ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonej in absolutum dominium potencji, ani też attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnescją, boć ta to scelerum mater w której nadzieję gubić ojczyznę, i ją handlować według secundum belli sortem usitatum to tylko sacro-sancte przyrzekamy, że ad desideria populorum stosować się będziemy i poprzedzimy łaskawością naszą każdego dobrą ku nam i dobru pospolitemu mającego intencję, to czyniąc junctim z stanami rzeczypospolitej skonfederowanemi, cokolwiek wewnętrzne ojczyzny jako najprędzej stabilire będzie mogło uspokojenie, które śmiele sobie obiecywać możemy,
ostatni poczuli in aequalitatis statu insupportabile jugum, od przyuczonéj in absolutum dominium potencyi, ani téż attrahimus nikogo blanditiis doznawszy jak vile earum pretium; justitia szczególnie causae i nieustanną żarliwością ratowania ojczyzny induimur, które nam służyć będą pro illiciis. Nie wypadamy praecipitanter cupidine regnandi z amnestyą, boć ta to scelerum mater w któréj nadzieję gubić ojczyznę, i ją handlować według secundum belli sortem usitatum to tylko sacro-sancte przyrzekamy, że ad desideria populorum stosować się będziemy i poprzedzimy łaskawością naszą każdego dobrą ku nam i dobru pospolitemu mającego intencyę, to czyniąc junctim z stanami rzeczypospolitéj skonfederowanemi, cokolwiek wewnętrzne ojczyzny jako najprędzéj stabilire będzie mogło uspokojenie, które śmiele sobie obiecywać możemy,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 287
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, co raz tem większą oziębłość; jeżeli jest co secretius gruntowniejszego, z serca życzę: bo za tą powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której się sława i reputacia traci a obmowiska usczypliwych języków zyskują, serce i ochotę gubić musi. Z nas każdy, byle się okazja podała, dla hańby i sromoty krwią swoją koniec tej wojnie uczynić życzy. W. K. Mść, P. M. M. o tem co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych
, co raz tém większą oziębłość; jeżeli jest co secretius gruntowniejszego, z serca życzę: bo za tą powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której się sława i reputacia traci a obmowiska usczypliwych języków zyskują, serce i ochotę gubić musi. Z nas każdy, byle się okazya podała, dla hańby i sromoty krwią swoją koniec tej wojnie uczynić życzy. W. K. Mść, P. M. M. o tém co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 103
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
rozerwał. Sejm zaprawdę magnae spei, tot suspiriorum nieuważnym źle zrozumianej wolności pretekstem niesłychanym a przed Bogiem i światem łzy niżeli mówić/ patrząc na nieszczęście i disordinem Rzeczypospolitej/ w-której tak rozpuszczonej pessimo cuique pluryma vis, bez prawa/ bez rozumu/ turpi effugio, niebaczny mądrych/ złośliwy dobrych/ jeden wszytkich konfundować/ zaprzedawać/ gubić waży się/ a co nawięcej przydaje boleści i sromoty parricidium et occisae Reipublicae, gloriosum scelus nie należytym imieniem wolności wolny głos nazywamy. O jakoby się zawstydzili tego cni oni Polacy Przodkowie WMciów pojrzawszy (si quis superis sensus) na tak degenerem et corruptam rady publicznej formam, które oni toto coelo od dzisiejszej różną postanowili i
rozerwał. Seym zaprawdę magnae spei, tot suspiriorum nieuważnym źle zrozumianey wolnośći pretekstem niesłychánym á przed Bogiem i świátem łzy niżeli mowić/ pátrząc ná nieszczęście i disordinem Rzeczypospolitey/ w-ktorey tak rospuszczoney pessimo cuique plurima vis, bez práwá/ bez rozumu/ turpi effugio, niebaczny mądrych/ złośliwy dobrych/ ieden wszytkich konfundować/ zaprzedawać/ gubić waży się/ á co nawięcey przydáie boleśći i sromoty parricidium et occisae Reipublicae, gloriosum scelus nie należytym imieniem wolnośći wolny głos názywamy. O iakoby się záwstydźili tego cni oni Polacy Przodkowie WMciow poyrzawszy (si quis superis sensus) ná ták degenerem et corruptam rády publiczney formam, ktore oni toto coelo od dźisieyszey rożną postánowili i
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 27
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
i śniegi niezwyczajne. 29 w Z. Zosji trzęsienie ziemi silne lecz nieszkodliwe: 5 i 6 Lutego nawałność przy Francij.
W Kwietniu deszcze i powodzi, osobliwie W Salvaterra, Świnham, około Mugen, Valadaj innych miejsc przy rzece Tagus leżących. Wiele robactwa i wężów na brzegach powodź ta zostawiła, które zabiegając zarazie, gubić kazano.
6 Kwietnia trzęsienie ziemi w Islandyj z wybuchaniem góry Hekli.
8 Czerwca w Sallingland w Jutlandyj trzęsienie znaczne z łoskotem poprzedzającym niby wozu toczącego się. Od lat 27 piąte to było trzęsienie, które znaczne i postrzeżone było.
26 Lipca. W Peltre w Marchij Trivigiana, piorun uderzył w publiczne teatrum, gdzie na
y śniegi niezwyczayne. 29 w S. Zosii trzęsienie ziemi silne lecz nieszkodliwe: 5 y 6 Lutego nawałność przy Franciy.
W Kwietniu deszcze y powodzi, osobliwie W Salvaterra, Swinham, około Mugen, Valaday innych mieysc przy rzece Tagus leżących. Wiele robactwa y wężow na brzegach powodź ta zostawiła, ktore zabiegaiąc zarazie, gubić kazano.
6 Kwietnia trzęsienie ziemi w Islandiy z wybuchaniem gory Hekli.
8 Czerwca w Sallingland w Jutlandiy trzęsienie znaczne z łoskotem poprzedzaiącym niby wozu toczącego się. Od lat 27 piąte to było trzęsienie, ktore znaczne y postrzeżone było.
26 Lipca. W Peltre w Marchiy Trivigiana, piorun uderzył w publiczne teatrum, gdzie na
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 246
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
tym więcej nadludzkiej cierpliwości, umartwienia i upokorzenia zobopólnego, tym więcej ustawicznego po wszystkich na radach męczeństwa i tyranii jest. Ja raz każę inszym milczeć, a mnie tysiąc razy insi. A do tego ostatniaż to konsolacja, że i na mnie ta przyjdzie kolej wszystkich dobrych i całą Ojczyznę móc martwić; móc trapić i gubić, to jest, widząc rwane sejmiki i sejmy, widząc upadającą dla nierządu Rzplitą, widząc cały zasmucony i strapiony senat i stan szlachecki, a konsolować się tym tylko, że i ja mam takąż moc rwania sejmików i sejmów, przymuszania senatu i izby i że też mój głos równie posłuchany być musi. Ostatnia to
tym więcej nadludzkiej cierpliwości, umartwienia i upokorzenia zobopólnego, tym więcej ustawicznego po wszystkich na radach męczeństwa i tyrannii jest. Ja raz każę inszym milczeć, a mnie tysiąc razy insi. A do tego ostatniaż to konsolacyja, że i na mnię ta przyjdzie kolej wszystkich dobrych i całą Ojczyznę móc martwić; móc trapić i gubić, to jest, widząc rwane sejmiki i sejmy, widząc upadającą dla nierządu Rzplitą, widząc cały zasmucony i strapiony senat i stan szlachecki, a konsolować się tym tylko, że i ja mam takąż moc rwania sejmików i sejmów, przymuszania senatu i izby i że też mój głos równie posłuchany być musi. Ostatnia to
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 218
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
tak wielkiej, która w Mandacie słusznie miała być inter Crimina położono, tylko literas Anonymas wspomniono. Posyłałe i do Księdza Primassa, niemogłem nic uprosić, zbyto mię słowy obojętnemi. A Panasz to Chrześcijańskiego, i Pana sprawiedliwego? na potwarzy, na zmyślone fałsze, na pisma bez autorów, sądzić kogo, i gubić na życiu, substancji, i honorze Wszak I. K. Mość potym, kiedym się skar żył o tak wielką krzywdę, która mi się dzieje, przykazał temuż potwarcy milczenie Godziłosz się kazać, i wewlekać tak fałszywą potwarz na mię, do czegom namniejszego nie dał podobieństwa? Snadź to tego, abo
ták wielkiey, ktora w Mándaćie słusznie miáłá bydź inter Crimina położono, tylko literas Anonymas wspomniono. Posyłałé y do Kśiędzá Primássá, niemogłem nic vprośić, zbyto mię słowy oboiętnemi. A Pánász to Chrześciánskiego, y Páná spráwiedliwego? ná potwarzy, ná zmyślone fałsze, ná pismá bez authorow, sądźić kogo, y gubić ná żyćiu, substáncyey, y honorze Wszák I. K. Mość potym, kiedym się skár żył o ták wielką krzywdę, ktora mi się dźieie, przykazał temuż potwarcy milczenie Godźiłosz się kázáć, y wewlekáć ták fałszywą potwarz ná mię, do czegom namnieyszego nie dał podobieństwá? Snadź to tego, ábo
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 82
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
. Bo to Wasza, moi Panowie Tytułaci, Ministrowie, i Statistowie Politika, nie mieć nikogo, w krewnych, przyjaciół, powagę, dostatki mocnego, poznosić cokolwiekby przeszkadzało umysłom Waszym, wszytko to, coby cień czynić ważyło się w waszej Jasności, i Wielmożności, i ledwie nie już wszechmocności, walić i gubić, żeby tylko Dwu-Mężów władza, odciąwszy inne Urzędy, które uwas już tylko Vocabula, Koronę i Księstwo Litewskie pod swój rząd i jednowładztwo podbiła. Aleć i tego, jeżeli się zdać będzie Rzeczyposp: gotowem zawsze poniechać, Protestując się przed Bogiem, że wszytkie honory, fortuny, zdrowie moje, nad dobro Rzeczyposp
. Bo to Wászá, moi Pánowie Tytułaći, Ministrowie, y Statistowie Politiká, nie mieć nikogo, w krewnych, przyiaćioł, powagę, dostátki mocnego, poznośić cokolwiekby przeszkadzáło vmysłom Wászym, wszytko to, coby ćień czynić ważyło się w wászey Iásnośći, y Wielmożnośći, y ledwie nie iuż wszechmocnośći, wálić y gubić, żeby tylko Dwu-Mężow władza, odćiąwszy inne Vrzędy, ktore vwas iuż tylko Vocabula, Koronę y Kśięstwo Litewskie pod swoy rząd y iednowładztwo podbiłá. Aleć y tego, ieżeli się zdać będźie Rzeczyposp: gotowem záwsze poniecháć, Protestuiąc się przed Bogiem, że wszytkie honory, fortuny, zdrowie moie, nád dobro Rzeczyposp
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 126
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I Drzewce w-puł zdrzuzgocące. Czemu snadnie wierzy Każdy w-tej konfuzji, że na coś to złego Wyniść miało, i z-góry nigdy nic próżnego. A która się stworzyła rzecz straszliwsza nowa, Ze Ciurowie i Czeladź insza Obozowa, Buntować się poczęła. Czyli się chcąc nie dać Panom gubić widomie? Czy zdradziecko przedać Myśląc do Chmielnickiego? zwłaszcza gdy widzieli Taki nierząd w Obozie, tylkoż że nie mieli Wodza jeszcze po temu. A żle barzo, by był, Wiśniowiecki, jak z-nieba, pod ten czas nie przybył. Zbaraża co za situs? Część WTÓRA Podjazdy niepomyślne nasze. Skąd turbacje
w-Chorągiew Hetmańską uderzy, I Drzewce w-puł zdrzuzgocące. Czemu snadnie wierzy Każdy w-tey konfuzyey, że ná coś to złego Wyniść miało, i z-gory nigdy nic proznego. A ktora sie stworzyłá rzecz straszliwsza nowa, Ze Ciurowie i Czeladź insza Obozowa, Buntowáć sie poczeła. Czyli sie chcąc nie dáć Pánom gubić widomie? Czy zdrádźiecko przedáć Myśląc do Chmielnickiego? zwłaszczá gdy widźieli Taki nierząd w Oboźie, tylkoż że nie mieli Wodzá ieszcze po temu. A żle barzo, by był, Wiśniowiecki, iak z-niebá, pod ten czás nie przybył. Zbáraża co za situs? CZESC WTORA Podiazdy niepomyślne nasze. Zkąd turbacye
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 53
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
szyje, Kiedy widzi, że nie tak snadnie ich pożyje, I że dotąd zdradliwe samołowki owe, Ani mogły ofiary uwieść pokojowe, Sturbowany, każe go do siebie zawołać. I tedyż (pry) nie możesz garści tej podołać? Tedy mnie w-tym zostawać nie bywałym wstydzie? I dobywać? i ludzie gubić mi swe przyjdzie? Nu, wiedzże to, jeśli się prędko nie rozprawisz, I mnie tu w-tych pogrzebach nad trzy dni zabawisz Sam staniesz mi za szkode: i Lachy którymi Rzekłeś mi Krym osadzić, osadzisz go swymi. Han jako Chmielnickiego gromi? Część WTÓRA
Co gdy zgryzie, i Czerni z
szyie, Kiedy widźi, że nie tak snadnie ich pożyie, I że dotąd zdradliwe samołowki owe, Ani mogły ofiary uwieść pokoiowe, Zturbowany, każe go do siebie zawołać. I tedyż (pry) nie możesz garśći tey podołać? Tedy mnie w-tym zostawáć nie bywáłym wstydźie? I dobywáć? i ludźie gubić mi swe przyydźie? Nu, wiedzże to, ieżli sie pretko nie rozprawisz, I mnie tu w-tych pogrzebach nad trzy dni zabawisz Sam staniesz mi za szkode: i Lachy ktorymi Rzekłeś mi Krym osadźić, osadźisz go swymi. Han iako Chmielnickiego gromi? CZESC WTORA
Co gdy zgryzie, i Czerni z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 64
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
multos in summa pericula misit venturi timor ipse mali. Wolność nasza, jest to strumień bystry, którego biegu trudno zatamować; tak jako i popędliwości wolności naszej, jeżeli sumnienie nie zahamuje, aby jej nie zaziwać z krzywdą bliźniego; rozum, żeby sobie samemu nie zaszkodzić; i prawa, aby je przestępując, Ojczyzny nie gubić.
Kochamy się w wolności, i słusznie; jest to dar najdroźszy, dany człowiekowi od Boga, Uwaźmy jakiego szacunku godna, żeby nią lekko nie szafować; uwaźmy co to za prerogatywa szlachcica Polskiego; być Panem sobie wielowładnym na swojej dziedzinie bardziej panując nad swoim poddanym, niżeli król nad nim, i nad równemi jemu
multos in summa pericula misit venturi timor ipse mali. Wolność nasza, iest to strumień bystry, ktorego biegu trudno zatamowáć; tak iako y popędliwośći wolnośći naszey, ieźeli sumnienie nie zahamuie, aby iey nie zaźywáć z krzywdą bliźniego; rozum, źeby sobie samemu nie zaszkodźić; y prawa, aby ie przestępuiąc, Oyczyzny nie gubić.
Kochamy się w wolnośći, y słusznie; iest to dar naydroźszy, dany człowiekowi od Boga, Uwaźmy iakiego szacunku godna, źeby nią lekko nie szafowáć; uwaźmy co to za prerogatywa szlachćica Polskiego; bydź Panem sobie wielowładnym na swoiey dźiedźinie bardziey panuiąc nad swoim poddanym, niźeli krol nad nim, y nad rownemi iemu
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 5
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733