u nas druga Dydo. Wybornie Wirgilijusz Marsowe żelazo, Treny pisał Seneka, swe amory Naso, Igrzyska Marcjalis, jeszcze i to przydam, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Iliady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek
u nas druga Dydo. Wybornie Wirgilijusz Marsowe żelazo, Treny pisał Seneka, swe amory Naso, Igrzyska Marcyjalis, jeszcze i to przydam, Gdzie nie tym tylko, ale nabożnym Dawidom W twoich cię zrównam rymiech: godne, godne skrzynki Wielkiego Macedona, z której upominki I swych skarbów królewskie wyrzuciwszy składy, Same w niej Homerowe chował Ilijady. Bóg zapłać, żeś też i mnie, choć na samym rogu, W sławnych polskich poetów wpisał katalogu. Nierówno, prawda, dano tego nam talentu: Jedni z wierzchu, drudzy się napijają mętu, Jaką kto ma fortunę w kasztalijskiej strudze, Ale ujdzie czwarzyć się sroce przy papudze. Każdy ptaszek
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 316
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i mówił: Trzeba mi tego pilnie postrzegać/ abym zwyciężywszy tak wiele zacnych mężów/ nie był zwyciężony od Białychgłów.
Gdy mu przyniesiono szkatułę taką/ nad którą nic kosztowniejszego nie naleziono w skarbie Króla Dariusa/ i pytano/ do czegoby ją obrócić kazał: rzekł: Mym zdaniem najlepiej w niej chować/ księgi Homerowe. Dając znać/ iż nauki i pisma ludzi uczonych/ mają być w wielkiej wadze.
Gdy barzo wielkie wojsko położyło się koszem/ nie opodal obozu Aleksandra Króla/ chcąc z nim bitwę stoczyć. Parmenio Herman jego widząc niezliczoną rzecz hufów nieprzyjacielskich/ radził Królowi/ żeby na nie w nocy uderzyć: bo inaczej/ pry
y mowił: Trzebá mi tego pilnie postrzegáć/ ábym zwyćiężywszy ták wiele zacnych mężow/ nie był zwyćiężony od Białychgłow.
Gdy mu przynieśiono szkátułę táką/ nád ktorą nic kosztownieyszego nie náleźiono w skárbie Krolá Dáriusá/ y pytano/ do cżegoby ią obroćić kazał: rzekł: Mym zdániem naylepiey w niey chowáć/ kśięgi Homerowe. Dáiąc znáć/ iż náuki y pismá ludźi vcżonych/ máią być w wielkiey wadze.
Gdy bárzo wielkie woysko położyło się koszem/ nie opodal obozu Alexándrá Krolá/ chcąc z nim bitwę stocżyć. Pármenio Herman iego widząc niezlicżoną rzecż huffow nieprzyiaćielskich/ rádźił Krolowi/ żeby ná nie w nocy vderzyć: bo inácżey/ pry
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 100
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Natej by się karcie sława ich zmieściła A ossobliwie żywych Piórem dotchnąc Chwały Jest to węzeł przyznam się trudności niemałej Żeby albo w cenzurze pochlebstwa niewkroczyc Albo niegodnie chwaląc z drogi niewyboczyc Alec postaremu się zamilczec nie godzi Dzieła które z swą sławą jaśnie się rozwodzi Dawno by zgasły cnoty i Herkulesowe Gdy by ich nie wzniecały Pisma Homerowe Dawno godne postępki wludziach wielkich chwalą Dawno kadzidła Bogu a Nieludziom Palą. które jak Bogu tylko należą samemu Tak Chwała nie Niegodnym lecz tylko godnemu Cóż tedy na tym świecie Ludziom chwałę rodzi Do wiekopomnej sławy Co wielu przywodzi? Fortitudo. Tak mądrzy zgodnie powiedają Fortitudo tej Cnocie taką własność dają Cóż Herkulesa sławy takiej nabawiło Co
Natey by się karcie sława ich zmiesciła A ossobliwie zywych Piorem dotchnąc Chwały Iest to węzeł przyznam się trudnosci niemałey Zeby albo w cenzurze pochlebstwa niewkroczyc Albo niegodnie chwaląc z drogi niewyboczyc Alec postaremu się zamilczec nie godzi Dzieła ktore z swą sławą iasnie się rozwodzi Dawno by zgasły cnoty y Herkulesowe Gdy by ich nie wzniecały Pisma Homerowe Dawno godne postępki wludziach wielkich chwalą Dawno kadzidła Bogu a Nieludziom Palą. ktore iak Bogu tylko nalezą samemu Tak Chwała nie Niegodnym lecz tylko godnemu Coz tedy na tym swiecie Ludziom chwałę rodzi Do wiekopomney sławy Co wielu przywodzi? Fortitudo. Tak mądrzy zgodnie powiedaią Fortitudo tey Cnocie taką własność daią Coz Herkulesa sławy takiey nabawiło Co
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 274v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nie udanie, co starożytność o nich zostawieła. Tak wiele waży historyj pisanie. Byli mężniejszy przed nami niźli ci; że nie wspomnieni, popiołem przykryci.
163 Póki świat młody i jeszcze był nowy, między ślepemi król był jednooki. Zwierzyną człowiek mężny i marsowy łacno mógł Saula znać między proroki. Kto się opiece dostał Homerowej, choć nie było co, wyniósł pod obłoki. Dzisia, gdy świat lat stoi sześć tysięcy, znalazłby takich Aleksandrów więcej.
164 Już ci to nasza kochana ojczyzna z Kartagą była okryta haraczem przed trzema laty. Każdy mi to przyzna, jakośmy wszyscy narzekali z płaczem,
że się nas jęła tak sromotna blizna
nie udanie, co starożytność o nich zostawieła. Tak wiele waży historyj pisanie. Byli mężniejszy przed nami niźli ci; że nie wspomnieni, popiołem przykryci.
163 Póki świat młody i jeszcze był nowy, między ślepemi król był jednooki. Zwierzyną człowiek mężny i marsowy łacno mógł Saula znać między proroki. Kto się opiece dostał Homerowéj, choć nie było co, wyniósł pod obłoki. Dzisia, gdy świat lat stoi sześć tysięcy, znalazłby takich Aleksandrów więcéj.
164 Już ci to nasza kochana ojczyzna z Kartagą była okryta haraczem przed trzema laty. Każdy mi to przyzna, jakośmy wszyscy narzekali z płaczem,
że się nas jęła tak sromotna blizna
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 59
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
czasem tak rzeczoną gdy z wypolerowanych słów powstała wrzkomo grzeczniejsza. Nie może się tedy wątpić, że Greczyzna pierwszy początek swój dopiero w 1700. lat po Potopie wzięła od Homera ponieważ on w 500. lat po zburzeniu Troje pierwotny język Słowieński polerował: a Troja we 1200. lat po Potopie zburzona była. Od którego czasu Homerowego Pelasgowie nasi pierwotny język odednia do dnia polerowali/ poty aż w kilka wieków Greczyznę ustanowili. Za które niepotrzebne usiłowanie/ Myrmidonami byli przezwani. A co się zaś tknie Łaciny/ rzetelnie mamy Perspektywa
Co/ żeby się tym lepiej zrozumiało/ potrzeba wspomnieć na słowa Berozowe/ o najpierwszych obywatelach Włoskiej ziemie. Lib 5.
czásem ták rzeczoną gdy z wypolerowánych słow powstáłá wrzkomo grzecznieysza. Nie może się tedy wątpić, że Greczyzná pierwszy początek swoy dopiero w 1700. lat po Potopie wźięłá od Homerá poniewasz on w 500. lat po zburzeniu Troie pierwotny ięzyk Słowieński polerował: á Troiá we 1200. lat po Potopie zburzona była. Od ktorego czásu Homerowego Pelásgowie náśi pierwotny ięzyk odedniá do dniá polerowáli/ poty áż w kilká wiekow Greczyznę vstánowili. Zá ktore niepotrzebne vśiłowánie/ Myrmidonámi byli przezwáni. A co się záś tknie Láciny/ rzetelnie mamy Perspektywá
Co/ żeby się tym lepiey zrozumiáło/ potrzebá wspomnieć ná słowá Berozowe/ o naypierwszych obywátelach Włoskiey źiemie. Lib 5.
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 16
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
/ Wiele wolnie dały wziąć/ zniewolone złotem.
Na jedn. Trasont. często vziwaącego I ja Membrum Reip. I Jam Rzeczpospolita/ i Ojczyzny członek. Ktoś odpowie: Nie tenże co u naszych Zonek? Z Anakreonta. CO mię w Krasomowskie mowy Zaprawujesz? i do głowy Nieprzywykłej/ sztuczne owe Zwodzisz słowa Homerowe? Poco więzy/ prawa poco; Dla których się mózgi pocą Smakujesz mi/ co te święci Tłuszcza Mowców w swej pamięci? Próżno: jam nieprzyzwoity Barwić słowa/ tłuc w pułpity/ Brew podnosić/ zbierać skronie/ Mamrzeć pod nos/ tchnąć uczonie. Bo co za korzyść i wdzięki Przynoszą nam te
/ Wiele wolnie dały wźiąć/ zniewolone złotem.
Ná jedn. Thrásont. często vźywáącego I ia Membrũ Reip. I Iam Rzeczpospolita/ y Oyczyżny członek. Ktoś odpowie: Nie tenże co u nászych Zonek? Z Anákreontá. CO mię w Krásomowskie mowy Zápráwuiesz? y do głowy Nieprzywykłey/ sztuczne owe Zwodźisz słowá Homerowe? Poco więzy/ práwá poco; Dla ktorych się mozgi pocą Smákuiesz mi/ co te święci Tłuszcza Mowcow w swey pámięći? Prożno: iam nieprzyzwoity Bárwić słowá/ tłuc w pułpity/ Brew podnośić/ zbieráć skronie/ Mamrzeć pod nos/ tchnąć vczonie. Bo co za korzyść y wdźięki Przynoszą nam te
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 115
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
przyśniło, A drugi ją tak bardzo krótką piędzią mierzy, Że nie pamięta, co jadł wczora na wieczerzy. Prędko by była triumf Tomirys skończyła I póty by był wspomnion, póki tylko żyła, Gdyby nie historyją, byłyby u biesa Owe wszytkie dwanaście czynów Herkulesa. Przepadłyby na wieki Hektorowe dzieła, Gdyby ich Homerowa łaska nie głosieła. Darmo by był osadnił swego Bucefała Świat na nim objeżdżając ten, co mu się zdała Wąska jego granica. Kto by to był wiedział, Kiedy Sparta, Miceny, kiedy Korynt siedział? Kto by był Troję, kto by był znał Eneasza, Którego lutnia mistrza wielkiego ogłasza? Kto by wiedział,
przyśniło, A drugi ją tak bardzo krótką piędzią mierzy, Że nie pamięta, co jadł wczora na wieczerzy. Prędko by była tryumf Tomirys skończyła I póty by był wspomnion, póki tylko żyła, Gdyby nie historyją, byłyby u biesa Owe wszytkie dwanaście czynów Herkulesa. Przepadłyby na wieki Hektorowe dzieła, Gdyby ich Homerowa łaska nie głosieła. Darmo by był osadnił swego Bucefała Świat na nim objeżdżając ten, co mu się zdała Wąska jego granica. Kto by to był wiedział, Kiedy Sparta, Miceny, kiedy Korynt siedział? Kto by był Troję, kto by był znał Eneasza, Którego lutnia mistrza wielkiego ogłasza? Kto by wiedział,
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 230
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975