em wyszedł; bo podobno od wieku ze wszystkich stron nade mnie, jakom teraz, nieszczęśliwszego nie było człowieka, i co najcięższa na mnie, że stąd, skądem sobie obiecował być najszczęśliwszym. Obym ci był przedtem wiedział, że się to ze mną stać miało, tak bym był to moje długo hazardował zdrowie, żebym był nigdy tego nie widział, na co wspominając tylko, bez liku na godzinę umierać muszę razów. Chciej tylko Wć uważyć na moment jeden życie moje. Od świtu samego, kilka godzin w noc, importunów kupamisans relache;przyjaciela do konwersacji miłej żadnego. Noc przy tym gdy przyjdzie, która
em wyszedł; bo podobno od wieku ze wszystkich stron nade mnie, jakom teraz, nieszczęśliwszego nie było człowieka, i co najcięższa na mnie, że stąd, skądem sobie obiecował być najszczęśliwszym. Obym ci był przedtem wiedział, że się to ze mną stać miało, tak bym był to moje długo hazardował zdrowie, żebym był nigdy tego nie widział, na co wspominając tylko, bez liku na godzinę umierać muszę razów. Chciej tylko Wć uważyć na moment jeden życie moje. Od świtu samego, kilka godzin w noc, importunów kupamisans relache;przyjaciela do konwersacji miłej żadnego. Noc przy tym gdy przyjdzie, która
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 349
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
od Wci serca mego, nad którą ledwom z żalu nie umarł. Dla Boga, cóż też to za tak niebaczny człowiek, co Wci memu sercu takie rzeczy w głowę kładzie i onymi miesza i turbuje! Ja sobie mam uczynić w Polsce desaffaires,żem wprzód substancję, a potem zdrowie moje hazardował? Chciało się im ligi - jam na nią pozwolił. Wyprowadziłem wojsko bez pieniędzy i kosztu rzeczypospolitej; nie wprowadzam im wojska na zimę (czego się oni najbardziej obawiali); nakarmiłem naród ten i sławą, i zdobyczą. Że ludzie umierają? Bo się na to rodzą! Konserwować trzeba wojsko, i
od Wci serca mego, nad którą ledwom z żalu nie umarł. Dla Boga, cóż też to za tak niebaczny człowiek, co Wci memu sercu takie rzeczy w głowę kładzie i onymi miesza i turbuje! Ja sobie mam uczynić w Polszcze desaffaires,żem wprzód substancję, a potem zdrowie moje hazardował? Chciało się im ligi - jam na nią pozwolił. Wyprowadziłem wojsko bez pieniędzy i kosztu rzeczypospolitej; nie wprowadzam im wojska na zimę (czego się oni najbardziej obawiali); nakarmiłem naród ten i sławą, i zdobyczą. Że ludzie umierają? Bo się na to rodzą! Konserwować trzeba wojsko, i
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 575
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Krzyżacy, aż się jakokolwiek skupiwszy, z dążącym już po czasie sobie na pomoc Hermistrzem Inflanckim spotkali się; ten bowiem zatrudniony zwadami podróżnemi nie stanął w czasie na potrzebę pod Grunwaldem, gdzie bez wątpienia sukursem swoich wątpliwsze byłby uczynił Polskom zwycięstwo, gdyby W. Mistrz Pruski niepomierzoną nadęty zuchwałością, bitwy bez jego nie był hazardował. Cofnął się zatym Hermistrz Inflancki nie co nazad; na którego Król Jagiełło wyprawił Witolda, a sam pod Margenburg się zbliżył; Hermistrz nie czując się do sił na Witolda wystarczających, fortelu zażył, i przez posła Witoldowi kształtnie przełożył: że kiedy Król dokazał swego nad Krzyżakami, na głowę ich poraziwszy, czegoby dalej
Krzyżacy, aż śię jakokolwiek skupiwszy, z dążącym już po czaśie sobie na pomoc Hermistrzem Inflantskim spotkali śię; ten bowiem zatrudniony zwadami podrożnemi nie stanął w czaśie na potrzebę pod Grunwaldem, gdźie bez wątpienia sukkursem swoich wątpliwsze byłby uczynił Polskom zwyćięstwo, gdyby W. Mistrz Pruski niepomierzoną nadęty zuchwałośćią, bitwy bez jego nie był hazardował. Cofnął śię zatym Hermistrz Inflantski nie co nazad; na którego Krol Jagiełło wyprawił Witolda, á sam pod Margenburg śię zbliżył; Hermistrz nie czując śię do śił na Witolda wystarczających, fortelu zażył, y przez posła Witoldowi kształtnie przełożył: że kiedy Krol dokazał swego nad Krzyżakami, na głowę ich poraźiwszy, czegoby daley
Skrót tekstu: HylInf
Strona: 62
Tytuł:
Inflanty w dawnych swych i wielorakich aż do wieku naszego dziejach i rewolucjach
Autor:
Jan August Hylzen
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750