranę serdeczną zadała; A takeś wymierzyła, Że chociaż uciekając, przez serceś raniła.
Wierę, niemała na panienkę wada, Że w niej pogańska znajduje się zdrada;
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 26
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
palec, co pyje.” Co słysząc pani stara: „A kiedy tak mądra, Możesz — rzecze — drugi raz włożyć jej i jądra.” 399. MIŁOŚĆ ŻENINA
Skoro się nietrzeźwemu pijany sprzeciwił, Na ostre z Kazanowskim pozwał się Radziwił. Tamten marszałkiem, ten był podkomorzym w Litwie. Powziąwszy o jutrzejszej wiadomość gonitwie Żona Kazanowskiego: „Nie daj tego, Boże, Żeby na tak okrutne mąż mój szedł poroże; Przysięgłam nie opuszczać aż go do żywota: Niechże wprzód o moję tarcz nadweręzi grota.” I dokazała swego, bo gdy przyszło w pole, Kazanowski nie stanie, Radziwił nie kole. 400 (N)
palec, co pyje.” Co słysząc pani stara: „A kiedy tak mądra, Możesz — rzecze — drugi raz włożyć jej i jądra.” 399. MIŁOŚĆ ŻENINA
Skoro się nietrzeźwemu pijany sprzeciwił, Na ostre z Kazanowskim pozwał się Radziwił. Tamten marszałkiem, ten był podkomorzym w Litwie. Powziąwszy o jutrzejszej wiadomość gonitwie Żona Kazanowskiego: „Nie daj tego, Boże, Żeby na tak okrutne mąż mój szedł poroże; Przysięgłam nie opuszczać aż go do żywota: Niechże wprzód o moję tarcz nadweręzi grota.” I dokazała swego, bo gdy przyszło w pole, Kazanowski nie stanie, Radziwił nie kole. 400 (N)
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 357
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
sobie Niemiec i Tatarzyn marcem, Na pojedynek konny wyzwali się harcem. Kurfirst pruski od króla wedle mody starej Brał chorągiew i przywiódł z sobą też rajtary, Zbaraski miał Tatarów; byli sobie radzi Książęta wtenczas, gdy się ona para zwadzi. Tamże wszyscy panowie z Korony i z Litwy, Wszyscy chcą być tak sławnej widzami gonitwy, Że nawet i sam Zygmunt z całym swoim dworem Posyła, że tych harców będzie spektatorem. Tedy Hansa na stronę wziąwszy kurfirst z sobą: „Ty hańbą albo ziemie niemieckiej ozdobą Dnia będziesz jutrzejszego” — więc go prosi, żeby Jako może najlepiej brał się do potrzeby Z Tatarzynem, człowiekiem ze wszech ludzi podłym.
sobie Niemiec i Tatarzyn marcem, Na pojedynek konny wyzwali się harcem. Kurfirst pruski od króla wedle mody starej Brał chorągiew i przywiódł z sobą też rajtary, Zbaraski miał Tatarów; byli sobie radzi Książęta wtenczas, gdy się ona para zwadzi. Tamże wszyscy panowie z Korony i z Litwy, Wszyscy chcą być tak sławnej widzami gonitwy, Że nawet i sam Zygmunt z całym swoim dworem Posyła, że tych harców będzie spektatorem. Tedy Hansa na stronę wziąwszy kurfirst z sobą: „Ty hańbą albo ziemie niemieckiej ozdobą Dnia będziesz jutrzejszego” — więc go prosi, żeby Jako może najlepiej brał się do potrzeby Z Tatarzynem, człowiekiem ze wszech ludzi podłym.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 371
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na cztery niedziele. Widząc Zbaraski, że się kurfirst wielce miesza,
Bo o tym pewnie wszytka musi wiedzieć Rzesza, Onegoż mu Kardasza i z drugim Tatarem Podpiwszy na bankiecie ofiaruje darem. Tamten mu smycz brytanów we srebrnej obroży, Jakby nad
nadprzykrzy, Hans: „Fryt, fryt!” — nań woła. Kardasz tnie, a ten znowu: „Fryt, fryt, fryt, mein Bruder!” Ten: „Harazd bude i wryt.” Toż, zemknąwszy pluder, Łupi, nie zrozumiawszy niemieckiej modlitwy. Takić tej zawołanej koniec był gonitwy. Dosyć Tatar korzyści i plonu miał wiele, Skórę z freza i mięsa na cztery niedziele. Widząc Zbaraski, że się kurfirst wielce miesza,
Bo o tym pewnie wszytka musi wiedzieć Rzesza, Onegoż mu Kardasza i z drugim Tatarem Podpiwszy na bankiecie ofiaruje darem. Tamten mu smycz brytanów we srebrnej obroży, Jakby nad
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 372
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987