A pamiętaj, żebyś się nie omylił w łowię, Ze wszytkich ptasząt będą najpiękniejsze sowie.” Nie wymawia się jastrząb, bo słuszną rzecz słyszy; Z tym on na ptaki, sowa leciała na myszy. Toż, gdy lotem nad puszczą krąży niedościgłem, Widzi zieloną żołnę, widzi czyża z szczygłem, Szaromodre grzywacze, purpurowe gile, I jako na siostrzeńców patrzy na nich mile; Malowane dzięcioły, na kobuzach cynki Mija, czcze połykając z apetytu ślinki. Dopieroż kiedy widzi pstrego dudka w czubie, Pisane jemiołuchy, albo jeśli skubie
Młoda soja farbami nakrapiane piórka: O, jako, myśli, matce niepodobna córka. Widzi iry
A pamiętaj, żebyś się nie omylił w łowię, Ze wszytkich ptasząt będą najpiękniejsze sowie.” Nie wymawia się jastrząb, bo słuszną rzecz słyszy; Z tym on na ptaki, sowa leciała na myszy. Toż, gdy lotem nad puszczą krąży niedościgłem, Widzi zieloną żołnę, widzi czyża z szczygłem, Szaromodre grzywacze, purpurowe gile, I jako na siestrzeńców patrzy na nich mile; Malowane dzięcioły, na kobuzach cynki Mija, czcze połykając z apetytu ślinki. Dopieroż kiedy widzi pstrego dudka w czubie, Pisane jemiołuchy, albo jeśli skubie
Młoda soja farbami nakrapiane piórka: O, jako, myśli, matce niepodobna córka. Widzi iry
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 81
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
posilenie/ I członkom do rośnienia czyni przysporzenie. O Ptastwie sposobnym do jedzenia, Chceszli doznać we zdrowiu twym znacznej poprawy/ Kokoż i kapłun tłusty staw między potrawy. Smaki/ Sinogarlice Przepiórki/ Gołąbki/ Bazanty/ Kuropatwy/ Losy/ i Jarząbki. Cietrzewie/ także Dropie/ zięby i Kwiczoły/ Cyranka/ Grzywacz/ chwałę mają z naszej Szkoły.
O Rybach. Miękkiej rybi zażywaj/ choć w niemałym ciele/ Twardszych każ warzyć/ póki nie podrostą śmiele. Na stół twój obierać masz te między rybami/ Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z szczupakami. Stokwisz/ Liny/ i Pstrągi/ Losos i Karp tłusty/ W żołątku
pośilenie/ Y członkom do rośnienia czyni przysporzenie. O Ptastwie sposobnym do iedzenia, Chceszli doznáć we zdrowiu twym znáczney popráwy/ Kokoż y kápłun tłusty staw między potráwy. Smáki/ Sinogárlice Przepiórki/ Gołąbki/ Bázánty/ Kuropátwy/ Losy/ y Iárząbki. Cietrzewie/ tákże Dropie/ źięby y Kwiczoły/ Cyránká/ Grzywacz/ chwałę máią z nászey Szkoły.
O Rybách. Miękkiey rybi záżywáy/ choć w niemáłym ćiele/ Twárdszych każ wárzyć/ poki nie podrostą śmiele. Ná stoł twoy obierác masz te między rybámi/ Okunie/ śliże/ kiełbie dobre z sczupakámi. Stokwisz/ Liny/ y Pstrągi/ Losos y Kárp tłusty/ W żołątku
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, jako król, sprawował wesele. Pojął sobie pannę gęś, sokół pannę kaczkę, A maluczką cyraneczkę dano im za praczkę. Pan jastrzębski w stan małżeński ptastwa nie przymował, Lecz zająca w ścisły związek sponami skrępował. Kobuzowi z oracyją przepiórkę oddano, Co najrychlej wierzchowego po księdza posłano. Ślub im dawał ksiądz cietrzew, grzywacz stał z kropidłem. A gołąbek, jako żaczek, niósł ogień z kadzidłem. Kruk na akcie kuchmistrzował, gawroni warzyli, A ubodzy wróblikowie kuchcikami byli. Dropie stoły gotowali, serwety łamali, Pokrzywnicy świeżym zielem je przesypowali. Mucha grała na organach, a komar kalkował, Bąk na sztorcie przegrawając nieco ją sturbował;
Sowa
, jako król, sprawował wesele. Pojął sobie pannę gęś, sokół pannę kaczkę, A maluczką cyraneczkę dano im za praczkę. Pan jastrzębski w stan małżeński ptastwa nie przymował, Lecz zająca w ścisły związek sponami skrępował. Kobuzowi z oracyją przepiórkę oddano, Co najrychlej wierzchowego po księdza posłano. Ślub im dawał ksiądz cietrzew, grzywacz stał z kropidłem. A gołąbek, jako żaczek, niósł ogień z kadzidłem. Kruk na akcie kuchmistrzował, gawroni warzyli, A ubodzy wróblikowie kuchcikami byli. Dropie stoły gotowali, serwety łamali, Pokrzywnicy świeżym zielem je przesypowali. Mucha grała na organach, a komar kalkował, Bąk na sztorcie przegrawając nieco ją sturbował;
Sowa
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 610
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
.
wane, na podobieństwo Zwierząt, jakoto kukułka że kuka, tak nazwana: Kura od kwokania nazwana Kwoczka etc etc.
GŁOSY RóżnYCH ZWIERZĄT.
Turdus (Kwiczoł) trutilat.
Sturnus (Szpak) pissitat.
Perdyks (Kuropatwa) cacahat.
Anser (Gęś) Gratilat.
Turtur (Synogarlica) gemit.
Palumbe (Grzywacze) plausitant.
Anates (Kaczki) tetrinniunt, albo garriunt.
Grues (Zurawie) gruunt.
Cygnus (Łabęć) drensat.
Accipiter (Iastrząb) pipat.
Milvus (Kania) sipit.
Galli (Koguci) cucurriunt.
Galline (Kurki) gracillant.
Pavo (Paw) pugillat.
Columba (Gołąb) minurrit.
.
wane, na podobieństwo Zwierząt, iakoto kukułka że kuka, tak nazwana: Kura od kwokania nazwana Kwoczka etc etc.
GŁOSY ROZNYCH ZWIERZĄT.
Turdus (Kwiczoł) trutilat.
Sturnus (Szpak) pissitat.
Perdix (Kuropatwa) cacahat.
Anser (Gęś) Gratilat.
Turtur (Synogárlica) gemit.
Palumbae (Grzywacze) plausitant.
Anates (Kaczki) tetrinniunt, albo garriunt.
Grues (Zurawie) gruunt.
Cygnus (Łabęć) drensat.
Accipiter (Iastrząb) pipat.
Milvus (Kania) sipit.
Galli (Koguci) cucurriunt.
Gallinae (Kurki) gracillant.
Pavo (Paw) pugillat.
Columba (Gołąb) minurrit.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 86
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ptactwie osobliwym
malował Kruków wiele koło ludzkiego ciała, je szarpiących, cum lemmate: Procul si viveret.
KUKUŁKA Cuculus, Coceyx, od kukania, novâ compositâ voce nazwana, wszędzie oprócz Nowego Świata i Murzyńskiego Imperium znajdująca się: Dla zimna naturalnego, czyli niecierpliwości, sama na swoich nie siedzi jajcach, ale ukradkiem w gniezdzie Grzywacza, Piegzy po Łacinie Currucae, albo Wilgi, według Aldrovanda, lub też Skowronka,Słowika, Gila, ich jajca wypiwszy. teste Jonstono. Młode gdy już są w pierzu Kukułki, najsmaczniejszą są zwierzyną u Pliniusza i Arystotelesa.
KROGULEC, po Łacinie Nisus, ma do siebie, że wieczorem jaką złowi Ptaszynę, ją
Ptactwie osobliwym
malował Krukow wiele koło ludzkiego ciała, ie szarpiących, cum lemmate: Procul si viveret.
KUKUŁKA Cuculus, Coceyx, od kukania, novâ compositâ voce nazwana, wszędzie oprocz Nowego Swiata y Murzyńskiego Imperium znayduiąca się: Dla zimna naturalnego, cżyli niecierpliwości, sama na swoich nie siedzi iaycach, ale ukradkiem w gniezdzie Grzywacza, Piegzy po Łacinie Currucae, albo Wilgi, według Aldrovanda, lub też Skowronka,Słowika, Gila, ich iayca wypiwszy. teste Ionstono. Młode gdy iuż są w pierzu Kukułki, naysmacznieyszą są zwierzyną u Pliniusza y Arystotelesa.
KROGULEC, po Łacinie Nisus, ma do siebie, że wieczorem iaką złowi Ptaszynę, ią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 612
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, tych wieków, tego sposobu korespondowania zażyli oblężeni. U Pogan był ten ptak boni ominis, gdy bowiem w obozie Juliusza Cesarza na palmie gniezdzić się poczęły, wiktorię mu wyprognostykowały. Gdy też Diadumenowi Makrinusa synowi z szpon orła w kolebkę upadła gołębica, Królestwo mu wyprorokowała. Pierius l. 22 càp. 10. O Grzywaczu gołębiu dzikim świadczy Pliniusz, że po lat 30. i 40 żyje.-
JEDYNY PTAK, po łacinie: PHAENIX, czyli jest na świecie? w 1 Części Aten dałem o tym dyskurs. Tu położę, co za zdanie jest Pieriusza Lib: 10. cap: 1; co wziął z relacji Egipcianów,
, tych wiekow, tego sposobu korrespondowania zażyli oblężeni. U Pogan był ten ptak boni ominis, gdy bowiem w obozie Iuliusza Cesarza na palmie gniezdzić się poczeły, wiktoryę mu wyprognostykowały. Gdy też Diadumenowi Makrinusa synowi z szpon orła w kolebkę upadła gołębica, Krolestwo mu wyprorokowała. Pierius l. 22 càp. 10. O Grzywaczu gołębiu dzikim swiadczy Pliniusz, że po lat 30. y 40 żyie.-
IEDYNY PTAK, po łacinie: PHAENIX, czyli iest na świecie? w 1 Części Aten dałem o tym dyskurs. Tu położę, co za zdanie iest Pieriusza Lib: 10. cap: 1; co wziął z relacii Egypcianów,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 293
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
jagody, Wróble proso wypili; tę mam korzyść z tego, Że za Fillidą biegam, a nie dojrzę swego. Symich Cieliczka mi do sadu przez płot przeskakuje I kwiateczki mi depce, i szczepie mi psuje. Cieliczko, nie przeskakuj! I ty Dafnisowi Daj pokój, krasna Dyrce, cudzemu mężowi. Soboń Wypatrzyłem grzywacze, gdzie gniazdo nosiły, I już dzieci, jak mniemam, w poły dokarmiły. Pójdę, je zbiorę i dam komuś na śniadanie, Nie powiem komu, bo mi idzie o wydanie. Symich Ułapiłem wiewiórkę wczora na leszczynie, Niech każdy wie, że ją dam nadobnej Halinie. Komu co Bóg obiecał, zazdrość
jagody, Wróble proso wypili; tę mam korzyść z tego, Że za Fillidą biegam, a nie dojrzę swego. Symich Cieliczka mi do sadu przez płot przeskakuje I kwiateczki mi depce, i szczepie mi psuje. Cieliczko, nie przeskakuj! I ty Dafnisowi Daj pokój, krasna Dyrce, cudzemu mężowi. Soboń Wypatrzyłem grzywacze, gdzie gniazdo nosiły, I już dzieci, jak mniemam, w poły dokarmiły. Pójdę, je zbiorę i dam komuś na śniadanie, Nie powiem komu, bo mi idzie o wydanie. Symich Ułapiłem wiewiórkę wczora na leszczynie, Niech każdy wie, że ją dam nadobnej Halinie. Komu co Bóg obiecał, zazdrość
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 151
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
albo mustardą. T. Dobrze, dobrze. Ja idę. B. Idź, mów, niech się zatrzymają aż obiad wydadzą. T. A czymże się zabawić mają. B, Saturnus czasem żyje, lubo nie dla apetytu,dsanaście dorocznych Miesięcy na czczo połknie, Jowisz z swej piorunnej kusze, niech strzela grzywaczów, Mars niech sporządzi armatę, Słońce niech wędzi wędzonku, Merkuriusz jako Cursor niech Listy od Wschodu należące, aż do Zachodu odniesie. Wenera niech zrewiduje Zatuzy, a Luna utajona w sławach niech odnowi francę. T. Kazawszy im w galerze do pojazdy upewniąm przystąpi apetyt. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki.
álbo mustárdą. T. Dobrze, dobrze. Ia idę. B. Idź, mow, niech się zátrzymáią áż obiad wydádzą. T. A czymże się zábáwić máią. B, Sáturnus czásem żyie, lubo nie dla áppetytu,dsánaście dorocznych Mieśięcy ná czczo połknie, Iowisz z swey piorunney kusze, niech strzela grzywaczow, Mars niech sporządźi ármatę, Słońce niech wędźi wędzonku, Merkuriusz iáko Cursor niech Listy od Wschodu należące, áż do Zachodu odnieśie. Venerá niech zrewiduie Zatuzy, á Luná vtáiona w słáwách niech odnowi francę. T. Kázawszy im w galerze do poiázdy vpewniąm przystąpi áppetyt. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki.
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 144
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
nam chciał Inflanty wydrzeć; czego potem I dopiął) położyła na placu pokotem Czterma swoich tysięcy. Lecz i Moskal gruby Tąż klawą wytrącone zbierał nieraz zuby. Widział ją car weliki, widziała stolica W niezwyciężonej ręce cnego Chodkiewica, Te buławę, przed którą ono-ono w kuczy Osman się zasznurował, a jako więc huczy Smutny grzywacz, skoro mu dzieci orzeł zbierze, Tak wyje i we łzach się po swych ludziach pierze. Bierz-że ją już fortunnie! Daj ci się szczęściła, Daj, abyć wrychle w ręku palmą zakwitnęła, A spadając na późne z twoich ręku wnuki, Sławę domu twojego podawała w druki! I was już, cne rycerstwo
nam chciał Inflanty wydrzeć; czego potem I dopiął) położyła na placu pokotem Czterma swoich tysięcy. Lecz i Moskal gruby Tąż klawą wytrącone zbierał nieraz zuby. Widział ją car weliki, widziała stolica W niezwyciężonej ręce cnego Chodkiewica, Te buławę, przed którą ono-ono w kuczy Osman się zasznurował, a jako więc huczy Smutny grzywacz, skoro mu dzieci orzeł zbierze, Tak wyje i we łzach się po swych ludziach pierze. Bierz-że ją już fortunnie! Daj ci się szczęściła, Daj, abyć wrychle w ręku palmą zakwitnęła, A spadając na późne z twoich ręku wnuki, Sławę domu twojego podawała w druki! I was już, cne rycerstwo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 253
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
miód mił pczole, Nie tak upatrzonego chciwy łowiec kota Lubi, jaka w nim była do harców ochota. Komu dostać języka śród ordy, śród kosza, Co mu kraść przyznawała ćwiczona Wołosza. Jemu tylo z natury serce dało męstwa, Że go żadna pogaństwa nie straszyła gęstwa! Ze jako głodny orzeł między dropie wpada, Grzywacza bierze jastrząb z największego stada, Ksiądz bezpiecznie brakuje w polu cudze kopy, Tak on brał z ich szeregów podobniejsze chłopy! Świadczy Zbaraż, wieczysta cnoty polskiej próba, Gdzie han krymski z Chmielnickim sprzysiągszy się oba Niezliczonym garść naszych zastępem osuli, Że z nieba tylko pomoc w takiej cieśni czuli, Skąd im Bóg (bo
miód mił pczole, Nie tak upatrzonego chciwy łowiec kota Lubi, jaka w nim była do harców ochota. Komu dostać języka śród ordy, śród kosza, Co mu kraść przyznawała ćwiczona Wołosza. Jemu tylo z natury serce dało męstwa, Że go żadna pogaństwa nie straszyła gęstwa! Ze jako głodny orzeł między dropie wpada, Grzywacza bierze jastrząb z największego stada, Ksiądz bezpiecznie brakuje w polu cudze kopy, Tak on brał z ich szeregów podobniejsze chłopy! Świadczy Zbaraż, wieczysta cnoty polskiej próba, Gdzie han krymski z Chmielnickim sprzysiągszy się oba Niezliczonym garść naszych zastępem osuli, Że z nieba tylko pomoc w takiej cieśni czuli, Skąd im Bóg (bo
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 395
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924