czego gdzie znajomszych czuje, Przez zdradzieckie ceduły samże prowokuje. I Czerń woła. Po co im, że sami się szkodzą? I nie owszem skłonieni do Traktatów zgodzą? Niechajby z-swych przysłali kogo uważnego, A uznają Hetmana ich w-tym powolnego. Tegoż i Han powtórzy przez swego Szafera, Do siebie inwitując. Która lubo cera Wszytkim była wiadoma, jednak i w-tej dobie Żeby co wżdy przynamniej mogli wytchnąć sobie, Wyprawili Kisiela z-Poruczniki dwiema W-tym do niego. Tam zaraz jakie mu Emblema Spojrzenia wyczytali i pierwszego oka, Która Zjawi Hekate? gdy srozszy nad smoka, Jakoby nie postało nigdy mu to w-
czego gdźie znaiomszych czuie, Przez zdradźieckie ceduły samże prowokuie. I Czerń woła. Po co im, że sámi sie szkodzą? I nie owszem skłonieni do Traktatow zgodzą? Niechayby z-swych przysłáli kogo uważnego, A uznaią Hetmana ich w-tym powolnego. Tegoż i Han powtorzy przez swego Szaffera, Do siebie inwituiąc. Ktora lubo cera Wszytkim była wiadoma, iednak i w-tey dobie Zeby co wżdy przynamniey mogli wytchnąć sobie, Wypráwili Kisielá z-Poruczniki dwiema W-tym do niego. Tam záraz iákie mu Emblema Zpoyrzenia wyczytali i pierwszego oka, Ktora ziáwi Hekáte? gdy srozszy nád smoká, Iákoby nie postało nigdy mu to w-
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 67
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tego I świadkiem jesteś, i znasz z cery jego, Ponieważ razem rzucając swe znaki I przy taborze zginione junaki W jeden lot z chanem z złej wypadszy toni Darsko obadwa wścinaliście koni. Lecz chan — nie lekce ważąc tej gościny (Jeśliż prawdziwe są ludzkie nowiny) — Za twe, Bogdanie, takie traktowanie Inwitował cię z sobą na mieszkanie. Noc zatym idzie, a po pracy konie Swoje Lucyfer w chłód do morza żonie; Wtym na jasny tor, gdzie słońce chodziło, Siła obłoków ciemnych nastąpiło. Tedy już nasi po krwiopłynnym znoju Nie dokończywszy z Kozakami boju, Jako przestrone pole otrzymali, Całą noc w polu przy taborze stali
tego I świadkiem jesteś, i znasz z cery jego, Ponieważ razem rzucając swe znaki I przy taborze zginione junaki W jeden lot z chanem z złej wypadszy toni Darsko obadwa wścinaliście koni. Lecz chan — nie lekce ważąc tej gościny (Jeśliż prawdziwe są ludzkie nowiny) — Za twe, Bogdanie, takie traktowanie Inwitował cię z sobą na mieszkanie. Noc zatym idzie, a po pracy konie Swoje Lucyfer w chłód do morza żonie; Wtym na jasny tor, gdzie słońce chodziło, Siła obłoków ciemnych nastąpiło. Tedy już nasi po krwiopłynnym znoju Nie dokończywszy z Kozakami boju, Jako przestrone pole otrzymali, Całą noc w polu przy taborze stali
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 124
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. senatorów nie było przy tym.
Po solwowaniu sesyjej przyszli listy od elektorowej im., pisane nad samym Renem w Weselu 3 praesentis, że się złączyła z elektorem swoim 2 eiusdem, z jakim ukontentowaniem obojga osób ex adiunctis patebit. Die 13 ejusdem
Jak prędko się ichmpp. posłowie zeszli do izby swojej, zaraz onych inwitował do siebie ks. im. kardynał i ichmpp. senatorów, których do siebie zgromadził o godzinie dziewiątej. Na której sesyjej byli praesentes ichmpp. senatorowie: krakowski, poznański, przemyski, inflancki biskupi, sandomirski, kaliski, ruski, trocki, połocki, mazowiecki, mścisławski wojewodowie, łęczycki, żmudzki kasztelan, marszałek w
. senatorów nie było przy tym.
Po solwowaniu sesyjej przyszli listy od elektorowej jm., pisane nad samym Renem w Weselu 3 praesentis, że się złączyła z elektorem swoim 2 eiusdem, z jakim ukontentowaniem obojga osób ex adiunctis patebit. Die 13 eiusdem
Jak prędko się ichmpp. posłowie zeszli do izby swojej, zaraz onych inwitował do siebie ks. jm. kardynał i ichmpp. senatorów, których do siebie zgromadził o godzinie dziewiątej. Na której sesyjej byli praesentes ichmpp. senatorowie: krakowski, poznański, przemyski, inflancki biskupi, sędomirski, kaliski, ruski, trocki, połocki, mazowiecki, mścisławski wojewodowie, łęczycki, żmudzki kasztelan, marszałek w
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 167
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
siebie wyrzuca; już to czwarty dzień cum summa molestia nie wyjeżdża na przejażdżkę. Przecie w tej słabości swojej dał audiencyją publiczną w poniedziałek im. ks. nuncjuszowi, który zwyczajnie semotis omnibus usiadłszy w krześle in praesentia im. ks. sekretarza i imp. podkomorzego koronnych oddał breve apostolicum królowi im. ad instar takrocznego, inwitując j.k.m. primario do świątobliwej kooperacyjej względem uspokojenia państw chrześcijańskich, życząc te siły na nieprzyjacielskie karki obrócić. W Marywilu ta audiencja była cum omnibus ceremoniis; wszystkie gwardyje z chorągwiami stanęły. Nazajutrz, we wtorek, dał także audiencyją j.k.m. posłanikowi moskiewskiemu Kuzmie Nikityczowi Nefimonowi w tymże
siebie wyrzuca; już to czwarty dzień cum summa molestia nie wyjeżdża na przejażdżkę. Przecie w tej słabości swojej dał audiencyją publiczną w poniedziałek jm. ks. nuncjuszowi, który zwyczajnie semotis omnibus usiadłszy w krześle in praesentia jm. ks. sekretarza i jmp. podkomorzego koronnych oddał breve apostolicum królowi jm. ad instar takrocznego, inwitując j.k.m. primario do świątobliwej kooperacyjej względem uspokojenia państw chrześcijańskich, życząc te siły na nieprzyjacielskie karki obrócić. W Marywilu ta audiencyja była cum omnibus ceremoniis; wszystkie gwardyje z chorągwiami stanęły. Nazajutrz, we wtorek, dał także audiencyją j.k.m. posłanikowi moskiewskiemu Kuzmie Nikityczowi Nefimonowi w tymże
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 322
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
rano wyjachała do Lublina, tj. we wiórek ten; w Oborach obiad jadła, w Górze nocowała. Przed tąż kolacyją królestwo ichm. pożegnała, osobliwie z królem im.; popłakała się, którą widząc pan miłościwy srodze żałosną kilkanaście łez wypuścił na ten żal. Z królową im. zaś z uśmiechaniem zwyczajnym, inwitując księżną im. jako najprędzej do Warszawy.
Piękną tu rzecz w przeszłą sobotę księżna im. kanclerzyna prawie in barbam królowej im. zrobiła. Sprawa ta tak się ma. Prosiła królowej im. o przyczynę do króla im., aby teraźniejszej imp. starościnej golubskiej na trzy dożywocia starostw podpisał się król im. Ceremonialiter tę
rano wyjachała do Lublina, tj. we wiórek ten; w Oborach obiad jadła, w Górze nocowała. Przed tąż kolacyją królestwo ichm. pożegnała, osobliwie z królem jm.; popłakała się, którą widząc pan miłościwy srodze żałosną kilkanaście łez wypuścił na ten żal. Z królową jm. zaś z uśmiechaniem zwyczajnym, inwitując księżną jm. jako najprędzej do Warszawy.
Piękną tu rzecz w przeszłą sobotę księżna jm. kanclerzyna prawie in barbam królowej jm. zrobiła. Sprawa ta tak się ma. Prosiła królowej jm. o przyczynę do króla jm., aby teraźniejszej jmp. starościnej golubskiej na trzy dożywocia starostw podpisał się król jm. Ceremonialiter tę
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 332
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Miastem ta wieś i dawano wszystkiego dla czeladzi i koni co tylko mogli spotrzebowac. Ja zaś sam we Dworze jadałem i pijałem w konwersacyjej arcy szumnej jako w Raju. Była to pani zacna pełna pocciwości lubo węsoła jedyną miała Córkę Heredissam która potym poszła za Olesnickiego Podkomorzyca sandomierskiego. Na każdę święto kazała prosić kompanijej mnie inwitowała mówiła ze bym inwitował jako do swego przystastwa na karty, na taniec, bo miała muzykę swoję i Panien kilka naście frucymernych Domów zacnych z Posagami dobremi córkę tylko jednę Dziedziczną na kilka kroć sto Tysięcy o którą począł się był starać potym Stefan Czarniecki starosta naten czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyją ex mente
Miastem ta wies y dawano wszystkiego dla czeladzi y koni co tylko mogli spotrzebowac. Ia zas sąm we Dworze iadałęm y piiałęm w konwersacyiey arcy szumney iako w Raju. Była to pani zacna pełna pocciwosci lubo węsoła iedyną miała Corkę Heredissam ktora potym poszła za Olesnickiego Podkomorzyca sandomirskiego. Na kozdę swięto kazała prosic kompaniey mnie inwitowała mowiła ze bym inwitował iako do swego przystastwa na karty, na taniec, bo miała muzykę swoię y Panięn kilka nascie frucymernych Domow zacnych z Posagami dobremi corkę tylko iednę Dziedziczną na kilka kroc sto Tysiecy o ktorą począł się był starac potym Stefan Czarniecki starosta natęn czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyią ex mente
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 82v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wszystkiego dla czeladzi i koni co tylko mogli spotrzebowac. Ja zaś sam we Dworze jadałem i pijałem w konwersacyjej arcy szumnej jako w Raju. Była to pani zacna pełna pocciwości lubo węsoła jedyną miała Córkę Heredissam która potym poszła za Olesnickiego Podkomorzyca sandomierskiego. Na każdę święto kazała prosić kompanijej mnie inwitowała mówiła ze bym inwitował jako do swego przystastwa na karty, na taniec, bo miała muzykę swoję i Panien kilka naście frucymernych Domów zacnych z Posagami dobremi córkę tylko jednę Dziedziczną na kilka kroć sto Tysięcy o którą począł się był starać potym Stefan Czarniecki starosta naten czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyją ex mente Pana Wojewody stryja swego wyprawił
wszystkiego dla czeladzi y koni co tylko mogli spotrzebowac. Ia zas sąm we Dworze iadałęm y piiałęm w konwersacyiey arcy szumney iako w Raju. Była to pani zacna pełna pocciwosci lubo węsoła iedyną miała Corkę Heredissam ktora potym poszła za Olesnickiego Podkomorzyca sandomirskiego. Na kozdę swięto kazała prosic kompaniey mnie inwitowała mowiła ze bym inwitował iako do swego przystastwa na karty, na taniec, bo miała muzykę swoię y Panięn kilka nascie frucymernych Domow zacnych z Posagami dobremi corkę tylko iednę Dziedziczną na kilka kroc sto Tysiecy o ktorą począł się był starac potym Stefan Czarniecki starosta natęn czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyią ex mente Pana Woiewody stryia swego wyprawił
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 82v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Puko jeszcze nie odjechał rzekł mu Towarzysz Nasz Pan Łącki Litwin. Czemu tez WMM Pan wdomu swoim nam niedopomagasz węsołości. On uderzywszy dwiamia palcami w mieć odpowie ja ztą tylko jedną Panną zwykłem tancowac gdy bym z nią poszedł mogło by się to komu w ordynku uprzykszyć dał mu tedy pokoj i nie inwitował go już więcej do tanca Powiedano że on i wdomu podpiwszy każe Muzyce grać. a Zmieczem różne sztuki szermierskie wyrabia to przystępując to odstępując i tak długo puki się nie zmorduje. Sermierz był doświadczony tak po nim powiedają.
Stojąc tedy w Sielcach Umarło nam dwóch Towarzyszów Starych Żołnierzów. Pan Jan Rubieszowski i pan Jan
Puko ieszcze nie odiechał rzekł mu Towarzysz Nasz Pan Łącki Litwin. Czemu tez WMM Pan wdomu swoim nąm niedopomagasz węsołosci. On uderzywszy dwiamia palcami w miec odpowie ia ztą tylko iedną Panną zwykłęm tancowac gdy bym z nią poszedł mogło by się to komu w ordynku uprzykszyć dał mu tedy pokoy y nie inwitował go iuz więcey do tanca Powiedano że on y wdomu podpiwszy każe Muzyce grać. a Zmieczęm rozne sztuki szermierskie wyrabia to przystępuiąc to odstępuiąc y tak długo puki się nie zmorduie. Sermierz był doswiadczony tak po nim powiedaią.
Stojąc tedy w Sielcach Umarło nąm dwoch Towarzyszow Starych Zołnierzow. Pan Iąn Rubieszowski y pan Iąn
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 84
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
się wnich nić nie uprzykrzać wszędzie opowiedziałem się tylko Administratorom że czynię ten respekt że mijąm to po staremu przysłano trunków Zwierzyn. etc. Przyszedłem do Chorostowy potym do Nowogrodka przychodząc markotno mi było że to do Mnie nie wysłali mieszczanie wiedząc o Posłach A dalsze za Nimi Miasta wysyłali wcześnie i onych przejezdzając z sobą inwitowali którzy powiedzieli że Niemoże nikt dwiema Panom słuzyć mamy tez teraz swoich Panów którym się wysługujemy A stał tam Litwy Pułk posłałem tedy do nich przodem ze by tedy było koni pułtora sta do wozów Poselskich i Prowiant powiedzieli że z tego nic nie będzie bo my tu mamy kogo Prowiantować i po staremu nie wysłali nikogo Nie
się wnich nić nie uprzykrzać wszędzie opowiedziałęm się tylko Administratorom że czynię ten respekt że miiąm to po staremu przysłano trunkow Zwierzyn. etc. Przyszedłęm do Chorostowy potym do Nowogrodka przychodząc markotno mi było że to do Mnie nie wysłali mieszczanie wiedząc o Posłach A dalsze za Nimi Miasta wysyłali wczesnie y onych przeiezdzaiąc z sobą inwitowali ktorzy powiedzieli że Niemoze nikt dwiema Panom słuzyć mamy tez teraz swoich Panow ktorym się wysługuiemy A stał tam Litwy Pułk posłałęm tedy do nich przodem ze by tedy było koni pułtora sta do wozow Poselskich y Prowiant powiedzieli że z tego nic nie będzie bo my tu mąmy kogo Prowiantować y po staremu nie wysłali nikogo Nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 166v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
między wami mediatorem powiedzieli że mamy Złotych 100 Odpowiedział Że na to tam i niewejrzą. Przybiezeli owi w prośbę w targ stanęło na Złotych 600. ale ich nie mieli. Dają mi kartę ze do Warszawy odwiozą nie może być Cóż z tym czynić? Mnie nic do tego. Tym czasem do mnie Marszałek przysyła Towarzysza Inwitując mię do siebie i Z posłami a O mieszczanach najmniejszej w liście nie czyni wzmianki tylko był w ten sens pisany.
Mnie Wielce MŚci Panie Pasek
Mój MŚCi Panie i Przyjacielu
Gdy bym wczesniej odebrał o tym wiadomość że WMMPan Posłannika Cara JoMŚCi do JoKMŚCi prowadzić raczysz dawniej bym w tej uczynności WMM Pana afektował abym
między wami medyatorem powiedzieli że mąmy Złotych 100 Odpowiedział Że na to tam y nieweyrzą. Przybiezeli owi w prozbę w targ stanęło na Złotych 600. ale ich nie mieli. Daią mi kartę ze do Warszawy odwiozą nie moze bydz Coz z tym czynić? Mnie nic do tego. Tym czasem do mnie Marszałek przysyła Towarzysza Inwituiąc mię do siebie y Z posłami a O mieszczanach naymnieyszey w liście nie czyni wzmianki tylko był w ten sens pisany.
Mnie Wielce MSci Panie Passek
Moy MSCi Panie y Przyiacielu
Gdy bym wczesniey odebrał o tym wiadomość że WMMPan Posłannika Cara IoMSCi do IoKMSCi prowadzić raczysz dawniey bym w tey uczynnosci WMM Pana affektował abym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 170v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688