W. Ks. Lit., przysłanego z Białej, przyszedł do zdrowia.
Straszewicz, starosta starodubowski, poseł upicki, z Warszawy prosto pojechał do Białej do tegoż księcia chorążego, od którego zastawą trzymał hrabstwo kiejdańskie. Powracając zatem z Białej do domu na Wysokie (Lit., a nie chcąc ojca mego chorego inkomodować, przysłał do mnie, abym się z nim widział w Wysokiem; jakoż tam pojechałem. Czynił mi tedy starosta starodubowski relacją o wzięciu księcia krajczego lit. w kuratelę przez księcia chorążego wielkiego lit., gdyż na trzech Radziwiłłów ta kuratela dysponowana była do wzięcia księcia krajczego: na księcia hetmana wielkiego lit.
W. Ks. Lit., przysłanego z Białej, przyszedł do zdrowia.
Straszewicz, starosta starodubowski, poseł upitski, z Warszawy prosto pojechał do Białej do tegoż księcia chorążego, od którego zastawą trzymał hrabstwo kiejdańskie. Powracając zatem z Białej do domu na Wysokie (Lit., a nie chcąc ojca mego chorego inkomodować, przysłał do mnie, abym się z nim widział w Wysokiem; jakoż tam pojechałem. Czynił mi tedy starosta starodubowski relacją o wzięciu księcia krajczego lit. w kuratelę przez księcia chorążego wielkiego lit., gdyż na trzech Radziwiłłów ta kuratela dysponowana była do wzięcia księcia krajczego: na księcia hetmana wielkiego lit.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 284
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tę trzecią parcją wspominał. Nie można mu
było powiedzieć i przyznać się, skąd ta trzecia partia wyniknęła, przecież ta suspicją potem ustała.
Bywszy u kasztelana witebskiego na obiedzie, pojechaliśmy do Kowna, gdzie kasztelanowa witebska wody egierskie brała. Tam przy staraniu się moim, jako najpokorniej ją adorując, a długo nie inkomodując, pojechaliśmy na noc do Czerwonego Dworu do Zabiełły, naówczas marszałka kowieńskiego, a teraźniejszego łowczego lit., gdzieśmy byli najpoufalej przyjęci.
Jeszcze żona moja z Gdańska nie powróciła. Tymczasem tedy ksiądz Zboiński pojechał końmi mymi na Żmujdź do Olędzkiego, marszałka wołkowyskiego, z którego żoną przez Kryszpinów miał ksiądz Zboiński koligacją.
tę trzecią partią wspominał. Nie można mu
było powiedzieć i przyznać się, skąd ta trzecia partia wyniknęła, przecież ta suspicją potem ustała.
Bywszy u kasztelana witebskiego na obiedzie, pojechaliśmy do Kowna, gdzie kasztelanowa witebska wody egierskie brała. Tam przy staraniu się moim, jako najpokorniej ją adorując, a długo nie inkomodując, pojechaliśmy na noc do Czerwonego Dworu do Zabiełły, naówczas marszałka kowieńskiego, a teraźniejszego łowczego lit., gdzieśmy byli najpoufalej przyjęci.
Jeszcze żona moja z Gdańska nie powróciła. Tymczasem tedy ksiądz Zboiński pojechał końmi mymi na Żmujdź do Olędzkiego, marszałka wołkowyskiego, z którego żoną przez Kryszpinów miał ksiądz Zboiński koligacją.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 569
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
łowienie raków.
Nałapav żab, te porozrywaj na kawałki, pokładź w podsaczki, zapuść tam gdzie raków mnóstwo, zaraz tam złażą się. Probatum przez rybaków. Nie masz się zaś czym brzydzić żabą, bo i to animal aquatile, należy doryb, Włosi je jedzą Jak sny złe straszne oddalić?
Nie jednego sny inkomodują, ile tego, który jest grubych humorów pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyj, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Żeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we śnie cudowne Spectacu
łowienie raków.
Nałapav żab, te porozryway ná káwałki, pokładź w podsaczki, zapuść tam gdzie rakow mnostwo, zaráz tam złażą się. Probatum przez rybakow. Nie masz się zaś czym brzydzić żábą, bo y to animal aquatile, należy doryb, Włosi ie iedzą Iak sny złe straszne oddalić?
Nie iednego sny inkommoduią, ile tego, ktory iest grubych humorow pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyi, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Zeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we snie cudowne Spectacu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
APULI są ludzie w Apulii we Włoszech, w Neapolitańskim Series Różnych w Świecie Narodów
Królestwie.
AUSONES mięszkali olim około Benewentu Miasta, od których Auzonią Kraj Włoski i morze Ausonium nazwane. B. B. B.
BabiloNCZYKÓW, Baktrianów, Brachmanów, Brazilianów, trochę dotknołem w Części 2 Aten moich, tu ich nie inkomoduję.
BASTULI olim Obywatele nad Fretum Gadytanum albo w Cadyks albo Calis dzisiejszym, blisko Giblaltar na granicy Hiszpańskiej.
BELLOVACI ludzie na Insule Francuskiej blisko Paryża bello clari bellô, vacantes z Cesarzem wojujący Bellovacum ich Stolica.
BABITACI gardzili złotem, w ziemię zakopywali, aby go ludzie łakomo nie zażywali. Plin: lib: 6.
APULI są ludzie w Apulii we Włoszech, w Neapolitańskim Series Roznych w Swiecie Narodow
Krolestwie.
AUSONES mięszkali olim około Benewentu Miasta, od ktorych Auzonią Kray Włoski y morze Ausonium nazwane. B. B. B.
BABYLONCZYKOW, Baktryanow, Brachmanow, Brazilianow, trochę dotknołem w Części 2 Aten moich, tu ich nie inkommoduię.
BASTULI olim Obywatele nad Fretum Gaditanum albo w Cadix albo Calis dzisieyszym, blisko Giblaltar na granicy Hiszpańskiey.
BELLOVACI ludzie na Insule Francuskiey blisko Paryża bello clari bellô, vacantes z Cesárzem woiuiący Bellovacum ich Stolica.
BABITACI gardzili złotem, w ziemię zakopywali, aby go ludzie łakomo nie zazywali. Plin: lib: 6.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 127
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. Proszę WmPanią z sobą. SCENA IV. STARUSZKIEWICZ. Potym DZIWAKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. Dama przystojna, za co on ją porzucił. Musiał być Filut, pieniędzy szukał, nie żony. Ale dziwuję się, że Ociec nie znając go z gruntu, przymusił Córkę.
DZIWAKIEWICZ. Przepraszam, że przeciwko modzie, tak rano inkomoduję WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a już ci to po godzinie dziesiątej
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tej porze wszyscy dystyngwowani Kawalerowie śpią za pozwoleniem Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Za pozwoleniem moim? A w nocyż co u kata robią?
DZIWAKIEWICZ. W nocy najlepsza pora do kompanii,
. Proszę WmPanią z sobą. SCENA IV. STARUSZKIEWICZ. Potym DZIWAKIEWICZ.
STARUSZKIEWICZ. Dama przystoyna, za co on ią porzucił. Musiał bydź Filut, pieniędzy szukał, nie żony. Ale dziwuię się, że Ociec nie znaiąc go z gruntu, przymusił Córkę.
DZIWAKIEWICZ. Przepraszam, że przeciwko modzie, tak rano inkommoduię WmPana.
STARUSZKIEWICZ. Rano a iuż ci to po godzinie dziesiątey
DZIWAKIEWICZ. Alboż to nie rano? U nas w Paryżu o tey porze wszyscy dystyngwowani Kawalerowie spią za pozwoleniem Wm Pana.
STARUSZKIEWICZ. Za pozwoleniem moim? A w nocyż co u kata robią?
DZIWAKIEWICZ. W nocy naylepsza pora do kompanii,
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 19
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
, są rzeczy tak jasne jak słońce.
STARUSZKIEWICZ. Dziękuję Wm Panu za tę informacją. Już teraz cale uspokojony jestem.
DZIWAKIEWICZ. Otoż i on idzie. On sam to wszystko gotów potwierdzić, com mówił Wm Panu. SCENA V. STARUSZKIEWICZ. DZIWAKIEWICZ. LA CORDE.
LA CORDE. Ze tak często inkomoduję Wm P. Dobrodzieja, winne jest temu osobliwsze serca mojego przywiązanie do godnej Jego Familii.
STARUSZKIEWICZ. Mam ja zupełną wiadomość i o godności Wm Pana Familii. I. Pan Dziwakiewiz mój wielce Mciwy Pan
dobrze mię w tym informował.
LA CORDE. Masz Wm Pan oczywistego świadka tego wszystkiego, com miał honor mówić
, są rzeczy tak iasne iak słońce.
STARUSZKIEWICZ. Dziękuię Wm Panu za tę informacyą. Iuż teraz cale uspokoiony iestem.
DZIWAKIEWICZ. Otoż y on idzie. On sam to wszystko gotow potwierdzić, com mowił Wm Panu. SCENA V. STARUSZKIEWICZ. DZIWAKIEWICZ. LA CORDE.
LA CORDE. Ze tak często inkommoduię Wm P. Dobrodzieia, winne iest temu osobliwsze serca moiego przywiązanie do godney Iego Familii.
STARUSZKIEWICZ. Mam ia zupełną wiadomość y o godności Wm Pana Familii. I. Pan Dziwakiewiz moy wielce Mciwy Pan
dobrze mię w tym informował.
LA CORDE. Masz Wm Pan oczywistego świadka tego wszystkiego, com miał honor mowić
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 27
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
.. tylkoż jak się dowie o tym.
BYWALSKA. Kto ma do kogo szczere przywiązanie... Ale oto i on, w czas przychodzi. Magdaleno niech tu przyjdzie Hanulka. Ona nie wie nioczym jeszcze. SCENA XII. BYWALSKA. STARUSZKIEWICZ. BEZPRZYWARSKI. WIERNICKI.
BEZPRZYWARSKI. Przepraszam, że inkomoduję Wm Pana Dobrodzieja, ale widziałem, że tu na dole nie dobrze traktują I. Pana La Corde. Czy to za wiadomością Wm Państwa Dobrodziejstwa? bobym ja się ofiarował...
STARUSZKIEWICZ. Godzien on tego. Przepraszam ja Wm Pana żem tego Filuta więcej sobie szacował, niż jego godność.
.. tylkoż iak się dowie o tym.
BYWALSKA. Kto ma do kogo szczere przywiązanie... Ale oto y on, w czas przychodzi. Magdaleno niech tu przyidzie Hanulka. Ona nie wie nioczym ieszcze. SCENA XII. BYWALSKA. STARUSZKIEWICZ. BEZPRZYWARSKI. WIERNICKI.
BEZPRZYWARSKI. Przepraszam, że inkomoduię Wm Pana Dobrodzieia, ale widziałem, że tu na dole nie dobrze traktuią I. Pana La Corde. Czy to za wiadomością Wm Państwa Dobrodzieystwa? bobym ia się ofiarował...
STARUSZKIEWICZ. Godzien on tego. Przepraszam ia Wm Pana żem tego Filuta więcey sobie szacował, niż iego godność.
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 123
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766
, albo z natury te mające praedicamenta, albo industrią ludzką wyperfekcjonowane. O czym że gdzieindziej mówić nie będę, tu fusiùs pomówię. Naprzód Kondycje dobrego PORTU są tę.
1. Aby był naturalnie sposobny na objęcie i lokacje statków Morskich, aliàs żeby był obszerny, skałami albo brzegami z daleka otoczony, żeby wiatry nie inkomodowały stationem, Morski Rozbójnik, i nieprzyjaciel zdradziecko nie natarł. W czym naturam ars iuvabit; przydawszy Machiny różne, Łancuchy, Kasztel, amunicję, Magazen na złożenie towarów.
2, Żeby był Port głęboki, bo na miałkim miejscu Okręty wielkie i ładowne subsistere by nie mogły, lecz ulgneły w piaskach i na dnie miałkim
, albo z nátury te maiące praedicamenta, albo industryą ludzką wyperfekcyonowáne. O czym że gdźieindźiey mowić nie będę, tu fusiùs pomowię. Náprzod Kondycye dobrego PORTU są tę.
1. Aby był naturálnie sposobny ná obięcie y lokácye statkow Morskich, aliàs żeby był obszerny, skałami albo brzegami z daleka otoczony, żeby wiatry nie inkommodowáły stationem, Morski Rozboynik, y nieprzyiaciel zdrádźiecko nie nátarł. W czym naturam ars iuvabit; przydawszy Machiny rożne, Łáncuchy, Kasztel, ammunicyę, Magazen ná złożenie towárow.
2, Zeby był Port głęboki, bo ná miałkim mieyscu Okręty wielkie y ładowne subsistere by nie mogły, lecz ulgneły w piaskach y ná dnie miałkim
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 9
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jako lasy: jeżdżą na koniach, mulach, osłach: Białogłowy w zamkniętych wozkach przejeżdzają się wołami, tak w biegu wieksercitowanemi, iż na dzień po 20, mil ubiegają. Górąca tutejsze ekstraodrynaryjne, wiatry temperują, które z prochów chury i tumany czynią na powietrzu. W dzień tu muchy, w nocy komary nad zwyczaj inkomodują. OBFITOSC BOGACTW, Victualium, Zwierząt tu osobliwsza. Złota i wszelkich Metalów drogich (: oprócz żelaza:) abundancja, najwięcej pieprzu. Biała Pszenica, Ryz, Masło, syr, wieprze dzikie, Wielbłądy, Słonie, Tygrysy, Lwy, Rysie, Krokodyle, jadowite bestie; Ryby omnis generis i Ptactwo: Drzewa
iako lásy: ieżdzą ná koniách, mulách, osłach: Białogłowy w zámkniętych wozkach przeieżdzáią się wołámi, ták w biegu wyexercitowánemi, iż ná dżień po 20, mil ubiegaią. Gorąca tuteysze extráordynáryine, wiátry temperuią, ktore z prochow chury y tumány czynią ná powietrzu. W dźień tu muchy, w nocy komáry nád zwyczay inkommoduią. OBFITOSC BOGACTW, Victualium, Zwierząt tu osobliwszá. Złota y wszelkich Metálow drogich (: oprocz żelazá:) abundancya, náywięcey pieprzu. Białá Pszenica, Ryz, Masło, syr, wieprze dźikie, Wielbłądy, Słonie, Tygrysy, Lwy, Rysie, Krokodyle, iadowite bestye; Ryby omnis generis y Ptactwo: Drzewá
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 594
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Do szczęśliwego obaczenia się z WmP. ROZMOWA DRUGA Odwiedzając rano Przyjaciela.
MP. Dobry dzień daję WmPanu. Sługa WmPana. Żałuję żem zbudził WmPana. Łaskęś mi WmPan wyświadczył, dziękuję WmP. za honor, który mi czynisz. Honor ten jest z mojej strony; ja zaś WmP. przepraszam, że go inkomoduję. Bynajmniej mnie WmPan nie inkomodujesz, owszem wybaczyć proszę, żeś mnie WmPan znalazł w tym stanie. Nie czyń WmP. ze mną ceremonii, proszę WPana. MciP. chciej WP. usieść. Diękuję WmP. nie jestem sfatygowany MP. będzie z większą wygodą WP. siedząc. Uczynię to, ażebym
Do szczęśliwego obaczenia się z WmP. ROZMOWA DRUGA Odwiedzaiąc rano Przyiaciela.
MP. Dobry dźień daię WmPanu. Sługa WmPana. Załuię żem zbudźił WmPana. Łaskęś mi WmPan wyświadczył, dźiękuię WmP. za honor, ktory mi czynisz. Honor ten iest z moiey strony; ia zaś WmP. przepraszam, że go inkommoduię. Bynaymniey mnie WmPan nie inkommoduiesz, owszem wybaczyć proszę, żeś mnie WmPan znalazł w tym stanie. Nie czyń WmP. ze mną ceremonii, proszę WPana. MćiP. chciey WP. usieść. Diękuię WmP. nie iestem zfatygowany MP. będźie z większą wygodą WP. siedząc. Uczynię to, ażebym
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 28
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761