antecesorów dzierżawców abusus z supliką wprzód do nas i sądów naszych nie udali się i po wydanym mandacie, wszyscy w jednej zmowie będąc, na gromady nakazane schadzać się do dworu nie chcieli, owszem, tumultuarie na spiski i sprzysiężenia się przeciwko dworowi do lasów poszli, leśnemu siekiery zabrawszy lasy pustoszyli, inwazyje na dwór czynić i grozić się spaleniem i zabiciem ważyli się, robót, czynszów i innych powinności przeszłymi dekretami ad interim do decyzji sprawy nakazanych sprzeciwiając się im pełnić, odprawować i płacić nie chcieli i nie płacili, zesłaną dworską egzekucyją do wybierania czynszów zaprosiwszy ich do pewnej chałupy przy młynie będącej tumult uczynili, armatnie et tumultuarie naszli i dobytych dworskich ludzi
antecessorów dzierżawców abusus z supliką wprzód do nas i sądów naszych nie udali się i po wydanym mandacie, wszyscy w jednej zmowie będąc, na gromady nakazane schadzać się do dworu nie chcieli, owszem, tumultuarie na spiski i sprzysiężenia się przeciwko dworowi do lasów poszli, leśnemu siekiery zabrawszy lasy pustoszyli, inwazyje na dwór czynić i grozić się spaleniem i zabiciem ważyli się, robót, czynszów i innych powinności przeszłymi dekretami ad interim do decyzyi sprawy nakazanych sprzeciwiając się im pełnić, odprawować i płacić nie chcieli i nie płacili, zesłaną dworską egzekucyją do wybierania czynszów zaprosiwszy ich do pewnej chałupy przy młynie będącej tumult uczynili, armatnie et tumultuarie naszli i dobytych dworskich ludzi
Skrót tekstu: RefBrodRzecz
Strona: 54
Tytuł:
Z wyroku sądu referendarskiego w sprawie między Brodowskima poddanymi ze wsi Maćkowce, ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1729
Data wydania (nie wcześniej niż):
1729
Data wydania (nie później niż):
1729
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
też balwierz, że oskrobie włoski, Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży
też balwierz, że oskrobie włoski, Naparł się skarbów ode mnie i wioski, Wtenczas gdy brzytwą igra po gardzielu, Rzekłbym: „Przysięgam, że-ć dam, przyjacielu!” Ale zaś potem, za kijową bitwą, Nauczyłby się targować pod brzytwą. Tobie-ć ja, Zosiu, nie chcę kijem grozić, Alebyś mogła tańszą furą wozić, Bo jak się zbytnią twą chciwością urwę, Poślę po gładszą a po tańszą kurwę. O ZOŚCE
Gdy weźmie w rękę kusia nasza Zosia, snadnie I jako go szacować, i co waży, zgadnie, Bo kiedy więc posłuszny wstaje do posługi, Wie, wiele funtów waży
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 320
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
morza; snadź i zdrowiu szkodzi. Podobien ślubny kobierzec do łodzi: Kto na nim stanie, ten z miłego lądu Na pełne morze przeciwnego prądu, Rozlicznych haków, szturmów, wiatrów, fale Idzie, nie wiedząc portu doskonale; Ale kto wiadom żeglugi tak trudnej, Zawsze bywają przy okręcie sudny: Jak najmniej wiatrem poczną grozić nieba, Słuchaj, Jędrzeju, zaraz nań wsiąść trzeba I już tak rudlem nie ustając robić, Żebyś się chyżo mógł do portu dobić. A im kto głębiej kotew w wodzie poi, Tym mocniej okręt, bezpieczniej styr stoi; Chyba jeśli masz słabą, bracie, linę, Nie radzę łodzi puszczać na głębinę
morza; snadź i zdrowiu szkodzi. Podobien ślubny kobierzec do łodzi: Kto na nim stanie, ten z miłego lądu Na pełne morze przeciwnego prądu, Rozlicznych haków, szturmów, wiatrów, fale Idzie, nie wiedząc portu doskonale; Ale kto wiadom żeglugi tak trudnej, Zawsze bywają przy okręcie sudny: Jak najmniej wiatrem poczną grozić nieba, Słuchaj, Jędrzeju, zaraz nań wsieść trzeba I już tak rudlem nie ustając robić, Żebyś się chyżo mógł do portu dobić. A im kto głębiej kotew w wodzie poi, Tym mocniej okręt, bezpieczniej styr stoi; Chyba jeśli masz słabą, bracie, linę, Nie radzę łodzi puszczać na głębinę
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 221
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wyrzucająca. Gdy zgasła nawałność tak się wzmogła, iż rozumiano że trzęsienie ziemi nastąpiło.
1761. 8 Stycznia. Lawa ognista z góry Wezuwiusza wypadająca tak się rozszerzyła, iż i gościńce walne zakryła, w zbożu samym zniszczonym na 400,000 czerwonych Złotych szkody uczyniła. Wierzch góry tak gwałtownie trząsł się, iż całemu Królestwu trzęsieniem ziemi grozić zdawał się. Obywatele Portu, la Torre, Regina w pole wyniosłszy się, a samym tylko ogniem różnieconym od powietrza zimnego broniąc się, oczekiwali zniszczenia domów swoich. Trzęsienie ziemi dało się uczuć w Neapolum, osobliwie zaś w Chiaja, i nad brzegiem morskim. Wiele domów porysowało się.
14 Stycznia po straszliwym huku wierzchołek
wyrzucaiąca. Gdy zgasła nawałność tak się wzmogła, iż rozumiano że trzęsienie ziemi nastąpiło.
1761. 8 Stycznia. Lawa ognista z gory Wezuwiusza wypadaiąca tak się rozszerzyła, iż y gościńce walne zakryła, w zbożu samym zniszczonym na 400,000 czerwonych Złotych szkody uczyniła. Wierzch gory tak gwałtownie trząsł się, iż całemu Krolestwu trzęsieniem ziemi grozić zdawał się. Obywatele Portu, la Torre, Regina w pole wyniosłszy się, á samym tylko ogniem roznieconym od powietrza zimnego broniąc się, oczekiwali zniszczenia domow swoich. Trzęsienie ziemi dało się uczuć w Neapolum, osobliwie zaś w Chiaia, y nad brzegiem morskim. Wiele domow porysowało się.
14 Stycznia po straszliwym huku wierzchołek
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 225
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Rezydenci u Dworu zawsze mieszkali.
Mówi Królowa przygodzi się moja protectia, w ostatniem razie, gdy kiedy trafi się, że następować będą z kogo okazja Konfederacji poszła. Abym ja abo Laskę położył, abo Buławę.
Cztery rzeczy Królowa proponuje. Pierwsza. prosić. Druga. obiecować. Trzecia. persuadować. Czwarta. grozić.
Aby Wojsko miało swoich u Dworu Rezydentów. Aby Hetmani niedożywotni, ale trzyletni byli.
Aby Hetmani niebyli dożywotni. Nu quid adhuc egenus testibus ? nie tasz jest informacja, w tych Mnichowskich Punktach? w których się on na Królową referuje.
TEn Zakonnik rozumiem że żyje, niech go ciemnice wyprowadzą, w której
Residenći v Dworu záwsze mieszkáli.
Mowi Krolowa przygodźi się moiá protectia, w ostátniem ráźie, gdy kiedy tráfi się, że nástępowáć będą z kogo okázya Confoederácyey poszłá. Abym ia ábo Laskę położył, ábo Buławę.
Cztery rzeczy Krolowa proponuie. Pierwsza. prośić. Druga. obiecowáć. Trzećia. persuádowáć. Czwartá. groźić.
Aby Woysko miáło swoich v Dworu Residentow. Aby Hetmáni niedożywotni, ále trzyletni byli.
Aby Hetmáni niebyli dożywotni. Nu quid adhuc egenus testibus ? nie tász iest informácya, w tych Mnichowskich Punctach? w ktorych się on na Krolową referuie.
TEn Zakonnik rozumiem że żyie, niech go ćiemnice wyprowádzą, w ktorey
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 75
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
m się krzewiła w prześladowaniu/ pomnażała w uciskach/ wywższała w ubóstwie/ i wzgardzie świata tego/ zwyciężała/ cierpiąc/ triumfowała krzywdy i urągania odnosząc/ rosła i bujno kwitnęła/ za pokropieniem krwie Męczeńskiej/ i w ten czas najbarziej się twoją pomocą zmacniała/ gdy najpewniejszym/ synowie świata tego z pozwierzchnych coniectur upadkiem mi grozić zwykli. Ty sam i teraz wejrzy miłosiernym okiem na niewysłowiony żal/ ucisk/ i utrapienie moje/ i racz ulżyć jeśli wola twoja krzyża włożonego na mię/ utul płacz/ uśmirz serdeczną boleść moję/ której mi przyczyną są własni moi synowie. Przyidź z Libanu/ przyidź mi na pomoc/ niech się zawstydzą/ i
m się krzewiłá w prześládowániu/ pomnażáłá w vćiskach/ wywższáłá w vbostwie/ y wzgárdźie świátá tego/ zwyćiężáłá/ ćierpiąc/ triumphowáłá krzywdy y vrągánia odnosząc/ rosłá y buyno kwitnęłá/ zá pokropieniem krwie Męcżeńskiey/ y w ten cżas náybárźiey się twoią pomocą zmacniáłá/ gdy naypewnieyszym/ synowie świátá tego z pozwierzchnych coniectur vpadkiem mi groźić zwykli. Ty sam y teraz weyrzy miłośiernym okiem ná niewysłowiony żal/ vćisk/ y vtrapienie moie/ y rácż vlżyć ieśli wolá twoiá krzyżá włożone^o^ ná mię/ vtul płácż/ vśmirz serdecżną boleść moię/ ktorey mi przycżyną są własni moi synowie. Przyidź z Libánu/ przyidź mi ná pomoc/ niech się záwstydzą/ y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 20v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, a oraz jako książę kanclerz przed jej zięciem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie publicznie u stołu nas dyfamował, że nie jesteśmy szlachta i że ma ciotkę naszą rodzoną u siebie prostej kondycji, tak musiemy do wyznania przypozywać podkomorzego grodzieńskiego. Co usłyszawszy Kamińska generałowa, naturalnie pyszna i choleryczka, rozgniewała się, poczęła mi grozić zięciem swoim. A gdy jej odpowiedziałem, że jej zięć tylko w jej samej opinń jest tak ogromny, drudzy go mało konsyderują, tedy rozgniewawszy się, pobiegła do Sapiehy, podkanclerzego lit., zięcia księcia kanclerza. Skarżyła się na mnie i powiedziała, że zapewne księciu kanclerzowi lit. pozew damy.
Rozsapał się
, a oraz jako książę kanclerz przed jej zięciem, podkomorzym grodzieńskim, będącym w Wołczynie publicznie u stołu nas dyfamował, że nie jesteśmy szlachta i że ma ciotkę naszą rodzoną u siebie prostej kondycji, tak musiemy do wyznania przypozywać podkomorzego grodzieńskiego. Co usłyszawszy Kamińska generałowa, naturalnie pyszna i choleryczka, rozgniewała się, poczęła mi grozić zięciem swoim. A gdy jej odpowiedziałem, że jej zięć tylko w jej samej opinń jest tak ogromny, drudzy go mało konsyderują, tedy rozgniewawszy się, pobiegła do Sapiehy, podkanclerzego lit., zięcia księcia kanclerza. Skarżyła się na mnie i powiedziała, że zapewne księciu kanclerzowi lit. pozew damy.
Rozsapał się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 542
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tę noc na oczach moich nie widząc, a nazajutrz rano poszedłem do Fleminga względem tej baby kalumniatorki, dopraszając się, aby w Brześciu na rynku u pręgierza była bita. Zatrząsł się na to Fleming, jednak ja z ostrożnością i pokorą o to długo suplikowałem, lecz gdy coraz w większą złość wpadać począł i grozić mi impetami swymi, że ma tu książę kanclerz dosyć przyjaciół, którzy i bez sądu upomną się o jego honor, musiałem na to pozwolić, aby ta baba w turmie miejskiej w Brześciu przez ćwierć roku irremissibiliter więżona była. Tak tedy z wielkiej biedy i uciemiężenia musiałem zakondkludować ten kłopotliwy interes.
Oddawałem się
tę noc na oczach moich nie widząc, a nazajutrz rano poszedłem do Fleminga względem tej baby kalumniatorki, dopraszając się, aby w Brześciu na rynku u pręgierza była bita. Zatrząsł się na to Fleming, jednak ja z ostrożnością i pokorą o to długo suplikowałem, lecz gdy coraz w większą złość wpadać począł i grozić mi impetami swymi, że ma tu książę kanclerz dosyć przyjaciół, którzy i bez sądu upomną się o jego honor, musiałem na to pozwolić, aby ta baba w turmie miejskiej w Brześciu przez czwierć roku irremissibiliter więżona była. Tak tedy z wielkiej biedy i uciemiężenia musiałem zakondkludować ten kłopotliwy interes.
Oddawałem się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 763
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
/ nie usłyszeli tego/ coby nas bolało. Dobrze mówi na tenże sposób i Terenuus. Qui pergit dicere et quae vult, audiet quae non vult. Krótkich Powieści
Pytano go/ coby było trudnego? na to powiedział najtrudniejsza/ pry/ tajemną rzecz zmilczeć.
Tenże mawiał/ iż nie trzeba nikomu grozić: nie tylko dla tej przyczyny/ iż to rzecz niewieścia: ale też i dla tego/ że tak nieprzyjaciel bywa przestrzeżony. Do tego służy i to co mówią Polacy. Kto grozi/ ten przestrzega.
Z strony ożenienia tak radził: Żonę pojmuj z śrzednią majętnością: abyś miasto żony nie wprowadził w dom takowej
/ nie vsłyszeli tego/ coby nas boláło. Dobrze mowi ná tenże sposob y Terenuus. Qui pergit dicere et quae vult, audiet quae non vult. Krotkich Powieśći
Pytano go/ coby było trudnego? ná to powiedźiał naytrudnieysza/ pry/ taiemną rzecż zmilcżeć.
Tenże mawiał/ iż nie trzebá nikomu groźić: nie tylko dla tey przycżyny/ iż to rzecż niewieśćia: ále też y dla tego/ że ták nieprzyiaćiel bywa przestrzeżony. Do tego służy y to co mowią Polacy. Kto groźi/ ten przestrzega.
Z strony ożenienia ták rádźił: Żonę poymuy z śrzednią máiętnośćią: ábyś miásto żony nie wprowádźił w dom tákowey
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 70
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
zbawienne I każdodzienne.
Tobie bądź chwała, Ojcze miłosierny, Oto Cię chwali wszytek Twój lud wierny. Chwali Cię sercem, chwali i wdzięcznymi Usty swoimi.
Obrócze dziatki błędne, nas, ku sobie. Gniew Twój on dawny niechaj zgaśnie w Tobie, Wszakeś Bóg, który nie zwykłeś się srożyć, Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie
zbawienne I każdodzienne.
Tobie bądź chwała, Ojcze miłosierny, Oto Cię chwali wszytek Twój lud wierny. Chwali Cię sercem, chwali i wdzięcznymi Usty swoimi.
Obróćże dziatki błędne, nas, ku sobie. Gniew Twój on dawny niechaj zgaśnie w Tobie, Wszakeś Bóg, który nie zwykłeś się srożyć, Ni wiecznie grozić.
W Tobie nadzieja wszytka położona, Do Ciebie żądość nasza obrócona, Racz Ty nam nasze występki odpuścić, W łaskę przypuścić.
Racz nas ożywić ledwie nie zmorzone. Od Ciebie przeszłym życiem odstrychnione, Niechajże litość, niechaj łaskę znamy, Której czekamy.
Słuchajmy, czym nas Pan nasz odprawuje. Co wiernym w słowie
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 651
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965