mu ze jeden grzech z tych trzech popełnić miał; albo pijaństwo albo cudzołóstwo albo morderstwo. On nieborak rozumiejąc pijaństwo być grzechem namniejszym i napodlejszym/ nie długo potym upił się w domu Gospodarza swego. A iż pijaństwo do nierządu zapala/ przełożywszy się piciem cudzołóstwa się z Zoną gospodarską dopuścił. Gospodarz napadszy nań chce go imać: On rzuciwszy się do broni Gospodarza zabił; i tak oraz trzy śmiertelne popełnił grzechy. Tit. in L. T. H. sub Praec. 6. p. m. 501. M. Ost. in Valedict. Christ. cap. 6. sub Reg. Sobrietatem cole p. m. 319
mu ze jeden grzech z tych trzech popełnić miał; álbo pijáństwo álbo cudzołostwo álbo morderstwo. On nieboras rozumiejąc pijáństwo bydź grzechem namnieyszym y napodleyszym/ nie długo potym upił śię w domu Gospodarzá swego. A iż pijáństwo do nierządu zápala/ przełożywszy śię pićiem cudzołostwá śię z Zoną gospodárską dopuśćił. Gospodarz nápadszy nań chce go imáć: On rzućiwszy śię do broni Gospodarzá zábił; y ták oráz trzy śmiertelne popełnił grzechy. Tit. in L. T. H. sub Praec. 6. p. m. 501. M. Ost. in Valedict. Christ. cap. 6. sub Reg. Sobrietatem cole p. m. 319
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 20.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Mody kręcone. Kręcą się w koła inne; buchy robią drugie: Z krącają się z gorąca/ lubo były długie Wstążki/ na to gotowe/ wnet kołka krępują: I nie w przód im/ niż wieczor nadejdzie/ folgują. Jakoby same włosy nie mogły dotrzymać; Biorą Wstęgi/ na pomoc/ gdy chcą serca imać. A Muszczki większe zwłaszcza/ nad brwi zapuszczone/ Pod gładko uczesane kółko/ zawieszone/ Co zacz? czy to jamułki/ w których starzy chodzą? Czy omyłką Natury/ z głów grzyby wychodzą? O święcicach zaś owych/ co powiedzieć mamy; Które/ z trafionych włosów/ w promieniach widamy? Gdy wiązą pod
Mody kręcone. Kręcą się w kołá inne; buchy robią drugie: Z krącáią się z gorącá/ lubo były długie Wstążki/ ná to gotowe/ wnet kołká krępuią: Y nie w przod im/ niż wieczor nádeydźie/ folguią. Iákoby sáme włosy nie mogły dotrzymáć; Biorą Wstęgi/ ná pomoc/ gdy chcą sercá imáć. A Muszczki większe zwłaszczá/ nad brwi zápuszczone/ Pod gładko vczesane kołko/ záwieszone/ Co zacz? czy to iámułki/ w ktorych stárzy chodzą? Czy omyłką Nátury/ z głow grzyby wychodzą? O święćicách záś owych/ co powiedźieć mamy; Ktore/ z tráfionych włosow/ w promieniách widamy? Gdy wiązą pod
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
do Polski powracać powinni będą. Przestrzegać mają przy tym, aby przez Poselstwa Ministrów Saskich sprawy Polskie niebyły traktowane, wzajem, aby Saskie z postronnemi korespondencje, vigore corundẽ przez Polaków niebywały: i w konferencje z temiż Pany na szkodę Korony w interesach Rzpltej, aby się nie wdawano.
Nikogo mianowicie Prawem nieprzekonanego imać, i owszem dojrzą, i starać się będą, aby J. K. Mć sobą i Królestwem swoim przez Prawo ograniczonym, szczęśliwie rządził, Pacta Conventa jako najświątobliwiej wypełniał: na koniec ciż Kanclerze i Podkanclerzowie Kor: i W. X. L. starać się o to będą, aby Prawa Majestatowe mienowicie Iura
do Polski powracać powinni będą. Przestrzegać maią przy tym, aby przez Poselstwa Ministrow Saskich sprawy Polskie niebyły traktowane, wzaiem, aby Saskie z postronnemi korrespondencye, vigore corundẽ przez Polakow niebywały: y w konferencye z temiż Pany na szkodę Korony w interessach Rzpltey, aby się nie wdawano.
Nikogo mianowićie Prawem nieprzekonanego imać, y owszem doyrzą, y starać się będą, aby J. K. Mć sobą y Krolestwem swoim przez Prawo ograniczonym, szczęśliwie rządźił, Pacta Conventa iako nayświątobliwiey wypełniał: na koniec ciż Kanclerze y Podkanclerzowie Kor: y W. X. L. starać się o to będą, aby Prawa Majestatowe mienowićie Iura
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: C2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
się do praktyk/ znozszy się z I. M. Panem Aleksandrem Zborowskim/ i z I. M. Panem Strusem/ iż takiego sposobu szukać/ jakoby mógł Lepuna zgładżyć. Zażywszy tej praktyki/ przedarował sześci Moskwicinów/ aby po zamkach szli z listami imieniem Lepunowym: w których te contenta były/ że Lepun każe imać i bić Duńskie kozaki. A oni na ten czas w obożye Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. a to była ręka zmyślona/ jakoby Lepunowa. Oni kozacy dostawszy jednego listu/ szli do Lepuna z Zarzuckim/ pytając go/ dla czego ty nas każesz bić/ i ramoty po horodach rozsyłasz? Niebawiąc się z
sie do praktyk/ znozszy sie z I. M. Pánem Alexándrem Zborowskim/ y z I. M. Pánem Strusem/ iż tákiego sposobu szukáć/ iakoby mogł Lepuná zgłádżić. Záżywszy tey práktyki/ przedárował sześći Moskwićinow/ áby po zamkach szli z listámi imieniem Lepunowym: w ktorych te contenta były/ że Lepun każe imáć y bić Dunskie kozaki. A oni ná ten czás w obożie Moskiewskim nawiętszą potęgę z Zarzuckim mieli. á to byłá ręká zmyślona/ iákoby Lepunowá. Oni kozacy dostawszy iednego listu/ szli do Lepuná z Zarzuckim/ pytáiąc go/ dla czego ty nas każesz bić/ y rámoty po horodách rozsyłasz? Niebáwiąc sie z
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biij
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
niespodziewanie przyjacielskim sposobem witać pułkownika, od niego pytany będąc jakoby się tak poważył wpaść w ręce ich, odpowiedział, iż to nigdy w niego wniść nie mogło, aby się zupełnie gołemu słowu polskiego szlachcica nie miał powierzyć, nie czyta wszy nigdy, aby kiedy Polacy (siła jawuje mogąc) zdradą kogo pod płaszczem traktatów mieli imać. Czem sobie zaraz pułkowoika i wszystkich jego zwyciężywszy, gdy począł starzec rzewno płakać, że ona nieszczęsna okazja zapisania wiana królewnie angielskiej od męża jej Frydrycha Falzgrafa przywiodła do tego, aby kiedy Anglik z Polakiem mieli wzajem na się następować, — zaraz pułkownik Elearski nie czekając, aby co za onego więźnia postępowali, odpowiedział
niespodziewanie przyjacielskim sposobem witać pułkownika, od niego pytany będąc jakoby się tak poważył wpaść w ręce ich, odpowiedział, iż to nigdy w niego wniść nie mogło, aby się zupełnie gołemu słowu polskiego szlachcica nie miał powierzyć, nie czyta wszy nigdy, aby kiedy Polacy (siła jawuie mogąc) zdradą kogo pod płaszczem traktatów mieli imać. Czem sobie zaraz pułkowoika i wszystkich jego zwyciężywszy, gdy począł starzec rzewno płakać, że ona nieszczęsna okazya zapisania wiana królewnie angielskiej od męża jej Frydrycha Falzgraffa przywiodła do tego, aby kiedy Anglik z Polakiem mieli wzajem na się następować, — zaraz pułkownik Elearski nie czekając, aby co za onego więźnia postępowali, odpowiedział
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 111
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
słowa: Daj mi dusze/ a wszytko bierz sobie. Grzegorz święty powiada/ że diabła w osobie Swojej ten tyran znaczył/ który w życia bitwie Ludzkiego/ jak Lew rycząc krąży/ w tej gonitwie Szukając kogo by mógł pożrzeć/ a inszego Łupu oprócz duszy twej/ nie pragnie żadnego Której z łowić/ i z imać inaczej nie może/ Chyba przez grzechy/ gdy kto przykazanie Boże Gwałcąc zezwala na grzech. to jego wesele/ To uciecha/ to triumf/ gdy kto grzeszy śmiele. Diabli najbarziej kochają się w grzechu. Gen: 14. Lamentu dzień drugi.
Ze czart wesele miewa z grzechu śmiertelnego I uciechę i triumf/ znać
słowá: Dáy mi dusze/ á wszytko bierz sobie. Grzegorz święty powiádá/ że diábłá w osobie Swoiey ten tyrán znácżył/ ktory w zyćiá bitwie Ludzkiego/ iák Lew rycżąc krąży/ w tey gonitwie Szukáiąc kogo by mogł pożrzeć/ á inszego Łupu oprocż duszy twey/ nie prágnie żadnego Ktorey z łowić/ y z imáć inácżey nie może/ Chybá przez grzechy/ gdy kto ṕrzykázanie Boże Gwáłcąc zezwálá ná grzech. to iego wesele/ To ućiechá/ to tryumf/ gdy kto grzeszy smiele. Diábli náybárźiey kochaią się w grzechu. Gen: 14. Lámentu dźień drugi.
Ze cżart wesele miewá z grzechu śmiertelnego Y ućiechę y tryumf/ znać
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 57
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Jedna drugiej w karaniu jest różna ustawa. Więc zaś Eksequucia nie rychło przychodzi/ A Swawola porubstwo i zaboje rodzi. Znajdują się takowi co Regułką oną Swych Ekscesów bronić chcą Regułką szaloną. Neminem captiuemus nisi lure victum. A występny Prawo ma tanquam monstrum pictum. Patrzy na nie przez szpary za pretekstem tego/ Ze go imać nie mogą aż zwyciężonego I mówi dawaj pozwy/ ciągni Proces długi/ Zniosę ja to: zabiwszy ciebie i twe sługi. Pujdą mi Ekscepcje/ Gwary/ Dylacje/ Nowa Emergencja i Apelacje. Jeszczem IVRE nie VICTIVS na jechać i zabić/ Wolno Pannę wstydliwą wksiąć i swowolnie żyć. Nie Wolność to/ lecz raczej
Iedná drugiey w karániu iest rozna vstáwá. Więc záś Exequucia nie rychło przychodźi/ A Swawolá porubstwo y zaboie rodźi. Znáyduią się tákowi co Regułką oną Swych Excesow bronić chcą Regułką szaloną. Neminem captiuemus nisi lure victum. A występny Práwo ma tanquam monstrum pictum. Pátrzy ná nie przez spáry zá praetextem tego/ Ze go imáć nie mogą áż zwyćiężonego Y mowi daway pozwy/ ćiągni Proces długi/ Zniosę ia to: zábiwszy ćiebie y twe sługi. Puydą mi Excepcye/ Gwary/ Dylácye/ Nowa Emergencya y Apellácye. Iesczem IVRE nie VICTIVS ná iecháć y zábić/ Wolno Pánnę wstydliwą wxiąć y swowolnie żyć. Nie WOLNOSC to/ lecz ráczey
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: E2
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
radą także i czujnością i jam była dotąd zdrowa, odemnie odpędzają, skarby i klejnoty me z sklepów mych gwałtem biorą, do cudzych ziem wysyłają i na marności wydawają, nieprzyjacielowi pogańskiemu szarpać mię i krew moję przelewać dopuszczają, potomstwo me właśnie sami rękami swemi bez obrony jego powinnej, a z uporu i złości imać i zelżywie z nim obchodzić się jakoby każą. O nieszczęsna matko, tak wiele synów zrodziwszy, niemasz, ktoby się do ciebie przyznał, w kimby miłość ku tobie dobrodziejstwa twe do ratowania cię wzbudziły i pomoc w złej radzie dały, i już mi podobno, jako i innym, przychodzi do kresu,
radą także i czujnością i jam była dotąd zdrowa, odemnie odpędzają, skarby i klejnoty me z sklepów mych gwałtem biorą, do cudzych ziem wysyłają i na marności wydawają, nieprzyjacielowi pogańskiemu szarpać mię i krew moję przelewać dopuszczają, potomstwo me właśnie sami rękami swemi bez obrony jego powinnej, a z uporu i złości imać i zelżywie z nim obchodzić się jakoby każą. O nieszczęsna matko, tak wiele synów zrodziwszy, niemasz, ktoby się do ciebie przyznał, w kimby miłość ku tobie dobrodziejstwa twe do ratowania cię wzbudziły i pomoc w złej radzie dały, i już mi podobno, jako i innym, przychodzi do kresu,
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 97
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, że Boczkajego prowadzą, nawet i obietnicami, iż KiM. wszytko uczyni, ludziom oczymydlenie! Zaczym gdy się ludzie wstesknieli i rozbieżeli, ali miasto wszytkich i jednej rzeczy KiM. nie uczynieł, owszem zato, żeśmy się tego domagać chcieli, indicta causa poenam perduellionis na nas wewlec i nadto iure non convictos imać, więzić i mordować, następując na nas z wojskiem, umyślił; zaczymby już bez kontrowersjej, jako iure belli opanowanym, pro libitu et absolute panować mógł, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicji i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba, i takowy smak w tym
, że Boczkajego prowadzą, nawet i obietnicami, iż KJM. wszytko uczyni, ludziom oczymydlenie! Zaczym gdy się ludzie wstesknieli i rozbieżeli, ali miasto wszytkich i jednej rzeczy KJM. nie uczynieł, owszem zato, żeśmy się tego domagać chcieli, indicta causa poenam perduellionis na nas wewlec i nadto iure non convictos imać, więzić i mordować, następując na nas z wojskiem, umyślił; zaczymby już bez kontrowersyej, jako iure belli opanowanym, pro libitu et absolute panować mógł, jako mu tego te złe tak cudzoziemskie, jako i tuteczne (gwoli ambicyej i wyniosłości swej) rady drogę podawali, ba, i takowy smak w tym
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 143
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Adama pierwszego. 45
Tak więc mastalerz. gdy urodziwego Konia na błoniu zgonić usiłuje, Co zbył munsztuka z siebie pienistego, Stąd koło niego i stąd zaskakuje, Koń przerywa bieg i że w ręce jego Sam się chce podać, rzkomo pokazuje, Ale gdy go już dochodząc chce trzymać, Rączo poskoczy i nie da się imać. ... KSIĘGI CZWARTE ... 24
Rzekł potem Jezus: „Tak się właśnie dzieje Porządek sprawy Królestwa Bożego,
Jako gdy człowiek nasieniem zasieje Ziemię uprawną, potem snu nocnego Zażywa i zaś wstanie, gdy odnieje, Tymczasem ziarna zboża posianego Pukną i trawę z siebie puszczą potym, A ów, który siał
Adama pierwszego. 45
Tak więc mastalerz. gdy urodziwego Konia na błoniu zgonić usiłuje, Co zbył munsztuka z siebie pienistego, Stąd koło niego i stąd zaskakuje, Koń przerywa bieg i że w ręce jego Sam się chce podać, rzkomo pokazuje, Ale gdy go już dochodząc chce trzymać, Rączo poskoczy i nie da się imać. ... KSIĘGI CZWARTE ... 24
Rzekł potem Jezus: „Tak się właśnie dzieje Porządek sprawy Królestwa Bożego,
Jako gdy człowiek nasieniem zasieje Ziemię uprawną, potem snu nocnego Zażywa i zaś wstanie, gdy odnieje, Tymczasem ziarna zboża posianego Pukną i trawę z siebie puszczą potym, A ów, który siał
Skrót tekstu: OdymWŚwiatBar_I
Strona: 823
Tytuł:
Świata naprawionego od Jezusa Chrystusa ...
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965