I insze bitwy fortunnie sprawione, Pod Podhrebiszczem i Konstantynowem Z temi hydrami, nuż i drugie one, Tak pod Przyłuką jak i Niemirowem, I pale ichże wodzami natknione: Gdy one brzydkie potwory surowym Tym śmierci karał sposobem: Pułiana, Przedniego ruskiej czerni atamana.
I pod Machnówką, Gandzę mającego Spół z Krzywosapką charamzy zebranej, Ośmdziesiąt tysiąc na zgubę polskiego Narodu i swych panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny książę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły
I insze bitwy fortunnie sprawione, Pod Podhrebiszczem i Konstantynowem Z temi hydrami, nuż i drugie one, Tak pod Przyłuką jak i Niemirowem, I pale ichże wodzami natknione: Gdy one brzydkie potwory surowym Tym śmierci karał sposobem: Pułiana, Przedniego ruskiej czerni atamana.
I pod Machnówką, Gandzę mającego Spół z Krzywosapką charamzy zebranej, Ośmdziesiąt tysiąc na zgubę polskiego Narodu i swych panów zbuntowanej: Owa ilekroć trzeba była tego, Przeciw swejwoli tejto wyuzdanej Chłopstwa zmiennego, zacny xiążę stawał, A swej ojczyzny bronić nieprzestawał.
Ale i twoje okazałe cnoty, Zasługi krwawe i dzieła odważne I obyczajów chwalebne przymioty, Spaniałość serca i rady poważne Będą słynęły
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 326
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, już się niebroniąc, jedna strona bije, A druga tylko nadstawuje szyję.
Sam chan straciwszy z swojej krwie jednego I kilkadziesiąt murzów postradawszy, Nad to siostrzeńca z rydwanem rannego W półtora milach swego odbieżawszy, Aż do Wiśniowca z przestrachu nagłego W ucieczce jednym pędem zajechawszy, A Chmielnickim smutny nocleg odprawował I zguby swojej charamzy litował.
W tej bitwie tyłu Koniecpolski bronił Wojska, z prawego skrzydła odpierając Tłum pogan, który w lesie się zasłonił, Z zasadzki natrzeć na naszych zmierzając, Skąd go spędziwszy, chana rączo gonił Z swym ludem, jednak próżno nadspieszając, Tamże otrzymał z zdobyczy pogańskiej Z rydwanem namiot i zegarek chański.
Potem kiedy się
, już się niebroniąc, jedna strona bije, A druga tylko nadstawuje szyję.
Sam chan straciwszy z swojej krwie jednego I kilkadziesiąt murzów postradawszy, Nad to siostrzeńca z rydwanem rannego W półtora milach swego odbieżawszy, Aż do Wiśniowca z przestrachu nagłego W ucieczce jednym pędem zajechawszy, A Chmielnickim smutny nocleg odprawował I zguby swojej charamzy litował.
W tej bitwie tyłu Koniecpolski bronił Wojska, z prawego skrzydła odpierając Tłum pogan, który w lesie się zasłonił, Z zasadzki natrzeć na naszych zmierzając, Zkąd go spędziwszy, chana rączo gonił Z swym ludem, jednak próżno nadspieszając, Tamże otrzymał z zdobyczy pogańskiej Z rydwanem namiot i zegarek chański.
Potém kiedy się
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 347
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w pogon zaniechał; gdy znowu Ordyniec ze swych kniei z całą potęgą przeszłorocznego tanca chciał poprawić, aleby ochoczej tancował, i sam z całą swą wyszedł halastrą, i znowu się pod Polskie podemknął granice, ale od Polskiej i Litewskięj Kawaleryj za Bukowiną dobrze po Bokach wziąwszy, okurzony wędrował nazad, skąd przyszedł. Odstraszona charamza Tatarska, wytchnąć dała Cnemu Rycerstwu Polskiemu Zktórą znowu sam Król w Wołskie i Multańskie kraje poszedł za zgrzytającym Ordyncem ku Białogrodzie albo Budziaku Tatarskim, ale suchość i wód szczu- płość, szczęśliwe zatamowała progresy, na czas inszy wyparowanie stamtąd Ord Tatarskich odłożyła, Kamieniec tylko on przez zdradę wzięty, atakować i bombardować przez ten czas zdało
w pogon zaniechał; gdy znowu Ordyniec ze swych kniei z całą potęgą przeszłorocznego tancá chćiał poprawić, áleby ochoczey tancował, y sam z całą swą wyszedł halastrą, y znowu się pod Polskie podemknął granice, ále od Polskiey y Litewskięy Kawaleryi za Bukowiną dobrze po Bokach wziąwszy, okurzony wędrował nazad, zkąd przysżedł. Odstraszona charamza Tatarska, wytchnąć dała Cnemu Rycerstwu Polskiemu Zktorą znowu sam Krol w Wołskie y Multanskie kraie poszedł za zgrzytaiącym Ordyncęm ku Białogrodzie álbo Budziaku Tatarskim, ale suchość y wod szczu- płość, szczęśliwe zatamowała progressy, na czas inszy wyparowanie ztamtąd Ord Tatarskich odłożyła, Kamieniec tylko on przez zdradę wzięty, attakować y bombardować przez ten ćzas zdało
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 30
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
na węglu i wodzie: Chcąc sieść na tronie (piękniej Węgrom na łogoszu), Odbiegł szyny w kominie i worka na koszu. Uciekł z Polskiej, straciwszy w niej wojsko niemężne; Okupić się i musi zapłacić posiężne. Ani pieniędzy, ani ludzi mając tyle, Wraz początek i koniec czyni krotofile. Ani mu tak haramzy, jako luto wołów: Złych był sobie do rady przybrał apostołów. 513. CO SIĘ UPIEKŁO, UKROIĆ
Nie czekając, nim dojdzie pieczenia, je, rzeże Mądry, co się upiekło. Siłu na nią strzeże: Niejeden w garść, i kości nie liznąwszy, chuchnie, Idzie z tym apetytem, z którym wszedł
na węglu i wodzie: Chcąc sieść na tronie (piękniej Węgrom na łogoszu), Odbiegł szyny w kominie i worka na koszu. Uciekł z Polskiej, straciwszy w niej wojsko niemężne; Okupić się i musi zapłacić posiężne. Ani pieniędzy, ani ludzi mając tyle, Wraz początek i koniec czyni krotofile. Ani mu tak haramzy, jako luto wołów: Złych był sobie do rady przybrał apostołów. 513. CO SIĘ UPIEKŁO, UKROIĆ
Nie czekając, nim dojdzie pieczenia, je, rzeże Mądry, co się upiekło. Siłu na nię strzeże: Niejeden w garść, i kości nie liznąwszy, chuchnie, Idzie z tym apetytem, z którym wszedł
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 313
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Lewe skrzydło Chodkiewicz wziął pod swoję sprawę, Prawe Lubomirskiemu oddał pod buławę. Na czele swój naprzód pułk, Zienowiczów drugi, Trzeci Opalińskiego w rząd postawił długi. Tamże stał i Sapieha; usarze na przodzie, Pancerni we trzech szykach byli na odwodzie; Tam Rusinowski z pułki lisowskimi, tamże Zaporowskie z swych szańców patrzyły haramże. Lubomirski postrzegszy, że nań dziurą myszą Opanowawszy lasy, Tatarowie dyszą, Tak skrzydło wyprostował, że zrównał i z szykiem Chodkiewiczowym czoło; i jeśliby smykiem Chciała co orda broić podczas bitwy z Turki, Mógł im dać odpór, mógł ich wegnać w też komórki, A prawym skrzydłem rządząc, pięć rot kopijnika
. Lewe skrzydło Chodkiewicz wziął pod swoję sprawę, Prawe Lubomirskiemu oddał pod buławę. Na czele swój naprzód pułk, Zienowiczów drugi, Trzeci Opalińskiego w rząd postawił długi. Tamże stał i Sapieha; usarze na przodzie, Pancerni we trzech szykach byli na odwodzie; Tam Rusinowski z pułki lisowskimi, tamże Zaporowskie z swych szańców patrzyły haramże. Lubomirski postrzegszy, że nań dziurą myszą Opanowawszy lasy, Tatarowie dyszą, Tak skrzydło wyprostował, że zrównał i z szykiem Chodkiewiczowym czoło; i jeśliby smykiem Chciała co orda broić podczas bitwy z Turki, Mógł im dać odpór, mógł ich wegnać w też komórki, A prawym skrzydłem rządząc, pięć rot kopijnika
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 129
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
mierze Nie radząc, najmłodszego syna swej macierze, Nuradyna z wojsk swoich posyła wyborem, Pod starych wojenników dla rady dozorem, Żeby pobliższy Wołyń i Podole razem I wzdłuż i wszerz plądrował ogniem i żelazem. Poseł do króla Tatarowie w Podole WOJNA CHOCIMSKA
Sam jako zrazu w mili od Osmana stanie, Na tym miejscu z wybiorkiem haramży zostanie, Jednym tylko pańszczyznę odbywając hałła, Bo się orda w potrzeby żadne nie mieszała, Widząc, że tu inaczej niźli na Cecorze, I Turkom się nie po szwie i Tatarom porze. Osman też w niespodziane wpadszy labirynty, Trochę zelży z imprezy, trochę spuści z kwinty. Że nie pierwszym impetem polski obóz zetrze
mierze Nie radząc, najmłodszego syna swej macierze, Nuradyna z wojsk swoich posyła wyborem, Pod starych wojenników dla rady dozorem, Żeby pobliższy Wołyń i Podole razem I wzdłuż i wszerz plądrował ogniem i żelazem. Poseł do króla Tatarowie w Podole WOJNA CHOCIMSKA
Sam jako zrazu w mili od Osmana stanie, Na tym miejscu z wybiorkiem haramży zostanie, Jednym tylko pańszczyznę odbywając hałła, Bo się orda w potrzeby żadne nie mieszała, Widząc, że tu inaczej niźli na Cecorze, I Turkom się nie po szwie i Tatarom porze. Osman też w niespodziane wpadszy labirynty, Trochę zelży z imprezy, trochę spuści z kwinty. Że nie pierwszym impetem polski obóz zetrze
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 148
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, Jadą na nich Kozacy i nic nie opożdżą, Skoro im odbieżaną armatę zagwożdżą, Bo jej unieść nie mogli, ani było czasu Bawić się i słońce też spadało z kompasu. A Turcy swój nadołek wziąwszy w zęby długi, Rzadko który w zawoju, rozpuścili fugi. Konne szyki mijają i prosto pod działa Do obozu haramża ona uciekała. Teraz był czas pomścić się porażki tak brzydkiej Na Kozakach i swoje wesprzeć niedobitki Takim wojskiem niezmiernym, na które w pół pola Wypinała zatyłki kozacka swawola. Kilka padło tysięcy Turków, że posiłku Nie mieli; i Chodkiewicz, dzień widząc na schyłku, Obraca z pola wojsko, a że słońce gasło, Każe
, Jadą na nich Kozacy i nic nie opożdżą, Skoro im odbieżaną armatę zagwożdżą, Bo jej unieść nie mogli, ani było czasu Bawić się i słońce też spadało z kompasu. A Turcy swój nadołek wziąwszy w zęby długi, Rzadko który w zawoju, rozpuścili fugi. Konne szyki mijają i prosto pod działa Do obozu haramża ona uciekała. Teraz był czas pomścić się porażki tak brzydkiéj Na Kozakach i swoje wesprzeć niedobitki Takim wojskiem niezmiernym, na które w pół pola Wypinała zatyłki kozacka swawola. Kilka padło tysięcy Turków, że posiłku Nie mieli; i Chodkiewicz, dzień widząc na schyłku, Obraca z pola wojsko, a że słońce gasło, Każe
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 155
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Nazajutrz skoro się wzbił Febus złotopióry Na niebo i objaśnił świata pozytury, Nim podczaszy piechoty, nim przeprawi działa, Drugi raz słońce zaszło i noc zaczerniała. Toż we wtorek rum w drogę, kędy się kto zmieści. Ale nam tu Sajdaczny uszedł w rękojeści, CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Abowiem hetmańskiego nie słuchając zdania, Swą haramzę kozacką najpierwej przegania Przez Dniestr mostem tureckim, czym uraził siłu, Że się wydarł na czoło ten, co miał strzec tyłu. Dzień dżdżysty był przyczyną i królewic chory, Że dalej ode Żwańca iść nasze tabory Nie mogły i za mostem wojsko pozostałe, Bo się ledwie za trzy dni przeprawiło całe. Nie zaspali Tatarzy zwyczajnej
. Nazajutrz skoro się wzbił Febus złotopióry Na niebo i objaśnił świata pozytury, Nim podczaszy piechoty, nim przeprawi działa, Drugi raz słońce zaszło i noc zaczerniała. Toż we wtorek rum w drogę, kędy się kto zmieści. Ale nam tu Sajdaczny uszedł w rękojeści, CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Abowiem hetmańskiego nie słuchając zdania, Swą haramzę kozacką najpierwej przegania Przez Dniestr mostem tureckim, czym uraził siłu, Że się wydarł na czoło ten, co miał strzec tyłu. Dzień dżdżysty był przyczyną i królewic chory, Że dalej ode Żwańca iść nasze tabory Nie mogły i za mostem wojsko pozostałe, Bo się ledwie za trzy dni przeprawiło całe. Nie zaspali Tatarzy zwyczajnej
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 341
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Siedź też w Warszawie, jużeś wojny syty! I kiedyś berło wziął za łaską Bożą, połóż buławę! Dosyć jest rozkazać, nie królowi się po szałaszach płazać.
86 Z Tataryć ty to idziesz na wytrwaną, którzy od leśnych bestyj się nie rożnią. Zdrowie i krew swą nieoszacowaną równo kładziesz z tą haramzą bezbożnią. Szczycąc piersiami ojczyznę kochaną, srodze niewczesną odprawiasz podrożnią. Wszytkieś prywatne interesy kinął, a w morzu pieczy publicznych ochynął.
87 Czyś ty ateński drugi Kodrus, który toczący wojnę z Peloponeńczyki, zruciwszy z siebie królewskie purpury, w nieprzyjacielskie szedł nieznacznie szyki,
gwałcąc i ludzkje, i prawa natury
. Siedź też w Warszawie, jużeś wojny syty! I kiedyś berło wziął za łaską Bożą, połóż buławę! Dosyć jest rozkazać, nie królowi się po szałaszach płazać.
86 Z Tataryć ty to idziesz na wytrwaną, którzy od leśnych bestyj się nie rożnią. Zdrowie i krew swą nieoszacowaną równo kładziesz z tą haramzą bezbożnią. Szczycąc piersiami ojczyznę kochaną, srodze niewczesną odprawiasz podrożnią. Wszytkieś prywatne interesy kinął, a w morzu pieczy publicznych ochynął.
87 Czyś ty ateński drugi Kodrus, który toczący wojnę z Peloponeńczyki, zruciwszy z siebie królewskie purpury, w nieprzyjacielskie szedł nieznacznie szyki,
gwałcąc i ludzkie, i prawa natury
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 37
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996