ty miłował; Niesprawiedliwyś, nie tym zgrzeszył członkiem, Raczej mu było odpiąć dzwonki z trzonkiem. Nic-eś nie wskórał, bowiem na tym ani On stracił, ani uroniła pani; Tak po staremu będą żyć w nierządzie. Nie nos to było urżnąć, ale mądzie. NA SMĘTNĄ
Śmiejesz się, gdy cię heblują na ławie, A potem płaczesz, kiedy już po sprawie. Skądże-ć to? Czy-ć żal, że cię obłapiano? Czy że tylko raz i że poprzestano? DO ZOŚKI
Kiedy postrzeżesz, że mię Wenus pali, Że się wzdęty róg równa twardej stali, Natenczas wszytko łakomstwo wywierasz I niepodobnych rzeczy się napierasz,
ty miłował; Niesprawiedliwyś, nie tym zgrzeszył członkiem, Raczej mu było odpiąć dzwonki z trzonkiem. Nic-eś nie wskórał, bowiem na tym ani On stracił, ani uroniła pani; Tak po staremu będą żyć w nierządzie. Nie nos to było urżnąć, ale mądzie. NA SMĘTNĄ
Śmiejesz się, gdy cię heblują na ławie, A potem płaczesz, kiedy już po sprawie. Skądże-ć to? Czy-ć żal, że cię obłapiano? Czy że tylko raz i że poprzestano? DO ZOŚKI
Kiedy postrzeżesz, że mię Wenus pali, Że się wzdęty róg równa twardej stali, Natenczas wszytko łakomstwo wywierasz I niepodobnych rzeczy się napierasz,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 319
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Jest człowiek gospodarny. I ma dobre towary/ Jedno nie strzyma wiary. Jeśli Bogiem skłamali/ Któż im ma wierzyć dalej; Próżno o sobie radzi/ Bo zysku nie sprowadzi: Wszytko się to rozleci/ I sam w piekle i dzieci. Wiara nowa chłop stary/ Diabłu wdzięczne ofiary. Włoch.
WLoch kamienie hebluje/ Pięknie gmachy muruje. Kościoły/ Zamki/ wieże/ Obraży piękne rzeże: Co weźmie w ręce zrobi/ A każdą rzecz ozdobi. Jest dowcipu ostrego/ Skoku barzo chypkiego. Tylko że mdłej natury/ By nawiętszej statury: Nikogo nie ubije/ Ledwie wiatrem nie żyje. Niemiec. Fraszki.
Niemiec pyszny i hardy
Iest człowiek gospodárny. Y ma dobre towáry/ Iedno nie strzyma wiáry. Ieśli Bogiem skłámáli/ Ktoż im ma wierzyć dáley; Prozno o sobie rádźi/ Bo zysku nie sprowádźi: Wszytko się to rozleći/ Y sam w piekle y dźieći. Wiárá nowa chłop stáry/ Dyabłu wdźięczne ofiáry. Włoch.
WLoch kámienie hebluie/ Pięknie gmáchy muruie. Kośćioły/ Zamki/ wieże/ Obráży piękne rzeże: Co weźmie w ręce zrobi/ A kázdą rzecz ozdobi. Iest dowćipu ostrego/ Skoku bárzo chypkiego. Tylko że mdłey nátury/ By nawiętszey státury: Nikogo nie vbiie/ Ledwie wiátrem nie żyie. Niemiec. Frászki.
Niemiec pyszny y hárdy
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B3v
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór Ks.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął drugi;
Mówią na ciesielskie sługi, Że jedni ordynowali Drzewo, drudzy heblowali, A trzeci budynek wzgórę Wynieśli: szło im o skórę. Tam się sądy odprawują , Kto z kim co ma, rozprawują. Pokoje są dość wysokie, Nakształt kwadratu szerokie; Byłem tam z kawalerami; Obito je szpalerami. Wszytkiego nie piszę tobie: Jeśli nie tak, obacz sobie! Stajnie, studnią
, Furta przy niej, mur weśrodku. Z drugą stronę także wrota; Powiedziała mi piechota. Dwór X.J.M. Radziwiła, Kanclerza Wielk. Księst. Lit.
Dwór książęcia Radziwiła! Moja się głowa zdziwiła, Jako prędko stanął drugi;
Mówią na ciesielskie sługi, Że jedni ordynowali Drzewo, drudzy heblowali, A trzeci budynek wzgórę Wynieśli: szło im o skórę. Tam się sądy odprawują , Kto z kim co ma, rozprawują. Pokoje są dość wysokie, Nakształt kwadratu szerokie; Byłem tam z kawalerami; Obito je szpalerami. Wszytkiego nie piszę tobie: Jeśli nie tak, obacz sobie! Stajnie, studnią
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 127
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Bogu, a w ziemskiej niskości Dobrej wolej ludziom wszędzie Pokoj wieczny niechaj będzie.
Ten macie znak: pobieżycie Do Betlejem, tam ujrzycie Niemowiątko pod jasłkami, Ogarnione pieluchami”.
Uderzył strach na pastuchy, Ale radość im otuchy Dodawała — w tęż godzinę Biegli widzieć Chłopięcinę.
Wnidą w szopę — a tu mali Aniołkowie heblowali Złotej wierzby suchą lipkę Jezusowi na kolebkę.
Ci suche drewka zbierają, Drudzy ogień rozdymają; Usługuje każdy z duszy: Ten pieluchy mokre suszy,
Ów na kąpiel wodę grzeje, A miesiąc się z nieba śmieje: Rad by z zasług swego Cyna Łaskę Matki miał i Syna.
Niebo, gwiazdy, słońce jasne, Widząc
Bogu, a w ziemskiej niskości Dobrej wolej ludziom wszędzie Pokoj wieczny niechaj będzie.
Ten macie znak: pobieżycie Do Betlejem, tam ujrzycie Niemowiątko pod jasłkami, Ogarnione pieluchami”.
Uderzył strach na pastuchy, Ale radość im otuchy Dodawała — w tęż godzinę Biegli widzieć Chłopięcinę.
Wnidą w szopę — a tu mali Aniołkowie heblowali Złotej wierzby suchą lipkę Jezusowi na kolébkę.
Ci suche drewka zbierają, Drudzy ogień rozdymają; Usługuje kożdy z duszy: Ten pieluchy mokre suszy,
Ów na kąpiel wodę grzeje, A miesiąc się z nieba śmieje: Rad by z zasług swego Cyna Łaskę Matki miał i Syna.
Niebo, gwiazdy, słońce jasne, Widząc
Skrót tekstu: TwarKKolOkoń
Strona: 326
Tytuł:
Kolebka Jezusowa. Pasterze. Trzej królowie
Autor:
Kasper Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
kolędy i pastorałki
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1632 a 1635
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1635
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
żeby przepuszczał przez pytel. A ty ostań tam tak długo/ a doglądaj/ żebyć nie pokradziono/ albo poodmieniano. Pierwszą mąkę wsyp osobno w mieszek/ a otręby też osobno. Panie teszarzu/ Pan mój kazał was prosić/ jeśli sami przyść nie możecie/ żebyście mu towarzysza przysłali. Ma stół poprawić/ heblować/ listewki przybić/ przykleić. NIechaj tu prydzie zdun/ a piec niechaj zalepi i zamaże gliną wewnątrz i zewnątrz (zwierzchu.) A kachle/ co się przepękły/ niechaj wyjmie/ a nowe wstawi. Albo zgoła piec nowy niechaj postawi. A nie uczy się brat twój rzemiosła? Niecnota niechce być dobrym
żeby przepuszcżał przez pytel. A ty ostań tám ták długo/ á dogląday/ żebyć nie pokrádźiono/ álbo poodmieniano. Pierwszą mąkę wsyp osobno w mieszek/ á otręby też osobno. Pánie teszárzu/ Pan moy kazał was prośić/ jesli sámi przyść nie możećie/ żebyśćie mu towárzyszá przysłáli. Ma stoł popráwić/ heblowáć/ listewki przybić/ przykleić. NIechay tu prydźie zdun/ á piec niechay zálepi y zámáże gliną wewnątrz y zewnątrz (zwierzchu.) A káchle/ co się przepękły/ niechay wyymie/ á nowe wstáwi. Albo zgołá piec nowy niechay postáwi. A nie ucży się brát twoy rzemiosłá? Niecnotá niechce bydź dobrym
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 70v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612