. Ciała nie pochowane przynosiły zdrowym ciężką zarazę. Partów okrutnych taka była ku umarłym nie ludzkość: iż ptastwu, psom wyrzucano umarłych: a w Nowym świecie, ciałom w brzuchach ludzi żywych były groby do czasów nie dawnych. Ale i mądry Filozof Diogenes na ziemi pod niebem położyć się kazał i kij koło siebie. Nie grzebiono też vigore Legum Lichwiarzów, Złodziejów, Rozbójników, wyklętych, i zwano to Caninam et Asininam sepulturam. Kogo jednak chowano, tedy za Miastem dla uniknienia zaraźliwej zgrobów jeśli by były w Mieście, ekshalacyj. Prawo dwunastu Tablic takie było: Mortuum hominem in urbe ne sepelito.
U Chrześcijan dawnych ciał zmarłych ludzi przy Kościołach
. Ciała nie pochowane przynosiły zdrowym cięszką zarazę. Partow okrutnych taka była ku umarłym nie ludzkość: iż ptastwu, psom wyrzucano umarłych: á w Nowym świecie, ciałom w brzuchach ludzi żywych były groby do czasow nie dawnych. Ale y mądry Filozof Diogenes na ziemi pod niebem położyć się kazał y kiy koło siebie. Nie grzebiono też vigore Legum Lichwiarzow, Złodzieiow, Rozboynikow, wyklętych, y zwano to Caninam et Asininam sepulturam. Kogo iednak chowano, tedy za Miastem dla uniknienia zaraźliwey zgrobow ieśli by były w Mieście, exhalacyi. Prawo dwunastu Tablic takie było: Mortuum hominem in urbe ne sepelito.
U Chrześcian dawnych ciał zmarłych ludzi przy Kościołach
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 60
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
vigore Legum Lichwiarzów, Złodziejów, Rozbójników, wyklętych, i zwano to Caninam et Asininam sepulturam. Kogo jednak chowano, tedy za Miastem dla uniknienia zaraźliwej zgrobów jeśli by były w Mieście, ekshalacyj. Prawo dwunastu Tablic takie było: Mortuum hominem in urbe ne sepelito.
U Chrześcijan dawnych ciał zmarłych ludzi przy Kościołach nie grzebiono, dla rewerencyj poświęcenia onych. Tym bardziej u Rzymianów, umarli extra Miasta za mury eksportowani byli, i tam po namazaniu olejkami od zgnilizny konserwującemi, na placach, rolach, miejscach, Folwarkach na to destynowanycb były złożone, Jub w Pieczarach piaszczystych, na ostatek na Cmentarzach umyślnie założonych. O czym Tertullian do Skapuli piszący
vigore Legum Lichwiarzow, Złodzieiow, Rozboynikow, wyklętych, y zwano to Caninam et Asininam sepulturam. Kogo iednak chowano, tedy za Miastem dla uniknienia zaraźliwey zgrobow ieśli by były w Mieście, exhalacyi. Prawo dwunastu Tablic takie było: Mortuum hominem in urbe ne sepelito.
U Chrześcian dawnych ciał zmarłych ludzi przy Kościołach nie grzebiono, dla rewerencyi poświęcenia onych. Tym bardziey u Rzymianow, umarli extra Miasta za mury exportowani byli, y tam po namazaniu oleykami od zgnilizny konserwuiącemi, na placach, rolach, mieyscach, Folwarkach na to destynowanycb były złożone, Iub w Pieczarach piaszczystych, na ostatek na Cmentarzach umyślnie założonych. O czym Tertullian do Skapuli piszący
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 60
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
elektorów, książąt rzeskich i włoskich, od królowej węgierskiej, od Wenetów i od inszych wielkich książąt, a margrabiowie brandenburscy sami osobami swemi byli. Panowie też koronni stawili się mało nie wszyscy. Dawano wszytkim cudzoziemcom dostatki wielkie, tak iż przedtym żadnego polskiego króla z więtszą pompą, z więtszemi ceremoniami, z więtszemi dostatki nie grzebiono. Kazanie na mszej wielkiej po łacinie uczynił ksiądz Maciejowski, biskup krakowski, którym tak wzruszył ludzie, iż i ci, którzy nie do końca rozumieli języka łacińskiego, musieli płakać.
Po pogrzebie (który trwał trzy dni z odprawowaniem procesji), po odprawie posłów cudzoziemskich i po odprawie dworu, zdało się tak ludziom,
elektorów, książąt rzeskich i włoskich, od królowej węgierskiej, od Wenetów i od inszych wielkich książąt, a margrabiowie brandeburscy sami osobami swemi byli. Panowie téż koronni stawili się mało nie wszyscy. Dawano wszytkim cudzoziemcom dostatki wielkie, tak iż przedtym żadnego polskiego króla z więtszą pompą, z więtszemi ceremoniami, z więtszemi dostatki nie grzebiono. Kazanie na mszej wielkiej po łacinie uczynił ksiądz Maciejowski, biskup krakowski, którym tak wzruszył ludzie, iż i ci, którzy nie do końca rozumieli języka łacińskiego, musieli płakać.
Po pogrzebie (który trwał trzy dni z odprawowaniem procesyi), po odprawie posłów cudzoziemskich i po odprawie dworu, zdało się tak ludziom,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 154
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
na konsystencjach w Żmudzi zostawiwszy, gdzie spokojnie aż do przyszłego zostawali roku.
Król zaś Kazimierz mając intencyją za królem szwedzkim na Pomorską ku Gdańskowi, także oko pilne na Ukrainę po zeszłym już tego roku Bohdanie Chmiel¬ Rok 1656
nickim, wszystkiego złego w Polsce narobiwszy początkiem złym, którego gdy w Sobotowie w cerkwi od niego fundowanej grzebiono, Boskiemu zrządzeniem katafalk, na którym trupa w trumnie położono było od świec około trupa postawionych z nagła zająwszy się, nie tylko tupa ale i cerkiew drewnianą i wszystkich popów i ludzi niemało tam będących gwałtownym wiatrem rożżarzony spalił i w perzynę obrócił. Do nowego hetmana Zaporowskiego Jana Wyhowskiego, syna jego Bohdana, Jerzego Chmielnickiego jakoby
na konsystencyjach w Żmudzi zostawiwszy, gdzie spokojnie aż do przyszłego zostawali roku.
Król zaś Kazimierz mając intencyją za królem szwedzkim na Pomorską ku Gdańskowi, także oko pilne na Ukrainę po zeszłym już tego roku Bohdanie Chmiel¬ Rok 1656
nickim, wszystkiego złego w Polscze narobiwszy początkiem złym, którego gdy w Sobotowie w cerkwi od niego fundowanej grzebiono, Boskiemu zrządzeniem katafalk, na którym trupa w trumnie położono było od świec około trupa postawionych z nagła zająwszy się, nie tylko tupa ale i cerkiew drewnianą i wszystkich popów i ludzi niemało tam będących gwałtownym wiatrem rożżarzony spalił i w perzynę obrócił. Do nowego hetmana Zaporowskiego Jana Wyhowskiego, syna jego Bohdana, Jerzego Chmielnickiego jakoby
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 220
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
dlaczego się to dzieje. To ekspediowawszy, aż w godzin dwie znowu przybiega p. Szafgocz: dla Boga, omyłka się stała! C'est le malentendup. Gałeckiego, który powiedział, że ks. podkanclerzy będzie od króla perorował, nie sam król z cesarzem mówić będzie. Widząc tedy, że drwa i że Żyda grzebiono pod tym pretekstem, powiedziałem, że "ja z monarchami i z książęty, i innymi według potrzeby sam mawiam, ks. podkanclerzy odpowiada tylko ode mnie komisarzom, miastom, kapitułom itd., za czym niepotrzebny wasz skrupuł; ale powiedzcie mnie, czego wy potrzebujecie, czego chcecie i czemu koło płota chodzicie.
dlaczego się to dzieje. To ekspediowawszy, aż w godzin dwie znowu przybiega p. Szafgocz: dla Boga, omyłka się stała! C'est le malentendup. Gałeckiego, który powiedział, że ks. podkanclerzy będzie od króla perorował, nie sam król z cesarzem mówić będzie. Widząc tedy, że drwa i że Żyda grzebiono pod tym pretekstem, powiedziałem, że "ja z monarchami i z książęty, i innymi według potrzeby sam mawiam, ks. podkanclerzy odpowiada tylko ode mnie komisarzom, miastom, kapitułom itd., za czym niepotrzebny wasz skrupuł; ale powiedzcie mnie, czego wy potrzebujecie, czego chcecie i czemu koło płota chodzicie.
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 526
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962