/ na to gotowe/ wnet kołka krępują: I nie w przód im/ niż wieczor nadejdzie/ folgują. Jakoby same włosy nie mogły dotrzymać; Biorą Wstęgi/ na pomoc/ gdy chcą serca imać. A Muszczki większe zwłaszcza/ nad brwi zapuszczone/ Pod gładko uczesane kółko/ zawieszone/ Co zacz? czy to jamułki/ w których starzy chodzą? Czy omyłką Natury/ z głów grzyby wychodzą? O święcicach zaś owych/ co powiedzieć mamy; Które/ z trafionych włosów/ w promieniach widamy? Gdy wiązą pod nie wstążki/ lub złote pierścionki; Rzekłbyś/ że to dziesiątki/ Paciornej Koronki. Więc siwym/ na co
/ ná to gotowe/ wnet kołká krępuią: Y nie w przod im/ niż wieczor nádeydźie/ folguią. Iákoby sáme włosy nie mogły dotrzymáć; Biorą Wstęgi/ ná pomoc/ gdy chcą sercá imáć. A Muszczki większe zwłaszczá/ nad brwi zápuszczone/ Pod gładko vczesane kołko/ záwieszone/ Co zacz? czy to iámułki/ w ktorych stárzy chodzą? Czy omyłką Nátury/ z głow grzyby wychodzą? O święćicách záś owych/ co powiedźieć mamy; Ktore/ z tráfionych włosow/ w promieniách widamy? Gdy wiązą pod nie wstążki/ lub złote pierśćionki; Rzekłbyś/ że to dźieśiątki/ Páciorney Koronki. Więc śiwym/ ná co
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: D
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
bić Turków, udają się z woty
I tak wszeteczną uchodzą podrożą, Którzy by mieli po tysiącu stawić, Którzy się ztem wsi królewskich wielmożą: Dosyć kwarcianą chorągiew wyprawić, Co na nią ledwie beczkę wina łożą. Trzeba się Bogu tej niecnoty sprawić! Szlachcic o swojej jedzie chleba bułce, A jegomość się wczasuje w jamułce.
Co rok pięćdziesiąt tysięcy intraty Z starostwa i ma z królewskiego grodu, A wżdy tak skąpy, zły i żydowaty, Że na hajduków zamkowych dochodu Żebrze, na swoje garnąc go prywaty; Choć cnotliwego bezbożny syn rodu, W wojsku ani sam, ani ma żołnierza. O świat! O ludzie! ni z mięsa
bić Turków, udają się z woty
I tak wszeteczną uchodzą podrożą, Którzy by mieli po tysiącu stawić, Którzy się stem wsi królewskich wielmożą: Dosyć kwarcianą chorągiew wyprawić, Co na nię ledwie beczkę wina łożą. Trzeba się Bogu tej niecnoty sprawić! Szlachcic o swojej jedzie chleba bułce, A jegomość się wczasuje w jamułce.
Co rok pięćdziesiąt tysięcy intraty Z starostwa i ma z królewskiego grodu, A wżdy tak skąpy, zły i żydowaty, Że na hajduków zamkowych dochodu Żebrze, na swoje garnąc go prywaty; Choć cnotliwego bezbożny syn rodu, W wojsku ani sam, ani ma żołnierza. O świat! O ludzie! ni z mięsa
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 154
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
co po polsku znaczy? Że Piotr płakał miłować, chłopiec mu tłumaczy. A pani, która gościem siedziała za stołem: „Nie płacząc naszy księża pewnie z apostołem.” Ksiądz też siedząc podle niej: „Nie masz czego chwalić; Wiem, żebyś się mnie Waszmość raczyła użalić.” 377. WYGODA Z JAMUŁKI
Jeden senator, nagłej podległy chorobie, Co noc czuć dwiema młodzi rozkazał przy sobie. Już dzień był, już sam nie spał, jeszcze spała pani, Kiedy spadnie pierzynka, która była na niej. Chłopcy patrzą; cóż czyni wstydliwy małżonek? Zdjąwszy jamułkę z głowy, przykrył śmieszny członek. Po chwili i sam usnął
co po polsku znaczy? Że Piotr płakał miłować, chłopiec mu tłumaczy. A pani, która gościem siedziała za stołem: „Nie płacząc naszy księża pewnie z apostołem.” Ksiądz też siedząc podle niej: „Nie masz czego chwalić; Wiem, żebyś się mnie Waszmość raczyła użalić.” 377. WYGODA Z JAMUŁKI
Jeden senator, nagłej podległy chorobie, Co noc czuć dwiema młodzi rozkazał przy sobie. Już dzień był, już sam nie spał, jeszcze spała pani, Kiedy spadnie pierzynka, która była na niej. Chłopcy patrzą; cóż czyni wstydliwy małżonek? Zdjąwszy jamułkę z głowy, przykrył śmieszny członek. Po chwili i sam usnął
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 349
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ś się mnie Waszmość raczyła użalić.” 377. WYGODA Z JAMUŁKI
Jeden senator, nagłej podległy chorobie, Co noc czuć dwiema młodzi rozkazał przy sobie. Już dzień był, już sam nie spał, jeszcze spała pani, Kiedy spadnie pierzynka, która była na niej. Chłopcy patrzą; cóż czyni wstydliwy małżonek? Zdjąwszy jamułkę z głowy, przykrył śmieszny członek. Po chwili i sam usnął. Ledwie pocznie chrapać, Owa się chce zwyczajnie w perukę podrapać. Tylko z łóżka nie spadła, tak ją strach zdjął srogi, Że jej ktoś pańską głowę włożył między nogi. A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne
ś się mnie Waszmość raczyła użalić.” 377. WYGODA Z JAMUŁKI
Jeden senator, nagłej podległy chorobie, Co noc czuć dwiema młodzi rozkazał przy sobie. Już dzień był, już sam nie spał, jeszcze spała pani, Kiedy spadnie pierzynka, która była na niej. Chłopcy patrzą; cóż czyni wstydliwy małżonek? Zdjąwszy jamułkę z głowy, przykrył śmieszny członek. Po chwili i sam usnął. Ledwie pocznie chrapać, Owa się chce zwyczajnie w perukę podrapać. Tylko z łóżka nie spadła, tak ją strach zdjął srogi, Że jej ktoś pańską głowę włożył między nogi. A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 349
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zdjął srogi, Że jej ktoś pańską głowę włożył między nogi. A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne to wieczko garnuszka, Bo tego jeszcze słusznie może człowiek zażyć; Z próżnej głowy trudno co dobrego wysmażyć. Ważyć go przecie lekce, Mościa pani, szkoda: Pokazał, że z jamułki dwojaka wygoda. 378. SŁOŃCE JOZUEGO
Jeśli słońce na królów amorejskich stoi Jozuemu, i z nami coś natura broi Podobnego; cudownej przezwisko to mocy. Tylko on dnia, my byśmy przyczynili nocy. 379. DO PASTERZA
Niewiele się obierzesz z swych owieczek runa (Nie wiem, czy tak natura, czy chciała fortuna
zdjął srogi, Że jej ktoś pańską głowę włożył między nogi. A widząc, że ją zwierzchnia odkryła poduszka, Ze śmiechem rzecze: Godne to wieczko garnuszka, Bo tego jeszcze słusznie może człowiek zażyć; Z próżnej głowy trudno co dobrego wysmażyć. Ważyć go przecie lekce, Mościa pani, szkoda: Pokazał, że z jamułki dwojaka wygoda. 378. SŁOŃCE JOZUEGO
Jeśli słońce na królów amorejskich stoi Jozuemu, i z nami coś natura broi Podobnego; cudownej przezwisko to mocy. Tylko on dnia, my byśmy przyczynili nocy. 379. DO PASTERZA
Niewiele się obierzesz z swych owieczek runa (Nie wiem, czy tak natura, czy chciała fortuna
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 349
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Niech rodzicy przed prawem bykowe odbędą. Świat się tym hydzi, ale Bóg: z każdego ciała Przyjmie duszę do nieba, byle cnota chciała. 517. DO ŁYSEGO
Jakbyś talent zakopał, śmiele to mogę rzec, Albo więc zapaloną świecę skrył pod korzec, Co oboje za wielką Pismo liczy winę, Kiedyś odział jamułką tę swoję łysinę. Trudno skryć, co na wierzchu posadzi natura: Alboś w rzędzie złocistym nie widał kaptura? A ty go, odpuść, proszę, nowąć manijerą, Lecz nie do ładu, nosisz pod skórzaną derą. 518. DO ŁYSEGO SĘDZIEGO W KAPTURZE
Najprawdziwszym cię mogę nazwać słowem, Z kolegów twoich sędzią
Niech rodzicy przed prawem bykowe odbędą. Świat się tym hydzi, ale Bóg: z każdego ciała Przyjmie duszę do nieba, byle cnota chciała. 517. DO ŁYSEGO
Jakbyś talent zakopał, śmiele to mogę rzec, Albo więc zapaloną świecę skrył pod korzec, Co oboje za wielką Pismo liczy winę, Kiedyś odział jamułką tę swoję łysinę. Trudno skryć, co na wierzchu posadzi natura: Alboś w rzędzie złocistym nie widał kaptura? A ty go, odpuść, proszę, nowąć manijerą, Lecz nie do ładu, nosisz pod skórzaną derą. 518. DO ŁYSEGO SĘDZIEGO W KAPTURZE
Najprawdziwszym cię mogę nazwać słowem, Z kolegów twoich sędzią
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 413
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nazywać potrzeba: starych znowu z Łaciny właściwie na język swój wyrazić nie można. Nazw ska tedy od Łacinników, i Greków nadane przykryciu głowy służące tu kładę
Tutalus à tutando od chronienia głowy jest rodzaj czapki czyli kołpak.
Rica była podwika, czyli binda, której zażywały matrony czyniące Bożkom ofiary we dług Warrona.
Galericus jest jamułka czapeczka, pokrywająca łysinę, której i teraz, usus u Księży; inaczej Pileolus.
Capillamentum, jest głowy ogolonej, albo łysej pokrycie, albo włosy przyprawne vulgo Peruka.
Petasus, Galerus, jest Kapelusz.
Pileus jest generalnie czapka Krymska, Kozacka, Konfederatka, Węgierska, Góralska, nocna, kuczma.
Ricinium, Ricinum
nazywać potrzeba: starych znowu z Łaciny właściwie na ięzyk swoy wyrazić nie można. Nazw ska tedy od Łacinnikow, y Grekow nadane przykryciu głowy służące tu kładę
Tutalus à tutando od chronienia głowy iest rodzay czapki cżyli kołpak.
Rica była podwika, cżyli binda, ktorey zażywały matrony cżyniące Bożkom ofiary we dług Warrona.
Galericus iest iamułka cżapeczka, pokrywaiąca łysinę, ktorey y teraz, usus u Xięży; inaczey Pileolus.
Capillamentum, iest głowy ogoloney, albo łysey pokrycie, albo włosy przyprawne vulgo Peruka.
Petasus, Galerus, iest Kapelusz.
Pileus iest generalnie czapka Krymska, Kozacka, Konfederatka, Węgierska, Goralska, nocna, kuczma.
Ricinium, Ricinum
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 69
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Dormes, Kołpaczek, Kaszkiety, Czuby, włosów zaczesanie, Kapeluszki, Kwefy, czołka, soki, kornety: u prostych zawicie, podwiki, kapturek wstęgi, bawełnice, kibałki.
Inne stroju głowy species, ex contextu dalszego pokażesie dyskursu, i tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Jako to Pileoli albo jamułki extra Mszy Z. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyj najwyższego Biskupa dla rewerencyj Mysterii tanti nie godzi się; którą dawnych czasów dawali Biskupi i Superiores. Grzegorz XIII. Papież z wielką pozwolił trudnością Niceńskiemu Biskupowi, aby w jamułce mógł odprawować Mszę Z. exceptô Canone Sacrô, podczas którego zdejmować tenebatur,
Dormes, Kołpaczek, Kaszkiety, Cżuby, włosow zacżesanie, Kapeluszki, Kwefy, czołka, soki, kornety: u prostych zawicie, podwiki, kapturek wstęgi, bawełnice, kibałki.
Inne stroiu głowy species, ex contextu dalszego pokażesie dyskursu, y tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Iako to Pileoli albo iamułki extra Mszy S. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyi naywyższego Biskupa dla rewerencyi Mysterii tanti nie godzi sie; ktorą dawnych czasow dawali Biskupi y Superiores. Grzegorz XIII. Papież z wielką pozwolił trudnością Niceńskiemu Biskupowi, aby w iamułce mogł odprawować Mszę S. exceptô Canone Sacrô, podczas ktorego zdeymować tenebatur,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Jako to Pileoli albo jamułki extra Mszy Z. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyj najwyższego Biskupa dla rewerencyj Mysterii tanti nie godzi się; którą dawnych czasów dawali Biskupi i Superiores. Grzegorz XIII. Papież z wielką pozwolił trudnością Niceńskiemu Biskupowi, aby w jamułce mógł odprawować Mszę Z. exceptô Canone Sacrô, podczas którego zdejmować tenebatur, jako świadczy Scortia libr: 3. de Misa, cap. 4. Mojżesz Prawodawca z Bogiem rozmowę mając, twarz swoją, i głowę zasłonił. Z niego przykład starozakonni biorąc Kapłani według Abulensa tłumacza Pisma Z, podczas ofiar, różnych na głowie
tychwspomnianych ex parte opisanie, kiedy ich zażywać należało. Iako to Pileoli albo iamułki extra Mszy S. tylko był usus: inter, Sacra zaś bez licencyi naywyższego Biskupa dla rewerencyi Mysterii tanti nie godzi sie; ktorą dawnych czasow dawali Biskupi y Superiores. Grzegorz XIII. Papież z wielką pozwolił trudnością Niceńskiemu Biskupowi, aby w iamułce mogł odprawować Mszę S. exceptô Canone Sacrô, podczas ktorego zdeymować tenebatur, iako swiadczy Scortia libr: 3. de Misa, cap. 4. Moyżesz Prawodawca z Bogiem rozmowę maiąc, twarz swoią, y głowę zasłonił. Z niego przykład starozakonni biorąc Kapłani według Abulensa tłumacża Pisma S, podczas ofiar, rożnych na głowie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 70
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
URzymian był usus chodzić z odkrytą głową, a to extra nabożeństwa, igrzysk i Saturnalia, alias Festynu w Grudniu obserwowanego na cześć Saturna; wtedy sługom swoim usługując, prezenta sobie rozsyłając; item extra podruzy, wojny; item extra wielkiego smutku, słoty, upału słonecznego. W których cyrcumstancjach, godziło się jamułką, kapeluszem, albo szaty swej połą głowę nakryć sobie, mówi: Lipsius libr: de Amphith: cap: 19. et 20. Był też w zażywaniu Pileus Tesalicus, inaczej Petasus Galerus, to jest daszek, kapelusz z krajami opuszczonemi, albo do góry wywitemi. Podczas wojny zażywali czapek futrzanych, a te nazywali
.
URzymian był usus chodzić z odkrytą głową, á to extra nabożeństwa, igrzysk y Saturnalia, alias Festynu w Grudniu obserwowanego na cześć Saturna; wtedy sługom swoim usługuiąc, prezenta sobie rozsyłaiąc; item extra podruzy, woyny; item extra wielkiego smutku, słoty, upału słonecżnego. W ktorych cyrcumstancyach, godziło się iamułką, kapeluszem, albo szaty swey połą głowę nakryć sobie, mowi: Lipsius libr: de Amphith: cap: 19. et 20. Był też w zażywaniu Pileus Tesalicus, inacżey Petasus Galerus, to iest daszek, kapelusz z kraiami opuszczonemi, albo do gory wywitemi. Podcżas woyny zażywali cżapek futrzanych, á te nazywali
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 73
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754