Comparuerunt.
8 Decembris, ipso die Immac. Concepti. B. V. M. podstąpił wieczorem pod Kamionkę ip. hetman z wojskiem, lokował się obozem pod wsią ip. Dubrawskiego. Szlachta codzień w szyku licznym stała, i wojsko litewskie w paradzie na tamtej stronie przeprawy złej i nieprzystępnej. Na rozhowory wzajemnie jeżdżono i wolny pass tamtym do wojska szlachty pospolitackiej, tym do wojska litewskiego dla konferencji był. Ab utrinąue była ochota do spotkania się, była też refleksja niepotrzebnego inter Cives krwi per bellum civile rozlania. Stetit tandem persvasione iksiędza Brzostowskiego biskupa wileńskiego, że ad tractum udano się. Medius był iksiądz biskup, z tamtej strony sam
Comparuerunt.
8 Decembris, ipso die Immac. Concepti. B. V. M. podstąpił wieczorem pod Kamionkę jp. hetman z wojskiem, lokował się obozem pod wsią jp. Dubrawskiego. Szlachta codzień w szyku licznym stała, i wojsko litewskie w paradzie na tamtéj stronie przeprawy złéj i nieprzystępnej. Na rozhowory wzajemnie jeżdżono i wolny pass tamtym do wojska szlachty pospolitackiéj, tym do wojska litewskiego dla konferencyi był. Ab utrinąue była ochota do spotkania się, była téż reflexya niepotrzebnego inter Cives krwi per bellum civile rozlania. Stetit tandem persvasione jksiędza Brzostowskiego biskupa wileńskiego, że ad tractum udano się. Medius był jksiądz biskup, z tamtéj strony sam
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 200
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci tam wolała, gdzie kat łóżka ściele. P. Ale jakoż cię zowią? K. Kurwa, kurwa, bracie. P. Tyś to! Więc cię opuszczam. K. Ba, lepiej by gacie. P.
NADGROBEK KURWIE
P. Czyj to grób? K. Dopychajże! P. Czyja to mogiła? K. Wieźże dalej, a dzierż się, bym cię nie zrzuciła! P. Cóż? Czy tam szkapę jaką na cmentarz wrzucono? K. Nie wiem-ci, bo i na mnie dość długo jeżdżono. P. A czemuż to tak blisko leżysz przy kościele? K. Jabym ci tam wolała, gdzie kat łóżka ściele. P. Ale jakoż cię zowią? K. Kurwa, kurwa, bracie. P. Tyś to! Więc cię opuszczam. K. Ba, lepiej by gacie. P.
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 322
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zgubiło więcej niż 60 tysięcy osób. Nowe paszczęki otworzyły się w tejże górze. Na końcu Sierpnia nawałność wielka na zachód Guadeloupy. Kilka laty przedtym była jeszcze większa, która zatopiła Eskadrę Angielską z 18 okrętów złożoną na podbicie tejże wyspy wyprawioną.
1683 do 1684. Mrozy wielkie w Anglij, po rzece Tamisie wozami jeżdżono: lód gruby był na 11 calów.
1684
411 W Czerwcu
3 Lutego trochę po 10 w nocy, gdy księżyc nad horyzontem podniesiony był na 21 gradusów i 30 minut, widziano około niego Koronę świetną, i drugi księżyc. Ani śnieg, ani deszcz nie padał. Dnia tylko poprzedzającego śnieg spadł był obfity, z
zgubiło więcey niż 60 tysięcy osob. Nowe paszczęki otworzyły się w teyże górze. Na końcu Sierpnia nawałność wielka na zachod Guadeloupy. Kilka laty przedtym była ieszcze większa, która zatopiła Eskadrę Angielską z 18 okrętow złożoną na podbicie teyże wyspy wyprawioną.
1683 do 1684. Mrozy wielkie w Angliy, po rzece Tamisie wozami ieżdżono: lód gruby był na 11 calow.
1684
411 W Czerwcu
3 Lutego trochę po 10 w nocy, gdy księżyc nad horyzontem podniesiony był na 21 gradusow y 30 minut, widziano około niego Koronę świetną, y drugi księżyc. Ani śnieg, ani deszcz nie padał. Dnia tylko poprzedzaiącego śnieg spadł był obfity, z
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 135
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Smoka równa gwiazdom trzeciej wielkości z ogonem długim na 2 ½ gradusów, niezachodziła, ale przez całą noc świeciła i widziana być mogła, bieg miała wedle porządku znaków Zodiaku.
W Styczniu powodź w Frankonij. Burzę częste na morzu na 10 samych Bremeńskich okrętów po większej części z ludźmi zatopiły. W Frankofurcie łodziami po ulicach jeżdżono. Avenion z 11 na 12 i 13, po deszczu zalany. Rzeki Rodan i Durance złączywszy się część kraju w morze zamieniły. W Munden po deszczach 29, i 30 Grudnia padających około południa woda przedmieście zalała, o 3 z południa do miasta wpadła, o 10 tak miasto zatopiła iż na rynku zeglować można było
Smoka rowna gwiazdom trzeciey wielkości z ogonem długim na 2 ½ gradusow, niezachodziła, ale przez całą noc świeciła y widziana być mogła, bieg miała wedle porządku znakow Zodyaku.
W Styczniu powodź w Frankoniy. Burzę częste na morzu na 10 samych Bremeńskich okrętow po większey części z ludzmi zatopiły. W Frankofurcie łodziami po ulicach ieżdżono. Avenion z 11 na 12 y 13, po deszczu zalany. Rzeki Rhodan y Durance złączywszy się część kraju w morze zamieniły. W Munden po deszczach 29, y 30 Grudnia padaiących około południa woda przedmieście zalała, o 3 z południa do miasta wpadła, o 10 tak miasto zatopiła iż na rynku zeglować można było
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 231
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
którym zegar pokazuje Czas i godziny skazuje. Ganek, na tymże grawają Muzycy, drudzy śpiewają. Ze wschodu chodzą do niego, Do izby nie znidziesz z niego; W tej są, obicia zrobione, Aposta gdzieś urobione, Tak cudowne, trzeba wiedzieć, O nich trudno wypowiedzieć; Wesoła rzecz, szczerozłote, Daleko jeżdżono po te; Właśnie na ściany przypadły, Jak przymalował, usiadły, Od mistrza, które wymierzył, Wprzód, nim począł robić, zmierzył. Sztuki malarskiej dokazał! Ale ten, kto mu to kazał, Jeszcze większej: bo tam znajdziesz Grzeczy Polaków wynajdziesz, Którzy Panu wysługują, Z uczciwością posługują Do stołu. Znać
którym zegar pokazuje Czas i godziny skazuje. Ganek, na tymże grawają Muzycy, drudzy śpiewają. Ze wschodu chodzą do niego, Do izby nie znidziesz z niego; W tej są, obicia zrobione, Aposta gdzieś urobione, Tak cudowne, trzeba wiedzieć, O nich trudno wypowiedzieć; Wesoła rzecz, szczerozłote, Daleko jeżdżono po te; Właśnie na ściany przypadły, Jak przymalował, usiadły, Od mistrza, które wymierzył, Wprzód, nim począł robić, zmierzył. Sztuki malarskiej dokazał! Ale ten, kto mu to kazał, Jeszcze większej: bo tam znajdziesz Grzeczy Polaków wynajdziesz, Którzy Panu wysługują, Z uczciwością posługują Do stołu. Znać
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 42
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
/ były to miejsca zdawna napełnione ogrodami/ i pałacami rozkosznemi. Za czasów Kopronyma Cesarza/ wszystek Bosforus/ i niemała część morza czarnego/ pomarzły były tak barzo/ iż lód miąższy był na 25. łokci: a gdy tam potym spadł wielki śnieg/ przybyło lodu po morzu 20. drugich łokci: i tak jeżdżono bezpiecznie po nim. Ludzie i dobytki/ i wozy nałożone/ przechodziły z Asiej do Europy/ i z Europy do Asiej/ i z Konstantynopola/ aż do gąb Dunajskich/ jako po ziemi. Potym w Lutym/ gdy się lód połamał na wielkie sztuki (które były jako Insułki abo pagórki) i z
/ były to mieyscá zdawná nápełnione ogrodámi/ y páłacámi roskosznemi. Zá czásow Kopronymá Cesárzá/ wszystek Bosforus/ y niemáła część morzá czarnego/ pomárzły były ták bárzo/ iż lod miąższy był ná 25. łokći: á gdy tám potym spadł wielki śnieg/ przybyło lodu po morzu 20. drugich łokći: y ták ieżdżono bespiecznie po nim. Ludźie y dobytki/ y wozy náłożone/ przechodźiły z Asiey do Europy/ y z Europy do Asiey/ y z Constántinopolá/ áż do gąb Dunáyskich/ iáko po źiemi. Potym w Lutym/ gdy się lod połamał ná wielkie sztuki (ktore były iáko Insułki ábo págorki) y z
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 144
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Jeżdżą tam i po ziemi/ i po wodzie/ jako w Wenecji. Sincapura jest na Promontorium, które się nabarziej skłania ku południowi/ miedzy inszemi Azjatyckiemi/ a na wyż jest na pół gradusa. Podobno to jest owo wielkie Promontorium Ptolemeuszowe/ kędy on kładzie miasto Zaba: było to przedtym miasto handlowe/ póki nie jeżdżono przez tamto Fretum: Teraz kupcy obrócili się do Malaki/ która przedtym była pod Siam: teraz jest Portugalska/ którzy ją wydarli wielką przewagą i śmiałością królowi jednemu Maurskiemu/ który się tam był uczynił królem Tirannem: a dla osobliwego swego położenia/ jest jakby śrzodkiem kupiectw i handlów wschodnich/ i głową jednego królestwa/ które
Ieżdżą tám y po źiemi/ y po wodźie/ iáko w Weneciey. Sincápura iest ná Promontorium, ktore się nabárźiey skłánia ku południowi/ miedzy inszemi Asiátyckiemi/ á ná wyż iest ná puł gradusá. Podobno to iest owo wielkie Promontorium Ptolomeusowe/ kędy on kłádźie miásto Zaba: było to przedtym miásto hándlowe/ poki nie ieżdżono przez támto Fretum: Teraz kupcy obroćili się do Máláki/ ktora przedtym byłá pod Siam: teraz iest Portogálska/ ktorzy ią wydárli wielką przewagą y śmiáłośćią krolowi iednemu Maurskiemu/ ktory się tám był vczynił krolem Tiránnem: á dla osobliwego swego położenia/ iest iákby śrzodkiem kupiectw y hándlow wschodnich/ y głową iednego krolestwá/ ktore
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 175
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
, Z wielkim ludzi zgorszeniem, choćby wdział sobolą. Nie rewerendą, płaszczem zwać ją, dla zasłonki, Jakim Noe wszeteczne przyodziewa członki. 22 (P). PRĘDZEJ SZESCIĄ KONI ZAJEDZIESZ Niż PARĄ
Wlecze się parą hetek po drwa chłop ubogi; Obaczywszy, z daleka zstępuje mi z drogi (Zima była, przez Wisłę jeżdżono po ledzie). Dalej potkam, aż szlachcic sześcią frezów jedzie; Ja czteroma, więc nie chcąc o drogę z nim kłócić, Każę woźnicy w prawo saniami obrócić. Stąd wziąwszy okazją, uważam ich obu,
Że w jednę drogę z kmieciem pan jedzie do grobu; Kędy tak pańskie frezy, jako chłopskie hetki,
, Z wielkim ludzi zgorszeniem, choćby wdział sobolą. Nie rewerendą, płaszczem zwać ją, dla zasłonki, Jakim Noe wszeteczne przyodziewa członki. 22 (P). PRĘDZEJ SZESCIĄ KONI ZAJEDZIESZ NIZ PARĄ
Wlecze się parą hetek po drwa chłop ubogi; Obaczywszy, z daleka zstępuje mi z drogi (Zima była, przez Wisłę jeżdżono po ledzie). Dalej potkam, aż szlachcic sześcią frezów jedzie; Ja czteroma, więc nie chcąc o drogę z nim kłócić, Każę woźnicy w prawo saniami obrócić. Stąd wziąwszy okazyją, uważam ich obu,
Że w jednę drogę z kmieciem pan jedzie do grobu; Kędy tak pańskie frezy, jako chłopskie hetki,
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 367
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
był temu nie wierzył, ale żem się tam leczył na trzonowe zęby, widziałem to kilkakroć. Philipp. Durlenus: lib. hist.: 4, cap. 6.
(37) Roku 1613. Do Lipska na jarmark przyjechał jeden Szarmach z takimi wozami, co tylko samymi wiatry a śrobami na nich jeżdżono, bez koni; miał na nie targ dobry. Kupiłem ja ich był parę, alem je w Trokach zostawił, bojąc się piasków. Na równinie barzo spora droga nimi, z Lipska do Burstetu byłem za dwa dni. Dąłem za nie 120 talerów twardych. Z listu pana Bieniasza Bornatkiewica, który
był temu nie wierzył, ale żem sie tam leczył na trzonowe zęby, widziałem to kilkakroć. Philipp. Durlenus: lib. hist.: 4, cap. 6.
(37) Roku 1613. Do Lipska na jarmark przyjechał jeden Szarmach z takimi wozami, co tylko samymi wiatry a śrobami na nich jeżdżono, bez koni; miał na nie targ dobry. Kupiłem ja ich był parę, alem je w Trokach zostawił, bojąc sie piasków. Na równinie barzo spora droga nimi, z Lipska do Burstetu byłem za dwa dni. Dąłem za nie 120 talerów twardych. Z listu pana Bieniasza Bornatkiewica, który
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 310
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
posiadłe za gumnem, z tego płacić powinien jak z pustego. Lemańskich — 3, prawo na lata dane wyszło jeszcze za panowania IWYMKs biskupa Potockiego; za prawem dawano żyta płużnego kor. 1, pszenicy kor. 1 albo jęczmienia kor. 2; do gospody płacono podług taksy sołtysa starszego, do niewodu z fasą rybną jeżdżono; teraz z nich płacić powinni jako z pustych fl. 30. Kaczmarskich — 3, prawa nie masz żadnego, budynki i zasiewki kupne, podług grodowej taksy. Powinność z tych włók: ze 2 płacić pieniędzmi zł. 20, z trzeciej płużnego daje żyta kor. 1, pszenice kor. 1 albo jęczmienia kor
posiadłe za gumnem, z tego płacić powinien jak z pustego. Lemańskich — 3, prawo na lata dane wyszło jeszcze za panowania JWJMX biskupa Potockiego; za prawem dawano żyta płużnego kor. 1, pszenicy kor. 1 albo jęczmienia kor. 2; do gospody płacono podług taksy sołtysa starszego, do niewodu z fasą rybną jeżdżono; teraz z nich płacić powinni jako z pustych fl. 30. Kaczmarskich — 3, prawa nie masz żadnego, budynki i zasiewki kupne, podług grodowej taksy. Powinność z tych włók: ze 2 płacić pieniędzmi zł. 20, z trzeciej płużnego daje żyta kor. 1, pszenice kor. 1 albo jęczmienia kor
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 164
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956