aby authoritatem suam przyłożył in effectuando puncto demollitionis.
Królewiczowej jejmości dał Pan Bóg syna w Saksonii, która nowina radością u dworu naszego, wielkiemi aplauzami, iluminacjami, z dział i z ręcznej strzelby hukiem napełniona była; ale nie długo tego wesela było, bo to dziecię umarło w niedziel sześć, natenczas, gdy w Saksonii gotowano się z wielkim kosztem i aparenejami na chrzciny, a tak i koszt w niwecz poszedł i uciechy w smutek się odmieniły, i karnawałowe przygotowania smutkiem się skończyły. Annus 1721.
Wszędzie phaenomaena, komety w Polsce i Litwie widziane były; a nimirum in Martio w nocy dnia, od dwóch kolumn ab oriente et occidente z
aby authoritatem suam przyłożył in effectuando puncto demollitionis.
Królewicowéj jejmości dał Pan Bóg syna w Saxonii, która nowina radością u dworu naszego, wielkiemi applauzami, illuminacyami, z dział i z ręcznéj strzelby hukiem napełniona była; ale nie długo tego wesela było, bo to dziecię umarło w niedziel sześć, natenczas, gdy w Saxonii gotowano się z wielkim kosztem i appareneyami na chrzciny, a tak i koszt w niwecz poszedł i uciechy w smutek się odmieniły, i karnawałowe przygotowania smutkiem się skończyły. Annus 1721.
Wszędzie phaenomaena, komety w Polsce i Litwie widziane były; a nimirum in Martio w nocy dnia, od dwóch kolumn ab oriente et occidente z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 358
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Rzymie: od tego dnia aż do 31 w Neapolum 2 gwałtowne: w Rimini, i w Spolecie pokilkakroć ponowione: w Lipcu Góra Alschinsch, która była częścią góry Furcula upadła z większym grzmotem niż szkodą.
30 Lipca upały niezwyczajne w Montpellier. termometra pękały, powietrze tak gorące było jakby z pieca hutnego wypadało, jajca gotowano na słońcu. Zegary Astronomiczne znacznie szły spieszniej. Winnice spalone, co się nigdy nieprzytrafiło.
24 Września o 10 przed południem trzęsienie ziemi znaczne w Eglisan. Słabsze na innych miejscach Kantonu Zurych. Ren rzeka wrzała.
13 Listopada miedzy 3 i 4 po południu trzęsienie ziemi na tychże miejscach: dały się nadto uczuć
Rzymie: od tego dnia aż do 31 w Neapolum 2 gwałtowne: w Rimini, y w Spolecie pokilkakroć ponowione: w Lipcu Góra Alschinsch, ktora była częścią góry Furcula upadła z większym grzmotem niż szkodą.
30 Lipca upały niezwyczayne w Montpellier. termometra pękały, powietrze tak gorące było iakby z pieca hutnego wypadało, iayca gotowano na słońcu. Zegary Astronomiczne znacznie szły spieszniey. Winnice spalone, co się nigdy nieprzytrafiło.
24 Września o 10 przed południem trzęsienie ziemi znaczne w Eglisan. Słabsze na innych mieyscach Kantonu Zurich. Rhen rzeka wrzała.
13 Listopada miedzy 3 y 4 po południu trzęsienie ziemi na tychże mieyscach: dały się nadto uczuć
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 160
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. Tęż Konfederacją żebym umyślnie aż do Interregnum wlokł, zadaje mi potwarca: na to odpowiem niżej. Na Komisiej żem nie był często a pocoż za takiemi zadatkami Przyjechałem pierwszy raz, aż Wojskowym, a nawet Przyjaciółom moim, i krewnym wyjachać przeciwko mnie zakazano Wojsko przeciw mnie podpuszczono, Na crimina zmyślone Dekrety gotowano Rady na mię z wodzono, i obstępem konfundować chciano Kaznodziejów podwodzono, aby szczypali imię i życie moje z łaski Bożej u każdego dobrego i cnotliwego niezganione. Katedry prawdy i słowa Bożego, z Katedry fałszu i kłamstwa aby obracali: w Wolnej zaprawdę z rodziłem się Rzeczyposp: w której zmusu nikt nic czynić nie
. Tęż Confoederácyą żebym vmyślnie áż do Interregnum wlokł, zádáie mi potwarcá: ná to odpowiem niżey. Ná Commissiey żem nie był często á pocoż zá tákiemi zádatkámi Przyiechałem pierwszy raz, áż Woyskowym, á náwet Przyiaćiołom moim, y krewnym wyiácháć przećiwko mnie zákazano Woysko przećiw mnie podpuszczono, Ná crimina zmyślone Decrety gotowano Rády ná mię z wodzono, y obstępem confundowáć chćiano Káznodźieiow podwodzono, áby szczypáli imię y żyćie moie z łáski Bożey v káżdego dobrego y cnotliwego niezgánione. Káthedry prawdy y słowá Bożego, z Káthedry fałszu y kłamstwá áby obracali: w Wolney záprawdę z rodźiłem się Rzeczyposp: w ktorey zmusu nikt nic czynić nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 77
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
wiedzą dobrze, i dotykali się tego. a czemuż go umorzono umyślnie. Poto, żeby konfessata których on nieprzyznawał, zostawały. a onym umarłym świadczyć możono.
Za temiż tedy zadatkami miałem iść z Królem Jego Mością, i być tam gdzie mię nieradzi widzieli, gdzie honorowi i zdrowiu memu zdrady gotowano Nawet sama Królowa Jej Mość podkała mię z tym. Poco masz z Królem iść kiedyć nieufa. Aleć zaprawdę ukazał Pan Bóg, jaką intencją szedł tam Król Jego Mość, abo go raczej zaprowadzono na tę ekspedycją. Uczyniono to, aby mię było tym sposobem od Wojska ekscludowano, jurysdykcją wszytkę zrąk
wiedzą dobrze, y dotykáli się tego. á czemuż go vmorzono vmyślnie. Poto, żeby confessatá ktorych on nieprzyznawał, zostawáły. á onym vmárłym świádczyć możono.
Zá temisz tedy zádatkámi miałem iśdź z Krolem Ie^o^ Mośćią, y bydź tám gdźie mię nierádźi widźieli, gdźie honorowi y zdrowiu memu zdrády gotowano Náwet sámá Krolowa Iey Mość podkáłá mię z tym. Poco masz z Krolem iśdź kiedyć nieufa. Aleć záprawdę vkazał Pan Bog, iáką intencyą szedł tám Krol Iego Mość, ábo go ráczey záprowádzono ná tę expedycyą. Vczyniono to, áby mię było tym sposobem od Woyská excludowano, iurisdictią wszytkę zrąk
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 106
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
możono, a przecię sądzono. Widząc że zemną cale przez opresją i niesprawiedliwość idą: przyszło mi kazać dać pokoj wszytkiemu, i odstąpić sprawy, tudzież pozwolić, ucieszyć się nieco, zawziętej na ruinę moję zajadłości. Przyszło wydząc taką konspiracją na mię malignitatis, iżem odstąpiony od Senatu, tudzież gorsze jeszcze rzeczy mi gotowano, ustąpić z Domu, i z własnej ustąpić Ojczyzny. Kiedy proponowano obrony, niepuszczono nikogo. Proponują Panu Marszałkowi kondycje, jeśliby chciał ujść Dekretu. Ale widząc że na oszukanie, i na zwłokę czasu. Widząc że świadków pokupowano. Widząc że Scrut[...] jum odcięto, bo Mandat do wywiedzienia Punkt Manifestu scrutinium w
możono, á przećię sądzono. Widząc że zemną cále przez oppressią y niespráwiedliwość idą: przyszło mi kázáć dáć pokoy wszytkiemu, y odstąpić spráwy, tudźiesz pozwolić, vćieszyć się nieco, záwźiętey ná ruinę moię záiádłośći. Przyszło wydząc táką conspirátią ná mię malignitatis, iżem odstąpiony od Senatu, tudźiesz gorsze ieszcze rzeczy mi gotowano, vstąpić z Domu, y z własney vstąpić Oyczyzny. Kiedy proponowano obrony, niepuszczono nikogo. Proponuią Pánu Marszałkowi condycie, ieśliby chćiał vyść Decretu. Ale widząc że ná oszukánie, y ná zwłokę czásu. Widząc że świádkow pokupowano. Widząc że Scrut[...] ium odćięto, bo Mándat do wywiedźienia Punct Manifestu scrutinium w
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 145
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
sławnego Astruk, trochę co odmieniwszy, dwunastego Augusta, dwiema drachmami przerzeczonej maści nogi nacierać się zaczęły, które nacierania najprzód przez dwa dni wciąż, potym przez dzień czynione były: jak się w jedzeniu zachować miał, przepisałem, i zaleciłem według zwyczaju w tej kuracyj powszechnego: dla utrzymania sił, kurcze we Ftyzannie gotowano, i miętkiego świeżego jajka używał; w przeciągu piąciu tygodni około trzech uncyj maści przerzeczonej wyszło. Na miejscu saliwacyj, czyli odchodzenia obfitego śliny, codzień miał po dziesięć, piętnaście i więcej operacyj, dwa albo trzy przez kilka godzin pokazała się obfitsza saliwacja: którego skutku za przyczynę, rozumiem, że słusznie naznaczyćby
sławnego Astruk, trochę co odmieniwszy, dwunastego Augusta, dwiema drachmami przerzeczoney maści nogi nacierać się zaczeły, ktore nacierania nayprzod przez dwa dni wciąż, potym przez dzień czynione były: iak się w iedzeniu zachować miał, przepisałem, y zaleciłem według zwyczaiu w tey kuracyi powszechnego: dla utrzymania sił, kurcze we Ftyzannie gotowano, y miętkiego świeżego iayka używał; w przeciągu piąciu tygodni około trzech uncyi maści przerzeczoney wyszło. Na mieyscu saliwacyi, czyli odchodzenia obfitego śliny, codzień miał po dziesięć, piętnaście y więcey operacyi, dwa albo trzy przez kilka godzin pokazała się obfitsza saliwacya: ktorego skutku za przyczynę, rozumiem, że słusznie naznaczyćby
Skrót tekstu: ListDokt
Strona: 8
Tytuł:
List doktorski i anatomiczny o chorobie od lat czternastu do doskonałych medycyny nauczycielów
Autor:
Stefan Bisio
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
ze wszytkiemi ogródnemi rzeczami. INSTRUKCJA ROZDZIAŁ I, W którym się zamyka Sto Sposobów gotowania Potraw mięsnych, i z swoim Addytamentem. I. Rosół Polski.
SPosób Polskiego Rosolu gotowania taki: weźmij Materią mięśną/ wolową albo Cielęcą/ Jarząbka/ albo Kuropatwe/ Gołembie/ i cokolwiek mięśnego jest/ to być może do Rosołu gotowano/ i zwierzyny wszytkie; wymocz/ wyfoluj pięknie/ i ułóż w garnku/ ociągniej: ten zaś Rosół w którymeś ociągał/ kiedy się podstoi przecedź przez sito/ i wlij w tę materią mieśną/ włóż pietruszki/ masła/ przysol/ odszywuj/ a gdy dowre/ daj gorąco na Stół. Trzeba też
ze wszytkiemi ogrodnemi rzeczámi. INSTRVKCYA ROZDZIAŁ I, W ktorym się zamyka Sto Sposobow gotowania Potraw mięsnych, y z swoim Additamentem. I. Rosoł Polski.
SPosob Polskiego Rosolu gotowánia táki: weźmiy Máteryą mięśną/ wolową álbo Cielęcą/ Iárząbká/ álbo Kuropátwe/ Gołęmbie/ y cokolwiek mięśnego iest/ to bydź może do Rosołu gotowáno/ y zwierzyny wszytkie; wymocz/ wyfoluy pieknie/ y vłoż w garnku/ oćiągniey: ten záś Rosoł w ktorymeś oćiągał/ kiedy się podstoi przecedz przez śito/ y wliy w tę máteryą mieśną/ włoż pietruszki/ másłá/ przysol/ odszywuy/ á gdy dowre/ day gorąco ná Stoł. Trzebá też
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 13
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
, pospolicie znaczy. Żeby której oblazł brzuch, nie słychałem, z sierci; Ale która czerń zjadła, niedaleka śmierci. 28 (P). SROKA WE KRZU
Kilku braciej we środę, jeśli dobrze pomnię, Imojazdą wstąpiło na śniadanie do mnie. Dzień był wietrzny; zawartka i marcowa haja. Z nabiałem gotowano; że też dano jaja, Które kiedy chce wypić, zamieszawszy całkiem, Człek żartowny, upluskał czarną brodę białkiem; Aż siedząc przeciw niemu: „Chłopcze, podaj w skoki Ptaszynkę moję, zmierzę we krzu do tej sroki.” Postrzegł się przy gotowej i ów odpowiedzi: „Darmo to, Panie Bracie, pewnie
, pospolicie znaczy. Żeby której oblazł brzuch, nie słychałem, z sierci; Ale która czerń zjadła, niedaleka śmierci. 28 (P). SROKA WE KRZU
Kilku braciej we środę, jeśli dobrze pomnię, Imojazdą wstąpiło na śniadanie do mnie. Dzień był wietrzny; zawartka i marcowa haja. Z nabiałem gotowano; że też dano jaja, Które kiedy chce wypić, zamieszawszy całkiem, Człek żartowny, upluskał czarną brodę białkiem; Aż siedząc przeciw niemu: „Chłopcze, podaj w skoki Ptaszynkę moję, zmierzę we krzu do tej sroki.” Postrzegł się przy gotowej i ów odpowiedzi: „Darmo to, Panie Bracie, pewnie
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 536
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ do której był Dymitr za posła swego X. Andrzeja Lawiciusa/ cum obedientia cicho wyprawieł. wiedział Legat Papieski Rangon/ który Dymitrowi samże komunią dawał/ gdy się wprzód Jeżuitom wtamtę drogę jadąć spowiadał. Widząc bowiem Jezuici/ że Dymitra prawdziwym dziedzicem państw Moskiewskich być rozumiano/ i taką potęgą do prowadzenia jego na państwo gotowano się/ nie zaniechali że swej strony opuszczać okazji/ kościołowi Bożemu/ według swej powinności/ służyć, których rady około sumnienia gdyby był słuchał Dymitr/ a bojaźni Bożej/ usiadszy na państwie/ nie zapamiętywał/ nie podałby go był Pan Bóg wręce nieprzyjaciół jego; i zstolicy/ na której go był z
/ do ktorey był Dymitr zá posłá swego X. Andrzeiá Láwiciusá/ cum obedientia ćicho wypráwieł. wiedział Legat Papieski Rangon/ ktory Dymitrowi samże kommunią dáwał/ gdy się wprzod Ieżuitom wtámtę drogę iádąć spowiádał. Widząc bowiem Iezuići/ że Dymitrá prawdźiwym dźiedźicem państw Moskiewskich bydź rozumiano/ y táką potęgą do prowádzenia iego ná páństwo gotowano sie/ nie zániecháli że swey strony opuszczáć okázyey/ kośćiołowi Bożemu/ według swey powinnośći/ służyć, ktorych rády około sumnienia gdyby był słuchał Dymitr/ á boiáźni Bożey/ vsiadszy ná państwie/ nie zápámiętywał/ nie podałby go był Pan Bog wręce nieprzyiaćioł iego; y zstolicy/ ná ktorey go był z
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 34
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
chowali do grobów. Nie lekkie też im było jarzmo królów Nowej Hiszpaniej. Motezuma/ który był ostateczny ich król/ postanowił/ aby żadna osoba z pospólstwa/ nie przypatrowała mu się/ pod karaniem na gardle. Gdy był w drodze/ on sam i jego Baronowie jeździli jakby w niejakich piętrach/ abo zameczkach/ które gotowano/ jakby na pocztę: a drudzy jachali z stron obudwu. Miał rozmaite pałace/ wedle upodobania swego/ inne czasu niepogody/ inne do spraw. etc. Miał jeden wielki folwark z rozmaitymi miejscami/ w których pełno było zwierząt ziemnych/ wodnych/ i powietrznych rozmaitych: miał i dla ryb morskich stawy słonej wody/
chowáli do grobow. Nie lekkie też im było iárzmo krolow Nowey Hiszpániey. Motezumá/ ktory był ostáteczny ich krol/ postánowił/ áby żadna osobá z pospolstwá/ nie przypátrowáłá mu się/ pod karániem ná gárdle. Gdy był w drodze/ on sam y iego Báronowie ieźdźili iákby w nieiákich piętrách/ ábo zameczkách/ ktore gotowano/ iákby ná posztę: á drudzy iácháli z stron obudwu. Miał rozmáite páłace/ wedle vpodobánia swego/ inne czásu niepogody/ inne do spraw. etc. Miał ieden wielki folwárk z rozmáitymi mieyscámi/ w ktorych pełno było źwierząt źiemnych/ wodnych/ y powietrznych rozmáitych: miáł y dla ryb morskich stáwy słoney wody/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 23
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609