ożenieniem z-Batorzanką tracić u Szlachty Kofidencyją; i że na weselu tym w-Krakowie pieniądze między ludźmi rzucano, tak to tłumaczono, że mu się równość Szlachecka nie podobała. Nie będę liczył innych świeżych nie chęci, to tylko namienię: Przychodzi do tego, że ludzie rozumni, z-cięszkością się Senatorskiego stołku podejmują, bojąc się inwidyj i nie chęci. Pan Bóg że wie, jeżeli przez to na sercach nie masz jakiego zakału. Aleć i Szlachta zakłada też swoje różne skargi, dolegliwości, bojaźni. Niechcę o tym mówić, bo tego między ludźmi pełno. 1. Czwarty stan jest Senatorski. Ten się na Szlachtę skarży, że ich
ożenieniem z-Batorzanką tráćić v Szlachty Kofidencyią; i że ná weselu tym w-Krákowie pieniądze między ludzmi rzucano, ták to tłumáczono, że mu się rowność Szlachecka nie podobáłá. Nie będę liczył innych świeżych nie chęći, to tylko námienię: Przychodźi do tego, że ludźie rozumni, z-ćięszkośćią się Senatorskiego stołku podeymuią, boiąc się inwidyi i nie chęći. Pan Bog że wie, ieżeli przez to ná sercách nie mász iákiego zakáłu. Aleć i Szláchta zákłada też swoie rozne skárgi, dolegliwośći, boiáźni. Niechcę o tym mowić, bo tego między ludźmi pełno. 1. Czwarty stan iest Senatorski. Ten się ná Szláchtę skárży, że ich
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 36
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
poświęcił. Nie masz pokory, której by świat w-pychę nie ubrał. Ustępuje jednak powolny Pan krnąbrności głupstwa, niechce żeby się nań kwasili, onemu zazdrościli, Velle autem mori, nullam invidia, nullum livorem concipiebat. Ale aby był Pan nienawiści uszedł, powiada że chce umrzeć, a chcieć umrzeć żadnej inwidyj, żadnej zawiści, zrodzić nie może. A zazdroszcząć? ujdziesz zazdrości odwagą by i na śmierć, sam się chciej pogrześć, to zawiść ustanie, Velle autem mori, nullam invidiam, nullum livorem concipiebat. 4. ANIMAM SUAM DAT. Grzegorz Święty przez danie dusze od Chrystusa, nie rozumie śmierci jego ale postanowienie Najświętszego
poświęćił. Nie mász pokory, ktorey by świát w-pychę nie vbrał. Ustępuie iednák powolny Pan krnąbrnośći głupstwá, niechce żeby się nąn kwaśili, onemu zazdrośćili, Velle autem mori, nullam invidia, nullum livorem concipiebat. Ale áby był Pan nienawiśći vszedł, powiáda że chce umrzeć, á chćieć vmrzeć żadney inwidyi, żadney zawiśći, zrodźić nie może. A zazdroszcząć? vydźiesz zazdrośći odwagą by i ná śmierć, sąm się chćiey pogrześć, to zawiść vstánie, Velle autem mori, nullam invidiam, nullum livorem concipiebat. 4. ANIMAM SUAM DAT. Grzegorz Swięty przez dánie dusze od Chrystusá, nie rozumie śmierći iego ále postánowienie Nayświętszego
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 63
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i owej strony Złote obie, skąd wejście do sale przestronej Niewymownie i jasnej, gdzie swoje już miewa Bogini ta publiki, a dziś się spodziewa Gości wdzięcznych. zaczem tu częstować ich będzie. Śmieją się od ochoty kąty wszystkie wszędzie, Z wdzięków gospodarskich; stoły ustawiają Wskok służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidie, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w
i owej strony Złote obie, zkąd wejście do sale przestronej Niewymownie i jasnej, gdzie swoje już miewa Bogini ta publiki, a dziś się spodziewa Gości wdzięcznych. zaczem tu częstować ich będzie. Śmieją się od ochoty kąty wszystkie wszędzie, Z wdzięków gospodarskich; stoły ustawiają Wskok służebne, a progi śliskie zamiatają. Ciekawe inwidye, i tu się wtrąciwszy, Toż ściany szpalerami drogiemi obiwszy, Jakie mogły sydońskie utkać niewolnice, Na nich porozstawiała osobne tablice, A własne konterfekty, (czemby większej temu Przyczyniła ozdoby dniowi dzisiejszemu) Przodków tej familii. Oni w togach wszyscy. Rzekłbym że geniusze byli to tu niscy; Albo których w
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 104
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Dom. 1370.
I jakoby ku żalu skłonionej postawie, Godnej politowania. Tyś to był Przecławie, Którego gdy do Węgier królestwa drugiego Ludwik stąd tu odjeżdżał, tego tu polskiego Viceregem uczynił, i nad inszą hojność Ręki pańskiej, wszystkę swą poruczył dostojność I regiment narodu. W czem acześ emuły I swe miał inwidie, takeś jednak czuły I żywy niósł animusz, żeś przebył te lerny, Panu swemu do końca uprzejmy i wierny. Dopiero gdy Elżbieta matka tu królowa Ludwikowa przybyła, a foza wtem nowa Rządów i dyskrecji niewieściej nastała, Czem starców co cnotliwszych z krzeseł pozsadzała I dostojeństw koronnych, albo je młodymi, Albo pozarzucawszy
Dom. 1370.
I jakoby ku żalu skłonionej postawie, Godnej politowania. Tyś to był Przecławie, Którego gdy do Węgier królestwa drugiego Ludwik ztąd tu odjeżdżał, tego tu polskiego Viceregem uczynił, i nad inszą hojność Ręki pańskiej, wszystkę swą poruczył dostojność I regiment narodu. W czem acześ emuły I swe miał inwidye, takeś jednak czuły I żywy niósł animusz, żeś przebył te lerny, Panu swemu do końca uprzejmy i wierny. Dopiero gdy Elżbieta matka tu królowa Ludwikowa przybyła, a foza wtem nowa Rządów i dyskrecyi niewieściej nastała, Czem starców co cnotliwszych z krzeseł pozsadzała I dostojeństw koronnych, albo je młodymi, Albo pozarzucawszy
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 107
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
elekcyją może się sejm zniszczyć; myśmy już tego częściej dokazywać zaczęli i w oczach naszych pamiętne sejmy skazione i te ostatnie bez marszałka elekcji. Teraz od lat kilkunastu czy kilku nowy znowu kazienia sejmów otwiera się sposób, tym szkodliwszy, tym niebezpieczniejszy, że już ci, co sejmy psują, na publiczną nie podają się inwidią, ale tylko kontradykcjami, pretekstami jakimiś wymyślnymi i nowymi coraz materiami czas sześcioniedzielny do ostatniego wyciągają momentu i niszczą. Jeden, dni kilka w izbie strawiwszy, ustanie. Drugi nową rzecz, nową kontrowersyją do dni znowu kilku zepsowania wynajdzie — i tak do samego sześcioniedzielnego terminu. Rozumiemyż, że i za naszych jeszcze, a
elekcyją może się sejm zniszczyć; myśmy już tego częściej dokazywać zaczęli i w oczach naszych pamiętne sejmy skazione i te ostatnie bez marszałka elekcyi. Teraz od lat kilkunastu czy kilku nowy znowu kazienia sejmów otwiera się sposób, tym szkodliwszy, tym niebezpieczniejszy, że już ci, co sejmy psują, na publiczną nie podają się inwidyją, ale tylko kontradykcyjami, pretekstami jakimiś wymyślnymi i nowymi coraz materyjami czas sześcioniedzielny do ostatniego wyciągają momentu i niszczą. Jeden, dni kilka w izbie strawiwszy, ustanie. Drugi nową rzecz, nową kontrowersyją do dni znowu kilku zepsowania wynajdzie — i tak do samego sześcioniedzielnego terminu. Rozumiemyż, że i za naszych jeszcze, a
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 123
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
do ostatniego różnymi pretekstami wycieńczajmy momentu. Skargi te więc nasze, niech sobie z nas każdy pomyśli, jaką w sobie sprawiedliwość mieć będą? Koniecznie to wszystko, mówiemy, na sejmie być traktowane powinno, prawda, a my sejmy kaziemy? Na króle i Dwór, że bez sejmu to i owo się dzieje, zwalamy inwidią, a my sejmy kaziemy. Nie doradza się Dwór Rzplitej w prawach do niej należących, mówiemy, a my sejmy kaziemy. Czy nie pojmujemy, czy pojąć nie chcemy Dembickiego, podkomorzego niegdyś sandomierskiego (z rwanych sejmów naturalnie wypływające skutki opisującego) przestrogi: „Kiedy się rwą sejmy — mówi — najwyższa rządzenia moc przy
do ostatniego różnymi pretekstami wycieńczajmy momentu. Skargi te więc nasze, niech sobie z nas każdy pomyśli, jaką w sobie sprawiedliwość mieć będą? Koniecznie to wszystko, mówiemy, na sejmie być traktowane powinno, prawda, a my sejmy kaziemy? Na króle i Dwór, że bez sejmu to i owo się dzieje, zwalamy inwidyją, a my sejmy kaziemy. Nie doradza się Dwór Rzplitej w prawach do niej należących, mówiemy, a my sejmy kaziemy. Czy nie pojmujemy, czy pojąć nie chcemy Dembickiego, podkomorzego niegdyś sandomirskiego (z rwanych sejmów naturalnie wypływające skutki opisującego) przestrogi: „Kiedy się rwą sejmy — mówi — najwyższa rządzenia moc przy
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 169
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
to o tak czeste Hetmaństwa i bulawy; kiedy jednym brane, Drugim, zlada faworów Żołnierskich dawane Nierówność w-nich czyniły: i jako wysoko Tych podniosły, tak owych rzuciły głęboko. Przetoż ich Pan równając, i kojąc w-tej mierze, Wszystek na się Reiment Wojskowy odbierze. Kiedy Wiśniowieckiego (co dawno knowała) Zraziła Inwidia, zatym bez mała O jaką nie przywiodła Charybde szkodliwą, Gdyby nie na nature padła dobrotliwą. Jakoby się niesławą cudzą przyozdobił, I drugich zepsowaniem, a sam nic nie robił. Także po Elekcji, na którą przyjachał Z potęgą i Fakcją. Wiec tamtej zaniechał Którą miał poruczoną od Pola obronę, A tu konkurujących z
to o ták czeste Hetmaństwá i bulawy; kiedy iednym brane, Drugim, zlada faworow Zołnierskich dawane Nierowność w-nich czyniły: i iako wysoko Tych podniosły, tak owych rzućiły głeboko. Przetoż ich Pan rownáiąc, i koiąc w-tey mierze, Wszystek ná sie Reiment Woyskowy odbierze. Kiedy Wiśniowieckiego (co dawno knowáłá) Zráźiłá Inwidya, zátym bez máłá O iáką nie przywiodłá Chárybde szkodliwą, Gdyby nie ná náture padła dobrotliwą. Iakoby sie niesławą cudzą przyozdobił, I drugich zepsowaniem, á sam nic nie robił. Także po Elekcyey, na ktorą przyiáchał Z potegą i Fákcyą. Wiec tamtey zániechał Ktorą miał poruczoną od Polá obrone, A tu konkurruiących z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 46
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tylkoż że nie mieli Wodza jeszcze po temu. A żle barzo, by był, Wiśniowiecki, jak z-nieba, pod ten czas nie przybył. Zbaraża co za situs? Część WTÓRA Podjazdy niepomyślne nasze. Skąd turbacje w Wojsku i omina złe.
Który do tąd po owym Krakowskim niewdzieku, Gdy ludzka inwidia wzieła mu to z-reku, Co wszytkiemu ginieniu na czas on odkryta, Sama ofiarowała Rzecz mu pospolita, W-Ksieżu cicho zostawał. Acz nad świątobliwe Insze jego zamysły, i tam go dotkliwe Ządła te dosiegały. Jakoby coś knować Miał z Rakocym, i nowe Rokosze budować Jakoż mógł z Achillesem, (o mnejszą ohyde
tylkoż że nie mieli Wodzá ieszcze po temu. A żle barzo, by był, Wiśniowiecki, iak z-niebá, pod ten czás nie przybył. Zbáraża co za situs? CZESC WTORA Podiazdy niepomyślne nasze. Zkąd turbacye w Woysku i omina złe.
Ktory do tąd po owym Krákowskim niewdźieku, Gdy ludzka inwidya wźiełá mu to z-reku, Co wszytkiemu ginieniu ná czas on odkryta, Sámá ofiárowáłá Rzecz mu pospolita, W-Xieżu cicho zostawał. Acz nád świątobliwe Insze iego zamysły, i tam go dotkliwe Ządłá te dosiegáły. Iákoby coś knować Miał z Rákocym, i nowe Rokosze budowáć Iákoż mogł z Achillesem, (o mneyszą ohyde
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 53
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dystrybuty królewskiej; ci co do rady przez przywilej urzędów swoich należą, nie powinni być kreaturami królewskiemi, i mieć na sobie inszą obligacją, tylko bez żadnego respektu o Ojczyźnie dobrze radzić, jako o tym więcej na swoim miejscu.
Urzędy zaś Duchowne i wojskowe, te niechby do dystrybuty królewskiej należały, bo te bez inwidyj, i ductu sprawiedliwości król rozdawać może et sine praejudicio; Duchowni bowiem, oprócz Biskupów, i żołnierze non componunt statum.
Uwaźmy za tym proszę ze wszystkich cyrkumstancyj wielkie emolumenta z takowego postanowienia; nie miałby prawa, król sposobów do korupcyj, ale przeto samo nie miałby i do egzekucyj złych swoich zamysłów; a
dystrybuty krolewskiey; ći co do rady przez przywiley urzędow swoich naleźą, nie powinni bydź kreaturami krolewskiemi, y mieć na sobie inszą obligacyą, tylko bez źadnego respektu o Oyczyźnie dobrze radźić, iako o tym więcey na swoim mieyscu.
Urzędy zaś Duchowne y woyskowe, te niechby do distrybuty krolewskiey naleźały, bo te bez inwidyi, y ductu sprawiedliwośći krol rozdawać moźe et sine praejudicio; Duchowni bowiem, oprocz Biskupow, y źołnierze non componunt statum.
Uwaźmy za tym proszę ze wszystkich cyrkumstancyi wielkie emolumenta z takowego postanowieńia; nie miałby prawa, krol sposobow do korrupcyi, ale przeto samo nie miałby y do exekucyi złych swoich zamysłow; á
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 33
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
bowiem, oprócz Biskupów, i żołnierze non componunt statum.
Uwaźmy za tym proszę ze wszystkich cyrkumstancyj wielkie emolumenta z takowego postanowienia; nie miałby prawa, król sposobów do korupcyj, ale przeto samo nie miałby i do egzekucyj złych swoich zamysłów; a zaś sine dubio; jakom rzekł, pozbył by się wszelkiej inwidyj, której ujść nigdy nie może od konkurentów; cięźko bowiem in aequalitate czynić dystynkcja, żeby ci, których łaska królewska minie, nie wzięli pro contemptu: a co może bardziej serce zajątrzyć, jako wzgarda? charakter króla Polskiego żeby nikogo nie rozdraźnił, powinien się stosować do owego symbolum które mu dają: Rex apum aculeo
bowiem, oprocz Biskupow, y źołnierze non componunt statum.
Uwaźmy za tym proszę ze wszystkich cyrkumstancyi wielkie emolumenta z takowego postanowieńia; nie miałby prawa, krol sposobow do korrupcyi, ale przeto samo nie miałby y do exekucyi złych swoich zamysłow; á zaś sine dubio; iakom rzekł, pozbył by się wszelkiey inwidyi, ktorey uyść nigdy nie moźe od konkurrentow; cięźko bowiem in aequalitate czynić dystynkcya, źeby ći, ktorych łaska krolewska mińie, nie wźieli pro contemptu: a co moźe bardziey serce zaiątrzyć, iako wzgarda? charakter krola Polskiego źeby nikogo nie rozdraźnił, powinien się stosować do owego symbolum ktore mu daią: Rex apum aculeo
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 34
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733