czyli kiernozi/ Krzywym Załomkiem co ludziom grozi. Twojesz to oczy? czyli od sowy/ w Więzieniu trzymasz/ na wnątrzu głowy. Brwiczki przyprawne/ Przyjemna sztuka/ Ale tak wdzięczne/ jak u Borsuka. Nos jako siekacz/ a płeć tej barwy/ Jako Malarze malują larwy. Księgi Trzecie.
Ząbki z Hebanu/ wiedz który kędy/ Nadpustoszały obadwa rzędy. Ten defekt tając/ wargi zatyka/ I już nie mówi/ leć cale kszyka.
Gdy po Francusku warkocz rozwinie/ Będzie pod pachą jako u świnie. Kędy też łysso/ sztuką zabieży. A cudzą siercią głowę najeży
W tańcu ją widzieć/ wiej rączym chodzie. Jako
czyli kiernoźi/ Krzywym Załomkiem co ludźiom groźi. Twoiesz to oczy? czyli od sowy/ w Więźięńiu trzymasz/ ná wnątrzu głowy. Brwiczki przypráwne/ Przyiemna sztuká/ Ale ták wdźięczne/ iák v Borsuká. Nos iáko śiekacz/ á płeć tey bárwy/ Iáko Málárze máluią lárwy. Kśięgi Trzećie.
Ząbki z Hebanu/ wiedz ktory kędy/ Nádpustoszáły obádwá rzędy. Ten defekt táiąc/ wárgi zátyka/ Y iuż nie mowi/ leć cále kszyka.
Gdy po Fráńcusku wárkocz rozwinie/ Będźie pod pachą iáko v świnie. Kędy też łysso/ sztuką zábieży. A cudzą śierćią głowę náieży
W tańcu ią widźieć/ wiey rączym chodźie. Iáko
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 163
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
A z pracowite cnego Ojca zbiory/ Takie niebaczne roztrwonią wieczory. Miała by być zgoła/ We Gdańsku ta szkoła. Co Marnotractwa i tej rozrutności/ Mądrze oducza szalonej Młodości. Tej w Akademii/ Nie masz prefesji Ale opatrzni proszę was Ojcowie/ Taką żałoźcie a prędko w Krakowie. Księgi Trzecie. Pieśń XXXV. Jawor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdzięczny Jaworze/ Ty chocieś w głuchym rodził się borze. Przecię natura tymcię uczciła/ Zeć dała głosu pieknego siła. Pzy twoim pieniu będziem weseli/ Puścić cię aż dzień nie będziem chcieli. Tyś u nas w łasce/ tyś u nas w Cenie/ Twój Koncent młodszych w tąniec wyżenie
A z prácowite cnego Oycá zbiory/ Tákie niebáczne roztrwonią wieczory. Miáłá by bydź zgołá/ We Gdańsku tá szkołá. Co Márnotráctwá y tey rozrutnośći/ Mądrze oducza szaloney Młodośći. Tey w Akádemiey/ Nie mász professiey Ale opátrzni proszę was Oycowie/ Táką záłoźćie á prędko w Krákowie. Kśięgi Trzećie. PIESN XXXV. Iáwor Hebanu droższy.
KOsztowne drzewo wdźięczny Iáworze/ Ty choćieś w głuchym rodźił się borze. Przećię náturá tymćię vczćiłá/ Zeć dáłá głosu pieknego śiłá. Pzy twoim pięniu będźiem weseli/ Puśćić ćię áż dźień nie będźiem chćieli. Tyś v nas w łásce/ tyś v nas w Cenie/ Twoy Koncent młodszych w tąniec wyżęnie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 215
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dajesz tak dziwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodzi/ Którym rumiana Wenus rej wodzi/ Gdzie szkocznym taktem wraz poskakują/ I alternatą Panny częstują. Tam wolno palce ścisnąć i dłoni Wolno podrapać której niebroni/ Może uszczypnąć może nieznacznie/ Pieszczoną rękę całować smacznie. A cóż ma Heban nad cię Jaworze/ Ty masz głos w Cenie/ a on wpozorze. On swym widokiem ucieszy oczy/ Po tobie wesoł człek gdy wyskoczy. Lirycorum Polskich Pieśń XXXVI. Wybijanie Aprehensiej jednej Damie.
ORdynans Woli Boskiej rzeczami kieruje/ Tenże nieskasowane Dekreta Feruje/ A jak komu naznaczą w Parlamencie Nieba/ Tym
smyczek twe strony/ Pogłaszcze/ dáiesz ták dźiwne tony. Zaraz się porwą wzawody Młodźi/ Ktorym rumiána Venus rey wodźi/ Gdźie szkocznym táktem wraz poskákuią/ Y álternatą Pánny częstuią. Tám wolno pálce śćisnąć y dłoni Wolno podrapáć ktorey niebroni/ Może vszczypnąć może nieznácznie/ Pieszczoną rękę cáłowáć smácznie. A coż ma Heban nád ćię Iáworze/ Ty masz głos w Cenie/ á on wpozorze. On swym widokiem vćieszy oczy/ Po tobie wesoł człek gdy wyskoczy. Lyricorum Polskich PIESN XXXVI. Wybiiánie Apprehensiey iedney Dámie.
ORdynans Woli Boskiey rzeczámi kieruie/ Tenże nieskássowáne Dekretá Feruie/ A iák komu náznáczą w Párlámenćie Niebá/ Tym
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 216
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
, potym ta zniknie makuła. Owetanus. Taka jest rozkosz Światowa, która ledwo tangit, tingit, makułę przynosząc Duszy.
LIŚCIE nie opada z Lauru, Oliwy, Palmy, Myrtu, Cypresu, Jodły, z Ce- o Drzewach osobliwych
dru, lałowcu, Cisu. Zgnilizny nie czują Cyprys, Cedr, Setim, Heban Bukszpan, Oliwa, Jałowiec, Modrzew, Cis.
Które Drzewo któremu Deastrowi starożytność poswięciła? napisałem subtitulo. Jaka Wiara, taka Osiara. jetc.
Mają też Drzewa swoje Inimicittas et Amicitias z innemi: Jako to Winnej Macicy szkodzi Oliwne i Figowe Drzewo, i kapusta blisko sadzona: Oliwa nie lubi blisko się
, potym ta zniknie makuła. Owetanus. Taka iest roskosz Swiatowa, ktora ledwo tangit, tingit, makułę przynosząc Duszy.
LISCIE nie opada z Lauru, Oliwy, Palmy, Myrtu, Cypresu, Iodły, z Ce- o Drzewach osobliwych
dru, lałowcu, Cisu. Zgnilizny nie czuią Cyprys, Cedr, Setim, Heban Bukszpan, Oliwa, Iałowiec, Modrzew, Cis.
Ktore Drzewo ktoremu Deastrowi starożytność poswięciła? napisałem subtitulo. Iaka Wiara, taka Osiara. ietc.
Maią też Drzewa swoie Inimicittas et Amicitias z innemi: Iako to Winney Macicy szkodzi Oliwne y Figowe Drzewo, y kapusta blisko sadzona: Oliwa nie lubi blisko się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 645
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Tego to drzewa liściem Adam wstyd swój zakrył w Raju, a Chrystus w Ewangelii, nie płodną przeklął figę.
GOSSIPIUM alias Bawełna drzewo nie wielkie, a na nim rosną główki, a w tych bawełna. Księża Egipscy do ofiar strój mieli z bawełny jako czystej rzeczy, nie z żywych bydłąt.
HEBENUS albo Ebenus Heban, drzewo bardzo ważne i ciężkie naturalnie dla swej gęstości, bez sęków rosnące: w zimie zielonością się popisuje zawsze. Jest samo w sobie czarne bez żadnego farbowania. Ścięte to drzewo zdaje się obracać w kamień, takiej nabiera twardości: w wodzie tonie jak kamień. W ogniu chyba by z wolna i długo nie pali
. Tego to drzewa liściem Adam wstyd swoy zakrył w Raiu, á Chrystus w Ewangelii, nie płodną przeklął figę.
GOSSIPIUM alias Bawełna drzewo nie wielkie, á na nim rosną głowki, á w tych bawełna. Xięża Egypscy do ofiar stroy mieli z bawełny iako czystey rzeczy, nie z żywych bydłąt.
HEBENUS albo Ebenus Heban, drzewo bardzo ważne y cięszkie naturalnie dla swey gęstości, bez sękow rosnące: w zimie zielonością się popisuie zawsze. Iest samo w sobie czarne bez żadnego farbowania. Scięte to drzewo zdaie się obracać w kamień, takiey nabiera twardości: w wodzie tonie iak kamień. W ogniu chyba by z wolna y długo nie pali
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 327
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, bez sęków rosnące: w zimie zielonością się popisuje zawsze. Jest samo w sobie czarne bez żadnego farbowania. Ścięte to drzewo zdaje się obracać w kamień, takiej nabiera twardości: w wodzie tonie jak kamień. W ogniu chyba by z wolna i długo nie pali się i odor z siebie wydaje przyjemny. Jest też Heban artificjalny, alias z drzewa morwowego w oliwie lat 9. albo 10. macerowanego. W Holandii, tego Hebanu zmyślonego, po 2. albo 3. złote funt przedają.
HEDERA alias Bluszcz drzewo ustawnie się zieleniejące, po drugim do góry dźwigające się, ale z jego szkodą, bo do szczętu wszelką wilgoć z owego
, bez sękow rosnące: w zimie zielonością się popisuie zawsze. Iest samo w sobie czarne bez żadnego farbowania. Scięte to drzewo zdaie się obracać w kamień, takiey nabiera twardości: w wodzie tonie iak kamień. W ogniu chyba by z wolna y długo nie pali się y odor z siebie wydaie przyiemny. Iest też Heban artificialny, alias z drzewa morwowego w oliwie lat 9. albo 10. macerowanego. W Hollandii, tego Hebanu zmyslonego, po 2. albo 3. złote funt przedaią.
HEDERA alias Bluszcz drzewo ustawnie się zielenieiące, po drugim do gory dzwigaiące się, ale z iego szkodą, bo do szczętu wszelką wilgoć z owego
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 327
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Ścięte to drzewo zdaje się obracać w kamień, takiej nabiera twardości: w wodzie tonie jak kamień. W ogniu chyba by z wolna i długo nie pali się i odor z siebie wydaje przyjemny. Jest też Heban artificjalny, alias z drzewa morwowego w oliwie lat 9. albo 10. macerowanego. W Holandii, tego Hebanu zmyślonego, po 2. albo 3. złote funt przedają.
HEDERA alias Bluszcz drzewo ustawnie się zieleniejące, po drugim do góry dźwigające się, ale z jego szkodą, bo do szczętu wszelką wilgoć z owego wysuszy drzewa: tak dalece że trzeba nad nim napisać: nocet ese vicinum. Albo też: Te stante peribo
Scięte to drzewo zdaie się obracać w kamień, takiey nabiera twardości: w wodzie tonie iak kamień. W ogniu chyba by z wolna y długo nie pali się y odor z siebie wydaie przyiemny. Iest też Heban artificialny, alias z drzewa morwowego w oliwie lat 9. albo 10. macerowanego. W Hollandii, tego Hebanu zmyslonego, po 2. albo 3. złote funt przedaią.
HEDERA alias Bluszcz drzewo ustawnie się zielenieiące, po drugim do gory dzwigaiące się, ale z iego szkodą, bo do szczętu wszelką wilgoć z owego wysuszy drzewa: tak dalece że trzeba nad nim napisać: nocet ese vicinum. Albo też: Te stante peribo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 327
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
: z Azyj i Persyj jedwab, bawełnę, lite materie, kobierce, Oręże, noże Damasceńskie, daktyle, Szafran, kafę, koral, balsam, Aloe, Mastyks, myrrę: Z Chyn i Indyj drogie kamienie, karbunkuły; Bezoar, kamień Lazulus, gummilakę, Cordamomum, kamforę, kolory, drogie drzewa alias heban, Sandalum, pieprz, imbier, ryż, gozdziki, orzechy, kwiat muszkatołowy, Cynnamon, kość słoniową, srebro, złoto, Magnes, cynober, vitriolum, porcellanę, bawełnę, Ziele Te, złote nici; z Europy mianowicie z Polski, ma wełnę, maszty, łuj, deszki, płótna, jarzyny,
: z Azyi y Persyi iedwab, bawełnę, lite máterye, kobierce, Oręże, noże Damasceńskie, daktyle, Szafran, kaffę, koral, balsam, Aloe, Mástyx, myrrę: Z Chyn y Indyi drogie kamienie, karbunkuły; Bezoár, kamień Lazulus, gummilakę, Cordamomum, kamforę, kolory, drogie drzewa alias heban, Sandalum, pieprz, imbier, ryż, gozdziki, orzechy, kwiat muszkatołowy, Cynnamon, kość słoniową, srebro, złoto, Magnes, cynober, vitriolum, porcellanę, bawełnę, Ziele The, złote nici; z Europy mianowicie z Polski, ma wełnę, maszty, łuy, deszki, płutna, iarzyny,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 242
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, jak wielbłądy. Ma srebro, złoto, kość słoniową, pieprz. Obywatele Mahometani, drudzy sine fide. Jest kilka Królestw. Tuż ZANGWEBAR Kraj czarnych 8. Królów i Królików w sobie zawierający, a Obywatele Bałwochwalców, leży długim traktem po nad Ocean. Ródzi się tu ryż, cukier, Coccus, daktyle, heban, bursztyn, owszem srebro, złoto, etc.
EtiopIA ŚrednIA, albo SRZODKOZIEMNA zamyka w sobie Państwo MONEMUGÓW, podzielone na wiele Królestw, bogatych w złoto, srebro. Religia tu Pogańska w Monarsze i w poddanych. Stolica Państwa Agak, czyli Agoja, przy innych Miastach. W EtiopII POŁUDNIOWEJ leży Imperium, MONOMOTAPA
, iak wielbłądy. Ma srebro, złoto, kość słoniową, pieprz. Obywatele Machometani, drudzy sine fide. Iest kilka Krolestw. Tuż ZANGWEBAR Kray czarnych 8. Królów y Krolikow w sobie zawieraiący, a Obywatele Bałwochwalcow, leży długim traktem po nad Ocean. Rodzi się tu ryż, cukier, Coccus, daktyle, heban, bursztyn, owszem srebro, złoto, etc.
AETHYOPIA SRZEDNIA, albo SRZODKOZIEMNA zamyka w sobie Państwo MONEMUGOW, podzielone na wiele Krolestw, bogatych w złoto, srebro. Religia tu Pogańska w Monarsze y w poddanych. Stolica Państwa Agak, czyli Agoia, przy innych Miastach. W ETYOPII POŁUDNIOWEY leży Imperium, MONOMOTAPA
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 561
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
weń rozkaże. Rozświeciły złotogłowy Libraria Pokoje Jej M.
Po ścianach: gdzie Pańskie głowy Mają łoże z materyjej Bogatej, galanteryjej; Piękne źwierciadło sadzone W srebro, nad stołem, zgładzone; Drugie złotem haftowane, Wbok nakoło kształtowane. Zegar, co minuta, rzuca Gałki, chłopek wzad wyrzuca. Obrazy z hebanu w ramach; Trudno znaleźć w zacnych domach Posadzkę, z marmuru stolik, Pod nim dwojaki podstolik; Pełno rzeczy leży na tym. Wyszedłem z pokoju zatym Do drugiego: aż zielony Złotogłów, a nie czerwony; Firanki łoże okryły Z frandzlami wkoło nakryły, Bardzo świetne. A któż powie Wszytko, co tam jest
weń rozkaże. Rozświeciły złotogłowy Librarya Pokoje Jej M.
Po ścianach: gdzie Pańskie głowy Mają łoże z materyjej Bogatej, galanteryjej; Piękne źwierciadło sadzone W srebro, nad stołem, zgładzone; Drugie złotem haftowane, Wbok nakoło kształtowane. Zegar, co minuta, rzuca Gałki, chłopek wzad wyrzuca. Obrazy z hebanu w ramach; Trudno znaleźć w zacnych domach Posadzkę, z marmuru stolik, Pod nim dwojaki podstolik; Pełno rzeczy leży na tym. Wyszedłem z pokoju zatym Do drugiego: aż zielony Złotogłów, a nie czerwony; Firanki łoże okryły Z frandzlami wkoło nakryły, Bardzo świetne. A któż powie Wszytko, co tam jest
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 52
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909