świecie: są kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedłszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający
świecie: są kłamstwa, są farby, Wżdyć to i przyrodzone wyścielają garby. Dopiero za mąż szedszy, jakby wyszła z straży, Wszytkie dotąd tajone przywary obnaży; Zruci z garnka pokrywkę, przyszedszy do kuchnie: Co się dotąd dusiło, gęstym dymem buchnie. Zdejmie jagnięcą skórkę, ledwie dziewosłęby Obaczy, aż się jeży, aż wilczek, aż zęby, Aż jej szczeć, miasto wełny, na grzbiecie wyrasta. Nie zna statku, tak mówią, księżyc i niewiasta. Cóż tu rzeczesz, nieboże, z wolności wyzuty? Czekasz, że cię śmierć z ciężkiej wyzwoli pokuty. Jako lew, wpadszy w sidła, niekiedy powiedział, Wzdychający
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 128
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło mi chodzi, Ani się to z jejmością chłopu robić godzi.” Krótko mówiąc, z godzinę onej było sprzecze. Aż skoro mu szlachcianka pod przysięgą rzecze, Że nikt, nie rzkąc się o tym nie dowie małżonek, Mając Fedor za pasem drutowy postronek, Jako wypił
i drugi Wypiwszy chłop, z takiej się wymawia usługi. Prosi owa i nad targ postąpi pieniędzy, Żeby jej tak jak żenie uczynił co prędzej. Lecz że tylko na rozbój dobrzy ludzie leśni, I temu się bynamniej o amorach nie śni: Patrzy, jeśli co kędy na porwaniu leży, Im bardziej mu gorzałka fantazyją jeży. Wymierza się, powiada: „O gardło mi chodzi, Ani się to z jejmością chłopu robić godzi.” Krótko mówiąc, z godzinę onej było sprzecze. Aż skoro mu szlachcianka pod przysięgą rzecze, Że nikt, nie rzkąc się o tym nie dowie małżonek, Mając Fedor za pasem drutowy postronek, Jako wypił
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i poprzylepiasz woskiem jednę przy drugiej, według linij ON, i PQ, na stacyj E zrysowanych. Potym jeżeli się ostatnia stacja z pierwszą doskonale nie zejdzie, potrosze kart pozmykasz, póki się doskonale nie zewrą: i końce ich porządnie poklusz: abyś zwielu kart jednę kartę wystawił reprezentującą figurę na polu: którą jeżęli będzie potrzeba na inszą przeniesiesz według Nauk Zabawy XI. PRZESTROGA. Jeżeli która stacja figury trafi się niedostępna, i odległość między stacjami nieprzebyta, abo jednej od drugiej obaczyć nie będziesz mógł; użyjesz Nauki 6, tej Zabawy. PRZESTROGA. Jeżeli na jednę kartę przeniesionej figury ściana ostatnia nie zawrze się doskonale z pierwszą:
y poprzylepiasz woskiem iednę przy drugiey, według liniy ON, y PQ, ná stácyi E zrysowánych. Potym ieżeli się ostatnia stacya z pierwszą doskonále nie zeydźie, potrosze kart pozmykasz, poki się doskonále nie zewrą: y końce ich porządnie poklusz: ábyś zwielu kart iednę kartę wystaẃił reprezentuiącą figurę na polu: ktorą ieżęli będzie potrzebá ná inszą przenieśiesz według Náuk Zabawy XI. PRZESTROGA. Ieżeli ktora stácya figury tráfi się niedostępna, y odległość między stacyámi nieprzebyta, ábo iedney od drugiey obaczyć nie będźiesz mogł; vżyiesz Náuki 6, tey Zabáwy. PRZESTROGA. Ieżeli ná iednę kártę przenieśioney figury śćiáná ostátnia nie zaẃrze się doskonale z pierwszą:
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 62
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
mej wiosce panem, nie starostą. 26. PRAWDA
Zła potrawa bez soli, zła i przesolona. Prawda bez soli szczypie, z solą niezmierziona: Choćby ją najkształtniejszym złemu żartem solił, Zawsze rozgniewał, nikt go nigdy nie zniewolił; A chociaż czasem tylko do ktosia należy, Wszędzie znajdzie nieboga, kto się na nią jeży. Ledwie krawiec W stół pięścią, aż nożyce brzęczą. Minie stopę chart, kondys i brytan zajęczą, Skoli ogar, ledwie wiatr doleci mu cuchu, Aż pełna wrzawy knieja, pełen bór rozruchu. Będzie też drugi bełkot i za ptaszym lotem Szczwacze zwodzi i knieją napełnia łoskotem. 27. DO LITEWSKIEJ POGONIE PO Elekcji
mej wiosce panem, nie starostą. 26. PRAWDA
Zła potrawa bez soli, zła i przesolona. Prawda bez soli szczypie, z solą niezmierziona: Choćby ją najkształtniejszym złemu żartem solił, Zawsze rozgniewał, nikt go nigdy nie zniewolił; A chociaż czasem tylko do ktosia należy, Wszędzie znajdzie nieboga, kto się na nię jeży. Ledwie krawiec W stół pięścią, aż nożyce brzęczą. Minie stopę chart, kondys i brytan zajęczą, Skoli ogar, ledwie wiatr doleci mu cuchu, Aż pełna wrzawy knieja, pełen bór rozruchu. Będzie też drugi bełkot i za ptaszym lotem Szczwacze zwodzi i knieją napełnia łoskotem. 27. DO LITEWSKIEJ POGONIE PO ELEKCJEJ
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 217
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
koń, póki jest w stadzie, Póki nań jeździec munsztuka nie kładzie, Zadarszy ogon, kark łomie, rże, hasze, Od tej do owej przebiegając pasze; Nie wie, co droga, co pobocz, co pęto. Ale jeśli go już na stajnią wzięto, Jedną się miarką musi kontentować, Grzywy nie jeżyć, ogon pod się chować. Już nie przebiera; to nieborak zobie, Co mu w zwyczajnym nagotują żłobie, Ani o gołym pomyśli obroku, Szczykając zjadki na wytartym tłoku. Na piądź wyskoczyć z pasternika wara, Bo i taż z sieczką nie dojdzie go miara. Cóż, gdy nań wsiądzie i ćwiczy go
koń, póki jest w stadzie, Póki nań jeździec munsztuka nie kładzie, Zadarszy ogon, kark łomie, rże, hasze, Od tej do owej przebiegając pasze; Nie wie, co droga, co pobocz, co pęto. Ale jeśli go już na stajnią wzięto, Jedną się miarką musi kontentować, Grzywy nie jeżyć, ogon pod się chować. Już nie przebiera; to nieborak zobie, Co mu w zwyczajnym nagotują żłobie, Ani o gołym pomyśli obroku, Szczykając zjadki na wytartym tłoku. Na piądź wyskoczyć z pasternika wara, Bo i taż z sieczką nie dojdzie go miara. Cóż, gdy nań wsiędzie i ćwiczy go
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 351
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ś bez pomsty nie beła. Bo tę postać/ co się z niej podobasz/ i sobie/ I mojemu mężowi/ odejmę dziś tobie. C To rzekszy: za czelne ją włosy pochwycieła/ I o ziemię/ gniewliwa/ twarzą uderzeła. Ona pokorne ręce podnosi z prośbami/ Aliście się czarnymi wnet kosmacinami Barki jeżyć poczęły; i ręce skrzywione/ Wyrozszy na pazury ostro zakończone/ Zarazem już powinność nóg odprawowału. I usta/ co niedawno wielce smakowały Jowiszowi/ w sprosną się paszczękę zmienieły. A żeby zaś umysłu prośby nie zmiękczeły/ I mowę jej odjęto. zaczym głos gniewliwy/ D I pełny strachu/ gardziel wypuszczał rykliwy. Myśli
ś bez pomsty nie bełá. Bo tę postáć/ co się z niey podobasz/ y sobie/ Y moiemu mężowi/ odeymę dźiś tobie. C To rzekszy: zá czelne ią włosy pochwyćiełá/ Y o źiemię/ gniewliwa/ twarzą vderzełá. Oná pokorne ręce podnośi z prośbámi/ Aliście się czarnymi wnet kosmáćinámi Bárki ieżyć poczęły; y ręce skrzywione/ Wyrozszy ná pázury ostro zákończone/ Zárázem iuż powinność nog odpráwowału. Y vstá/ co niedawno wielce smakowáły Iowiszowi/ w sprosną się pászczekę zmienieły. A żeby zaś vmysłu prośby nie zmiękczeły/ Y mowę iey odięto. záczym głos gniewliwy/ D Y pełny stráchu/ gardźiel wypuszczał rykliwy. Myśli
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 78
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
do wieże.
Owce parszywą odłącz od stada, Bo wnet we wszytkich taż będzie wada. Jeden zły wielu dobrych popsuje.
Choroby śmierć uprzedzają.
Zbytek potraw chorobą przypłacić trzeba.
Pańska choroba, ubogiego zdrowie.
Choremu się poprawuje, gdy śmierć bliżej przystępuje.
Umierając człowiek nie ginie.
Pan się na sługę za żywota jeży, Po śmierci równo znim w Kośnicy leży
Śmierć musi mieć swoje przyczynę.
Śmierć nie uchronna. Być Kozie na wozie. Nie pomoże Doktor, ani pieniędzy wór, ani lisia szuba, tylko podż Kuba, do wójta.
Zdechłego lwa i zające się nie boją.
Nie pomoże krukowi mydło, Ani umarłemu kadzidło.
do wieże.
Owce parszywą odłącz od stada, Bo wnet we wszytkich taż będzie wada. Jeden zły wielu dobrych popsuie.
Choroby śmierć uprzedzają.
Zbytek potraw chorobą przypłaćić trzeba.
Pańska choroba, ubogiego zdrowie.
Choremu śię poprawuie, gdy śmierć bliżey przystępuie.
Umierając człowiek nie ginie.
Pan śię na sługę za żywota jeży, Po smierci rowno znim w Kośnicy leży
Smierć muśi mieć swoie przyczynę.
Smierć nie uchronna. Być Koźie na woźie. Nie pomoże Doctor, ani pieniędzy wor, ani liśia szuba, tylko podż Kuba, do woyta.
Zdechłego lwa y zające śię nie boją.
Nie pomoże krukowi mydło, Ani umarłemu kadźidło.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 93
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
w pół góry śniegi, jakom wyraził pod Etną.
TIMOLUS, albo TMOLUS Góra w bogatej Lidyj w Azyj, miała na samym wierzchołku plac nie mały Temsin, gdzie ludzie żyli po 150 lat, według Pliniusza i Eliana.
I to o GÓRACH admirandum, iż w głębokiej Indyj są Góry i Skały Magnesowe; którędy jeżyli płyną Okręty żelazami zbijane, bywają w samym biegu od owych Skał Magnesowych zatrzymane. Czego doświadczywszy per experientiam Marynarze tameczni, cale żelaza nie dają koło Statków Morskich, którzyby radzi Ocjores Euro Świat zżeglować. Pisze otym Vives, Maiolus, Szentywani. Pliniusz zaś świadczy, że taka Góra jest nad rzeką Indus, ta
w puł gory śniegi, iakom wyraził pod Etną.
TIMOLUS, albo TMOLUS Gora w bogatey Lidyi w Azyi, miała na samym wierzchołku plác nie mały Temsin, gdzie ludzie żyli po 150 lat, według Pliniusza y Eliana.
Y to o GORACH admirandum, iż w głębokiey Indyi są Gory y Skały Magnesowe; ktorędy ieżyli płyną Okręty żelazami zbiiane, bywaią w samym biegu od owych Skał Magnesowych zatrzymane. Czego doswiadczywszy per experientiam Marynarze tameczni, cale żelaza nie daią koło Statkow Morskich, ktorzyby radzi Ocyores Euro Swiat zżeglować. Pisze otym Vives, Maiolus, Szentywani. Pliniusz zaś świadczy, że taka Gora iest nad rzeką Indus, ta
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 550
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
w wielu potrzebach.
FRANCISZKA Z. Salezjusza Biskupa Geneweńskiego 29. Stycznia: fundował Panny Wizytki. Nawrócił Heretyków 72 tysiące, umarł Roku 1622. leży w Sabaudii w Annecium vulgo Annecy mieście. w swojej fundacyj Jest Patronem Matron rodzących.
FILIPA Neriusza 26. Maja. Wielki to był milosnik Chrystusa, umarł Roku 1595. Jeży w Rzymie. Jest Fundatorem Kongregacyj Oratoryj. Od miłości Boskiej serce się mu roższerzyło z pokruszeniem ziobr dwóch. Glos Boski był taki do niego: Philippe in urbe Roma, ut in deserto vivendum est.
FILIPA Bennicjusza Z. Fundatora Serwitów albo sług Najś: Panny, 23. Sierpnia. Umarł Roku 1285. Ciało
w wielu potrzebach.
FRANCISZKA S. Salezyusza Biskupa Geneweńskiego 29. Stycznia: fundował Panny Wizytki. Nawrocił Heretykow 72 tysiące, umarł Roku 1622. leży w Sabaudii w Annecium vulgo Annecy mieście. w swoiey fundacyi Iest Patronem Matron rodzących.
FILIPPA Neriusza 26. Maia. Wielki to był milosnik Chrystusa, umarł Roku 1595. Ieży w Rzymie. Iest Fundatorem Kongregacyi Oratorii. Od miłości Boskiey serce się mu roższerzyło z pokruszeniem ziobr dwoch. Glos Boski był taki do niego: Philippe in urbe Roma, ut in deserto vivendum est.
FILIPPA Bennicyusza S. Fundatora Serwitow albo sług Nayś: Panny, 23. Sierpnia. Umarł Roku 1285. Ciało
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 141
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wtedy odmawiał Koronkę: jako pisze P. Vincentius Morawski in vita.
WIARY, NADZIEI, MIŁOŚCI, trzech Sióstr SS. Męczennic, po Grecku Elpis, Pistis, Agape zwanych, Corek Z. Zofii, to jest Mądrości. Były rodem z Mediolanu, pomęczone za Adriana Cesarza, Święto ich 1. Sierpnia, Jeżą w Rzymie.
WILGEFORTIS Z. Panny Męczenniczki 20. Lipca od własnego Ojca za Wiarę, i utrzymanie czystości ukrzyżowanej, wielkiej Patronki zostających w jakim utrapieniu. Imię tej Z. jest pierwsze Ontkomera, a Niemcy ją nazwali Wilgefortą. Cierpiała w Portugalii, tam musi być i Ciało jej, w którymsiś mieście, alem
wtedy odmawiał Koronkę: iako pisze P. Vincentius Morawski in vita.
WIARY, NADZIEI, MIŁOSCI, trzech Siòstr SS. Męczennic, po Grecku Elpis, Pistis, Agápe zwanych, Còrek S. Zofii, to iest Mądrości. Były rodem z Mediolanu, pomęczone za Adryana Cesarza, Swięto ich 1. Sierpnia, Ieżą w Rzymie.
WILGEFORTIS S. Panny Męczenniczki 20. Lipca od własnego Oyca za Wiarę, y utrzymanie czystości ukrzyżowaney, wielkiey Patronki zostaiących w iakim utrapieniu. Imie tey S. iest pierwsze Ontkommera, a Niemcy ią nazwali Wilgefortą. Cierpiała w Portugallii, tam musi być y Ciało iey, w ktorymsiś mieście, álem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 199c
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754