zabiegszy, bo go już nigdy nie oskrobie. Częściej trzeba chędożyć; nie bój się o lice; Nie szerząc się, tu stanie futro popielice.” 476. PANNA, CO WOSK JADAŁA
Panna, i grzeczna, i dobrego rodu, Jęła się wosku jadać miasto miodu. Chociaż się w niej krew psuje i płeć grubie,
Gdzie tylko może, każdą świeczkę skubie. O czym gdy była przy wieczerzy wzmianka: „Jeśli Waszmość wosk zbierasz do kaganka” — Rzecze i zaraz kawaler z obrotem Gotów do lampy przyłożyć się knotem. 477. WDOWA, CO SMOŁĘ PIJAŁA
Co też za smak jest w smole, niechaj każdy powie. A ta
zabiegszy, bo go już nigdy nie oskrobie. Częściej trzeba chędożyć; nie bój się o lice; Nie szerząc się, tu stanie futro popielice.” 476. PANNA, CO WOSK JADAŁA
Panna, i grzeczna, i dobrego rodu, Jęła się wosku jadać miasto miodu. Chociaż się w niej krew psuje i płeć grubie,
Gdzie tylko może, każdą świeczkę skubie. O czym gdy była przy wieczerzy wzmianka: „Jeśli Waszmość wosk zbierasz do kaganka” — Rzecze i zaraz kawaler z obrotem Gotów do lampy przyłożyć się knotem. 477. WDOWA, CO SMOŁĘ PIJAŁA
Co też za smak jest w smole, niechaj każdy powie. A ta
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 396
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
siły mi pozwalały/ chorą ręką piasku wybornego/ i słonecznemi dobrze wysuszonego promieniami nagarnąwszy (snadź jeszcze i tam ją za wystempek robotą choć niedołężną karał) na polecach na też znowu góry wynaszałem/ i za łaską Bożą/ a wolą S^o^ Episkopa dwa dni tak popracowawszy/ zasułem tę ostatną naszę dziedzinę/ Świętego grubę. W trzeci dzień zawołałem Mularzów/ aby tę jak była przedtym znowu zasklepili. To sprawiwszy/ i pokłonów dwanaście na grobie S^o^ uczyniwszy/ znamienitą folgę z pierwszego zdrowia przywróceniem (co wszyscy widzieliśmy u żywego jeszcze) otrzymałem. Z tej rozmowy Diakona pobożnego nauczyłem się/ nic nie czynić bez błogosławieństwa Starszego
śiły mi pozwaláły/ chorą ręką piasku wybornego/ y słonecznemi dobrze wysuszonego promieniámi nágárnąwszy (snadź ieszcze y tám ią zá wystempek robotą choc niedołężną karał) ná polecách ná też znowu gory wynaszałem/ y zá łáską Bożą/ á wolą S^o^ Episkopá dwá dni ták poprácowawszy/ zásułem tę ostátną nászę dźiedźinę/ Swiętego grubę. W trzeci dźień záwołáłem Mulárzow/ áby tę iák byłá przedtym znowu zásklepili. To spráwiwszy/ y pokłonow dwánaśćie ná grobie S^o^ vczyniwszy/ známienitą folgę z pierwszego zdrowia przywroceniem (co wszyscy widźielismy v żywego ieszcze) otrzymałem. Z tey rozmowy Diákoná pobożnego náuczyłem się/ nic nie czynić bez błogosłáwieństwá Stárszego
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 110
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
. B. Jedna postać na świecie była przyrodzenia. Mieszaniną to zwano. Chaos, imię Greckie, pochodzące , ab hiando, wedle mniemania dawnych Pogan, i Pisma ś. była przed światem odchłań niekształtna, i ciemnościami obtoczona, w której materia Niebios, z ziemią, z wodą, z powietrzem, i ogniem, grubie pomieszana była: Z tej potym Bóg, mądrością swoją, nieba, żywioły, i insze wszelkie rzeczy stworzył. Tę tedy odchłań, abo gromadę, początków pomieszanych, Pogańscy ludzie nazwali byli Chaos; po Polsku Mieszanina. C Nigdy jeszcze światłością światu nie służyło Słońce. Poeta Słońce w Łacinie nazwał Tytanem, a Miesiąc Foebem
. B. Iedná postáć ná świećie byłá przyrodzenia. Mieszániną to zwano. Chaos, imię Greckie, pochodzące , ab hiando, wedle mniemánia dawnych Pogan, y Pisma ś. byłá przed świátem odchłań niekształtna, y ćiemnośćiámi obtoczona, w ktorey máteriya Niebios, z źiemią, z wodą, z powietrzem, y ogniem, grubie pomieszána byłá: Z tey potym Bog, mądrośćią swoią, niebá, żywioły, y insze wszelkie rzeczy stworzył. Tę tedy odchłań, ábo gromádę, początkow pomieszánych, Pogáńscy ludźie názwali byli Chaos; po Polsku Mieszaniná. C Nigdy ieszcze świátłośćią światu nie służyło Słońce. Pòétá Słońce w Láćinie názwał Tytánem, á Mieśiąc Phoebem
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 3
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
I miękczeć za odwłoką: a skoro zmięknęło/ Zarazem inakszy kształt na się brać poczęło. Wnetże bowiem jak prędko urosłym się stało/ I przyrodzenia się mu miększego dostało/ Tak postać człeka wzrokiem mogła być pojęta/ Nie rzetelnać/ lecz jalby z marmuru zaczęta: Nie do końca wyraźna/ lecz jakby jakiemu Obrazowi podobna grubie wyrytemu. Które jednak części w nich i wilgotne beły/ I ziemskie/ te się w same ciała obrócieły. A co twardego było/ i być nachylono Nie mogło/ to na mocne kości odmieniono. Co się zasię żełą być zdawna najdowało/ To także i na dalszy czas żełą zostało. Po krótkim tedy czasie
Y miękczeć zá odwłoką: á skoro zmięknęło/ Zárázem inákszy kształt ná się bráć poczęło. Wnetże bowiem iák prędko vrosłym się sstáło/ Y przyrodzenia się mu miększego dostáło/ Ták postáć człeká wzrokiem mogłá bydź poięta/ Nie rzetelnać/ lecz iálby z mármuru záczęta: Nie do końca wyráźna/ lecz iákby iákiemu Obrázowi podobna grubie wyrytemu. Ktore iednák częśći w nich y wilgotne beły/ Y źiemskie/ te się w sáme ćiáłá obroćieły. A co twárdego było/ y bydź náchylono Nie mogło/ to ná mocne kośći odmieniono. Co się záśię żełą bydź zdawná náydowáło/ To także y ná dálszy czás żełą zostáło. Po krotkim tedy czáśie
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 24
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
więtszych i szkodliwszych na niewinne ludzie potwarzy zmyślić nie mógł/ jako to wybrane naczynie jego/ ku ohydzie i oszkalowaniu wiernych Bożych/ w zawichrzonym łbie swoim uknowało. O niezbożny/ a ze wszech miar niewstydliwy człowiecze/ Jakoś się tego nie obawiał/ żeby cię ziemia żywo/ w ten czas gdyś tak jawne a grubie kłamliwe potwarzy zmyślał i pisał/ jako Datana i Abirona/ nie połknęła? wycierpiałci zaprawdę/ wycierpiał ten który podobnym tobie niezbożnikom/ gdy go Samarytanem i Diabelstwo mającym nazywali/ tak też potwarzo zepsowaniu kościoła/ i zabronieniu Cesarzowi dani dawać/ nań niewstydliwie (jako i ty teraz na członki jego) wnosili/ wycierpieć
więtszych y szkodliwszych ná niewinne ludźie potwarzy zmyślić nie mogł/ iáko to wybráne nacżynie iego/ ku ohydźie y oszkálowániu wiernych Bożych/ w záwichrzonym łbie swoim vknowáło. O niezbożny/ á ze wszech miar niewstydliwy cżłowiecże/ Iákoś się tego nie obawiał/ żeby ćię źiemiá żywo/ w ten cżás gdyś ták iáwne á grubie kłamliwe potwarzy zmyślał y pisał/ iáko Dathaná y Abironá/ nie połknęłá? wyćierpiałci záprawdę/ wyćierpiał ten ktory podobnym tobie niezbożnikom/ gdy go Sámáritanem y Dyabelstwo máiącym názywáli/ ták też potwarzo zepsowániu kośćiołá/ y zábronieniu Cesárzowi dani dáwáć/ nań niewstydliwie (iáko y ty teraz ná cżłonki iego) wnośili/ wyćierpieć
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 21
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Cały plac Pałacu i oficyn powinien być opasany wałem, parkanem nakrytym, jeśli niemurowanym przynajmniej drzewianym, albo płotem ostrożonym, z jedną na dziedziniec piękną mocną i zamczystą bramą. Jeśli warty w niej niemasz, być powinień stróż, obstalowany wrotny człek wierny, sumienny aby nie siedział z lulką w kuchni, albo przy której grubie, i tam spał; ale całą noc chodził, od rogu do rogu dziedzińca, wołając, świszcząc, aby się złodziej nie zakradł, nieprzyjaciel nie napadł raptem, zwierz szkody nieuczynił. Jeśli blisko Pałacu w dziedzincu niemasz jakiego źródła, strumyka, sadzawki, stawu, potrzeba mieć studnię której opisanie masz tu sub
Cały plac Pałacu y officyn powinien bydź opasany wałem, parkanem nakrytym, iezli niemurowanym przynaymniey drzewianym, albo płotem ostrożonym, z iedną na dziedziniec piękną mocną y zamczystą bramą. Iezli warty w niey niemasz, bydź powinień stroż, obstalowany wrotny człek wierny, sumienny aby nie siedział z lulką w kuchni, albo przy ktorey grubie, y tam spał; ale całą noc chodził, od rogu do rogu dziedzińca, wołaiąc, swiszcząc, aby się złodziey nie zakradł, nieprzyiáciel nie napadł raptem, zwierz szkody nieuczynił. Iezli blisko Pałacu w dziedzincu niemasz iakiego źrodła, strumyka, sadzawki, stawu, potrzeba mieć studnię ktorey opisanie masz tu sub
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 362
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jakich racyj. Pozycja folwarku najładniejsza w kwadrat. Pięknie i bezpieczno, gdy wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bezpieczeństwo. Straż ma być z całej wsi wybrany człek, trzyzwy, sumienny, czujny, Panu przychylny, któryby dwór cały w nocy obchodził, wołał, nie spał przy grubie. Obora dla uniknienia fetorów robactwa, gumno dla bezpieczeństwa od ognia, szopy, stajnie, wozownia, kurniki, kucze, karmniki, nie mają być przed oknami, ale na bokach dworu, i przecie ładną symetrią budowane, przykryte, oblepione. Ogród na jarzynę nie opodał odedworu, czysty, bzami, burzanami nie
iakich racyi. Pozycya folwarku nayładnieysza w kwadrat. Pięknie y bespieczno, gdy wszystko pod gontami. Kominy albo dymniki obwarować, aby od ognia było bespieczeństwo. Straż ma bydź z całey wsi wybrany człek, trzyzwy, sumienny, czuyny, Panu przychylny, ktoryby dwor cały w nocy obchodził, wołał, nie spał przy grubie. Obora dla uniknienia fetorow robactwa, gumno dla bespieczeństwa od ognia, szopy, staynie, wozownia, kurniki, kucze, karmniki, nie maią bydz przed oknami, ale na bokach dworu, y przecie ładną symetryą budowane, przykryte, oblepione. Ogrod na iarzynę nie opodał odedworu, czysty, bzami, burzanami nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 400
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
godnych.
DEMOSTHENES obywatel Aten Miasta z Ojca nożownika, który choć miał bogatą z rzemiosła namienionego po rodzicach substancję, jednak tak ją opiekuni jego, wtedy dzieciny, sztukami i nie dozorem zubożyli, iż ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensów szkolnych, migał sobie głównią, świec nie mając. A że z natury R. litery nie wymawiał, między skały i brzegi morskie zachodził, tam perorował, echa obijającego się słuchał, złą notował pronuncjację, i poty się mordował, aż dobrej nabył wymowy, nawet ad hunc finem i kamyki kładł
godnych.
DEMOSTHENES obywatel Aten Miasta z Oyca nożownika, ktory choć miał bogatą z rzemiosła namienionego po rodzicach substáncyę, iednak tak ią opiekuni iego, wtedy dzieciny, sztukami y nie dozorem zubożyli, iż ledwie go stało na rekompensę Mistrzom swoim. On to multa tulit fecitq; puer, sudavit, et aelsit. Przy grubach ludzkich ucząc się pensow szkolnych, migał sobie głownią, swiec nie maiąc. A źe z natury R. litery nie wymawiał, między skały y brzegi morskie zachodził, tam perorował, echa obiiaiącego się słuchał, złą notował pronuncyacyę, y poty się mordował, aż dobrey nabył wymowy, nawet ad hunc finem y kamyki kładł
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 621
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wznawia Paweł Z. mówiąc: Kielich którym dzięki czyniemy/ izali nie jest uczestnictwem Krwie Pana Krystusowej? A chleb który łamiemy/ izali nie jest spłecznością ciała P. Krystusowego? Abowiem jeden chłęb i jedno ciało wszyscy jesteśmy. Katechizm
78 A zstawasz się chleb samym ciałem Krystusowym i wino krwią?
Nie mamy o tym rozumieć grubie: Lecz jako przy Krzcie woda w krew się nie obraca/ ani wo/ da sama przez się jest onym omyciem grzechów/ ale tylko upominkiem a zadatkiem pozwierzchnym tego wszytkiego co nam na Krzcie zapieczetowano bywa: tak ani chleb wieczerzy Pańskiej odmienia się w samo ciało Pańskie/ chociaż według sposobu świętości/ i względem zwyczajnej o
wznawia Paweł S. mowiąc: Kielich ktorym dzięki czyniemy/ izáli nie iest vczestnictwem Krwie Páná Krystusowey? A chleb ktory łamiemy/ izali nie iest spłecznosćią ćiáłá P. Krystusowego? Abowiem ieden chłęb y iedno ćiáło wszyscy iestesmy. Kátechizm
78 A zstawasz śię chleb sámym ćiáłem Krystusowym y wino krwią?
Nie mamy o tym rozumieć grubie: Lecz iáko przy Krzćie wodá w krew śię nie obraca/ áni wo/ dá sáma przez śię iest onym omyćiem grzechow/ ále tylko vpominkiem á zádátkiem pozwierzchnym tego wszytkiego co nam ná Krzćie zápieczetowáno bywa: ták áni chleb wieczerzy Páńskiey odmienia śię w sámo ćiáło Páńskie/ choćiaż według sposobu świątośći/ y względem zwyczayney o
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 34
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
dusze gromadzi obóz Tyzyfone. Pewnieby poruszone światem zamieszkały Elementa, z Tytańskich pewnieby spadały Pęta braci, i znowu Egeon okowy Złamał, i z przytłoczonej twardy ciężar głowy Złożywszy: rozgniewany z Jowiszowej łuny. Setnem mieszkał ramieniem bijące pioruny. Lecz Parki zabroniły, jawną świata zgubę Widząc, i Plutonowi do nóg padszy: grubę Siwych włosów warkocze rozwiły przed tronem; Ręce swoje z najniższym złożywszy uklonem. Ręce, które o Bogach i o ludksiach radzą; Które szczęścia obroty, i wieki prowadzą. Lachezys przed innemi z pokudłaną głową Stanąwszy: nadętego tym kształtem, tą mową, Króla błaga. O wielki ziemnej rządzcą nocy. W twojej umbry
dusze gromádźi oboz Tyzyfone. Pewnieby poruszone świátem zámieszkáły Elementá, z Tytáńskich pewnieby spadáły Pętá bráći, y znowu Egeon okowy Złamał, y z przytłoczoney twárdy ćiężar głowy Złożywszy: rozgniewány z Iowiszowey łuny. Setnem mieszkał rámieniem biiące pioruny. Lecz Párki zábroniły, iáwną świátá zgubę Widząc, y Plutonowi do nog padszy: grubę Siwych włosow wárkocze rozwiły przed tronem; Ręce swoie z nayniższym złożywszy uklonem. Ręce, ktore o Bogach y o ludxiách rádzą; Ktore szczęśćia obroty, y wieki prowádzą. Láchezys przed innemi z pokudłáną glową Stánąwszy: nádętego tym kształtem, tą mową, Krolá błaga. O wielki źiemney rządzcą nocy. W twoiey umbry
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 4
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700