sejmik, i tak spokojnie rozeszliśmy się. Niekontenci byli nieprzyjaciele nasi, że na tym dniu odwetować nam sejmiku poselskiego nie mogli, za czym na drugi dzień sejmiku gospodarskiego takie przygotowanie się i podstępek uczynić umyślili.
Przed sejmikiem wszyscy przyszli urzędnicy województwa do stancji mojej dla zabawienia nas, gdzie jedni wódkę gdańską, a drudzy herbatę pili, do kościoła zaś posłali swoją parcją, pod komendą Kurowickiego, wójta i namiestnika ekonomicznego łomażskiego, który nie czekając ani przytomności urzędników, ani zagajenia zaczął zasiadać miejsce marszałkowskie sejmikowe. Była tamże w kościele partia nasza, której się ta akcja Kurowickiego nie podobała. Zaczęli go spychać, a tak tumult się zaczął.
sejmik, i tak spokojnie rozeszliśmy się. Niekontenci byli nieprzyjaciele nasi, że na tym dniu odwetować nam sejmiku poselskiego nie mogli, za czym na drugi dzień sejmiku gospodarskiego takie przygotowanie się i podstępek uczynić umyślili.
Przed sejmikiem wszyscy przyszli urzędnicy województwa do stancji mojej dla zabawienia nas, gdzie jedni wódkę gdańską, a drudzy herbatę pili, do kościoła zaś posłali swoją partią, pod komendą Kurowickiego, wójta i namiestnika ekonomicznego łomażskiego, który nie czekając ani przytomności urzędników, ani zagajenia zaczął zasiadać miejsce marszałkowskie sejmikowe. Była tamże w kościele partia nasza, której się ta akcja Kurowickiego nie podobała. Zaczęli go spychać, a tak tumult się zaczął.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 468
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie prawość innego rigóru i zabieżenia tot damnis według Prawa Saskiego żywcem ich palić należy
6to. Nie jedne Sto tysięcy wyjdzie od Panów Polskich i Kupców za wino do Węgier, za konie do Turek, i Niemców.
7mo. Co wysypią Polacy splendyde i wygodnie żyjący na Kafy Tureckie, Holenderskie, na cukry przednie, za Herbatę, wodkę Gdańską, Piwa Angielskie, za Ostrygi, Porcellany tłuczące się, a drogie: co za korzenie, Sukna bogate, koronki, wymyślne materie. Choć zbooa co poszlą lub potażu statkami do Gdańska, poszlą wołów do Wrocławia, i znaczne wezmą za te towary, summy, prawie wszystko to zostanie się
nie prawość innego rigoru y zabieżenia tot damnis według Prawa Saskiego żywcem ich palić naleźy
6to. Nie iedne Sto tysięcy wyidzie od Panow Polskich y Kupcow za wino do Węgier, zá konie do Turek, y Niemcow.
7mo. Co wysypią Polacy splendidè y wygodnie żyiący na Kaffy Tureckie, Holenderskie, na cukry przednie, za Herbathę, wodkę Gdańską, Piwa Angielskie, za Ostrygi, Porcellany tłuczące się, á drogie: co zá korzenie, Sukna bogate, koronki, wymyślne materie. Choć zbooa co poszlą lub potażu státkami do Gdánska, poszlą wołow do Wrocławia, y znaczne wezmą za te towary, summy, prawie wszystko to zostanie się
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 398
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
barzo rano do nas powiedział, że będąc przymuszony na kilka odjechać niedziel; ponieważ dzień jego narodzenia jutro przypada, życzyłby go sobie dzisia obchodzić, i nas upraszać, żebyśmy z nim razem w okręcik wsiedli, i aby raz dzień cały w jego gościli domu. Zezwoliliśmy na to, i ponieważeśmy przy herbacie tym właśnie listem się zabawiali, który mi Hrabia przez Żyda z Syberyj przysłał: prosiliśmy Andrzeja, żeby nam tyle czasu pozwolił, pokibym tego listu zupełnie, i głośno nie przeczytała, i ażby nam Hrabia, cośmy chcieli obszernie wiedzieć, opowiedział, Karolina zaś i Pan R--- przy nas siedzieli. Ach,
barzo rano do nas powiedział, że będąc przymuszony na kilka odiechać niedziel; ponieważ dzień iego narodzenia iutro przypada, życzyłby go sobie dziśia obchodzić, i nas upraszać, zebyśmy z nim razem w okręcik wsiedli, i aby raz dzień cały w iego gośćili domu. Zezwoliliśmy na to, i ponieważeśmy przy herbaćie tym właśnie listem śię zabawiali, ktory mi Hrabia przez Zyda z Syberyi przysłał: prośiliśmy Andrzeia, żeby nam tyle czasu pozwolił, pokibym tego listu zupełnie, i głośno nie przeczytała, i ażby nam Hrabia, cośmy chćieli obszernie wiedzieć, opowiedział, Karolina zaś i Pan R--- przy nas śiedzieli. Ach,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 140
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Wszystko w jego domu przeciwko zwyczajowi było ozdobiono, a w te jego wielkie przygotowania nie mogliśwy się pomiarkować. Nie wiem, powiedziała Karolina, co o moim Bracie mam myśleć. Gdyby tylko ten dzień urodzenia, dniem nie był wesela. Wydaje mi się zbyt wesołym, i pełnym sekretu. Zartowaliśmy z niego, jak nam herbatę przyniósł, a on się śmiał, właśnie jakoby rad widział, żebyśmy jego małą zgadli sztukę. Przeczytajcie tylko wasz list, rzekł, a ja tym czasem moję przyprowadzę oblubienicę, albo przynajmniej sklep winny rozporządzę. Poszedł do pobliższego pobocznego pokoju, a myśmy się znowu zaczytali w liście. Pytałam się o tysiączne
Wszystko w iego domu przećiwko zwyczaiowi było ozdobiono, a w te iego wielkie przygotowania nie mogliśwy śię pomiarkować. Nie wiem, powiedziała Karolina, co o moim Braćie mam myśleć. Gdyby tylko ten dzień urodzenia, dniem nie był wesela. Wydaie mi się zbyt wesołym, i pełnym sekretu. Zartowaliśmy z niego, iak nam herbatę przyniosł, a on śię śmiał, właśnie iakoby rad widział, żebyśmy iego małą zgadli sztukę. Przeczytayćie tylko wasz list, rzekł, a ia tym czasem moię przyprowadzę oblubienicę, albo przynaymniey sklep winny rozporządzę. Poszedł do pobliższego pobocznego pokoiu, a myśmy śię znowu zaczytali w liśćie. Pytałam śię o tyśiączne
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 141
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Zona w tany,
Na wstążki nowe, Choćby Mężowe Przedać barany:
Niezna kądzieli, Lubo w pościeli Wezgłowek z sieczki, DUCHOWNE.
Prząść nie rozumie, A zmykać umie Łyk gorzałeczki.
W dyskursie dziwo! Powie że piwo z siana pochodzi,
Wotka z Anyżu, A wino z Ryżu w Cukrze się rodzi,
Herbatę, Kawę Mniema za sprawę Pianego trunku,
Tego ja, rzecze, Co w głowę ciecze Niechcę gatunku.
Niewie o żniwie, Sierp onej w dziwie Schylić się słaba.
Słońca się boi, Refleksje.
W maszkę twarz stroi, Choć też już Baba.
Do pierwszej miski Jej humor bliski, Prym drugim bierze
Zoná w tany,
Ná wstążki nowe, Choćby Mężowe Przedáć bárány:
Niezna kądźieli, Lubo w pośćieli Wezgłowek z śieczki, DVCHOWNE.
Prząść nie rozumie, A zmykáć umie Łyk gorzałeczki.
W dyskurśie dźiwo! Powie że piwo z siáná pochodźi,
Wotká z Anyżu, A wino z Ryżu w Cukrze się rodźi,
Herbathę, Káwę Mniema zá spráwę Piánego trunku,
Tego ia, rzecze, Co w głowę ćiecze Niechcę gátunku.
Niewie o żniwie, Sierp oney w dźiwie Schylić się słába.
Słońcá się boi, REFLEXYE.
W mászkę twarz stroi, Choć też iuż Bábá.
Do pierwszey miski Jey humor bliski, Prym drugim bierze
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 51
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
olejków, zażyj dla czerstwości. Banut: Nie po to tu przychodzę? Doktor: prędzej, prędzej wody, Banut: Inszej mi trzeba zaraz do życia ochłody. Doktor: Wina? Banut: ja niechcę. Doktor Cukru? Banut: ja nielubię. Doktor Kawy? Banut: nie tego. Doktor: Herbaty Banut: o zgubie Ty widzę myślisz mojej, Doktor: co ci to dokucza: Medycyna, że to źle gryźć się tak naucza. Banut: Lecz słuchaj mój kochany: już to jest dwie lecie, Pożyczyłem ci summę, oddaj mi ją przecie. Doktor: Mnie summę? Banut: tak jest nieomylnie,
oleykow, zażyi dla czerstwości. Banut: Nie po to tu przychodzę? Doktor: prędzey, prędzey wody, Banut: Inszey mi trzeba zaraz do życia ochłody. Doktor: Wina? Banut: ia niechcę. Doktor Cukru? Banut: ia nielubię. Doktor Kawy? Banut: nie tego. Doktor: Herbaty Banut: o zgubie Ty widzę myślisz moiey, Doktor: co ci to dokucza: Medycyna, że to źle gryść się tak naucza. Banut: Lecz słuchay moy kochany: już to iest dwie lecie, Pożyczyłem ci summę, odday mi ią przecie. Doktor: Mnie summę? Banut: tak iest nieomylnie,
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: A2
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
była, jeżelis tej w przód niewykorzenił. Jeżeli tedy w ustach górycz czujesz, lub masz skłonność do womitów, to bezpiecznie lekkie womitorium zaraz zpoczątku zazyc możesz, w którym przypadku radzę ci wziąć połcwierci łota Hipecacuhanny na proszek startej z sołą piołunkową, gran. 6. jej przymięszawszy; w szklance wyleconego piwa, herbaty, lub wody wypić. Częstokroć się trafia, ze zpoczątku tej frebry natura sama takową operacją dobrowolnie czyni; więc nie obawiaj się tych skutków pożytecznych, ani o uśmierzenie womitów niemiej żadnej troskliwości. Jeżeliby zaś womity zbyt długo trwały z ciężkim żołądka bólem, i paleniem; to weźmi na raz polcwierci łota soli piołunkowej
była, iezelis tey w przod niewykorzenił. Jeżeli tedy w ustach gorycz czuiesz, lub masz skłonność do womitow, to bezpiecznie lekkie womitorium zaraz zpoczątku zazyc możesz, w ktorym przypadku radzę ći wziąc połcwierci łota Hipecacuhanny na proszek startey z sołą piołunkową, gran. 6. iey przymięszawszy; w szklance wyleconego piwa, herbaty, lub wody wypic. Częstokroc się trafia, ze zpoczątku tey frebry natura sama takową operacyą dobrowolnie czyni; więc nie obawiay się tych skutkow pożytecznych, ani o usmierzenie womitow niemiey zadney troskliwośći. Jezeliby zas womity zbyt długo trwały z cięzkim zołądka bolem, y paleniem; to weźmi na raz polcwierci łota soli piołunkowey
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 14
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
i przecadziwszy przez chustę, pij według pragnienia. Jeżeliby zaś natura twoja takich dekoktów znosić nie mogła, to pozwolam ci kryniczą wodę grzanką chleba wyleconą pić. Takie trunki nawet pod czas wielkiej gorączki pić się mogą, byle letnie, w ułżeniu zaś gorączki, kiedy transpiracja swe skutki sprawować zechce, to lepiej kilka fizanek Herbaty pragnienie posilic; ile tak wielką ma cnotę w tym paroksiźmie, iz nie tylko nie pomiarkowane pragnienie gasi, ale też natężoną gorączkę z głowy boleniem mityguje, i przez otworzenie porów lekko pot pędzi. Przytym bojaźni mieć nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napojem żołądek oziembisz, i owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy
y przecadziwszy przez chustę, piy według pragnienia. Jeżeliby zas natura twoia takich dekoktow znosic nie mogła, to pozwolam ci kryniczą wodę grzanką chleba wyleconą pić. Takie trunki nawet pod czas wielkiey gorączki pić się mogą, byle letnie, w ułżeniu zas gorączki, kiedy transpiracya swe skutki sprawowac zechce, to lepiey kilka fizanek Herbaty pragnienie posilic; ile tak wielką ma cnotę w tym paroxiźmie, iz nie tylko nie pomiarkowane pragnienie gasi, ale też natężoną gorączkę z głowy boleniem mityguie, y przez otworzenie porow lekko pot pędźi. Przytym boiazni miec nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napoiem zołądek oźiembisz, y owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 22
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
pomiarkowane pragnienie gasi, ale też natężoną gorączkę z głowy boleniem mityguje, i przez otworzenie porów lekko pot pędzi. Przytym bojaźni mieć nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napojem żołądek oziembisz, i owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy w malignach podobnych więcej dokazałem, niż innemi. Jeżeliby cię nie stało na herbatę; to Weronika równy skutek ci uczyni za miast herbaty cukrem przysłodzona, jak się pije zwyczajnie. I to niechaj dosyć będzie o dekoktach albo napoju.
Teraz ci różne sposoby zażywania proszków gorączkę uśmierzających pokażę.
Weźmi: Dobrze upalonego na proch startego jeleniego rogu. Salitry preparowanej. Rakowych oczu każdego pułłota. Soli piołunkowej Ćwierć łota
pomiarkowane pragnienie gasi, ale też natężoną gorączkę z głowy boleniem mityguie, y przez otworzenie porow lekko pot pędźi. Przytym boiazni miec nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napoiem zołądek oźiembisz, y owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy w malignach podobnych więcey dokazałem, niż innemi. Jeżeliby cię nie stało na herbatę; to Weronika rowny skutek ci uczyni za miast herbaty cukrem przysłodzona, iak się piie zwyczaynie. I to niechay dosyc będzie o dekoktach albo napoiu.
Teraz ći rozne sposoby zazywania proszkow gorączkę usmierzaiących pokażę.
Weźmi: Dobrze upalonego na proch startego ieleniego rogu. Salitry preparowaney. Rakowych oczu każdego pułłota. Soli piołunkowey Cwierc łota
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 22
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
boleniem mityguje, i przez otworzenie porów lekko pot pędzi. Przytym bojaźni mieć nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napojem żołądek oziembisz, i owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy w malignach podobnych więcej dokazałem, niż innemi. Jeżeliby cię nie stało na herbatę; to Weronika równy skutek ci uczyni za miast herbaty cukrem przysłodzona, jak się pije zwyczajnie. I to niechaj dosyć będzie o dekoktach albo napoju.
Teraz ci różne sposoby zażywania proszków gorączkę uśmierzających pokażę.
Weźmi: Dobrze upalonego na proch startego jeleniego rogu. Salitry preparowanej. Rakowych oczu każdego pułłota. Soli piołunkowej Ćwierć łota.
Wszystko dobrze zmięszawszy, i na miałki proszek starszy
boleniem mityguie, y przez otworzenie porow lekko pot pędźi. Przytym boiazni miec nie trzeba, ze sobie tym ciepłym napoiem zołądek oźiembisz, y owszem upewnić mogę, że takiemi lekarstwy w malignach podobnych więcey dokazałem, niż innemi. Jeżeliby cię nie stało na herbatę; to Weronika rowny skutek ci uczyni za miast herbaty cukrem przysłodzona, iak się piie zwyczaynie. I to niechay dosyc będzie o dekoktach albo napoiu.
Teraz ći rozne sposoby zazywania proszkow gorączkę usmierzaiących pokażę.
Weźmi: Dobrze upalonego na proch startego ieleniego rogu. Salitry preparowaney. Rakowych oczu każdego pułłota. Soli piołunkowey Cwierc łota.
Wszystko dobrze zmięszawszy, y na miałki proszek starszy
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 22
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749