interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencja, na krew własnych braci kaimowska konspiracja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie bez łez słucham, co powiadasz, mój bracie, a i nie bez śmiechu uważałem, co powiem. Nigdy tak powolnie niedźwiedzie cyganom, cyganie fartycznie błazeńskim obrywkom
interesom swoim serviliter nadskakują, naddają się i ledwo ze skóry nie wydzierają. Za rozkazem nie pójdzie deliberacyja ani przysięgi i powołania swojego respekt i aprehensyja, ale obces leci impet na prawa, na swobody wiolencyja, na krew własnych braci kaimowska konspiracyja, na rabunek przybytków Boskich i domów szlacheckich konniwencyja, na wnętrzność własnej matki ojczyzny jaszczurcza złość i zawziętość, zgoła wściekłe i bezbożne na wszytko en pares, że jest w górze absolutum, sic volo, sic iubeo.
Zygmunt: Prawdziwie nie bez łez słucham, co powiadasz, mój bracie, a i nie bez śmiechu uważałem, co powiem. Nigdy tak powolnie niedźwiedzie cyganom, cyganie fartycznie błazeńskim obrywkom
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 273
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
nas na Rusi zboże, zowie się Caryna, terminem ab Ethnicisme wziętym. Cerery Bogini dary. SCJENCY A o Bożkach
MARS, inaczej Mávors, Gradivus Bóg wojen, et armorum Praeses, który według Poetów urodził się uGetowalbo Gotów, którychsię Królem Król Szwedzki pisze Gothorum Vandalòrumq; Rex, alboteż u Traków czyli Sauromatów, niby jaszczurcze oczy mających; bo te oba Narody okrutne i bitne były; i tego Boźka Marsa mieli w wielkiej oblerwańcyj u siebie, jako wspomina Sulmończyk Poeta alias Ovidius mówiący:
Inter Sauromatas, Márticolásq; Getas; toiest Martem colentes Getas.
MerkuRIUS wszystkich Bogów Nuntius, u Sandałów, lub u kostek i u Kapelusza skrzydlasty, w
nás na Rusi zboże, zowie się Caryna, terminem ab Ethnicisme wziętym. Cerery Bogini dary. SCYENCY A o BOZKACH
MARS, inacżey Mávors, Gradivus Bog woien, et armorum Praeses, ktory według Poetow urodźił sie uGetowalbo Gothow, ktorychsię Krolem Krol Szwedzki pisże Gothorum Vandalòrumq; Rex, alboteż u Thrakow czyli Sauromatow, niby iaszcżurcze oczy maiących; bo te oba Narody okrutne y bitne były; y tego Boźka Marsa mieli w wielkiey oblerwańcyi u siébie, iako wspomina Sulmończyk Poeta alias Ovidius mowiący:
Inter Sauromatas, Márticolásq; Getas; toiest Martem colentes Getas.
MERCURIUS wszystkich Bogow Nuntius, u Sandałow, lub u kostek y u Kapelusza skrzydlasty, w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 10.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
siągając wody, w nią w padł, tam pragnienie i życie zagasił, jako świadczy Aurelius. BALDUS Jurystów GŁOWA, z pieskiem maleńkim igrając, od niego ukąszony na wardze, we cztery Miesiące wpadł w ściekliznę, a z tego w grób, Matiolus.
OKRUCIEŃSTWEM INFAMES.
TRakowie Scytijski Naród, Gete, Sauromate, tojest Jaszczurczych oczu. Scytowie, Geloni, Masagetowie, Bisaltowie, Getulowie, Numidowie, Maurowie, Sicylijscy Królowie. Tyrani, o których Kurciusz Tyranorum, Siciliâ, nulla terra faracior. BUZYRYS Król Egipski Gości zabijał na Ofiarę Jowiszowi : Falarys Sicylijski Tyran, Ludzi piekł w Wole miedzianym, od Perylla inwentowanym. Terodymas albo Teromedon Król,
siągaiąc wody, w nią w padł, tam pragnienie y życie zagasił, iáko świadczy Aurelius. BALDUS Iurystow GŁOWA, z pieskiem maleńkim igráiąc, od niego ukąszony ná wardze, we cztery Miesiące wpadł w ściekliznę, à z tego w grob, Mathiolus.
OKRUCIENSTWEM INFAMES.
TRákowie Scytiyski Národ, Getae, Sauromatae, toiest Iaszczurczych oczu. Scytowie, Geloni, Masagetowie, Bisaltowie, Getulowie, Numidowie, Maurowie, Sicyliyscy Krolowie. Tyranni, o ktorych Kurciusz Tyrannorum, Siciliâ, nulla terra faracior. BUZYRIS Krol Egypski Gości zabiiał ná Ofiárę Iowiszowi : Falaris Sicyliyski Tyran, Ludzi piekł w Wole miedzianym, od Perilla inwentowanym. Terodimas álbo Teromedon Krol,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 972
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, od Polaków miasto Raszków, Rakami zwani, lud bitny. Kraj ich Raścia z Serbia i Bosnią graniczy. Z. Z. Z.
SPARTANI sub nomine Lacedemonów SCYTOWIE. SARACENI, Sybaryte, już opisani w Części II. Aten, i na różnych miejscach wspomnieni.
SARMATE, albo z Grecka SAUROMATE, tojest oczu jaszczurczych ludzie dzicy, idący od Magoga Syna Jafetowego, Nacja ta rozciągniona przez cały trakt od Bałtyckiego Morza, aż do Meotyckiego jeziora, na Południe aż po Dunaj. A wtych Sarmatach wiele drobniejszych zawierało się Nacyj, za Ptolemeusza Geografa żyjącego, około R. 151. jako to Henetowie potężny Naród, Wenedowie, Peuczyni,
, od Polakow miasto Raszkow, Rakami zwani, lud bitny. Kray ich Rascia z Serbia y Bosnią graniczy. S. S. S.
SPARTANI sub nomine Lacedemonow SCYTOWIE. SARACENI, Sybaritae, iuż opisani w Cźęści II. Aten, y na rożnych mieyscach wspomnieni.
SARMATAE, álbo z Grecka SAUROMATAE, toiest oczu iaszczurczych ludzie dzicy, idący od Magoga Syna Iafetowego, Nacya ta rozciągniona przez cały trakt od Baltyckiego Morza, aż do Meotyckiego ieziora, na Południe aż po Dunay. A wtych Sarmatach wiele drobnieyszych zawierało się Nacyi, za Ptolemeusza Geografa żyiącego, około R. 151. iako to Henetowie potężny Narod, Wenedowie, Peuczyni,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 155
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
jest ARFA DAWIDOWA na polu błękitnym. EUROPA. o Polskim Królestwie, tudziez o Sarmacyj. POLSKIE KrólESTWO.
POnieważ POLSKA wielką Część osiadła SARMACYJ EUROPEJSKIEJ (bo druga jest AZJATYCKA w AZYJ) o tejże SARMACYJ namienię króciusieńko; gdyż Origines krajów nie wiedząc, nic nie wiesz. SARMATÓW, nazwali Grecy Sauromatas, to jest Jaszczurczych oczu Ludzi, dla dzikości i zajadłości. Inni to imię deducunt od Assarmoth Syna Jektana. Obszerność Kraju SARMACKIEGO w Europie wielka była, gdyż od Zachodu miał Wisłę rzekę i Morze Bałtyckie, od Pułnocy Morze lodowate olim Sarmackie; Od Wschodu Azją, Czarne morze, rzekę Obyus i Propontidem aliàs Stambulskie morze: od Południa ma
iest ARFA DAWIDOWA ná polu błękitnym. EUROPA. o Polskim Krolestwie, tudźiez o Sarmacyi. POLSKIE KROLESTWO.
POnieważ POLSKA wielką Część osiadła SARMACYI EUROPEYSKIEY (bo druga iest AZYATYCKA w AZYI) o teyże SARMACYI námienię krociusięnko; gdyż Origines kráiow nie wiedząc, nic nie wiesz. SARMATOW, názwali Grecy Sauromatas, to iest Iasczurczych oczu Ludźi, dla dźikości y záiadłości. Inni to imię deducunt od Assarmoth Syná Iektana. Obszerność Kráiu SARMACKIEGO w Europie wielka była, gdyż od Zachodu miał Wisłę rzekę y Morze Baltyckie, od Pułnocy Morze lodowáte olim Sarmackie; Od Wschodu Azyą, Czarne morze, rzekę Obyus y Propontidem aliàs Stambulskie morze: od Południá ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 286
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
z tegoż Motivum, wszystkie trzymają Faedera: w słowach, deklaracjach, poty tylko punktualni, póki każe interes. Zwierciadło Geniuszów.
PERSÓW Mores i wielu u nich sciendorum wyliczam w Peregrynancie pod Państwem Perskim, tam cię odsyłam Czytelniku.
POLACY od Pola, albo też à Polo arctico, inaczej Sarmatae, albo Sauromatae, jaszczurczych oczu ludzie, Lechiade od Lechusa Fundatora Narodu nazwani Potomkowie. Starożytne ich zwyczaje opisałem w Polskiej Geografii. Tu to przydaję, co w poważnych czytam Autorach. Ze POLACY są natarczywi w pierwszym potkaniu z nieprzyjacielem, ale nie cierpliwi w wytrzymanio ognia. Chybkość i obrót dość żywy w Polakach. Nie mała na wszystkie niewygody
z tegoż Motivum, wszystkie trzymáią Faedera: w słowách, deklarácyach, poty tylko punktualni, poki każe interes. Zwierciadło Geniuszow.
PERSOW Mores y wielu u nich sciendorum wyliczam w Peregrynáncie pod Państwem Perskim, tám cię odsyłam Czytelniku.
POLACY od Pola, albo też à Polo arctico, ináczey Sarmatae, albo Sauromatae, iaszczurczych oczu ludźie, Lechiadae od Lechusa Fundatorá Národu názwáni Potomkowie. Starożytne ich zwyczáie opisałem w Polskiey Geográfii. Tu to przydaię, co w poważnych czytam Autorách. Ze POLACY są nátarczywi w pierwszym potkániu z nieprzyiácielem, ale nie cierpliwi w wytrzymánio ognia. Chybkość y obrot dość żywy w Polákach. Nie máła ná wszystkie niewygody
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 710
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
niż rany? Dlaczego - proszę - mej rady nie słuchasz? Ciężkoć to dźwigać na nogach kajdany; Cóż na sercu! Ty mi na oko ukaż, Czyli śmierć kochasz, czyli też żywota Zażywać wolisz? któreć milsze wrota? 18
Nie umrzesz, ale cierpieć będziesz męki A na codziennym zostając kochaniu Będą cię szarpać jaszczurcze paszczęki, Jeżeli nie chcesz na mym przebyć zdaniu, Które cię od złej chce ubronić ręki. Więc serce twoje niechaj ma w kochaniu Tę, którą kochasz, kiedyś tak zażarty, Na twoje piersi okrutnik uparty. 19
Otworz-że piersi miłości szalonej, Która cię dręczyć bez przestanku będzie, Daj się namówić Wenerze łakomej,
niż rany? Dlaczego - proszę - mej rady nie słuchasz? Ciężkoć to dźwigać na nogach kajdany; Coż na sercu! Ty mi na oko ukaż, Czyli śmierć kochasz, czyli też żywota Zażywać wolisz? ktoreć milsze wrota? 18
Nie umrzesz, ale cierpieć będziesz męki A na codziennym zostając kochaniu Będą cię szarpać jaszczurcze paszczęki, Jeżeli nie chcesz na mym przebyć zdaniu, Które cię od złej chce ubronić ręki. Więc serce twoje niechaj ma w kochaniu Tę, którą kochasz, kiedyś tak zażarty, Na twoje piersi okrutnik uparty. 19
Otworz-że piersi miłości szalonej, Ktora cię dręczyć bez przestanku będzie, Daj się namowić Wenerze łakomej,
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 10
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
drogę — aż tu lew straszliwy Wypadszy z skały ukazował zęby, Bije się w boki, wzrok obraca krzywy, Język wywiesza z rozdziewionej gęby, Grzbiet najeżony i u wielkiej grzywy Podnosił straszne i kosmate kłęby. A skoro tylko onę damę zoczył, Zaraz jak strzała do niebogi skoczył. 64
Oczy mu szczyrym płomieniem pałają, Jaszczurczym jadem kieł ma napojony,
W dzikiej paszczęce tygryse mieszkają, Wściekłym brzuch wielki sokiem wytuczony. Od jego ryku skały się padają. Pazury ostre i pysk ukrwawiony — Nie tak swym wzrokiem bazyliszek srogi Okrutny — jak ten straszne ma ożogi. 65
Przebog! co czynisz, o brzydkie straszydło Na co tak śliczną dziewkę prześladujesz?
drogę — aż tu lew straszliwy Wypadszy z skały ukazował zęby, Bije sie w boki, wzrok obraca krzywy, Język wywiesza z rozdziewionej gęby, Grzbiet najeżony i u wielkiej grzywy Podnosił straszne i kosmate kłęby. A skoro tylko onę damę zoczył, Zaraz jak strzała do niebogi skoczył. 64
Oczy mu szczyrym płomieniem pałają, Jaszczurczym jadem kieł ma napojony,
W dzikiej paszczęce tygryse mieszkają, Wściekłym brzuch wielki sokiem wytuczony. Od jego ryku skały się padają. Pazury ostre i pysk ukrwawiony — Nie tak swym wzrokiem bazyliszek srogi Okrutny — jak ten straszne ma ożogi. 65
Przebog! co czynisz, o brzydkie straszydło Na co tak śliczną dziewkę prześladujesz?
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 24
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
ręka Boska która za nami wojowała będzie przeciwko nam ze nietylko Nieprzyjacielskiego Nie otrzymamy, ale i swego uroniemy Jawne to rzeczy MSCci Panowie jawne, Ze nas dotąd Piastowała Boska Protekcja. W kronikach się tego niedoczytany żeby od Polskiej szable dokładam przy takiej Wojska szczupłości tak potężne i wielkie miały upadać Miriady. Uwazajmy to jako ten Jaszczurczy Naród, Trzy części Ojczyzny naszej mieczem i ogniem splądrował. Uwazajmy jak wiele Boga w jego kościołach poczynił dyzgustów. Uwazajmy jakim nam pod czas wojny szwedzkiej stał się Impedymentem, Pokazmy to że tez umiemy zagranicą chleba szukać u tych co go u nas tak wiele napsowali zrzucmy z siebie Tandem owę vicinarum Gentium eksprobrującą Narodowi naszemu Paremiją
ręka Boska ktora za nami woiowała będzie przeciwko nąm ze nietylko Nieprzyiacielskiego Nie otrzymamy, ale y swego uroniemy Iawne to rzeczy MSCci Panowie iawne, Ze nas dotąd Piastowała Boska Protekcyia. W kronikach się tego niedoczytany zeby od Polskiey szable dokładam przy takiey Woyska szczupłosci tak potęzne y wielkie miały upadac Miryjady. Uwazaymy to iako ten Iaszczurczy Narod, Trzy częsci Oyczyzny naszey mieczem y ogniem zplądrował. Uwazaymy iak wiele Boga w iego kosciołach poczynił dyzgustow. Uwazaymy iakim nam pod czas woyny szwedzkiey stał się Impedymentem, Pokazmy to że tez umiemy zagranicą chleba szukać u tych co go u nas tak wiele napsowali zrzucmy z siebie Tandem owę vicinarum Gentium exprobruiącą Narodowi naszemu Paremiią
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 118
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
masz, z serca mówić bólem, Żeby wszytkim panował: każdy szlachcic królem. Anuż prywatna wolność w powszechnej niewoli: Wolno zgubić ojczyznę swej prywacie kwoli. Zerwie drugi sejm? czemuż inszej matki syna Nie sądzić? mógł on za to co wziąć od Turczyna; Kto wie, jeśli dla złota ten się płód jaszczurczy, Poganom nas wydając w ręce, nie poturczy. Któż, prze Boga, szubieńce godniejszy i pala, Jeśli nie ten, co sobie tak wielce pozwala? Więc złodzieja wieszają, że ukradnie woły; Tańsza u nas ojczyzna i boże kościoły. 545. NA CÓŻ PRAWDĘ W BAWEŁNĘ UWIJAĆ?
Jeśli prawdę powiedasz, na
masz, z serca mówić bólem, Żeby wszytkim panował: każdy szlachcic królem. Anoż prywatna wolność w powszechnej niewoli: Wolno zgubić ojczyznę swej prywacie kwoli. Zerwie drugi sejm? czemuż inszej matki syna Nie sądzić? mógł on za to co wziąć od Turczyna; Kto wie, jeśli dla złota ten się płód jaszczurczy, Poganom nas wydając w ręce, nie poturczy. Któż, prze Boga, szubieńce godniejszy i pala, Jeśli nie ten, co sobie tak wielce pozwala? Więc złodzieja wieszają, że ukradnie woły; Tańsza u nas ojczyzna i boże kościoły. 545. NA CÓŻ PRAWDĘ W BAWEŁNĘ UWIJAĆ?
Jeśli prawdę powiedasz, na
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 335
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987