. Umierają oracze głodem, nadzy, chudzi; Nie masz w Polsce pieniędzy, nie masz koni, ludzi: Przecie, jakoby z charty na zające w pole, Co rok znużone wojsko prowadzim w Podole; Utłuklić też jelenia, prawda, w tamtej dziczy Za nasze miliony; więcej nic zdobyczy. Już szósty rok igracie, czas by też statkować: Nie wiedzieć, czy wprzód więźniów Turkom okupować Srebrem, którego się już mało w Polsce warta, Czy żołnierzowi miedzią płacić, choć wytarta. Mało co Kaźmierzowi już znać nosa między Oczyma: niepodobne cale do pieniędzy; Ostatek się na piasek pokruszy szelągów, Że też i wojna musi ustać bez
. Umierają oracze głodem, nadzy, chudzi; Nie masz w Polszcze pieniędzy, nie masz koni, ludzi: Przecie, jakoby z charty na zające w pole, Co rok znużone wojsko prowadzim w Podole; Utłuklić też jelenia, prawda, w tamtej dziczy Za nasze milijony; więcej nic zdobyczy. Już szósty rok igracie, czas by też statkować: Nie wiedzieć, czy wprzód więźniów Turkom okupować Srebrem, którego się już mało w Polszcze warta, Czy żołnierzowi miedzią płacić, choć wytarta. Mało co Kaźmierzowi już znać nosa między Oczyma: niepodobne cale do pieniędzy; Ostatek się na piasek pokruszy szelągów, Że też i wojna musi ustać bez
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 554
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
znamienite/ i nad ludzkie dzieło/ Przez co obiecowała nie tylko jej odnieść Zwycięstwo nad Wenerą: ale też stąd podnieść Imię swoje do nieba/ i wiecznie zasłynąć. Więc da pokoj samemu/ ale się ochynąć Poważy o armatę/ pierwej ten wylawszy Głos do Bogów. O którzy/ niebo zbudowawszy/ Z światem sobie igracie/ a w sile człowieczej Siła dokazujecie niepodobnych rzeczy/ Zdarzcie mi co zamyślam. Ale ty nawięcej Panno moja Minerwo/ któraś mię w dziecięcej Jeszcze doli/ za sługę wierną swą przybrała/ I to umierającej Matce obiecała/ Nie opuszczać na wieki. Wiesz jakiej zniewagi Wenus mię nabawiła/ dla czegom w te plagi Zaszła
známienite/ y nád ludzkie dzieło/ Przez co obiecowáłá nie tylko iey odnieść Zwycięstwo nád Wenerą: ále też ztąd podnieść Imię swoie do niebá/ y wiecznie zásłynąć. Więc da pokoy sámemu/ ále się ochynąć Poważy o ármátę/ pierwey ten wylawszy Głos do Bogow. O ktorzy/ niebo zbudowawszy/ Z świátem sobie igracie/ á w sile człowieczey Siłá dokázuiecie niepodobnych rzeczy/ Zdarzcie mi co zámyślam. Ale ty nawięcey Pánno moiá Minerwo/ ktoraś mię w dziecięcey Ieszcze doli/ zá sługę wierną swą przybráłá/ Y to vmieráiącey Mátce obiecałá/ Nie opuszczáć ná wieki. Wiesz iákiey zniewagi Wenus mię nábáwiłá/ dla czegom w te plági Zászłá
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 94
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701