interes zepsować. Trzeba mi na tamowanie, wycieńczanie lub zniszczenie sejmu wielkiej, głównej i publicznej racji. A czyż nie mogę kilkadziesiąt ich znaleźć? Chcą nas (wniosę w moim głosie, sejm widząc dosyć dobrze idący), chcą nas zapewne, jeżeli ten sejm stanie, w absolutyzm wprowadzić, chcą nas w wojnę implikować sąsiedzką, choć o tym ani Pan Bóg, ani, dajmy, ludzie nie myślą, ale proszę mi to zostawić, ja to oczywiście i niezwyciężenie wywiodę: uczyłem się mów dobrze pisać i asekuruję, żebym to posłom bardzo dobrze i doskonale wyłożył. A wyłożywszy tak wielkie czy absolutyzmu, czy wojny z tego
interess zepsować. Trzeba mi na tamowanie, wycieńczanie lub zniszczenie sejmu wielkiej, głównej i publicznej racyi. A czyż nie mogę kilkadziesiąt ich znaleźć? Chcą nas (wniosę w moim głosie, sejm widząc dosyć dobrze idący), chcą nas zapewne, jeżeli ten sejm stanie, w absolutyzm wprowadzić, chcą nas w wojnę implikować sąsiedzką, choć o tym ani Pan Bóg, ani, dajmy, ludzie nie myślą, ale proszę mi to zostawić, ja to oczywiście i niezwyciężenie wywiodę: uczyłem się mów dobrze pisać i assekuruję, żebym to posłom bardzo dobrze i doskonale wyłożył. A wyłożywszy tak wielkie czy absolutyzmu, czy wojny z tego
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 136
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zostali, jeszcze mieli nadzieję w awantażach wojennych francuskich nad wojskami cesarskimi Karola VI. Taką albowiem wojna francuska miała pomyślność i te okoliczności: Cesarz wojnę wiódł in favorem najjaśniejszego Augusta Trzeciego, przeciwko królowi Stanisła-
wowi. Fracja zjednoczyła się z hiszpańskim i sardyńskim królami. Holandia oświadczyła się przed cesarzem, że się do tej wojny implikować nie będzie, upewniwszy sobie, że Francuzi Niderlandu austriackiego, graniczącego z Holendrami, atakować nie będą. Anglia sama bez Holandii, z którą się nierozdzielnie trzymała, nie chciała się wdawać w tęż wojnę. Francja nawet, ażeby książąt imperii nie pobudzić przeciwko sobie, tylko część wojska miała ku Renowi, dla dywersji części wojska
zostali, jeszcze mieli nadzieję w awantażach wojennych francuskich nad wojskami cesarskimi Karola VI. Taką albowiem wojna francuska miała pomyślność i te okoliczności: Cesarz wojnę wiódł in favorem najjaśniejszego Augusta Trzeciego, przeciwko królowi Stanisła-
wowi. Fracja zjednoczyła się z hiszpańskim i sardyńskim królami. Holandia oświadczyła się przed cesarzem, że się do tej wojny implikować nie będzie, upewniwszy sobie, że Francuzi Niderlandu austriackiego, graniczącego z Holendrami, atakować nie będą. Anglia sama bez Holandii, z którą się nierozdzielnie trzymała, nie chciała się wdawać w tęż wojnę. Francja nawet, ażeby książąt imperii nie pobudzić przeciwko sobie, tylko część wojska miała ku Renowi, dla dywersji części wojska
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 105
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
taż elektorowa brandenburska i królewicz polski najstarszy Jakub, Jana Trzeciego syn, już ją był w Królewcu zaręczył, ale książę nejburskie, palatinus Reni, mimo te zaręczyny, ożenił się z nią. Obraziło to króla Jana i podobno z instynktu jego Sapiehowie, ścieląc sobie po Hlebowiczach pretensją o też dobra nejburskie, poczęli się implikować do dóbr nejburskich i zajeżdżać one, to jest, że jako palatinus Reni extraneus, bez indygenatu
nie mógł w Polsce dóbr posydować, a zatem per amissionem iuris wracało się to księstwo po Hlebowiczach do Sapiehów. Jednakże za upadkiem domu Sapieżyńskiego przez postanowienie olkinickie ta pretensja ucichła i tak dobra nejburskie przez komisarzów palatyna Reni były
taż elektorowa brandeburska i królewicz polski najstarszy Jakub, Jana Trzeciego syn, już ją był w Królewcu zaręczył, ale książę nejburskie, palatinus Rheni, mimo te zaręczyny, ożenił się z nią. Obraziło to króla Jana i podobno z instynktu jego Sapiehowie, ścieląc sobie po Hlebowiczach pretensją o też dobra nejburskie, poczęli się implikować do dóbr nejburskich i zajeżdżać one, to jest, że jako palatinus Rheni extraneus, bez indygenatu
nie mógł w Polszczę dóbr posydować, a zatem per amissionem iuris wracało się to księstwo po Hlebowiczach do Sapiehów. Jednakże za upadkiem domu Sapieżyńskiego przez postanowienie olkinickie ta pretensja ucichła i tak dobra nejburskie przez komisarzów palatyna Rheni były
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 127
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, bez wiadomości jego, że jakobym ja, który jeszcze nie byłem przysięgłym pisarzem i do akt grodzkich brzeskich nie implikowałem się, wydał delatę podymnego z preagrawacją dóbr jego Kopiny, na granicy województwa lubelskiego, w województwie brzeskim leżących, a dwie kondemnaty w grodzie
słonimskim, w którym powiecie żadnej posesji rodzice moje nie mieli. Jedną kondemnatę imieniem Marcina Sawickiego, komornika brzeskiego, przyjaciela swego, człeka popularnego, a drugą imieniem Wojciecha Parowińskiego,
mię do przysięgi na pisarstwo nie dopuścić. Wynalazł tedy sposoby, ale wszystkie niesprawiedliwe, to jest otrzymał na mnie trzy kondemnaty bez podania pozwów. Jedną w trybunale skarbowym, imieniem Kuczyńskiego, podstolego drohickiego, bez wiadomości jego, że jakobym ja, który jeszcze nie byłem przysięgłym pisarzem i do akt grodzkich brzeskich nie implikowałem się, wydał delatę podymnego z preagrawacją dóbr jego Kopiny, na granicy województwa lubelskiego, w województwie brzeskim leżących, a dwie kondemnaty w grodzie
słonimskim, w którym powiecie żadnej posesji rodzice moje nie mieli. Jedną kondemnatę imieniem Marcina Sawickiego, komornika brzeskiego, przyjaciela swego, człeka popularnego, a drugą imieniem Wojciecha Parowińskiego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 138
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
implikowany wojny. Chciał tedy król, ażeby Polska aukcję wojska miała i do tejże wojny przeciwko Prusakowi implikowana była. Książęta Czartoryscy, naówczas będący w dworskich faworach, mocno się o to starali, gdy zaś familia Potockich i książąt Radziwiłłów, ukryciej niż Potoccy postępując, byli temu przeciwni, nie chcąc Rzpltej w tę wojnę implikować, tedy książęta Czartoryscy do takiej udali się inwencji.
Wiedzieli, że poseł pruski i francuski nie chcieli dojścia tego sejmu według intencji dworu, a zatem że musieli ujmować posłów. Namówili tedy Wilczewskiego, podkomorzyca wiskiego i posła tejże ziemi, obersztelejtnanta w wojsku saskim — a sciendum, że Wilczewscy mają w Prusach Brandenburskich posesją
implikowany wojny. Chciał tedy król, ażeby Polska aukcję wojska miała i do tejże wojny przeciwko Prusakowi implikowana była. Książęta Czartoryscy, naówczas będący w dworskich faworach, mocno się o to starali, gdy zaś familia Potockich i książąt Radziwiłłów, ukryciej niż Potoccy postępując, byli temu przeciwni, nie chcąc Rzpltej w tę wojnę implikować, tedy książęta Czartoryscy do takiej udali się inwencji.
Wiedzieli, że poseł pruski i francuski nie chcieli dojścia tego sejmu według intencji dworu, a zatem że musieli ujmować posłów. Namówili tedy Wilczewskiego, podkomorzyca wiskiego i posła tejże ziemi, obersztelejtnanta w wojsku saskim — a sciendum, że Wilczewscy mają w Prusach Brandeburskich posesją
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 235
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
aby pozwolił na niedojście tegoż sejmiku, w czym ani żadnego zysku, ani obietnic marszałka nadwornego koronnego, ani księcia hetmana nie mam, ale szczególnie, że mnie wstyd, abym tak był płochy i ustawnie od jednej do drugiej partii latający.
Przyrzekałem oraz, że do dalszych sejmików brzeskich albo się nie będę implikować, albo też, widząc zupełną dla mnie księcia kanclerza łaskę, do niego mnie po dawnemu przywiążę, a tak nagle odmiennym być nie mogę. Nie wiem tedy, jeżeli Mostowski mówił to księciu kanclerzwi, bo się z nim więcej nie widziałem.
Nazajutrz byłem u marszałka nadwornego koronnego i księdza Sołtyka, którym słowo
aby pozwolił na niedojście tegoż sejmiku, w czym ani żadnego zysku, ani obietnic marszałka nadwornego koronnego, ani księcia hetmana nie mam, ale szczególnie, że mnie wstyd, abym tak był płochy i ustawnie od jednej do drugiej partii latający.
Przyrzekałem oraz, że do dalszych sejmików brzeskich albo się nie będę implikować, albo też, widząc zupełną dla mnie księcia kanclerza łaskę, do niego mnie po dawnemu przywiążę, a tak nagle odmiennym być nie mogę. Nie wiem tedy, jeżeli Mostowski mówił to księciu kanclerzwi, bo się z nim więcej nie widziałem.
Nazajutrz byłem u marszałka nadwornego koronnego i księdza Sołtyka, którym słowo
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 462
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
laesi, nie lękał się. A że mnie w liście swoim marszałek kowieński cieszył, tedy i ja jemu wzajemną napisałem konsolacją, przepowiedając, że elekcja ip. Fleminga na funkcją deputacką jak dworowi, tak tym bardziej księciu Radziwiłłowi, hetmanowi wielkiemu lit., jako przez manifest w sprawie mojej deputacki zaniesiony honor syna jego implikuje, będzie acerbissima.
Trudno się i Pacem, pisarzem lit., składać, że on sobie za kolegę Fleminga życzył, gdyż on tym się złoży, że nie był jako a prudentiore od marszałka kowieńskiego reflektowany.
Konkluzja zatem responsu mego na tym była, że ile możności będę się starał tak przed marszałkiem nadwornym koronnym,
laesi, nie lękał się. A że mnie w liście swoim marszałek kowieński cieszył, tedy i ja jemu wzajemną napisałem konsolacją, przepowiedając, że elekcja jp. Fleminga na funkcją deputacką jak dworowi, tak tym bardzej księciu Radziwiłłowi, hetmanowi wielkiemu lit., jako przez manifest w sprawie mojej deputacki zaniesiony honor syna jego implikuje, będzie acerbissima.
Trudno się i Pacem, pisarzem lit., składać, że on sobie za kolegę Fleminga życzył, gdyż on tym się złoży, że nie był jako a prudentiore od marszałka kowieńskiego reflektowany.
Konkluzja zatem responsu mego na tym była, że ile możności będę się starał tak przed marszałkiem nadwornym koronnym,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 630
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
em na kadencją nowogródzką podać księciu kanclerzowi i Witanowskim, pojechałem dniem później do Wołczyna i przez marszałka kowieńskiego podałem tęż kopią pozwu do przeczytania księciu kanclerzowi, który przeczytawszy akceptował. Potem mówił mi książę, abym jakich wybiegów i susów nie robił na sejmiku brzeskim, co księciu przyrzekłem, że się nie będę implikować. Jakoż beze mnie się obeszło, jako się niżej wyrazi, gdyż już były dobrze nastrojone rzeczy.
Jadłem obiad w Wołczynie, a po obiedzie odjechałem do Rasnej, czekając na noc marszałków kowieńskich, którzy tegoż dnia na noc przyjechawszy do Rasnej, jeszcze się dzień u mnie zabawili, a potem pojechali
em na kadencją nowogródzką podać księciu kanclerzowi i Witanowskim, pojechałem dniem później do Wołczyna i przez marszałka kowieńskiego podałem tęż kopią pozwu do przeczytania księciu kanclerzowi, który przeczytawszy akceptował. Potem mówił mi książę, abym jakich wybiegów i susów nie robił na sejmiku brzeskim, co księciu przyrzekłem, że się nie będę implikować. Jakoż beze mnie się obeszło, jako się niżej wyrazi, gdyż już były dobrze nastrojone rzeczy.
Jadłem obiad w Wołczynie, a po obiedzie odjechałem do Rasnej, czekając na noc marszałków kowieńskich, którzy tegoż dnia na noc przyjechawszy do Rasnej, jeszcze się dzień u mnie zabawili, a potem pojechali
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 753
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a potym głosem ludzkim płaczliwym lamentował, że nie sam Marszałek na te łowy w Święto wyjachał. Bielicki. Nie godzi się też żadnych zabobonów do myślistwa zażywać, jakoto fuzją zamówić, zamówioną wodą święconą z krzcielnicy przepuszczać: na pewnych miejscach jakoto pod figurą szrut, kule lac, bo się do tego czart implikuje. Polować też na cudzym gruncie przez prawo zakazanym nie należy; chyba by ani prawa, ani zakazu, bronienia żadnego nie było, w tedy wolne polowanie, byle bez jakiej szkody w ocach, gęsiach, kaczkach, zbożu cudzym. O O O
OGród Włoski, może być i w Polsce i w każdym kraju
á potym głosem ludzkim płaczliwym lamentował, że nie sam Marszałek na te łowy w Swięto wyiachał. Bielicki. Nie godzi się też żadnych zabobonow do myslistwa zażywać, iakoto fuzyą zamowić, zamowioną wodą swięconą z krzcielnicy przepuszczać: na pewnych mieyscach iakoto pod figurą szrut, kule lac, bo się do tego czart implikuie. Polować też na cudzym gruncie przez prawo zakazanym nie należy; chyba by ani prawa, ani zakazu, bronienia żadnego nie było, w tedy wolne polowanie, byle bez iakiey szkody w ocach, gęsiach, kaczkach, zbożu cudzym. O O O
OGrod Włoski, może bydź y w Polszcze y w każdym kraiu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 428
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
spłacił I. M. pana Gurzynskiego pomienioną pretensją tynf. 260 i na całej pomienionego Grzegorza Spytka roli dziedzicznej osiadł, po śmierci zas jego teraz Jan Wasielak pozwany teraźniejszy, wytrzymując dług ojca swego, tąż rolą osiadł i w spokoynej dotąd zostawał posessji, dopiero teraz Marcin Spytek także zięc i córka jego teraźniejsi aktorowie implikują się do połowy roli przerzeczonej, alegując, iż tylko na zastaw Marcin Grzegorzowi bratu swemu dał tynf. 50, iż to sobie miał zostawić, że za oddaniem tynf. 50, do połowy roli wrócić się powinien, z czym się podczas sprawy w grodzie Sandeckim nie odzywał, dopiero teraz o to wsczyna niesłuszne kontrowersje;
spłacił I. M. pana Gurzynskiego pomienioną pretensyą tynf. 260 y na całey pomienionego Grzegorza Spytka roli dziedziczney osiadł, po smierci zas iego teraz Ian Wasielak pozwany teraznieyszy, wytrzymuiąc dług oyca swego, tąż rolą osiadł y w spokoyney dotąd zostawał possessyi, dopiero teraz Marcin Spytek także zięc y corka iego teraznieysi aktorowie implikuią się do połowy roli przerzeczoney, alleguiąc, iż tylko na zastaw Marcin Grzegorzowi bratu swemu dał tynf. 50, iż to sobie miał zostawic, że za oddaniem tynf. 50, do połowy roli wrocić się powinien, z czym się podczas sprawy w grodzie Sandeckim nie odzywał, dopiero teraz o to wsczyna niesłuszne kontrowersye;
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 568
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921