wziąwszy pieniądze, żołnierzów w dobrach ich postawił, którzy siła szkód bardzo poczynili. Ventum ad haec, że kaplice różne w zamku popieczętowano, księży poodprawiano, zwłaszcza kursistów i wikarych, z ambon promulgowano i t. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był w Grodnie 1693 Anno, podczas którego siła było inwektyw na ip. Unichowskiego wojewodę trockiego, et arguebatur furti, co mu publice zadawali ipanowie Sapiehowie per se et per subordinatas personas, przez posłów, zwłaszcza ip. Szymkowic i p. Szołkowski pasquillosissinie go słowy traktowali. Wywodził się z niewinności, decretum a throno po jego stronie, et ut perpetuis temporibus sit silentium, nakazano
wziąwszy pieniądze, żołnierzów w dobrach ich postawił, którzy siła szkód bardzo poczynili. Ventum ad haec, że kaplice różne w zamku popieczętowano, księży poodprawiano, zwłaszcza kursistów i wikarych, z ambon promulgowano i t. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był w Grodnie 1693 Anno, podczas którego siła było inwektyw na jp. Unichowskiego wojewodę trockiego, et arguebatur furti, co mu publice zadawali jpanowie Sapiehowie per se et per subordinatas personas, przez posłów, zwłaszcza jp. Szymkowic i p. Szołkowski pasquillosissinie go słowy traktowali. Wywodził się z niewinności, decretum a throno po jego stronie, et ut perpetuis temporibus sit silentium, nakazano
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 175
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, że dosyć być Retorem, żeby dobrze radzić o Ojczyźnie; tak dalece, ze ta eloqwencja tak praevaluit in oponione generali, że kiedy kogo chwalić chcemy, nie uważamy czy jego rada skuteczna, ani widziemy, że w niej więcej słów niż senśu, więcej pasyj niż rozsądku, więcej albo pochlebstwa niżeli prawdy, albo inwektyw, niżeli dyskretnej nagany, więcej lekkości, niżeli powaźnej modestyj; pospolicie jednak o takim Oratorze sądziemy, że wielki mowca, a w tym słowie zawieramy wszystkie requistita talentów ad promovendum bonum publicum.
Zgoła rzadki głos, żeby nie był albo komu panegirykiem, albo przeciwko komu paszkwilem, albo prywatnego interesu munimentem, albo nadaremną deklamacją
, źe dosyć bydz Rhetorem, źeby dobrze radźić o Oyczyznie; tak dalece, ze ta eloqwencya tak praevaluit in oponione generali, źe kiedy kogo chwalić chcemy, nie uwaźamy czy iego rada skuteczna, ani widziemy, źe w niey więcey słow niź senśu, wiecey passyi niź rozsądku, więcey albo pochlebstwa niźeli prawdy, albo inwektyw, niźeli dyskretney nagany, więcey lekkośći, niźeli powaźney modestyi; pospolićie iednak o takim Oratorze sądźiemy, źe wielki mowca, á w tym słowie zawieramy wszystkie requistita talentow ad promovendum bonum publicum.
Zgoła rzadki głos, źeby nie był albo komu panegirykiem, albo przećiwko komu paszkwilem, albo prywatnego interessu munimentem, albo nadaremną deklamacyą
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 57
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
, widzielibyśmy w propozycyj porządek, w deliberacyj rozsądek, w decyzyj łatwość, w egzekucyj bezpieczeństwo; rwanie sejmu, albo chcieć sistere activitatem, nie miałoby miejsca, gdyby sejm regulariter trwał à termino ad terminum, okazje by wszystkie do rwania ustały, takowy porządek znosząc wszistkie zamieszania, które osobliwe wzniecają weksy, inwektywy, skargi jeden na drugiego, coby tolerari nie powinno w publicźnych głosach.
Gdyby się jednak trafiła taka okazja, żeby kto chciał, albo crimen statûs, albo jaką malversationem komu zarzucić; czemuźby miasto miesżania publicźnych obrad, nie podać Marszałkowi Po- selskiemu; memoriału, choćby też i przeciwko Królowi i MInistrom; vigore którego
, widźielibysmy w propozycyi porźądek, w deliberácyi rozsądek, w decyzyi łátwość, w exekucyi bespieczeństwo; rwánie seymu, albo chcieć sistere activitatem, nie miáłoby mieysca, gdyby seym regulariter trwał à termino ad terminum, okkazye by wszystkie do rwánia ustáły, tákowy porządek znosząc wsźystkie zamieszánia, ktore osobliwe wzniecáią wexy, inwektywy, skárgi ieden ná drugiego, coby tolerari nie powinno w publicźnych głosách.
Gdyby śię iednak tráfiła taka okázya, źeby kto chćiáł, albo crimen statûs, albo iaką malversationem komu zarźućić; czemuźby miásto miesźánia publicźnych obrad, nie podáć Marszáłkowi Po- selskiemu; memoryału, choćby teź y prźećiwko Krolowi y MInistrom; vigore ktorego
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 85
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
o tym powiedzą, których szczodra nad zamiar ręka nieraz poniechęciła, pokłóciła, dyskredytowała i miasto ubogacenia niepewną i nieskuteczną łaską na kontrowersyje prawne wyciągnęła i wycięczyła. Zginęło, mówię, prawo w urzędach, bo któryż rachunek skarbowy kończy się na pospolitym podziękowaniu pro exacta fidei publicae functione, kiedy wychodzi bez przykrych aklamacji, nieznośnych inwektyw, dyskretniejszych przymówek: a kędyż ta albo owa inwekta się podziała? Które prawo i senatus consultum to pisało się na szafunek onej? Skądeś te albo owe dobra kupił, nie mając na nie z intrat i dochodów substancji własnej? Skąd JejMcicórki tak drogi i konsztowny parter noszą i dźwigają na sobie? Skąd tak
o tym powiedzą, których szczodra nad zamiar ręka nieraz poniechęciła, pokłóciła, dyskredytowała i miasto ubogacenia niepewną i nieskuteczną łaską na kontrowersyje prawne wyciągnęła i wycięczyła. Zginęło, mówię, prawo w urzędach, bo któryż rachunek skarbowy kończy się na pospolitym podziękowaniu pro exacta fidei publicae functione, kiedy wychodzi bez przykrych aklamacyi, nieznośnych inwektyw, dyskretniejszych przymówek: a kędyż ta albo owa inwekta się podziała? Które prawo i senatus consultum to pisało się na szafunek onej? Skądeś te albo owe dobra kupił, nie mając na nie z intrat i dochodów substancyi własnej? Skąd JejMcicórki tak drogi i konsztowny parter noszą i dźwigają na sobie? Skąd tak
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 175
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
według niej nie lubią.
Nie pójdzie ta rzecz do druku przez podłość swoję i prywatną otii loco zabawę wyrobiona. Ma ją z niego na świecie w Satyrze swoim sudanno nader, kształtnie, okrągło i rzetelnie wielki nad zamiar Opaliński. Ale uchowaj Boże, gdyby miała przyjść przed oczy duchownych. Och, jakichby tu było inwektyw, nienawiści, cenzur, banicji, klątew i piorunów. Prawdziwego katolika zrobiliby heretykiem i apostatą. I wierę, byłby apostatą mój rewerende, że prawdę mówi i pisze. A ty co jesteś, co tak albo nierównie gorzej czynisz i sprawujesz się? A cóż to jest żyć przeciwko powołaniu, jeżeli nie apostare
według niej nie lubią.
Nie pójdzie ta rzecz do druku przez podłość swoję i prywatną otii loco zabawę wyrobiona. Ma ją z niego na świecie w Satyrze swoim sudanno nader, kształtnie, okrągło i rzetelnie wielki nad zamiar Opaliński. Ale uchowaj Boże, gdyby miała przyjść przed oczy duchownych. Och, jakichby tu było inwektyw, nienawiści, cenzur, banicyi, klątew i piorunów. Prawdziwego katolika zrobiliby heretykiem i apostatą. I wierę, byłby apostatą mój rewerende, że prawdę mówi i pisze. A ty co jesteś, co tak albo nierównie gorzej czynisz i sprawujesz się? A cóż to jest żyć przeciwko powołaniu, jeżeli nie apostare
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 233
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. IMP. wojewoda poznański zatem rzekł: »Nie trzeba o tem dyskurować
szkoda było tem poruszać«. Poczęli zatem rotmistrze i z dworu królewskiego ludzie po jednemu, mówiąc tumultuose, wyrywać się: »Niechaj wiemy, co takiego nas wszytkich poruszeło! A o nas ci też idzie; nie trzeba tego taić!« Zaczem ozwał się p. wojewoda krakowski: »Nie trzeba na mnie inwektyw czynić, wszakem się ja ofìarowiał i w pośrzodku on ego szyku, żem był gotów dać się na sąd zacnego rycerstwa, i dziś tożem uczynić gotów i objaśnić pewność pisma mego i powiedzieć, com powiedział in privato senatu«. JMP. wojewoda poznański zatem rzekł: »Nie trzeba o tem dyskurować
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 179
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Wymyślasz, znam twę Córkę, piękna urodziwa, Omar: Poprzysięgam, taż sama, to zdrada prawdziwa. Któż ci o niej powiedział? Sędzia: jakaś piękna Dama, Ze twoją Córką była, przyznała się sama. Omar; To zmysły, ta jest właśnie, a to Narma sługa: Arlekin. Otoź to inwektywa, jak jedna, tak druga. Sędzia; Ktoś ty jest? Brzydota, jam Brzydota za twę Zonę wzięta, I czegoż się zapiera złość twoja przeklęta? Narma. Ty Złoczyńco wierutny z kontraktu dowodzę, Ze z tobą w szlub Małżeński tej godziny wchodzę. Arlekin; Ucieknę, gdzież się skryję
Wymyślasz, znam twę Corkę, piękna urodźiwa, Omar: Poprzysięgam, taż sama, to zdrada prawdźiwa. Ktoż ci o niey powiedźiał? Sędźia: iakaś piękna Dama, Ze twoią Corką była, przyznała się sama. Omar; To zmysły, ta iest właśnie, á to Narma sługa: Arlekin. Otoź to inwektywa, iak iedna, tak druga. Sędźia; Ktoś ty iest? Brzydota, iam Brzydota za twę Zonę wźięta, Y czegoż się zapiera złość twoia przeklęta? Narma. Ty Złoczyńco wierutny z kontraktu dowodzę, Ze z tobą w szlub Małżeński tey godźiny wchodzę. Arlekin; Ucieknę, gdźież się skryię
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFRozum
Strona: H
Tytuł:
Sędzia od rozumu odsądzony
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
karczemny filozofie, w artykuły zjazdu lubelskiego, do KiM posłane, czytajże a vertice ad calcem, a jest tam jaka prywata pana Wojewodzina? Acz i toby niezdrożna, ex privatis enim publica constant. Azaż nie dla prywatnych szlachciców krzywdy, Melsztyńskiego i Odrowąża, rokosz był urósł pode Lwowem? A przecie takowych inwektyw, takowych potwarzy dla przychlubienia się panu i dla ohydy ludzi cnotliwych, jako tem pismem niepowściągliwym czynisz, nie używano, ani na zbieranie wojsk na bracią poczciwą poduszczano, ani na zgubę wolności szlacheckich nacierano, ani z wojski nie następowano i dział nie rychtowano przeciw stróżom praw i wolności koronnych, i owszem, aby pan z
karczemny filozofie, w artykuły zjazdu lubelskiego, do KJM posłane, czytajże a vertice ad calcem, a jest tam jaka prywata pana Wojewodzina? Acz i toby niezdrożna, ex privatis enim publica constant. Azaż nie dla prywatnych szlachciców krzywdy, Melsztyńskiego i Odrowąża, rokosz był urósł pode Lwowem? A przecie takowych inwektyw, takowych potwarzy dla przychlubienia się panu i dla ohydy ludzi cnotliwych, jako tem pismem niepowściągliwym czynisz, nie używano, ani na zbieranie wojsk na bracią poczciwą poduszczano, ani na zgubę wolności szlacheckich nacierano, ani z wojski nie następowano i dział nie rychtowano przeciw stróżom praw i wolności koronnych, i owszem, aby pan z
Skrót tekstu: PismoPotwarzCz_II
Strona: 45
Tytuł:
Na pismo potwarzające ludzie cnotliwe pod tytułem »Otóż tobie rokosz«, wydane na ohydę rycerstwa na rokoszu będącego, prawdziwa i krótka odpowiedź.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
., od senatu posłani, aprobowali, twierdząc to, że jako dawno IKM. gotów był uczynić, tak i teraz od tego nie jest. A wtym p. kaliski i z bratem swym, p. przemyślskim, nadjachali, p. Wojewodę urażliwemi słowy potkawszy (na które też aequivalens responsum odnieśli), ostre inwektywy na pany senatory czynił, mówiąc, że nic po tych traktaciech, a wojski następować kazał. Czym tak poruszeni byli ci pp. senatorowie posłani, że i onego o to zgromili i z płaczem prawie te słowa do IMci mówili: »Widzicie WM., co to za ludzie, którzy nie do dobrego, ale
., od senatu posłani, aprobowali, twierdząc to, że jako dawno JKM. gotów był uczynić, tak i teraz od tego nie jest. A wtym p. kaliski i z bratem swym, p. przemyślskim, nadjachali, p. Wojewodę urażliwemi słowy potkawszy (na które też aequivalens responsum odnieśli), ostre inwektywy na pany senatory czynił, mówiąc, że nic po tych traktaciech, a wojski następować kazał. Czym tak poruszeni byli ci pp. senatorowie posłani, że i onego o to zgromili i z płaczem prawie te słowa do JMci mówili: »Widzicie WM., co to za ludzie, którzy nie do dobrego, ale
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 148
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i na oprawę królowej privatim się podpisowali i pieniądze od brandenburskich posłów brali. Zaczym ks. kanclerz od KiMci z tym do p. Wojewody przyszedł, aby to wszystko, co się w ten czas około tych rzeczy mówiło, na piśmie IM. dał. A panowie senatorowie, mało na tym mając, że ostre inwektywy tak z strony praktyk, jako i z strony złych a Rzpltej szkodliwych rad na p. Wojewodę czynili, ale nadto i żołnierzów swych tam do onego namiotu, gdzie tajemna rada była, naprowadzili, pobudzając ich naprzeciwko p. Wojewodzie i twierdząc przed niemi, że nic, jako na króla, tak i na senat nie
i na oprawę królowej privatim się podpisowali i pieniądze od brandeburskich posłów brali. Zaczym ks. kanclerz od KJMci z tym do p. Wojewody przyszedł, aby to wszystko, co się w ten czas około tych rzeczy mówiło, na piśmie JM. dał. A panowie senatorowie, mało na tym mając, że ostre inwektywy tak z strony praktyk, jako i z strony złych a Rzpltej szkodliwych rad na p. Wojewodę czynili, ale nadto i żołnierzów swych tam do onego namiotu, gdzie tajemna rada była, naprowadzili, pobudzając ich naprzeciwko p. Wojewodzie i twierdząc przed niemi, że nic, jako na króla, tak i na senat nie
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 152
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918