białe skrzydła ma w polu zielonem. Ta zasię książęcia się z Glocestru czerwieni, Która ma z połowicą głowy róg jeleni; Pochodnia zapalona herbem klarenckiego, A to drzewo książęcia jest eborackiego.
LXXIX.
Drzewo na swej chorągwi, na troje złamane, Rozwija z Norfocjej książę zawołane; Piorun, co z nieba spada, jest grabie z Kancjej, Gryfa ma na proporcu grabia z Pembrocjej. Książę sufolckie szale, w równi postawione, Grabia z Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma
białe skrzydła ma w polu zielonem. Ta zasię książęcia się z Glocestru czerwieni, Która ma z połowicą głowy róg jeleni; Pochodnia zapalona herbem klarenckiego, A to drzewo książęcia jest eborackiego.
LXXIX.
Drzewo na swej chorągwi, na troje złamane, Rozwija z Norfocyej książę zawołane; Piorun, co z nieba spada, jest grabie z Kancyej, Gryfa ma na proporcu grabia z Pembrocyej. Książę sufolckie szale, w równi postawione, Grabia z Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 216
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. Książę sufolckie szale, w równi postawione, Grabia z Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma na sobie łódkę, co na morzu tonie, Jest grabie z Aryndelu, ta margrabie z Barkle, Ta zaś grabie z Ritmundu, a ta grabie z Markle; Pierwszy ma skałę, która w polu się wyniosła, Drugi sosnę wysoką, co z wody wyrosła, Trzeci palmę. Ta zaś jest grabi na Antonie, Ta z Dorsetu; ten ma wóz, a ów dwie
. Książę sufolckie szale, w równi postawione, Grabia z Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma na sobie łódkę, co na morzu tonie, Jest grabie z Aryndelu, ta margrabie z Barkle, Ta zaś grabie z Ritmundu, a ta grabie z Markle; Pierwszy ma skałę, która w polu się wyniosła, Drugi sosnę wysoką, co z wody wyrosła, Trzeci palmę. Ta zaś jest grabi na Antonie, Ta z Dorsetu; ten ma wóz, a ów dwie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 216
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma na sobie łódkę, co na morzu tonie, Jest grabie z Aryndelu, ta margrabie z Barkle, Ta zaś grabie z Ritmundu, a ta grabie z Markle; Pierwszy ma skałę, która w polu się wyniosła, Drugi sosnę wysoką, co z wody wyrosła, Trzeci palmę. Ta zaś jest grabi na Antonie, Ta z Dorsetu; ten ma wóz, a ów dwie koronie.
LXXXI.
Sokoła, który gniazdo skrzydłami nakrywa,
Esny ma węże, w jarzmo zaprzężone, W modrem polu zaś wieniec, ze złota uwity, Ma grabia z Norbelandy, rycerz znamienity.
LXXX.
Ta zaś, która po lewej następuje stronie, A ma na sobie łódkę, co na morzu tonie, Jest grabie z Aryndelu, ta margrabie z Barkle, Ta zaś grabie z Ritmundu, a ta grabie z Markle; Pierwszy ma skałę, która w polu się wyniosła, Drugi sosnę wysoką, co z wody wyrosła, Trzeci palmę. Ta zaś jest grabi na Antonie, Ta z Dorsetu; ten ma wóz, a ów dwie koronie.
LXXXI.
Sokoła, który gniazdo skrzydłami nakrywa,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 216
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
.
LXXXVI.
Książę na Kransfordiej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża słońcem; Lurkan, grabia z Angoście, na chorągwi byka Niesie, co ma u boku wielkiego złajnika. Książę albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy są uszykowani We dwa pułki; ci, co są w równinie zebrani, Cnego grabię z Kildery
.
LXXXVI.
Książę na Kransfordyej idzie tamtem końcem, Co ma ptaka, co oczu nie uraża słońcem; Lurkan, grabia z Angoście, na chorągwi byka Niesie, co ma u boku wielkiego złajnika. Książe albańskie swoją strefami białemi, Ano patrz, poprzeplatał i lazurowemi; Sęp wielki, który smoku zielonego kłuje, Jest grabie, który żyznej Bokanie panuje.
LXXXVII.
Czarną wszytkę, a białą mocny Arman niesie, Który na nierodzajnem panem jest Forbesie; U grabie erelskiego wszytka jest czerwona, Na niej w zielonem polu świeca zapalona. Ono i Irlandczycy są uszykowani We dwa pułki; ci, co są w równinie zebrani, Cnego grabię z Kildery
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 218
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Już to dziewiąty miesiąc, jakom utrapiona, W ziemi i w tej jaskiniej żywo pogrzebiona, Wszytkiem nadzieje o swem Zerbinie straciła, Bo jakom się niedawno z ich słów domyśliła, Chcą mię przedać albo już przedali kupcowi, Który mię na wschód słońca ma wieźć sułtanowi”.
XXXII.
Tak Izabella w on czas grabi powiadała, A mowę swą wzdychaniem częstem rozrywała, Żeby była pobudzić mogła do litości Tygry i dzikie zwierze najwiętszej srogości. A wtem, kiedy tak swoje żale odmawiała I sobie ich rozmową oną ulżywała, Pod dwadzieścia człowieka, jedni z berdyszami W jaskinię nagle weszli, drudzy z oszczepami.
XXXIII.
Starszy ich miał srogą twarz
Już to dziewiąty miesiąc, jakom utrapiona, W ziemi i w tej jaskiniej żywo pogrzebiona, Wszytkiem nadzieje o swem Zerbinie straciła, Bo jakom się niedawno z ich słów domyśliła, Chcą mię przedać albo już przedali kupcowi, Który mię na wschód słońca ma wieźć sułtanowi”.
XXXII.
Tak Izabella w on czas grabi powiadała, A mowę swą wzdychaniem częstem rozrywała, Żeby była pobudzić mogła do litości Tygry i dzikie źwierze najwiętszej srogości. A wtem, kiedy tak swoje żale odmawiała I sobie ich rozmową oną ulżywała, Pod dwadzieścia człowieka, jedni z berdyszami W jaskinię nagle weszli, drudzy z oszczepami.
XXXIII.
Starszy ich miał srogą twarz
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 281
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w długą uciekając, I po wątpliwych ścieżkach, po lesie głębokiem Bieżąc wielkiem i z strachem zawieszonem krokiem, I tam i sam tak długo lękliwa błądziła, Aż rycerza jednego nad rzeką trafiła.
XLIII.
Kto to beł? - W inszej pieśni będę śpiewał o tem, A teraz się do drugiej wracam, która potem Grabie barzo prosiła, aby nie musiała Zostać tam sama jedna, ale z niem jechała. Orland nie beł od tego i skoro ubrana W wieniec, z różej pleciony, jutrzenka rumiana Po jasnem niebie złote światło roztoczyła, Izabella się w drogę z Orlandem puściła.
XLIV.
I tak z sobą pospołu kilka dni jechali, Aż
w długą uciekając, I po wątpliwych ścieszkach, po lesie głębokiem Bieżąc wielkiem i z strachem zawieszonem krokiem, I tam i sam tak długo lękliwa błądziła, Aż rycerza jednego nad rzeką trafiła.
XLIII.
Kto to beł? - W inszej pieśni będę śpiewał o tem, A teraz się do drugiej wracam, która potem Grabie barzo prosiła, aby nie musiała Zostać tam sama jedna, ale z niem jechała. Orland nie beł od tego i skoro ubrana W wieniec, z różej pleciony, jutrzenka rumiana Po jasnem niebie złote światło roztoczyła, Izabella się w drogę z Orlandem puściła.
XLIV.
I tak z sobą pospołu kilka dni jechali, Aż
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 284
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
. OKOLSKI trzy najpryncypalniejsze specyfikuje Kolory, albo Pola, to jest: Zwycięzcom dawano BIAŁY, Bijącym się KRWAWY, Triumfującym ZŁÓTY. HERBY POLSKIE zróżnych racyj pobrali swoje nazwiska, albo pierwszych Fundatorów Famill, na przykłąd PERSZTEN HERB od Persztena Principe Familiae: albo od Rzeczy za HERB wziętej, naprzykłąd Krzyż, ROZA, KOSA, GRABIE,KORAB, LEW, KON, ALBO OD OSOBLIWEGO PRZYPADKU, jako to JELITA, że Żołnierzowi Sariuszowi Jelita albo wnętrzności na Wojnie trzema Kopiami wypuszczone, za HERB Kopie, dane, Jelita nazwane: ZŁOTOGOLĘNCZYK dla uciętej Nogi. Inne HERBY wzieły dennomionację z Języka to Słowieńskiego, naprzykład DrużynA; od Starości i dawności
. OKOLSKI trzy naypryncypalnieysze specyfikuie Kolory, albo Pola, to iest: Zwycięzcom dawano BIAŁY, Biiącym się KRWAWY, Tryumfuiącym ZŁÓTY. HERBY POLSKIE zrożnych racyi pobrali swoie nazwiska, albo pierwszych Fundatorow Famill, na przykłąd PERSZTEN HERB od Persztena Principe Familiae: albo od Rzeczy za HERB wziętey, naprzykłąd KRZYZ, ROZA, KOSA, GRABIE,KORAB, LEW, KON, ALBO OD OSOBLIWEGO PRZYPADKU, iako to IELITA, że Zołnierzowi Saryuszowi Ielita albo wnętrzności na Woynie trzema Kopiami wypuszczone, ża HERB Kopie, dane, Ielita nazwane: ZŁOTOGOLĘNCZYK dla uciętey Nogi. Inne HERBY wzieły dennomionacyę z Ięzyka to Słowieńskiego, naprzykład DRUZYNA; od Starości y dawności
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 376
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, którego nogi w łańcuchach, piersi wąż kąsa. Cezar Ripa temuż Mężowi przydaje dla lepszej ekspressyj pochodnię zgaszoną, dym puszczającą, i gałązkę piołunu.
18 Dominum sui, albo Rządzenie, władza nad sobą; Mąż siedzi na Lwie ochełznanym i zacinanym.
19 Distinctio, albo różność, jest Niewiasta, w prawej ręce grabie, w lewej sito piastująca.
20 Ecclesia, albo Kościół Święty, alias Prawowiernych zebranie, wyra O Emblematach i Symbolach
za się osobą Niewiasty, w Koronie Papieskiej piastującej Krzyż na ramieniu wspartej, a tu koło niej tablice z Mojżeszowym Przykazaniem leżą z oboch stron. Albo też osoba poważna w Trireginum Papieskim wsparta na Księdze
, ktorego nogi w łáńcuchach, piersi wąż kąsá. Caesar Ripa temuż Mężowi przydaie dlá lepszey expressyi pochodnię zgaszoną, dym puszczaiącą, y gałązkę piołunu.
18 Dominum sui, albo Rządzenie, włádza nad sobą; Mąż siedzi na Lwie ochełznanym y zacinanym.
19 Distinctio, albo rożność, iest Niewiasta, w prawey ręce grabie, w lewey sito piastuiąca.
20 Ecclesia, albo Kościoł Swięty, alias Prawowiernych zebranie, wyra O Emblemataćh y Symbolach
ża się osobą Niewiasty, w Koronie Papieskiey piastuiącey Krzyż ná ramieniu wspartey, a tu koło niey tablice z Moyżeszowym Przykazaniem leżą z oboch stron. Albo też osoba powáżna w Trireginum Papieskim wspárta na Księdze
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1168
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
papier pokaże. Utrzyj każdą farbę na kamieniu malarskimcum spiritu vini, troszeczkę zołci rybiej/ mianowicie szczupaka przydawszy. Nie zbyt gęste mają być/ ani zbyt rzadkie farby na miseczkach. Możesz przydać troszeczkę petreoli/ gdy masz malować. Miej pędzle/ miej abo grzebień z szerokiemi zębami/ albo sobie w deszczkę nabi szpilek jak grabie/ na palec od siebie jednę od drugiej. Miej i papier moczony tak jako w Drukarni zażywają. Miej i gummi dragant rozpuszczony nie zbyt gęsty ani zbyt rzadki. To wszystko pogotowawszy. Wlej dragantu w formę drewnianą farbami wedle upodobania nakrop ów dragant gęsto żeby się prawie nimi okrył. Toż grzebieniem wzdłuż po wierzchu lekko
pápier pokáże. Vtrzyi kożdą fárbę ná kámięniu málárskimcum spiritu vini, troszeczkę zołći rybiey/ miánowićie szczupáka przydáwszy. Nie zbyt gęste máią bydź/ áni zbyt rzádkie fárby ná miseczkách. Możesz przydáć troszeczkę petreoli/ gdy mász malowáć. Miey pędzle/ miey ábo grzebień z szerokiemi zębámi/ álbo sobie w deszczkę nábi szpilek iák grábie/ ná pálec od siebie iednę od drugiey. Miey i pápier moczony ták iáko w Drukárni záżywáią. Miey i gummi drágánt rospuszczony nie zbyt gęsty áni zbyt rzadki. To wszystko pogotowawszy. Wley drágántu w formę drewniáną fárbámi wedle upodobaniá nákrop ow dragánt gęsto żeby się práwie nimi okrył. Toż grzebieniem wzdłuż po wierzchu lekko
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 238
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
porąbane w zdłuż na węgle: A. B. jest zakarbowane z strony A, a spiczaste z strony B. a. b. jest rąbane z obydwóch stron spiczasto. Gdy są tym sposobem drewka rąbane, łatwiej się dają układać. SZTUKA WĘGLARSKA.
Fig. 16. Kabłąk D. C. Są to wielkie grabie, których zęby żelazne mają 7 lub 8 calów długości.
Fig. 17. Kosiur H. podobny do tego, którego zażywają ogródnicy do równania ulic.
Fig. 18. Motyka G. której żelazo jest spiczaste; Węglarze zażywają motyk końce mających szerokie i ostre.
Fig. 19. Łopata F. Węglarze zażywają takich
porąbane w zdłuż na węgle: A. B. iest zakarbowane z strony A, á spiczaste z strony B. a. b. iest rąbane z obudwoch stron spiczasto. Gdy są tym sposobem drewka rąbane, łatwiey się daią układać. SZTUKA WĘGLARSKA.
Fig. 16. Kabłąk D. C. Są to wielkie grabie, ktorych zęby żelazne maią 7 lub 8 calow długosci.
Fig. 17. Kosiur H. podobny do tego, ktorego zażywaią ogrodnicy do rownania ulic.
Fig. 18. Motyka G. ktorey żelazo iest spiczaste; Węglarze zażywaią motyk końce maiących szerokie i ostre.
Fig. 19. Łopata F. Węglarze zażywaią takich
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 40
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769