albo przypieckach z Ziemi wyrzniętych, w urnach prostych trochę malowanych. Ciała i twarze zasłonione jak dzieci w pieluchy uwinione, iż nie całe; jednego ręka, drugiego noga wystawiona. Na srzodku Pieczar jest Cerkiewka, a bardziej Oratorium albo kapliczka zbudowana, w której Obrazy na blachach, jest i Trapeja alias Refektarz, gdzie przedtym jadano. Weście do Pieczar tych jest z Cerkwiów nagorze stojących. Cuda się tu nie dzieją żadne dla Schizmatyków: ktoby jednak, tam wszedł dubitujący, nie wierzący, strachem zdzięty bywa. Nikogo teraz tam niechowają: gdyż tam gdy raz bogacza pochowano, smrodem ciała swego napełnił pieczary, aż przez swe objawienie Antoni i
albo przypieckach z Ziemi wyrzniętych, w urnach prostych trochę malowanych. Ciałá y twarze zasłonione iak dzieci w pieluchy uwinione, iż nie całe; iednego ręka, drugiego noga wystawiona. Na srzodku Pieczar iest Cerkiewká, a bárdziey Oratorium albo kapliczká zbudowana, w ktorey Obrazy na bláchach, iest y Trapeiá alias Refektarz, gdzie przedtym iadano. Weście do Pieczar tych iest z Cerkwiow nágorze stoiących. Cuda się tu nie dzieią żadne dla Schizmatykow: ktoby iednak, tam wszedł dubituiący, nie wierzący, stráchem zdzięty bywa. Nikogo teraz tám niechowaią: gdyż tam gdy ráz bogaczá pochowáno, smrodem ciała swego nápełnił pieczary, aż przez swe obiawienie Antoni y
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 352
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
był włożony i przywiązany/ a to/ gdyby księżyc był we dwudzistym szóstym stopniu Niedźwiadka/ w domu dwudziestym trzecim. To wtóry zabobon. Wszom za skorą w ciele zalągłym. Trzeci.
Ci Zabobonnicy twierdzą/ że tenże korzeń podług trzeciego sposobu kopania bez naci w wiązanki powiązany/ a nad stołem/ na którymby jadano/ powieszony/ ma potężność i moc wyciągania jadu i trucizny potrawami pokryte. I tak/ że one potrawy ziadowiczone/ pozbywszy z siebie przez to trucizny/ mogą być bezpiecznie bez wszelakiej szkody pożywane. (Turn.) Jad z potraw na stole wyciąga/ i do jedzenia sposobne czyni. Rozsądek.
Sa którzy Miarz własnym
był włożony y przywiązány/ á to/ gdyby kśiężyc był we dwudźistym szostym stopniu Niedźwiadká/ w domu dwudziestym trzecim. To wtory zabobon. Wszom zá skorą w ćiele zálągłym. Trzeći.
Ci Zábobonnicy twierdzą/ że tenże korzeń podług trzećiego sposobu kopánia bez náći w wiązánki powiązány/ á nád stołem/ ná ktorymby iadano/ powieszony/ ma potężność y moc wyćiągánia iádu y trućizny potráwámi pokryte. Y ták/ że one potráwy ziádowiczone/ pozbywszy z śiebie przez to trućizny/ mogą być bespiecznie bez wszelákiey szkody pożywáne. (Turn.) Iad z potraw ná stole wyćiąga/ y do iedzenia sposobne czyni. Rozsądek.
Sá ktorzy Miarz własnym
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 123
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
że kiedy mi zbudowano Chłodnik przed Namiotem, zbrzezowego Chrostu zaraz w ten że dzień począł sobie robić gniazdo Trznadel u samych drzwi mego Namiotu w płocie owego chłodnika. Jawnie na gniazdo nosił między gęstwą ludzi i z budowawszy je nasiadł na swoich Jajkach i wylągł je wowym Chłodniku był stół starcic na soszkach zrobiony Utego stołu jadano Pijano karty grywano strzelano czasem wołano a ptak siedział nie bał się najmniejszej rzeczy choć zaraz w rogu stoła, Gdy mu się jeść Chciało to przed Rumakiem zbierał owies. wysiedział tedy owe swoje potomstwo wychował, i sprowadził wszyscy mówili że to znak jakiegos znamienitego szczęścia Alec było szczęście lecz ptakowi co się spokojnie wylągł, Ale
że kiedy mi zbudowano Chłodnik przed Namiotem, zbrzezowego Chrostu zaraz w ten że dzięn począł sobie robic gniazdo Trznadel u samych drzwi mego Namiotu w płocie owego chłodnika. Iawnie na gniazdo nosił między gęstwą ludzi y z budowawszy ie nasiadł na swoich Iaykach y wylągł ie wowym Chłodniku był stoł starcic na soszkach zrobiony Utego stołu iadano Piiano karty grywano strzelano czasem wołano a ptak siedział nie bał się naymnieyszey rzeczy choc zaraz w rogu stoła, Gdy mu się ieść Chciało to przed Rumakięm zbierał owies. wysiedział tedy owe swoie potomstwo wychował, y sprowadził wszyscy mowili że to znak iakiegos znamięnitego szczęscia Alec było szczęscie lecz ptakowi co się spokoynie wylągł, Ale
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 87v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
podobnego w teraźniejszym wieku nie znajdziemy.
Za Honoriusza Cesarza, zgłodu wielkiego ludzie samych siebie ziadali, i na rynku wołano na Cesarza: Pone pretium humanae carni, Postanów cenę na mięso człowiecze. Zosimus L. 6. Annal:
Za Justyniana powtórnie pod czas Gockiej wojny, nie tylko człowiecze mięsa, ale gnój nawet jadano. Dwie białegłowy (strach wspomnieć) siedmnastu mężczyzn w nocy różnemi czasy pozabijawszy zjadły, na ostatek od ośmnastego, którego zabijać także przyszły, pozabijane zostały. W Prowincyj Picenam nazwanej, dość nie obszernej, pięćdziesiąt tysięcy z głodu pomarło. Procop: de bello Goth: lib: II. Część II.
Podatki też,
podobnego w teraznieyszym wieku nie znaydziemy.
Za Honoryusza Cesarza, zgłodu wielkiego ludzie samych siebie ziadali, i na rynku wołano na Cesarza: Pone pretium humanae carni, Postanow cenę na mięso człowiecze. Zosimus L. 6. Annal:
Za Justyniana powtornie pod czas Gockiey woyny, nie tylko człowiecze mięsa, ale gnoy nawet iadano. Dwie białegłowy (strach wspomnieć) siedmnastu męszczyzn w nocy różnemi czasy pozabiiawszy ziadły, na ostatek od ośmnastego, którego zabiiać także przyszły, pozabiiane zostały. W Prowincyi Picenam nazwaney, dość nie obszerney, pięćdziesiąt tysięcy z głodu pomarło. Procop: de bello Goth: lib: II. Część II.
Podatki też,
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 225
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
szukają/ okazują się być w Cnocie niedostateczni. Zaden Pan mądry/ Senator godny/ człowiek dobry/ nigdy się tym barzo nie bawił. Pamiętamy Tarnowskiego jakim był/ i jako wiele dobrego Rzeczyposp: sprawił: chociaż sam nie pijał/ ale wiele u niego pijano: chociaż sam mało jadał/ ale wiele u niego jadano: który sławy i zachowanie/ i uczciwości wielkiej/ i za żywota był dostąpił/ i po śmierci wiecznie go wspominać będą: abo wiedział z kim zasiadał/ i jako częstował. Pamiętamy zaś drugiego/ który po sobie żadnej pamiatki/ ani godności/ ani rady dobrej w Rzeczyposp: nie zostawił/ jedno to/ że
szukáią/ okázuią się być w Cnoćie niedostáteczni. Zaden Pan mądry/ Senator godny/ człowiek dobry/ nigdy się tym bárzo nie báwił. Pámiętamy Tarnowskiego iákim był/ y iáko wiele dobrego Rzeczyposp: spráwił: choćiaż sam nie piiał/ ále wiele v niego piiano: chociaż sam máło iadał/ ále wiele v niego iadano: ktory sławy y záchowánie/ y vczćiwośći wielkiey/ y zá żywotá był dostąpił/ y po śmierći wiecznie go wspomináć będą: ábo wiedźiał z kim zásiadał/ y iáko częstował. Pamiętamy záś drugiego/ ktory po sobie żadney pámiatki/ áni godnośći/ áni rády dobrey w Rzeczyposp: nie zostáwił/ iedno to/ że
Skrót tekstu: StarPopr
Strona: 54
Tytuł:
Poprawa niektórych obyczajów polskich potocznych
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
gdy słońce zachodzić ma, zawierać gmachy, mieszkanie swoje odkurzywszy dębowym liściem.
Albertus lib. 2. prostemu ludowi radzi cybulę uwierciawszy jednę główkę, czosnku drugą, a listków rucianych przydać, uwiercieć jak masło, a tego niech zażywają niżeli mają z domu wyniść po trosze. Pisze Arystotel, aby w te czasy ryb nie jadano z stojących wód, jako Karpiów, Więgorzy i Linów: I to potrzeba, aby się lud nie frasował, ani zamysławał, bo jeżeli z samej imaginaciej Kokosz wylęzie siedząc na jajcach węże, gdyby kdo węża wsadził w szklaną flaszę a ona nań patrzyła; dalekoby człowiek z frasunku i z aprehensyj prędzi umarł:
gdy słońce zachodźić ma, zawierać gmachy, mieszkánie swoie odkurzywszy dębowym liściem.
Albertus lib. 2. prostemu ludowi radźi cybulę uwierciáwszy iednę głowkę, czosnku drugą, á listkow rućiánych przydać, uwierćieć iák masło, á tego niech zażywaią niżeli maią z domu wyniść po trosze. Pisze Aristotel, áby w te czásy ryb nie iádáno z stoiących wod, iáko Karpiow, Więgorzy y Linow: Y to potrzeba, áby śię lud nie frasowáł, ani zámysłáwał, bo ieżeli z samey imagináciey Kokosz wylęźie śiedząc ná iáycach węże, gdyby kdo węża wsadźił w skláną flászę á ona nań patrzyła; dalekoby człowiek z frasunku y z apprehensyi prędźi umarł:
Skrót tekstu: LubiecKsiążka
Strona: B
Tytuł:
Książka bardzo potrzebna każdemu człowiekowi do uchronienia się morowego powietrza
Autor:
Paweł Lubiecki
Drukarnia:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653