, Wątrobę w czarną juchę i pieprzem zaprawić, Że dobrze człek nie zgore; nuż kapusta kwaśna; Więc też sama rządnie je, widzisz jak opaśna. A kiedy w karczmie będzie, nie da się częstować, Zarówno ze mną pije; kiedy zaś tańcować Pocznie, już nie ma miary: na muzykę woła: „Grajcie do sześci groszy”, - nikt jej nie wydoła. Już ona gonionego, plęśnego, hajduka Wyskoczy, podniósszy gzła-nie lada to sztuka. Zaśpiewa-ć po frantowsku, u kata jej koniec, To jej ni dwa żywoty był namilszy taniec, Który się tu położył „o Kaśce” i dalej Inszych tam jest nie
, Wątrobę w czarną juchę i pieprzem zaprawić, Że dobrze człek nie zgore; nuż kapusta kwaśna; Więc też sama rządnie je, widzisz jak opaśna. A kiedy w karczmie będzie, nie da się częstować, Zarówno ze mną pije; kiedy zaś tańcować Pocznie, już nie ma miary: na muzykę woła: „Grajcie do sześci groszy”, - nikt jej nie wydoła. Już ona gonionego, plęśnego, hajduka Wyskoczy, podniósszy gzła-nie leda to sztuka. Zaśpiewa-ć po frantowsku, u kata jej koniec, To jej ni dwa żywoty był namilszy taniec, Który się tu położył „o Kaśce” i dalej Inszych tam jest nie
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 6
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
się mogli zdobyć, toć dajemy chętnie z serca, z dusy; Wybac-ze ostatek, Patrząc nie na datek, Lec chęć dających. Podciez tez i wy, parobcy, a na wasej muzyce zagrajcie, A którzy z was podarunki jakie macie, to je tez oddajcie. Kładcie je ostrożnie, A wy tez nabożnie L Grajcie Dzieciątku. Nie ciśnijcież się jak bydło, pódź saw, Cepuch, z twojemi basami, Ty zaś, Jaros, i z Kasperkiem z drugiej strony stańcie ze skrzypkami!
A ty, Sobku chudy, Podle nich graj w dudy — A zgadzajcie się! GrająBARTOS
To już nam nic nie zostaje, tylko jeszcze
się mogli zdobyć, toć dajemy chętnie z serca, z dusy; Wybac-ze ostatek, Patrząc nie na datek, Lec chęć dających. Podciez tez i wy, parobcy, a na wasej muzyce zagrajcie, A ktorzy z was podarunki jakie macie, to je tez oddajcie. Kładcie je ostrożnie, A wy tez nabożnie L Grajcie Dzieciątku. Nie ciśnijcież się jak bydło, pódź saw, Cepuch, z twojemi basami, Ty zaś, Jaros, i z Kasperkiem z drugiej strony stańcie ze skrzypkami!
A ty, Sobku chudy, Podle nich graj w dudy — A zgadzajcie się! GrająBARTOS
To juz nam nic nie zostaje, tylko jesce
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 315
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
przechadzkę Do ogroda dla uciechy, To moje wielkie pociechy! Zabawić się troszkę w karty, W tańce, śmiechy, trawkę, w żarty; Z paniętami się naigrać, Nażartować i co wygrać! Ale chłopka, rzemieślnika, Wszelakiego miłośnika Nie chcę: tych nie wspominajcie, Za szlachcica mię wydajcie! Panny rzeźko na spinetach Grajcie, w skrzypki, na kornetach! Zaśpiewajmy teraz sobie Jedna z drugą o tej dobie! Pijcie, mościwi panowie, Do pana ojca za zdrowie! Każcie nosić wina hojno, Pani matka, pięknie, strojno! Niechaj wam wieczerzą dają Dwoje noszenie wydają! Młode Panie w różnych Miastach obojga Narodów.
Widzę ja, tu
przechadzkę Do ogroda dla uciechy, To moje wielkie pociechy! Zabawić się troszkę w karty, W tańce, śmiechy, trawkę, w żarty; Z paniętami się naigrać, Nażartować i co wygrać! Ale chłopka, rzemieślnika, Wszelakiego miłośnika Nie chcę: tych nie wspominajcie, Za ślachcica mię wydajcie! Panny rzeźko na spinetach Grajcie, w skrzypki, na kornetach! Zaśpiewajmy teraz sobie Jedna z drugą o tej dobie! Pijcie, mościwi panowie, Do pana ojca za zdrowie! Każcie nosić wina hojno, Pani matka, pięknie, strojno! Niechaj wam wieczerzą dają Dwoje noszenie wydają! Młode Panie w różnych Miastach obojga Narodów.
Widzę ja, tu
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 17
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mnie pieszczony Dźwięk twój, Apollinie! Płacz mnie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzód będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzód te płaczliwe źrzenice W kryształowe się krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mnie miały czyje Rozweselić melodie, Mając w sercu skryty Żal głęboko ryty
za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mie pieszczony Dźwięk twoj, Apollinie! Płacz mie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzod będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzod te płaczliwe źrzenice W kryształowe sie krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mie miały czyje Rozweselić melodye, Mając w sercu skryty Żal głęboko ryty
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 24
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mnie pieszczony Dźwięk twój, Apollinie! Płacz mnie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzód będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzód te płaczliwe źrzenice W kryształowe się krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mnie miały czyje Rozweselić melodie, Mając w sercu skryty Żal głęboko ryty.
Czemuż,
siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mie pieszczony Dźwięk twoj, Apollinie! Płacz mie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzod będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Wprzod te płaczliwe źrzenice W kryształowe sie krynice Rozpłyną i rzeki Ciekące na wieki, —
Niśliby mie miały czyje Rozweselić melodye, Mając w sercu skryty Żal głęboko ryty.
Czemuż,
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 24
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
II. ufność swąw Bogu pokłada, a łaski i dobroci jego żąda. 1
. WEselcie się w PANU sprawiedliwi: bo szczerym przystoi chwalić PANA. 2. Wysławiajcie PANU/ na harfie/ na lutni/ na instrumencie o dziesiąci stronach/ śpiewajcie mu. 3. Śpiewajcież mu piosnkę nową: dobrze mu i głośno grajcie. 4. Abowiem szczere jest słowo PAńskie/ i wszystkie sprawy jego wierne. 5. Miłuje sąd i sprawieliwość: Pełna jest ziemia miłosierdzia PAńskiego. 6. Słowem PAńskim są niebiosa uczynione: a Duchem ust jego wszystko wojsko ich. 7. Który zgromadził jako na kupę wody morskie/ i złożył do skarbu przepaści.
II. ufność swąw Bogu pokłada, á łáski y dobroći jego żąda. 1
. WEselćie śię w PANU spráwiedliwi: bo szczerym przystoji chwalić PANA. 2. Wysławiajćie PANU/ ná hárfie/ ná lutni/ ná instrumenćie o dźieśiąći stronách/ śpiewajćie mu. 3. Śpiewajćież mu piosnkę nową: dobrze mu y głośno grajćie. 4. Abowiem szczere jest słowo PAńskie/ y wszystkie spráwy jego wierne. 5. Miłuje sąd y spráwieliwość: Pełna jest źiemiá miłośierdźia PAńskiego. 6. Słowem PAńskim są niebiosá ucżynione: á Duchem ust jego wszystko wojsko ich. 7. Ktory zgromádźił jáko ná kupę wody morskie/ y złożył do skárbu przepáśći.
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 566
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
świętobliwości jego. 2. Objawił PAn zbawienie swoje: przed oczyma poganów oznajmił sprawiedliwość swoję. 3. Wspomniał na miłosierdzie swoje/ i na prawdę swoję/ przeciw domowi Izraelskiemu: oglądały wszystkie granice ziemie zbawienie Boga naszego. 4. Śpiewajże PAnu wszystka ziemio: wykrzykajcie/ a weselcie się/ i śpiewajcie. 5. Grajcie PAnu na harfie: na harfie/ głosem przyśpiewując. 6. Na trąbach/ i na kornetach krzykliwych/ głos wydawajcie przed Królem i Panem. 7. Niech zaszumi morze/ i co w niem jest: okrąg świata/ i mieszkający na nim. 8. Rzeki niech klaskają rękoma: góry wespół niech się rozradują/
świętobliwośći jego. 2. Objáwił PAn zbáwienie swoje: przed ocżymá pogánow oznájmił spráwiedliwość swoję. 3. Wspomniał ná miłośierdźie swoje/ y ná práwdę swoję/ przećiw domowi Izráelskiemu: oglądáły wszystkie gránice źiemie zbáwienie Bogá nászego. 4. SPiewajże PAnu wszystká źiemio: wykrzykajćie/ á weselćie śię/ y śpiewajćie. 5. Grajćie PAnu ná hárfie: ná hárfie/ głosem przyśpiewując. 6. Ná trąbách/ y ná kornetách krzykliwych/ głos wydawajćie przed Krolem y Panem. 7. Niech zászumi morze/ y co w niem jest: okrąg świátá/ y mieszkájący ná nim. 8. Rzeki niech kláskáją rękomá: gory wespoł niech śię rozrádują/
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 600
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
wierne umiłował, poświęcił, i zwycięstwa nad nieprzyjacioły użyczył. 1
. Hallelujah. Śpiewajcie PAnu pieśń nową: chwała jego niechaj zabrzmi w Zgromadzeniu świętych. 2. Wesel się Izraelu! w Twórcy swoim: Synowie Syjońscy radujcie się w Królu swoim. 3. Chwalcie Imię jego na piszczałkach: na bębnie/ i na harfie grajcie mu. 4. Abowiem się kocha PAN w ludu swym: pokorne zbawieniem uwielbia. 5. Radować się będą święci w chwale Bożej: a śpiewać będą w pokojach swych. 6. Wysławiania Boże będą w ustach ich: a miecz na obie stronie ostry w ręku ich. 7. Aby wykonywali pomstę nad pogany:
wierne umiłował, poświęćił, y zwyćięstwá nád nieprzyjacioły użycżył. 1
. Hállelujah. SPiewajćie PAnu pieśń nową: chwałá jego niechaj zábrzmi w Zgromádzeniu świętych. 2. Wesel śię Izráelu! w Tworcy swojim: Synowie Syońscy rádujćie śię w Krolu swojim. 3. Chwalćie Imię jego ná piszcżałkách: ná bębnie/ y ná hárfie grajćie mu. 4. Abowiem śię kocha PAN w ludu swym: pokorne zbáwieniem uwielbia. 5. Rádowáć śię będą święći w chwale Bożey: á śpiewáć będą w pokojách swych. 6. Wysławiánia Boże będą w ustách ich: á miecż ná obie stronie ostry w ręku ich. 7. Aby wykonywáli pomstę nád pogány:
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 624
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, kęs się zabawiemy.
KUBA Dobrze mówisz, Kiepdaju! W cóż będziemy grali? I po czemu do pola będziem stawiali?
KIEPDAJ A to pódźmy w panfila albo li też w putkę. Co wygramy — na piwo składajmy to w kupkę.
MACIEK Stawiajcież po szelągu! Kuba, dawaj karty, A szczerze wszyscy grajcie, bo to są nie żarty!
KUBA A putasz ty, Kiepdaju?
KIEPDAJ Putam na trzy tuze!
KUBA Adyś to kartę ukrad, dać by ci trza guze!
KIEPDAJ Jako ukradem kartę? Dowiedziesz mi tego?
KUBA Dowiedę, bo masz cztery od króla winnego!
MACIEK Za to, co kartę ukrad, basoniem
, kęs się zabawiemy.
KUBA Dobrze mówisz, Kiepdaju! W coż będziemy grali? I po czemu do pola będziem stawiali?
KIEPDAJ A to pódźmy w panfila albo li też w putkę. Co wygramy — na piwo składajmy to w kupkę.
MACIEK Stawiajcież po szelągu! Kuba, dawaj karty, A szczerze wszyscy grajcie, bo to są nie żarty!
KUBA A putasz ty, Kiepdaju?
KIEPDAJ Putam na trzy tuze!
KUBA Adyś to kartę ukrad, dać by ci trza guze!
KIEPDAJ Jako ukradem kartę? Dowiedziesz mi tego?
KUBA Dowiedę, bo masz cztery od króla winnego!
MACIEK Za to, co kartę ukrad, basoniem
Skrót tekstu: DialJezOkoń
Strona: 295
Tytuł:
Dialog o Narodzeniu Pana naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wieliczka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1704 a 1709
Data wydania (nie wcześniej niż):
1704
Data wydania (nie później niż):
1709
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, nie zostanie kotną, Nie poradzi, ubóstwo, komu jajca odtną. 28. WIOLIŚCIE
„Zagrajcież mi to, panie wijolista, basem: Wszytko ziemia pożera, wszytko ginie z czasem. Umiecie solmizować, zagrajcież dyszkantem: W równej cenie śmierć gbura poczyta z galantem. Za psa u niej muzyka — to grajcie tenorem — Jednako wijolistę zabija z kantorem. Grajcież! Niedawno pomnię grając was na stole; Czy wam dusza podstawna zginęła z wijole?” „Cóż tam po niej, kiedy jej nie ma wijolista:
Trumna miasto wijole, miasto struny glista. Stawiano mi na stole stołki zbytkiem srogiem; Dziś nie pod stołem gniję
, nie zostanie kotną, Nie poradzi, ubóstwo, komu jajca odtną. 28. WIOLIŚCIE
„Zagrajcież mi to, panie wijolista, basem: Wszytko ziemia pożera, wszytko ginie z czasem. Umiecie solmizować, zagrajcież dyszkantem: W równej cenie śmierć gbura poczyta z galantem. Za psa u niej muzyka — to grajcie tenorem — Jednako wijolistę zabija z kantorem. Grajcież! Niedawno pomnię grając was na stole; Czy wam dusza podstawna zginęła z wijole?” „Cóż tam po niej, kiedy jej nie ma wijolista:
Trumna miasto wijole, miasto struny glista. Stawiano mi na stole stołki zbytkiem srogiem; Dziś nie pod stołem gniję
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 442
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987