Rezydenci. Rezydencja ta zaczyna się od nowego Roku według Konstytucyj Roku 1641. Ruskim Biskupom, i Senatorom Świeckim Rzecz pospolita naznaczyła pensyj po złotych 500. Przy tych Senatorach Król Senatus-Consilia konwokuje, których resultata Kanclerzowie Konotują i na Sejmie przyszłym donoszą z Podpisem Rezydentów. Jeżeli zaś co przeciwnego Prawom decydowane jest przez nich, Stan Rycerski instyguje o karę według Konstytucyj R. 1641. 1662. 1669. Ciż Senatorowie wolni są od impetycyj Prawnych w Trybunałach przed i po rezydencyj na 6. Niedziel. Toż samo się ma rozumieć i o wszystkich Senatorach i Posłach na Sejmie będących aż do Sejmików Relacjalnych. Toż samo i o Posłach do postronnych Monarchów
Rezydenći. Rezydencya ta zaczyna śię od nowego Roku według Konstytucyi Roku 1641. Ruskim Biskupom, i Senatorom Swieckim Rzecz pospolita naznaczyła pensyi po złotych 500. Przy tych Senatorach Król Senatus-Consilia konwokuje, których resultata Kanclerzowie Konnotują i na Seymie przyszłym donoszą z Podpisem Rezydentów. Jeżeli zaś co przećiwnego Prawom decydowane jest przez nich, Stan Rycerski instyguje o karę według Konstytucyi R. 1641. 1662. 1669. Ciż Senatorowie wolni są od impetycyi Prawnych w Trybunałach przed i po rezydencyi na 6. Niedźiel. Toż samo śię ma rozumieć i o wszystkich Senatorach i Posłach na Seymie będących aż do Seymików Relacyalnych. Toż samo i o Posłach do postronnych Monarchôw
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 163
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Z onego tańca bez dusze zastano. Jeszcze by błazen mógł na świecie pożyć, Ale wolał swym żenin żywot złożyć. 101 (P). KOWAL KRADŁ, STALMACH WISI OSIECKA SPRAWA
Jeden kowal w Osieku, dwa byli stalmaszy. Trafiło się, że kowal ukradł konia z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki.
Z onego tańca bez dusze zastano. Jeszcze by błazen mógł na świecie pożyć, Ale wolał swym żenin żywot złożyć. 101 (P). KOWAL KRADŁ, STALMACH WISI OSIECKA SPRAWA
Jeden kowal w Osieku, dwa byli stalmaszy. Trafiło się, że kowal ukradł konia z paszy Bliskiemu szlachcicowi; i prawo, i lice
Instyguje, że złodziej winien szubienice. Długo na to osieckie prawo nie pozwala: Tu każe sprawiedliwość, tu zaś bez kowala Niewygoda. Na koniec, gdy się długo waha, Obieszą za kowala drugiego Stalmacha. 102. PROSTAK W ZALOTY
Symplak jeden w zaloty przyjechał do dworki; Zaraz z niego zacznie drwić i wybierać wzorki.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 247
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kasj, narzekała i twych stolic niesławnych nie przypominała. Nie bałabym się sądu Radamantowego ani też ław swarliwych starca dyktyjskiego, i tam bym – choć w podziemne kraje – poszła rada, gdzie Eakus na sądach w ciemnych cieniach siada. Na tę głowę niech każdy sędzia dekretuje, niech i urząd surowy na nią instyguje, przecię mój język, dobrze wyćwiczony w prawie, nieźle mi tuszy w mojej bojaźliwej sprawie. Tego się tylko sądu najbarziej waruję, gdzie Sędzia i sam sądzi, i sam instyguje, który gdy raz swój dekret feruje na kogo, żadne łzy ani prośby już go znieść nie mogą. O ciężki, o śmiertelny winnych
Kassy, narzekała i twych stolic niesławnych nie przypominała. Nie bałabym się sądu Radamantowego ani też ław swarliwych starca dyktyjskiego, i tam bym – choć w podziemne kraje – poszła rada, gdzie Eakus na sądach w ciemnych cieniach siada. Na tę głowę niech każdy sędzia dekretuje, niech i urząd surowy na nię instyguje, przecię mój język, dobrze wyćwiczony w prawie, nieźle mi tuszy w mojej bojaźliwej sprawie. Tego się tylko sądu najbarziej waruję, gdzie Sędzia i sam sądzi, i sam instyguje, który gdy raz swój dekret feruje na kogo, żadne łzy ani prośby już go znieść nie mogą. O ciężki, o śmiertelny winnych
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 56
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
poszła rada, gdzie Eakus na sądach w ciemnych cieniach siada. Na tę głowę niech każdy sędzia dekretuje, niech i urząd surowy na nią instyguje, przecię mój język, dobrze wyćwiczony w prawie, nieźle mi tuszy w mojej bojaźliwej sprawie. Tego się tylko sądu najbarziej waruję, gdzie Sędzia i sam sądzi, i sam instyguje, który gdy raz swój dekret feruje na kogo, żadne łzy ani prośby już go znieść nie mogą. O ciężki, o śmiertelny winnych trybunale, na którym Sędzia siedzi w surowym zapale! Tym dniem i ów Agaton będąc ulękniony, przez trzy dni miał zdumiały wzrok w ziemię wnurzony; i Paweł, lub na sobie
poszła rada, gdzie Eakus na sądach w ciemnych cieniach siada. Na tę głowę niech każdy sędzia dekretuje, niech i urząd surowy na nię instyguje, przecię mój język, dobrze wyćwiczony w prawie, nieźle mi tuszy w mojej bojaźliwej sprawie. Tego się tylko sądu najbarziej waruję, gdzie Sędzia i sam sądzi, i sam instyguje, który gdy raz swój dekret feruje na kogo, żadne łzy ani prośby już go znieść nie mogą. O ciężki, o śmiertelny winnych trybunale, na którym Sędzia siedzi w surowym zapale! Tym dniem i ów Agaton będąc ulękniony, przez trzy dni miał zdumiały wzrok w ziemię wnurzony; i Paweł, lub na sobie
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 56
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
nie żyła; w jagodach róża, w wargach koral nie zostaje, puls ledwo znak żywota tknionym palcom daje. Trudno uznać czym żywa, czylim też już w grobie, tylko że przecię jeszcze kęs piersiami robię, a że nie mogę wydać ran moich przyczyny, ból nie skarży na miłość ani na jej winy nie instyguje, gdyż by się wydać musiała miłość, która wzdychania wiele razy rwała! Ta do żalów serdecznych okazją była, nie wiedząc, co to kochać, gdym serca pozbyła; ta mię nieraz do smutków takowych przywiodła, że mi hojnie pot płynął z ciała jako z źrzodła. Lub o innych mówiłam rzeczach, gdy
nie żyła; w jagodach róża, w wargach koral nie zostaje, puls ledwo znak żywota tknionym palcom daje. Trudno uznać czym żywa, czylim też już w grobie, tylko że przecię jeszcze kęs piersiami robię, a że nie mogę wydać ran moich przyczyny, ból nie skarży na miłość ani na jej winy nie instyguje, gdyż by się wydać musiała miłość, która wzdychania wiele razy rwała! Ta do żalów serdecznych okazyją była, nie wiedząc, co to kochać, gdym serca pozbyła; ta mię nieraz do smutków takowych przywiodła, że mi hojnie pot płynął z ciała jako z źrzodła. Lub o innych mówiłam rzeczach, gdy
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 127
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
ex summa caritate, i od Osoby Boskiej/ dla której miłości umrzeć chciał za wszytkich. A jeśli Paweł ś. mówi: Quodsi cognouissent, nunquam Dominum gloriae krucyfiksissent. Nie mówi o Żydach/ ale o Książętach świata i ciemności/ to jest/ o Czartach/ którzy gdyby byli wiedzieli i poznali go Bogiem/ nie instygowaliby byli nań/ i żydów nie podwodzili na śmierć jego/ nie życząc człowiekowi odkupienia. Przeto gdy poznali go być Bogiem/ starali się o to/ jakoby śmierci jego przeszkodzić mogli; i dla tego żonę Piłatowę trapili/ tak iż musiała posłać do Piłata/ mówiąc: Nihil tibi et iusto illi: multa
ex summa caritate, y od Osoby Boskiey/ dla ktorey miłośći vmrzeć chćiał zá wszytkich. A iesli Páweł ś. mowi: Quodsi cognouissent, nunquam Dominum gloriae crucifixissent. Nie mowi o Zydách/ ále o Xiążętách świátá y ćiemnośći/ to iest/ o Czártách/ ktorzy gdyby byli wiedźieli y poználi go Bogiem/ nie instygowáliby byli nań/ y żydow nie podwodźili ná śmierć iego/ nie życząc człowiekowi odkupienia. Przeto gdy poználi go bydź Bogiem/ stáráli się o to/ iákoby śmierći iego przeszkodźić mogli; y dla tego żonę Piłatowę trapili/ ták iż muśiáłá posłáć do Piłatá/ mowiąc: Nihil tibi et iusto illi: multa
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 143
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazją. Jakoż gdy mi KiM. dał opcją, abym abo województwo krakowskie wziął abo Rohatyn przy marszałkowstwie, obrałem sobie to pierwsze, tę przyczynę (której dwiema powierzyłem się był) mając, aby marszałkiem będąc, nie przyszło mi samemu na KiM. instygować; strzegąc jednak osławy KiMci, pokrywałem te rzeczy w nadzieję poprawy, tak, iż ich nikt odemnie nie poszlakował krom samego IMci ks. kardynała Maciejowskiego, który gdy z sejmu warszawskiego (na którym ja nie byłem) przyjechawszy, za pocieszną nowinę powiedział mi, iż KiM. deklarował się senatowi,
, czekałem na jaką uczciwą do zbycia urzędu okazyą. Jakoż gdy mi KJM. dał opcyą, abym abo województwo krakowskie wziął abo Rohatyn przy marszałkowstwie, obrałem sobie to pierwsze, tę przyczynę (której dwiema powierzyłem się był) mając, aby marszałkiem będąc, nie przyszło mi samemu na KJM. instygować; strzegąc jednak osławy KJMci, pokrywałem te rzeczy w nadzieję poprawy, tak, iż ich nikt odemnie nie poszlakował krom samego JMci ks. kardynała Maciejowskiego, który gdy z sejmu warszawskiego (na którym ja nie byłem) przyjechawszy, za pocieszną nowinę powiedział mi, iż KJM. deklarował się senatowi,
Skrót tekstu: ZebrzSkryptCz_III
Strona: 139
Tytuł:
Skrypt in vim testamenti podany
Autor:
Mikołaj Zebrzydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
są wedle opisania konstytucji sejmu przeszłego. Król w Wilnie będąc przed wyjazdem swym do Polski na sejm sądził Wiktorzyna, który przyjachał był za glejtem do Wilna, abowiem dobrze przedtym, gdy sługę jego na granicach pojmano Jastrzębskiego, a on listy niesie zdradliwe do moskiewskiego, zjachał był Wiktorzyn; uprosiwszy tedy sobie glejt, stanął. Instygować nań kazano wójtowi wileńskiemu, cnotliwemu i uczonemu człowiekowi, doktorowi Augustowi. A gdy udał się w prawo Wiktorzyn i niejako pozwolił na karanie, gdzieby niewinności swej nie pokazał, nalazło się jaśnie, iż był winien, pisząc do nieprzyjaciela królewskiego nieprzystojne listy i z nim mając porozumienie; skazan zatym jest na gardło i
są wedle opisania konstytucyej sejmu przeszłego. Król w Wilnie będąc przed wyjazdem swym do Polski na sejm sądził Wiktorzyna, który przyjachał był za glejtem do Wilna, abowiem dobrze przedtym, gdy sługę jego na granicach pojmano Jastrzębskiego, a on listy niesie zdradliwe do moskiewskiego, zjachał był Wiktorzyn; uprosiwszy tedy sobie glejt, stanął. Instygować nań kazano wójtowi wileńskiemu, cnotliwemu i uczonemu człowiekowi, doktorowi Augustowi. A gdy udał się w prawo Wiktorzyn i niejako pozwolił na karanie, gdzieby niewinności swej nie pokazał, nalazło się jaśnie, iż był winien, pisząc do nieprzyjaciela królewskiego nieprzystojne listy i z nim mając porozumienie; skazan zatym jest na gardło i
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 231
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
aby posteritas nie sądziła jego subtelności. Nie, bracie, niechaj i naszę szczyrość sądzi, której się my nie wstydziemy, i twoję obłudę, którą errorów cudzych bronisz. Niechaj bracia w domu pozostali obaczą, żechmy my za ich wolą, za ich rozkazaniem praktyk dochodzić chcieli, a ci dowodu się zbraniali, co instygować obiecowali. Otochmy my gotowi sądzić byli i karać winnego gotowiśmy i sami dekret odnieść na sobie. Czemuż ci jego zelatores libertatum nie pokazali, na co się zawzięli? Aza nie łacniej powiedzieć, co kto wie na kogo i dowieść, jeśli ma probacje, niżli przed wojskiem kredensować o wolność? Patrzajże
aby posteritas nie sądziła jego subtelności. Nie, bracie, niechaj i naszę szczyrość sądzi, której się my nie wstydziemy, i twoję obłudę, którą errorów cudzych bronisz. Niechaj bracia w domu pozostali obaczą, żechmy my za ich wolą, za ich rozkazaniem praktyk dochodzić chcieli, a ci dowodu się zbraniali, co instygować obiecowali. Otochmy my gotowi sądzić byli i karać winnego gotowiśmy i sami dekret odnieść na sobie. Czemuż ci jego zelatores libertatum nie pokazali, na co się zawzięli? Aza nie łacniej powiedzieć, co kto wie na kogo i dowieść, jeśli ma probacye, niżli przed wojskiem kredensować o wolność? Patrzajże
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 323
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jest marnych świeckich majętności, Tylko niechbym wżdy miał skórę chleba w starości. Kończą niewoli nie masz — już by mnie przystało Wczasu zażyć w pokoju, gdyby się tak zdało. Jakoż by słuszna prawie szczęściu zawisznemu Ustąpić, a dogodzić starcowi siwemu. Aleć trudno na szczęście zawiszne styszkować, Próżno na me sędziwe lata instygować: Uderzę ja o ziemię temi frasunkami, Gdy się puszczę nad zamiar inszemi drogami, Niepomału mnie bowiem troszczę panno młoda, Której ja opiekunem. Czy nie mówić skoda? Mam się jej z tym objawiać? Skoda jej fraszować Albo nad skutek co inszego obieczować. Opuszczę tajemniczo — cóż mnie zgrzybiałemu Do młodej?
jest marnych świeckich majętności, Tylko niechbym wżdy miał skórę chleba w starości. Kończą niewoli nie masz — już by mnie przystało Wczasu zażyć w pokoju, gdyby się tak zdało. Jakoż by słuszna prawie szczęściu zawisznemu Ustąpić, a dogodzić starcowi siwemu. Aleć trudno na szczęście zawiszne styszkować, Próżno na me sędziwe lata instygować: Uderzę ja o ziemię temi frasunkami, Gdy się puszczę nad zamiar inszemi drogami, Niepomału mnie bowiem troszczę panno młoda, Której ja opiekunem. Czy nie mówić skoda? Mam się jej z tym objawiać? Skoda jej fraszować Albo nad skutek co inszego obieczować. Opuszczę tajemniczo — cóż mnie zgrzybiałemu Do młodej?
Skrót tekstu: DialDzieńOkoń
Strona: 112
Tytuł:
Dialog na dzień Narodzenia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1641 a 1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989