, a któraby nie przyjęła albo dotrzymać nie chciała, przeciw tej król imć virtute regia dopomóc deklaruje. Wyszły te punkta do publikowania przez województwa i powiaty, ale ich Litwa ta która in armis zostawała, przeciwna ipp. Sapiehom nie przyjęła, pro praeiudicio licząc że na nich bez nich stanowili, że siła punktów szkodliwych inserowali, że praetendentium multa nie weszły do tego desideria i t. d. Zaczem najpierwszy p. Kocieł kasztelan witebski i marszałek trybunału w. księstwa lit. w kole, i całe koło protestowało się w Wilnie. Województwa niektóre idem sentiendo zjazdy sobie składały, także protestando et lauda formando adversus punktom namówionym: a to wszystko
, a któraby nie przyjęła albo dotrzymać nie chciała, przeciw téj król imć virtute regia dopomódz deklaruje. Wyszły te punkta do publikowania przez województwa i powiaty, ale ich Litwa ta która in armis zostawała, przeciwna jpp. Sapiehom nie przyjęła, pro praeiudicio licząc że na nich bez nich stanowili, że siła punktów szkodliwych inserowali, że praetendentium multa nie weszły do tego desideria i t. d. Zaczém najpierwszy p. Kocieł kasztelan witebski i marszałek trybunału w. księstwa lit. w kole, i całe koło protestowało się w Wilnie. Województwa niektóre idem sentiendo zjazdy sobie składały, także protestando et lauda formando adversus punktom namówionym: a to wszystko
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 198
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
przychęcać Poddanych dobrze zasłużonych. Ale lepiejbyś był prawdę napisał, że choć z chęci wziąłem na się mediacją, rad temu Dwór barzo był, bo się bał, i barzo. Żeby tedy zwyczajny jad swój na mię wywarł, in contrarium napisał, ale Vocowany byłem prócz tego, temi, które tu inseruję, listami. Jaśnie Wielmożny Mości Panie Marszałku Wielki Koroony, Mój Wielce Mości Panie i Bracie. Inseritur list Księdza Primassa na dowód, że lubo nie Król Jego Mość, ale Ksiądz Primas.
Żałuję niewymownie, że Jego Mość Pan Kasztelan Sandomierski dla słabego zdrowia dalszej do Wm. M. M. Pana drogi kończyć nie
przychęcáć Poddánych dobrze zásłużonych. Ale lepieybyś był prawdę nápisał, że choć z chęći wźiąłem ná się mediatią, rad temu Dwor bárzo był, bo się bał, y bárzo. Zeby tedy zwyczáyny iad swoy ná mię wywárł, in contrarium nápisał, ále Vocowány byłem procz tego, temi, ktore tu inseruię, listámi. Iáśnie Wielmożny Mośći Pánie Márszałku Wielki Koroony, Moy Wielce Mośći Pánie y Bráćie. Inseritur list Kśiędzá Primassá ná dowod, że lubo nie Krol Iego Mość, ále Kśiądz Primas.
ZAłuię niewymownie, że Iego Mość Pan Kásztellan Sendomirski dla słábego zdrowia dálszey do Wm. M. M. Páná drogi konczyć nie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 86
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Ciuem. Trętwieć każdy (kto i w tym i wpotomnym wieku czytać i słyszeć to będzię) musi na takie Iustitias, które kiedyżkolwiek i z Autorów, i z Cooperatorów Bóg windycować będzie. Mam list o tym Pana Zaboklickiego, przez którego to miałem czynić, i zażywać Chojeckiego do buntowania, który list tu inseruję. Dziesiąty. NIebyłem bo mię Król Jego Mość dysgustował. Regimenty Rajtarskie zwinął. Pieszy zmniejszył. Chorągwie w Pułkach moich cale Zwinął. W rząd Hetmański Pana Czarnieckiego wtrącił mnie postponowawszy. Bo mi nieprzyjaciele szyli boty, aby mię zgładzić, abo wdrodze, abów bitwie, abo w tumulcie. I dopiero,
Ciuem. Trętwieć káżdy (kto y w tym y wpotomnym wieku czytáć y słyszeć to będźię) muśi ná tákie Iustitias, ktore kiedyżkolwiek y z Authorow, y z Cooperatorow Bog windicowáć będźie. Mam list o tym Páná Záboklickiego, przez ktorego to miałem czynić, y záżywáć Choieckiego do buntowánia, ktory list tu inseruię. Dźieśiąty. NIebyłem bo mię Krol Iego Mość disgustował. Regimenty Ráytarskie zwinął. Pieszy zmnieyszył. Chorągwie w Pułkách moich cále Zwinął. W rząd Hetmánski Páná Czárnieckiego wtrąćił mnie postponowawszy. Bo mi nieprzyiaćiele szyli boty, áby mię zgłádźić, ábo wdrodze, ábow bitwie, ábo w tumulćie. Y dopiero,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 102
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zostając zawsze. w Olszaniku d. 4. Decéb. 1664. Wm. M. M. Pana i Dobrodzieja uniżony sługa Remigan Zaboklicki Chorąży Bydgoski. Przy takowej Jego Mości Pana Zaboklickiego Justificacji, jest i List Marszałka z Sejmiku Wisznińskiego nomine publico do mnie pisany, którego Listu, punkt co do tej należy materii, inseruję. Potym przez list taką daje justificacją. Dziesiąty. I na Sejmie dać gotów będąc świadectwo. Jaśnie Wielmożny Mości Panie Marszałku Wielki Koronny Nasz Wielce Mości Panie i Bracie. W tejże Materii list do mnie z Sejmiku Ruskiego.
DO tak wielkiej publicznego szczęścia w Ojczyźnie naszej reuolucji, wielka to accedyt widziemy niefortuna, gdy
zostáiąc záwsze. w Olszániku d. 4. Decéb. 1664. Wm. M. M. Páná y Dobrodźieiá vniżony sługá Remigan Zaboklicki Chorąży Bydgoski. Przy tákowey Iego Mośći Páná Záboklickiego Iustificátiey, iest y List Márszałká z Seymiku Wisznińskiego nomine publico do mnie pisány, ktorego Listu, punct co do tey należy máteriey, inseruię. Potym przez list táką dáie iustificatią. Dźieśiąty. Y ná Seymie dáć gotow będąc świádectwo. Iáśnie Wielmożny Mośći Pánie Márszałku Wielki Koronny Nász Wielce Mośći Pánie y Bráćie. W teyże Máteryey list do mnie z Seymiku Ruskiego.
DO ták wielkiey publicznego szczęśćia w Oyczyznie nászey reuolutiey, wielka to accedit widźiemy niefortuná, gdy
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 105
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
napisał Księgę ZAKONU Cudownego, BOGU obmierzłego, gdzie in favorem Konsyliarzów swoich Sergiusza i Jana Chrześcijan, uznał CHRYSTUSA za Proroka, ale po Ariańsku, Bóstwa mu ujmując: in favorem Matki Żydowki, przyjął Obrzezanie, i wiele rzeczy z starego Testamentu, ale z głupią pastuchowską interpretacją: Ojcu też Poganinowi pochlebił, Pogańskich błędów wiele inserowawszy, jakoto: że Miesiąc swoim sekwitom kazał wenerować, który oni nazywają Kubar. Zakończywszy Opus swoje, albo Księgę błędów, nazwał ją Zakonem, twierdząć, że mu go Gabriel Archanioł z Nieba przyniósł najwyższego, i jemu podał do publikowania. Z razuta Księga zwała się ALFULIAN, tojest Rozdziały, gdyż bajał ten Pseudo
napisał Księgę ZAKONU Cudownego, BOGU obmierzłego, gdzie in favorem Konsiliarzow swoich Sergiusza y Iana Chrześcian, uznał CHRYSTUSA za Proroka, ale po Ariańsku, Bostwa mu uymuiąc: in favorem Matki Zydowki, przyiął Obrzezanie, y wiele rzeczy z starego Testamentu, ale z głupią pastuchowską interpretacyą: Oycu też Poganinowi pochlebił, Pogańskich błędow wiele inserowawszy, iakoto: że Miesiąc swoim sekwitom kazał wenerować, ktory oni nazywaią Kubar. Zakończywszy Opus swoie, albo Księgę błędow, nazwał ią Zakonem, twierdząć, że mu go Gabriel Archanioł z Niebá przyniosł naywyższego, y iemu podáł do publikowania. Z razuta Księga zwała się ALFULIAN, toiest Rozdziały, gdyż baiał ten Pseudo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1097
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
księcia kanclerza, tak mógł przez chciwość, którą miał wielką, uprojektować sobie kaduk na naszą fortunę. Jedno tedy prawie było mi mówić o moim interesie z Sosnowskim, pisarzem lit., co i z Zabiełłą, marszałkiem kowieńskim, wszystkie bowiem moje racje Zabiełło impugnował. Ganił to, abym dokumenta familii mojej w dekret inserował, ganił, aby urodzenie baby kalumniatorki szlachta zaprzysięgła, ganił i to, żem pretendował, aby taż baba kalumniatorka publicznie karana była. Słowem nic się mu we mnie nie podobało.
Razu jednego przyjechałem do niego na wieczerzę i odesłałem kolaskę moją do stancji mojej. Stał Zabiełło, marszałek kowieński, na
księcia kanclerza, tak mógł przez chciwość, którą miał wielką, uprojektować sobie kaduk na naszą fortunę. Jedno tedy prawie było mi mówić o moim interesie z Sosnowskim, pisarzem lit., co i z Zabiełłą, marszałkiem kowieńskim, wszystkie bowiem moje racje Zabiełło impugnował. Ganił to, abym dokumenta familii mojej w dekret inserował, ganił, aby urodzenie baby kalumniatorki szlachta zaprzysięgła, ganił i to, żem pretendował, aby taż baba kalumniatorka publicznie karana była. Słowem nic się mu we mnie nie podobało.
Razu jednego przyjechałem do niego na wieczerzę i odesłałem kolaskę moją do stancji mojej. Stał Zabiełło, marszałek kowieński, na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 738
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
powiła mnie pieluchy z siarczystych padalców. A trzecia Tysifone słodkim mnie karmiła mlekiem, gniewu, zapalczywości, bluźnierstwa, przeklęctwa, nienawiści, pomsty, furoru, i zapamiętałej desperacji. Wtym Jowisz, Neptunus, i Pluton, chcąc w osobie mojej, kunszt swych zamysłów i możności światu na widok wysławić, tejże minuty, inserowali mi Marsa w rękę prawą, w lewą Heculesa, Atlanta w ramiona, Minerwę w dowcip, Merkuriusza w język, surowość w presencją, a strach w oczy i pojrzenie. T. Dary rzadkie, nadania osobliwe, szczególne atributa, Boskiemi wystawione przed ludzkie oczy hojnościami, a któżby miał opuścić okazją, do nabycia
powiłá mnie pieluchy z śiárczystych pádálcow. A trzecia Tysiphone słodkim mnie karmiłá mlekiem, gniewu, zápálczywośći, bluźnierstwá, przeklęctwá, nienawiśći, pomsty, furoru, y zápámiętáłey desperátiey. Wtym Iowisz, Neptunus, y Pluton, chcąc w osobie moiey, kunszt swych zamysłow y możnośći świátu ná widok wysłáwić, teyże minuty, inserowáli mi Marsá w rękę práwą, w lewą Heculesá, Atlántá w rámioná, Minerwę w dowćip, Merkuriuszá w ięzyk, surowość w presentią, á strách w oczy y poyrzenie. T. Dáry rzadkie, nádánia osobliwe, szczegulne áttributa, Boskiemi wystáwione przed ludzkie oczy hoynośćiámi, á ktożby miał opuśćić okázyą, do nábyćia
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 65
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
prawa, rujnuje i wątli cały Traktat Anni 1717. na którym całe nasze zawisło szczęście, całe bezpieczeństwo Maiestatis et libertatis. Przyłożyć bowiem refleksyj nad tym Konstytucyj 1717. punktem: „Traktat pacificationis internae ab utraqvè parte ratyfikowany in omnibus articulis, punctis, paragraphis et clausulis, universali omnium Ordinum consensu aprobujemy, in volumen legum inserujemy, i do egzekucyj wszystkie artykuły onego ab utrinqvè nieodwłócznej przywieść deklarujemy, oraz aby w tych tylko sprawach w Materiach, które w tymże traktacie są konkludowane i opisane, pro regula et forma administrandae posthac liberae Reipublicae[...] był obserwowany i zachowany mieć chcemy etc. Cóż to jest (mowią) in omnibus Articulis, punctis,
prawa, ruinuie y wątli cały Traktat Anni 1717. na ktorym całe nasze zawisło szczęśćie, całe bezpieczeństwo Maiestatis et libertatis. Przyłożyć bowiem reflexyi nad tym Konstytucyi 1717. punktem: „Traktat pacificationis internae ab utraqvè parte ratyfikowany in omnibus articulis, punctis, paragraphis et clausulis, universali omnium Ordinum consensu approbuiemy, in volumen legum inseruiemy, y do exekucyi wszystkie artykuły onego ab utrinqvè nieodwłoczney przywieść deklaruiemy, oraz aby w tych tylko sprawach w Materyach, ktore w tymże traktaćie są konkludowane y opisane, pro regula et forma administrandae posthac liberae Reipublicae[...] był obserwowany y zachowany mieć chcemy etc. Coż to iest (mowią) in omnibus Articulis, punctis,
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 29
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
publicznie z tem nie odzywał), pozwolił wówczas na postulaty posłów i diploma osobliwe dał w tej materii stanom rzeczypospolitej, że Kurlandii odrywać od królestwa przez wprawienie tam nowego książcia nie będzie. To diploma podpisane ręką królewską i pieczęciami koronną i wielkiego księstwa litewskiego stwierdzone do rąk marszałka poselskiego oddać, i nie tylko in Volumen legum inserować, ale i do metryk grodu każdego pozwolił pod dątą 11 Octobris r. p. 1726; a zaraz po danem diploma urgentibus serio statibus posłał król ordynans Morycowi, aby i z wojskiem saskiem tej godziny za odebraniem orderu wychodził z Kurlandii. Tymczasem na tymże sejmie kondemnowano publica lege wszystkie zjazdy Kurlandów, w materii elekcji
publicznie z tém nie odzywał), pozwolił wówczas na postulaty posłów i diploma osobliwe dał w téj materyi stanom rzeczypospolitéj, że Kurlandyi odrywać od królestwa przez wprawienie tam nowego książcia nie będzie. To diploma podpisane ręką królewską i pieczęciami koronną i wielkiego księstwa litewskiego stwierdzone do rąk marszałka poselskiego oddać, i nie tylko in Volumen legum inserować, ale i do metryk grodu każdego pozwolił pod dątą 11 Octobris r. p. 1726; a zaraz po daném diploma urgentibus serio statibus posłał król ordynans Morycowi, aby i z wojskiem saskiém téj godziny za odebraniem orderu wychodził z Kurlandyi. Tymczasem na tymże sejmie kondemnowano publica lege wszystkie zjazdy Kurlandów, w materyi elekcyi
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 354
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
im się było winno przez księcia aresztanta. Był to Marcin Mikołaj Radziwiłł, syn Jana Mikołaja wojewody nowogrodzkiego z Przebędowskiej, przed obłąkaniem krajczym WKLgo. Był dwa razy żonaty: 1. z Bełchacką, 2. z Trębicką. Qua tegoż opiekun sumy 15.200 złotych polskich, z których totalny wziąwszy kwit w akta magdeburii tytejszej inserować kazałem. Przed obiadem przybył tu do mnie IWYM ksiądz biskup diecezji tutejszej Kobielski, któremu lautissime rad byłem. 28. Rozumiem, żem dość dobry opiekun dzieciom księcia aresztanta, kiedy za pół prawie, co winien był, godzę dłużników, jako to i teraz wielebnych ojców benedyktynów. Dwuletniąm oddał prowizją
im się było winno przez księcia aresztanta. Był to Marcin Mikołaj Radziwiłł, syn Jana Mikołaja wojewody nowogrodzkiego z Przebędowskiej, przed obłąkaniem krajczym WKLgo. Był dwa razy żonaty: 1. z Bełchacką, 2. z Trębicką. Qua tegoż opiekun sumy 15.200 złotych polskich, z których totalny wziąwszy kwit w akta magdeburii tytejszej inserować kazałem. Przed obiadem przybył tu do mnie JWJM ksiądz biskup diecezji tutejszej Kobielski, któremu lautissime rad byłem. 28. Rozumiem, żem dość dobry opiekun dzieciom księcia aresztanta, kiedy za pół prawie, co winien był, godzę dłużników, jako to i teraz wielebnych ojców benedyktynów. Dwuletniąm oddał prowizją
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 96
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak