Wojciecha, bo Wojciech Primas, Arcybiskup, i tak dajemu pierwsze miejsce Święty Stanisław, tylko Biskup. Uczciesz się wszyscy, Primasa szanować, którego szanuje i Biskup Stanisław. Do tego Z. Wojciech, jest Gość, przychodzień do Polski, Z. Stanisław Rodowic, szanuje tedy Gościa, pierwszym i w-Swięcie miejscem. Ale istna tego przyczyna, że w-kwietniu Dnia 23. Męczeństwo Z. Wojciecha przypadło, a Z. Stanisława, ósmego Dnia Maja. Trudno zajrzeć, w-Rejestr rozrządzenia Boskiego, czemu to samo, tak się stało? to się namienić może. Z. Wojciech rożą się i kwieciem pieczętował, między kwieciem, w
Woyćiecha, bo Woyćiech Primas, Arcibiskup, i ták dáiemu pierwsze mieysce Swięty Stánisław, tylko Biskup. Uczćiesz się wszyscy, Primasa szánowáć, ktorego szánuie i Biskup Stánisław. Do tego S. Woyćiech, iest Gość, przychodźień do Polski, S. Stánisław Rodowic, szánuie tedy Gośćiá, pierwszym i w-Swięćie mieyscem. Ale istna tego przyczyná, że w-kwietniu Dniá 23. Męczeństwo S. Woyćiechá przypádło, á S. Stánisłáwá, osmego Dniá Maiá. Trudno záyrzeć, w-Reiestr rozrządzenia Bozkiego, czemu to sámo, ták się stáło? to się námięnić może. S. Woyćiech rożą się i kwiećiem pieczętował, między kwiećiem, w
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 58
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się: ja sądzić niechcę/ bo każdy w tym osądzić się może. Tylko zamykając mówię. Assuescamus à nobis remouere Pompam, et vsu rerum ornamenta metiri. Niech się w nas wstrzemięzliwość krzewi: niech zbytek ustępuje: obżarstwo zgaśnie. Discamus cultum victumque non ad noua exem placomponere, sed ad maiorum suadent mores. Istny wół; a przecię trochę ziemie potrzebuje. Bor jeden/ wiele słoniów wychować może. Także nas natura stworzyła/ w ciele małych/ a obżarstwem wielkich i naistniejszych zwierząt przechodzących: Non fames nobis ventris nostri magno constat, sed ambitio. Zedrzymy jeno nie ludziom tylko/ ale i rzeczam kłamliwe persony/ a doznamy tego/
się: ia sądzić niechcę/ bo káżdy w tym osądzić się może. Tylko zámykáiąc mowię. Assuescamus à nobis remouere Pompam, et vsu rerum ornamenta metiri. Niech się w nas wstrzemięzliwość krzewi: niech zbytek vstępuie: obżárstwo zgáśnie. Discamus cultum victumque non ad noua exem placomponere, sed ad maiorum suadent mores. Istny woł; á przećię trochę ziemie potrzebuie. Bor ieden/ wiele słoniow wychowáć może. Tákże nas náturá stworzyłá/ w ćiele máłych/ á obżárstwem wielkich y naistnieyszych zwierząt przechodzących: Non fames nobis ventris nostri magno constat, sed ambitio. Zedrzymy ieno nie ludziom tylko/ ále y rzeczam kłamliwe persony/ á doznamy tego/
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W jęc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S sturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako po sznorze. K to niechże ma frygijskiej kolumny roboty, I a na wieczność z własnej Twej wystawiam je cnoty.
Nullae speciosiores virtuti statuae,
rchitektonów zmyślnych, pospołu gdy z nimi, N a obłokach się wsparszy, leżą zaś na ziemi; W ięc lepsza niską rzecz jest strukturę zakładać – I piorun jej nie skruszy, i nie może zwładać E urus porywczy, który trze cedry szerokie S zturmami i babele wywraca wysokie. C óż za równość człowiek ma istną do machiny: Z drzewa ta lubo z muru, ten lepiony z gliny, I dlatego w niskiej się ma kochać pokorze, C hce-li by mu wszytek wiek szedł jako po sznorze. K to niechże ma frygijskiej kolumny roboty, I a na wieczność z własnej Twej wystawiam je cnoty.
Nullae speciosiores virtuti statuae,
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 70
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
, tylko nie pamiętam, z którego województwa) mocno kontrował pretensyji królewskiej i przyj kondradykcyji swojej utrzymywał się, bo inaczej na tym punkcie chciał zerwać sejm, który że był potrzebny, musiał dwór odstąpić swojej pretensyji; czy to była prawdziwa przyczyna, czy nie ta, my ją z okoliczności wnosili, Bóg zaś osądził z istnej rzeczy. Tu już Król kazał się szczęśliwie z Turkiem potykać naprzód Szczęsnemu Potockiemu, natenczas wojewodzie sieradzkiemu, teraźniejszego wojewody wołyńskiemu ojcu, z usarską chorągwią swoją, którego rodzony synowiec, a brat starszy teraźniejszego wojewody kijowskiego, Stanisław Potocki, starosta halicki, z miłości ku stryjowi swemu, bez ordynansu hetmańskiego, z swoją chorągwią pancerną
, tylko nie pamiętam, z którego województwa) mocno kontrował pretensyji królewskiej i przyj kondradykcyji swojej utrzymywał się, bo inaczej na tym punkcie chciał zerwać sejm, który że był potrzebny, musiał dwór odstąpić swojej pretensyji; czy to była prawdziwa przyczyna, czy nie ta, my ją z okoliczności wnosili, Bóg zaś osądził z istnej rzeczy. Tu już Król kazał się szczęśliwie z Turkiem potykać naprzód Szczęsnemu Potockiemu, natenczas wojewodzie sieradzkiemu, teraźniejszego wojewody wołyńskiemu ojcu, z usarską chorągwią swoją, którego rodzony synowiec, a brat starszy teraźniejszego wojewody kijowskiego, Stanisław Potocki, starosta halicki, z miłości ku stryjowi swemu, bez ordynansu hetmańskiego, z swoją chorągwią pancerną
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 63
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
/ ale się ledwie jakoby dziś ją zaczęto/ pocznie. 9. A to wszytko nie jest wymysł/ jest niemylny artykuł wiary Z. Katolickiej/ której prawdzie upornie nie wierząc/ był byś/ Heretykiem. Ten wiek tak długi albo szczęśliwie (co daj Boże) albo nieszczęśliwie (czego cię strzeż Panie) ty istny żyć i trwać będziesz. W twej teraz jest mocy lub dobrą/ lub złą wieczność sobie obrać/ zamówić/ zakupić/ zasłużyć. Matt: 20. A że jako Pan przestrzega/ daleko więcej potępionych będzie/ niż zbawionych multi vocati pauci verò electi; żart tu na stronę szpaczkować/ dworować tu rączki złożywszy straszna/
/ ále się ledwie iákoby dźiś ią záczęto/ pocznie. 9. A to wszytko nie iest wymysł/ iest niemylny artykuł wiáry S. Katolickiey/ ktorey prawdźie vpornie nie wierząc/ był byś/ Heretykiem. Ten wiek ták długi álbo szczęśliwie (co day Boże) álbo nieszczęśliwie (czego ćię strzeż Pánie) ty istny żyć y trwać będźiesz. W twey teraz iest mocy lub dobrą/ lub złą wieczność sobie obrać/ zámowić/ zákupić/ zásłużyć. Matt: 20. A że iáko Pan przestrzega/ dáleko więcey potępionych będźie/ niż zbáwionych multi vocati pauci verò electi; żart tu ná stronę szpaczkować/ dworować tu rączki złożywszy strászna/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 168
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
de calice bibat, qui enim manducat et bibit indignè, iudicium sibi manducat et bibit, non diiudicans corpus Domini. Ideo inter vos multi infirmi, et imbecilles, et dormiunt multi. 5. Z tych Zbawiciela naszego i Pawła Z. słów/ upatruję namienionej w nas (jakom rzekł) nieskuteczności/ prawe/ istne przyczyny: dla których niebieskie to strawne i nad wszelkie posiłki dzielniejszy posiłek/ tak barzo mało w nas sprawuje. Ponieważ pospolicie tych kondycyj nie pełniemy/ tej miary nie zachowujemy/ tej zaprawy zaniedbywany / których to koniecznienie do zbawiennego skutku tego niebieskiego posiłku potrzeba. Albowie jako/ by też najwyborniejszego czystego zboża wywiane/ przebrane/
de calice bibat, qui enim manducat et bibit indignè, iudicium sibi manducat et bibit, non diiudicans corpus Domini. Ideo inter vos multi infirmi, et imbecilles, et dormiunt multi. 5. Z tych Zbáwićielá nászego y Pawła S. słow/ upátruię námienioney w nas (iákom rzekł) nieskutecznośći/ práwe/ istne przyczyny: dlá ktorych niebieskie to stráwne y nad wszelkie pośiłki dźielnieyszy pośiłek/ ták bárzo máło w nas spráwuie. Poniewász pospolićie tych condycyi nie pełniemy/ tey miáry nie záchowuiemy/ tey zápráwy zaniedbywany / ktorych to koniecznienie do zbáwiennego skutku tego niebieskiego pośiłku potrzebá. Albowié iáko/ by też náywybornieyszego czystego zboża wywiáne/ przebráne/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 234
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
tedy mówisz iż lepiej na lichwę u Żydów wziąwszy sto od sta płacić/ znać żeś świadom z Hebreuszami kontraktów/ odsyłam cię tedy do nich/ żeby cię według Zakonu swego sprawili. Powieści o ożenieniu które kładziesz/ tak pewne i znamienite są/ jako i sam Autor: Nie bajki ja to tobie/ ale same istne rzeczy z znacznych Autorów przytoczę. A ponieważ lodowatym cukrem ku ostatkowi nas częstujesz. Więc że i my wzajemnie prosimy was/ na konfekty Młodzieńskiego stanu. Konfekty Młodzieńskiego Stanu. Naprzód tedy w Rzeczypospolitej Rzymskiej/ która świątobliwemi prawami słynęła/ tak się kochali w waszym Stanie Młodzieńskim/ że dobra tych (co się nie żeniwszy pomarli
tedy mowisz iż lepiey ná lichwę u Zydow wźiąwszy sto od stá płáćić/ znáć żeś świádom z Hebreuszámi kontráktow/ odsyłám ćię tedy do nich/ żeby ćię według Zakonu swego spráwili. Powieśći o ożenieniu ktore kłádźiesz/ ták pewne y známienite są/ iáko y sam Author: Nie bayki ia to tobie/ ále sáme istne rzeczy z znácznych Authorow przytoczę. A poniewasz lodowátym cukrem ku ostátkowi nas częstuiesz. Więc że y my wzáiemnie prośimy was/ ná konfekty Młodźieńskiego stanu. Konfekty Młodźieńskiego Stanu. Naprzod tedy w Rzeczypospolitey Rzymskiey/ ktora świątobliwemi práwámi słynęłá/ ták się kocháli w waszym Stanie Młodźieńskim/ że dobrá tych (co się nie żeniwszy pomárli
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 57
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
zdanie śmiało opowiedzieć, niż mówić z czołgającą się i niewolniczą bojaźliwością. Uznawam cię, ponieważ ta rzecz z Religii się wszczęła, za Męczennika, i dziękuję Bogu za stałość tobie użyczoną. Przy opowiadaniu wielkich usług, które Hrabia Stelejowi w Syberyj wyświadczył, wspaniałe cale na się wziął spojrzenie. Już też to, powiedział, istna wspaniałość! więcej żaden przyjaciel nie możedrugiemu wyświadczyć. Ach Mości Panie Hrabio, poczciwsze jeszcze masz serce, niż ja, i mój Syn. WMPanu za Syna mego dziękować muszę. Tak, w całym moim życiu, nawet i w przyszłym będę WMPana wychwalał. Dzieje miłości z Amalią takim opowiadał sposobem, którym wiedział, że
zdanie śmiało opowiedzieć, niż mowić z czołgaiącą śię i niewolniczą boiaźliwośćią. Uznawam cię, ponieważ ta rzecz z Religii śię wszczęła, za Męczennika, i dziękuię Bogu za stałość tobie użyczoną. Przy opowiadaniu wielkich usług, ktore Hrabia Steleiowi w Syberyi wyświadczył, wspaniałe cale na śię wziął spoyrzenie. Już też to, powiedział, istna wspaniałość! więcey żaden przyiaćiel nie możedrugiemu wyświadczyć. Ach Mośći Panie Hrabio, poczciwsze ieszcze masz serce, niż ia, i moy Syn. WMPanu za Syna mego dziękować muszę. Tak, w całym moim życiu, nawet i w przyszłym będę WMPana wychwalał. Dzieie miłości z Amalią takim opowiadał sposobem, ktorym wiedział, że
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 175
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
oświeciła Rzymskie Państwo per Sabinas, kiedy tym Narodom ledwo nietak jak W. M. Panu odedworu Królowej P. M. M. Sabinas quoq; rapere, non raptus sed gratia fuit. Co Poetycka zmyśliła starożytność o Anteusie, że potrzykroć nowej nabywał dusze, ile do raży Herkules o ziemię uderzył, to istna W. M. Panu pokazuje prawda, kiedy ile razy nieszczęśliwym kasusem, fatisq; axoriis o ziemie żalem uderzony, równo z ziemią ułożoną do tego Tronu udasz się uniżonością, zawsze cum ipsis decertando fatis, nowe bierzesz posiłki łask Pańskich, nowe sub vidua tecta w prowadzasz solatia, nowego pułdusza w I. M.
oświeciłá Rzymskie Państwo per Sabinas, kiedy tym Narodom ledwo nieták iák W. M. Pánu odedworu Krolowey P. M. M. Sabinas quoq; rapere, non raptus sed gratia fuit. Co Poetycka zmyśliłá stárożytność o Anteusie, że potrzykroć nowey nábywał dusze, ile do raży Hercules o ziemię uderzył, to istna W. M. Pánu pokázuie prawda, kiedy ile rázy nieszczęśliwym kasusem, fatisq; axoriis o ziemie żalem uderzony, rowno z ziemią ułożoną do tego Tronu udasz się uniżonością, záwsze cum ipsis decertando fatis, nowe bierzesz posiłki łask Páńskich, nowe sub vidua tecta w prowadzasz solatia, nowego pułdusza w I. M.
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 37
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
w miesiąc zabrawszy wszystkie jej klejnoty, i pieniądze uszedł. Ten Filut jest wzrostu śrzedniego, twarzy ospowatej, nosa pociągłego, oczu szarych.” Ktoby mógł o nim wiedzieć niech daje znać na pocztę Lwowską będzie miał bardzo znaczną nadgrodę.
WIERNICKI. A co MosPanie! patrz Wm Pan jak go tu żywo odmalowano, istny nasz Pan La Corde.
BEZPRZYWARSKI. Prawda że jest do niego wielkie po-
dobieństwo: ale tak brzydki postępek nie może paść na takiego Kawalera.
WIJERNICKI. Czy może, czy nie może, co nam do tego. Wm Pan daj tę gazetkę Im Panu Staruszkiewiczowi, i powiedz, że to są sprawki Pana La Corde
w miesiąc zabrawszy wszystkie iey kleynoty, y pieniądze uszedł. Ten Filut iest wzrostu śrzedniego, twarzy ospowatey, nosa pociągłego, oczu szarych.” Ktoby mogł o nim wiedzieć niech daie znać na pocztę Lwowską będzie miał bardzo znaczną nadgrodę.
WIERNICKI. A co MosPanie! patrz Wm Pan iak go tu żywo odmalowano, istny nasz Pan La Corde.
BEZPRZYWARSKI. Prawda że iest do niego wielkie po-
dobieństwo: ale tak brzydki postępek nie może paść na takiego Kawalera.
WIIERNICKI. Czy może, czy nie może, co nam do tego. Wm Pan day tę gazetkę Im Panu Staruszkiewiczowi, y powiedz, że to są sprawki Pana La Corde
Skrót tekstu: BohFStar
Strona: 47
Tytuł:
Staruszkiewicz
Autor:
Franciszek Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1766
Data wydania (nie wcześniej niż):
1766
Data wydania (nie później niż):
1766