. W-iakim także nazajutrz, i codzień, obrocie Nasi będąc, przy mestwie i zwykłej swej cnocie Dużo się otrzymali. Prócz którzy dla trawy, Albo łowu skorego nieśmiertelnej Sławy, Nie ostróżnie z-Okopów kiedy tam wyciekli, Siła ich Tatarowie w-zasadzkach nasiekli. Wielką jednak zamiana (jeżliż porównane;) Głów Hultajskich defekty te powetowane. Chmielnicki nie ustawa tak. Szturmując bez końca. Część WTÓRA Jako jest przyjęty?
Zaczym widząc daleko od swego się celu Chmielnicki odrzuconym, znowu do fortelu I pod larwą pokoju uda się owego, Żeby bawiąc, co zatym wymyśli nowego Nam na głowę. Do czego gdzie znajomszych czuje, Przez zdradzieckie ceduły
. W-iakim także nazaiutrz, i codźień, obroćie Naśi bedąc, przy mestwie i zwykłey swey cnoćie Dużo sie otrzymali. Procz ktorzy dla trawy, Albo łowu skorego nieśmiertelney Sławy, Nie ostrożnie z-Okopow kiedy tam wyćiekli, Siła ich Tátárowie w-zasadzkach nasiekli. Wielką iednak zamiana (ieżliż porownane;) Głow Hultayskich defekty te powetowáne. Chmielnicki nie ustawa tak. Szturmuiąc bez końca. CZESC WTORA Iako iest przyięty?
Záczym widząc daleko od swego sie celu Chmielnicki odrzuconym, znowu do fortelu I pod larwą pokoiu uda sie owego, Zeby bawiąc, co zatym wymyśli nowego Nam ná głowe. Do czego gdźie znaiomszych czuie, Przez zdradźieckie ceduły
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 67
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie, porządek, rynsztunek i szacowną niejednę wyprawę przemarnował i przemataczył. Że pan Mikołaj średni na kolacyjki burdelowe, na hultajskie kompanijki i debosze wszytko także utracił, zęby w salwacji wypluł, paragrafów na pyszczek papinkowaty ponabywał, w długach i kredytach po uszy uwiązł, z rejestru dworskiego, czyli wojskowego, sromotnie wymazany, wyszczwany i wytrąbiony, po skrytych miejscach tuła się i lawiruje, niebezpieczeństwa gardła za sromotną i kryminalną akcyją uchodzi, w
wiecznej w księgach infamiji gwałtem się dorabiają i domagają. Że P. Jan starszy owę powabną i delikatną kompleksyjkę przez zbyteczne pijaństwo w trąd jakoby w jaszczur sobie oprawił, czopa i szynkwasu podłego pilnując, konie, porządek, rynsztunek i szacowną niejednę wyprawę przemarnował i przemataczył. Że pan Mikołaj średni na kolacyjki burdelowe, na hultajskie kompanijki i debosze wszytko także utracił, zęby w salwacyi wypluł, paragrafów na pyszczek papinkowaty ponabywał, w długach i kredytach po uszy uwiązł, z rejestru dworskiego, czyli wojskowego, sromotnie wymazany, wyszczwany i wytrąbiony, po skrytych miejscach tuła się i lawiruje, niebezpieczeństwa gardła za sromotną i kryminalną akcyją uchodzi, w
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 211
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
horam nonam czuł alteracyją, ale one przesiedział i przegadał różnymi dyskursami i graniem kart.
Imp. krakowski pisał do króla im. oznajmując, że tego Swiszczarczyka Lipkę, co najbardziej czambułował, ludzie z Szańcu Ś. Trójcy rannego zła-
pali, o którym przeszłą pocztą pisaliśmy. Już to ma być ostatni z tych junaków hultajskich, którzy zawsze dokazywali swoich zbrodni.
Imp. podkomorzy kor. zostawiwszy tu jejmć swoję, pro socio wziąwszy sobie imp. Józefa Włodka, do Częstochowy odjachał. Die 31 ejusdem
Dzień był wesoły, cichy od wiatru ani bardzo mroźny, król im. dobrze spał, dobrze jadł i wesoły był; siedzieli u stołu królewna
horam nonam czuł alteracyją, ale one przesiedział i przegadał różnymi dyskursami i graniem kart.
Jmp. krakowski pisał do króla jm. oznajmując, że tego Swiszczarczyka Lipkę, co najbardziej czambułował, ludzie z Szańcu Ś. Trójcy rannego zła-
pali, o którym przeszłą pocztą pisaliśmy. Już to ma być ostatni z tych junaków hultajskich, którzy zawsze dokazywali swoich zbrodni.
Jmp. podkomorzy kor. zostawiwszy tu jejmć swoję, pro socio wziąwszy sobie jmp. Józefa Włodka, do Częstochowy odjachał. Die 31 eiusdem
Dzień był wesoły, cichy od wiatru ani bardzo mroźny, król jm. dobrze spał, dobrze jadł i wesoły był; siedzieli u stołu królewna
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 94
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
eosdem dolores patiebatur. Im. ks. Potocki comparuit.
A parte dowiedziałem się, z jakiej okazji ichmpp. Potoccy poróżnili się z imp. krakowskim: ta największa; że list pisany od imp. wojewody wołyńskiego do imp. starosty żytomirskiego takim był nadziany periodem, że imp. łowczy kor. niegodzien z swych hultajskich występków imp. wojewodzianki wołyńskiej, et his similia, żeby imp. krakowskiemu perswadował, aby mu jej nie dawano, bo substancyją jej straci. Imp. starosta żytomirski bierze in sociam vitae imp. Modrzejewską, wdowę, podskarbinę nadw. kor. Die 18 ejusdem
Imp. Kryszpin był przed sesyją u ks. im.
eosdem dolores patiebatur. Jm. ks. Potocki comparuit.
A parte dowiedziałem się, z jakiej okazyjej ichmpp. Potoccy poróżnili się z jmp. krakowskim: ta największa; że list pisany od jmp. wojewody wołyńskiego do jmp. starosty żytomirskiego takim był nadziany periodem, że jmp. łowczy kor. niegodzien z swych hultajskich występków jmp. wojewodzianki wołyńskiej, et his similia, żeby jmp. krakowskiemu perswadował, aby mu jej nie dawano, bo substancyją jej straci. Jmp. starosta żytomirski bierze in sociam vitae jmp. Modrzejewską, wdowę, podskarbinę nadw. kor. Die 18 eiusdem
Jmp. Kryszpin był przed sesyją u ks. jm.
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 171
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
kto — miasto dyscypliny — A wychłostaj to bractwo!
Dyspensator — że złe daje Śniadanie — rzecz, to cię złaje. Choć byś się stawił uporem, Tylko-ć pogrozi rektorem. Pójdziesz mądry pod ławę.
Co dla braci — to kiełbasy, To bigosy, to frykasy! My-ć nie zazdrościmy tego Wam bigosu hultajskiego, Takim takich przysmaków.
Jedno że z takiej biesiady Między nami rosną zwady. Ja bym tę rzecz uspokoił, Tylko bym zrazy wykroił Temu bractwu z pieczeni!
Westyjarza praca cała, Jeśli się wyblichowała. Bielizna — tego pilnować, A jeśli nie, to blichować, Choćby w miedzie lub w winie.
Znać
kto — miasto dyscypliny — A wychłostaj to bractwo!
Dyspensator — że złe daje Śniadanie — rzecz, to cię złaje. Choć byś się stawił uporem, Tylko-ć pogrozi rektorem. Pójdziesz mądry pod ławę.
Co dla braci — to kiełbasy, To bigosy, to frykasy! My-ć nie zazdrościmy tego Wam bigosu hultajskiego, Takim takich przysmaków.
Jedno że z takiej biesiady Między nami rosną zwady. Ja bym tę rzecz uspokoił, Tylko bym zrazy wykroił Temu bractwu z pieczeni!
Westyjarza praca cała, Jeśli się wyblichowała. Bielizna — tego pilnować, A jeśli nie, to blichować, Choćby w miedzie lub w winie.
Znać
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 761
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
za gorącą instancyją króla JoMŚCi na którą i z wojej szkatuły musiał by był wyliczyć ale i te wymówki wagi nie miały już od tego czasu bardziej co raz diffidebant i co raz większe w kołach bywały Tumulty Bo tez co raz większe ludzie Wojskowi wdawali się Pijaństwo z której konsekwencyjej trudno się było spodziewać statku i powagi, Chyba Hultajskich terminów, Co się w krótkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zerońskiego starostę Czeczerskiego A potym i Gosiewskiego Hetmana Polnego i Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z jednego tylko małego podobieństwa i fałszywego udania i inszych wielu w Tumultach nazabijano wielu Żołnierzów o który postępek tracono zaś kilku Pułkowników okrutną Cwiertowaną śmiercią
za gorącą instancyią krola IoMSCi na ktorą y z woiey szkatuły musiał by był wyliczyć ale y te wymowki wagi nie miały iuz od tego czasu bardziey co raz diffidebant y co raz większe w kołach bywały Tumulty Bo tez co raz większe ludzie Woyskowi wdawali się Piianstwo z ktorey konsequencyiey trudno się było spodziewać statku y powagi, Chyba Hultayskich terminow, Co się w krotkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zeronskiego starostę Czeczerskiego A potym y Gosiewskiego Hetmana Polnego y Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z iednego tylko małego podobienstwa y fałszywego udania y inszych wielu w Tumultach nazabiiano wielu Zołnierzow o ktory postępek tracono zas kilku Pułkownikow okrutną Cwiertowaną smiercią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 185v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
z królową, która mu tamże córkę Rok 1677
powiła pierwszą po koronacji, ale ta potem we trzech leciach w Warszawie umarła. Tamże i siostra królowej książęciu Markiesowi poślubiona, zjechała brzemienna ze Francji i córką także powiła. Tamże przysłani posłowie od cesarza rzymskiego, uskarżając się, że przeciwko paktom wojsko pewne polskie z ludzi niemal hultajskich zgromadzone, nie wiedzieć z czyjego rozkazania z Weselinim, cesarza rzymskiego rebelizantem, w Węgrzech złączyło się i szkody w państwach cesarskich robi. Dal król respons, że o tym ani on, ani Rzeczypospolita nie wie, ale znosić ich moc cesarzowi daje, do czego i sam swymi ludźmi dopomoże. Ciż posłowie reformacji królowej
z królową, która mu tamże córkę Rok 1677
powiła pierwszą po koronacyi, ale ta potem we trzech leciach w Warszawie umarła. Tamże i siostra królowej książęciu Markiesowi poślubiona, zjechała brzemienna ze Francyi i córką także powiła. Tamże przysłani posłowie od cesarza rzymskiego, uskarżając się, że przeciwko paktom wojsko pewne polskie z ludzi niemal hultajskich zgromadzone, nie wiedzieć z czyjego rozkazania z Weselinim, cesarza rzymskiego rebelizantem, w Węgrzech złączyło się i szkody w państwach cesarskich robi. Dal król respons, że o tym ani on, ani Rzeczypospolita nie wie, ale znosić ich moc cesarzowi daje, do czego i sam swymi ludźmi dopomoże. Ciż posłowie reformacyi królowej
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 477
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
srogi, Już za włosy, za szyję, za ręce, za nogi Trzymają go i nie masz żadnego w nim członka, Żeby nie miał na sobie twardego postronka. Myśl się nie chce w to spuszczać, Jezu mój, jako ty Ciężkieś w swym pojmaniu ucierpiał obroty, (115)
Padszy na wściekłą zgraję hultajskich młokosów! Niejeden garść twych świętych pokazowa! włosów, Niejeden cię kosturem w bok, niejeden między Łopatki pchnął; a inszy, szukając pieniędzy, Rozpasują, macają, trzęsą zgoła wszędy (Powiedał Judasz, żeś je w rybach brał na wędy). Nie mógł Piotr dłużej wytrwać, lecz dobywszy miecza, Kiedy się
srogi, Już za włosy, za szyję, za ręce, za nogi Trzymają go i nie masz żadnego w nim członka, Żeby nie miał na sobie twardego postronka. Myśl się nie chce w to spuszczać, Jezu mój, jako ty Ciężkieś w swym poimaniu ucierpiał obroty, (115)
Padszy na wściekłą zgraję hultajskich młokosów! Niejeden garść twych świętych pokazowa! włosów, Niejeden cię kosturem w bok, niejeden między Łopatki pchnął; a inszy, szukając pieniędzy, Rozpasują, macają, trzęsą zgoła wszędy (Powiedał Judasz, żeś je w rybach brał na wędy). Nie mógł Piotr dłużej wytrwać, lecz dobywszy miecza, Kiedy się
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 563
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Boga siedział, Że zaś zstąpi w obłokach! Bluźni, przebóg, bluźni!” — Krzykną starszy żydowscy, krzykną ludzie luźni. I zaraz dekretują: niech śmiercią umiera Każdy człowiek, co w boży majestat się wdziera. (170)
Każdy swój sens powieda; więc kiedy się tu ci W inszym bawią pokoju, hultajskie się rzuci Pospólstwo na Jezusa, żacy, chłopcy, karli:
Ci go bili palcaty, drudzy włosy darli; Mogli dawać i szczutki; ci szczypią, ci kolą — A któż zuchwałych ludzi wyrazi swawolą? Dopieroż kiedy starsi wszytkiego dopuszczą, Jeszcze poszczują, jeszcze widomie poduszczą, Karmią Pana, jakimi mogą, pośmiewiski
Boga siedział, Że zaś zstąpi w obłokach! Bluźni, przebóg, bluźni!” — Krzykną starszy żydowscy, krzykną ludzie luźni. I zaraz dekretują: niech śmiercią umiera Każdy człowiek, co w boży majestat się wdziera. (170)
Każdy swój sens powieda; więc kiedy się tu ci W inszym bawią pokoju, hultajskie się rzuci Pospólstwo na Jezusa, żacy, chłopcy, karli:
Ci go bili palcaty, drudzy włosy darli; Mogli dawać i szczutki; ci szczypią, ci kolą — A któż zuchwałych ludzi wyrazi swawolą? Dopieroż kiedy starsi wszytkiego dopuszczą, Jeszcze poszczują, jeszcze widomie poduszczą, Karmią Pana, jakimi mogą, pośmiewiski
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 567
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bo ten Naród jest wszystek przyzwyczajony do złodziejskiego życia, nie mają zwyczaju uprawiać ziemi, tylko z miejsca na miejsce się przenoszą dla żywności, ze wszystkim sprzętem Gospodarskim, i z tej przyczyny, barzo łatwe było Mahometowi rozsiewanie fałszywych Proroctw swoich, których się zaraz chwycili z wielką żarliwością, bo im ta Sekta nie broniła żadnych hultajskich swawoli, i nie poczciwości. Arabowie są tak zemściwi, że często mszczą się i na synach zabijając ich. Kiedy umiera który z nich, to go w tym miejscu samym zagrzebiają, w którym umiera, położywszy na wierzchu kamień i deszczkę, kiedy zaś Arab pojmie Pannę jaką za żonę, to każe zabić Wielbłąda,
bo ten Národ iest wszystek przyzwyczáiony do złodzieyskiego życia, nie máią zwyczáiu upráwiáć ziemi, tylko z mieyscá ná mieysce się przenoszą dla żywnośći, ze wszystkim sprzętem Gospodárskim, y z tey przyczyny, bárzo łátwe było Máchometowi rozsiewánie fáłszywych Proroctw swoich, ktorych się záraz chwycili z wielką żárliwością, bo im tá Sektá nie broniłá żadnych hultayskich swáwoli, y nie poczciwości. Arábowie są ták zemściwi, że często mszczą sie y ná synách zábiiáiąc ich. Kiedy umiera ktory z nich, to go w tym mieyscu sámym zágrzebiáią, w ktorym umiera, położywszy ná wierzchu kámień y deszczkę, kiedy záś Aráb poymie Pánnę iáką zá żonę, to każe zábić Wielbłądá,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 554
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740