staremu zawadzi W gardło mieczem/ i z niego krew starą wycadzi. A napoi sokami. też gdy/ lub ustami/ Lub raną Eson wsarknął/ siwiźnę z włosami/ Broda zzuwszy w czarną maść natychżemiast weszła Szczurość/ bladość/ zgrzybiałość/ ni wiedzieć jak zeszła. Gdzie drzewiej zmarski były/ ciało następuje: Członki wszytkie jędrnieją. Eson się dziwuje/ I takim przed czterdziestką lat sięswpamiętywa/ A w inszym wieku na myśl inszą się zdobywa. Na to dziwo z niebiosów Bachus patrzał sobie/ I mamkom swym/ o równym pomyslal sposobie/ Wieku przeszłęgo tusząc zwrot snadny z tej miary. Toż odniósł od Fasąnki/ za chętliwe dary. Więc
stáremu záwadźi W gardło mieczem/ y z niego krew stárą wycádźi. A napoi sokámi. też gdy/ lub vstámi/ Lub ráną AEson wsarknął/ śiwiźnę z włosámi/ Brodá zzuwszy w czarną maść nátychżemiast weszłá Szczurość/ bladość/ zgrzybiałość/ ni wiedźieć iák zeszłá. Gdźie drzewiey zmárski były/ ciało nástępuie: Członki wszytkie iędrnieią. AEson się dźiwuie/ Y takim przed czterdźiestką lat sięswpamiętywa/ A w inszym wieku ná myśl inszą się zdobywa. Ná to dźiwo z niebiosow Bacchus pátrzał sobie/ Y mámkom swym/ o rownym pomyslal sposobie/ Wieku przeszłęgo tusząc zwrot snadny z tey miary. Toż odniosł od Phasąnki/ za chętliwe dáry. Więc
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 169
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Korzenia macza wodą płynącego zdroju. Ta miłość/ ta zabawka z Wenerą w pokoju/ Jednak chłopstwa się bojąc/ Sad reglem zapuszcza/ Ostroków nie nawidzi/ ni ich tam dopuszcza. O co się nie kusieli skoczni Satyrowie? O co rogi choiną naplotszy Panowie? Nie mniej Sylen/ co w leciech swych co raz jędrnieje? I Bóg co straszy sierpem/ lub łonem złodzieje? By ją mogli pozyskać. Owa zapalczywszy Wszech był Wertumnus/ lubo nic nad nią szczęśliwszy. Jak ten wielekroć żeńcej przybrawszy postawy/ Kłosie w koszu ponosił/ i żeniec był prawy. Nie raz skroń sianem świeżym mając oplecioną/ Zdać się mógł/ że przewracał trawę
Korzenia macza wodą płynącego zdroiu. Tá miłość/ tá zabáwká z Wenerą w pokoiu/ Iednák chłopstwá się boiąc/ Sad reglem zápuszcza/ Ostrokow nie nawidźi/ ni ich tám dopuszcza. O co się nie kuśieli skoczni Sátyrowie? O co rogi choiną naplotszy Pánowie? Nie mniey Sylen/ co w lećiech swych co raz iędrnieie? Y Bog co strászy śierpem/ lub łonem złodźieie? By ią mogli pozyskáć. Owa zapálczywszy Wszech był Wertumnus/ lubo nic nád nię szczęśliwszy. Iák ten wielekroć żeńcey przybrawszy postáwy/ Kłośie w koszu ponośił/ y żeniec był práwy. Nie ráz skroń śianem świeżym máiąc oplećioną/ Zdáć się mogł/ że przewracał trawę
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 367
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636