głębokiem lesie Wszytkie ścieżki zginęły, patrzyć w onem czesie Poczęli, jeśli w trawie nie znać beło znaków I kopyta końskiego świeżo bitych szlaków; Wtem na obu hiszpański rycerz, nad którego, Jeśli go ja dobrze znam, chłopa pyszniejszego Jako żywo podomno nie było na świecie, Krzywo patrząc, zawoła: „A wy gdzie jedziecie?
XXXIX.
Jeśli chcecie być żywi i zdrowi, tak wiedzcie, Albo stąd w inszą drogę albo nazad jedźcie; Nie chcę ja towarzysza tam, kędy miłuję, I tam, gdzie mojej dziewki szukam i szlakuję”. Orland zaś Cyrkasowi: „Ja nie wierzę, aby Więcej nadto miał mówić, gdyby nas za
głębokiem lesie Wszytkie ścieszki zginęły, patrzyć w onem czesie Poczęli, jeśli w trawie nie znać beło znaków I kopyta końskiego świeżo bitych szlaków; Wtem na obu hiszpański rycerz, nad którego, Jeśli go ja dobrze znam, chłopa pyszniejszego Jako żywo podomno nie było na świecie, Krzywo patrząc, zawoła: „A wy gdzie jedziecie?
XXXIX.
Jeśli chcecie być żywi i zdrowi, tak wiedzcie, Albo stąd w inszą drogę albo nazad jedźcie; Nie chcę ja towarzysza tam, kędy miłuję, I tam, gdzie mojej dziewki szukam i szlakuję”. Orland zaś Cyrkasowi: „Ja nie wierzę, aby Więcej nadto miał mówić, gdyby nas za
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 258
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
żagle opuścili, Aby się z nami byli rozmówili. A gdy już bliżej ku nim następujem, Z obu stron k sobie nawami kierujem. Tamże w okrętach pospólstwo krzykało Z radości, że nas na morzu ujrzało, Tam się szyprowie z sobą przywitali I ręce sobie po bratersku dali. Nasz się Marynarz spytał: „Skąd jedziecie I jakie andle do Gdańska wieziecie? „Z Olandii — prawi — jedziemy z suknami, Chcący skupować zboże towarami. Nie wiem, na jaką taniość nasz wiatr wienie; Prosim cię, powiedz, żyto w jakiej cenie?” Nasz szyper rzecze: — „Obfici Polacy Dostatek zboża wożą swojej pracy, Dzień w dzień
żagle opuścili, Aby się z nami byli rozmówili. A gdy już bliżej ku nim następujem, Z obu stron k sobie nawami kierujem. Tamże w okrętach pospólstwo krzykało Z radości, że nas na morzu ujrzało, Tam się szyprowie z sobą przywitali I ręce sobie po bratersku dali. Nasz się Marynarz spytał: „Skąd jedziecie I jakie andle do Gdańska wieziecie? „Z Olandii — prawi — jedziemy z suknami, Chcący skupować zboże towarami. Nie wiem, na jaką taniość nasz wiatr wienie; Prosim cię, powiedz, żyto w jakiej cenie?” Nasz szyper rzecze: — „Obfici Polacy Dostatek zboża wożą swojej pracy, Dzień w dzień
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 59
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
em nagrawanie od góraczki która mię barzo zemdliła i dięła mi wszystkę chęć do jedzenia i picia. A. Zła to choroba/ gdziez taraz tak nagle odjezdzący B. Do Antorfu/ na Świąteczny Jarmark. A. I ja też: jeśli chcecie tedy wespoło pojedziemy. B. barzo mi się to podoba/ ale yw jedziecie prędzej niżeli ja. A. Pojedziemy/ jako się wam upodoba/ mnie wszystko za równo: bo mój koń idzie zlekka. B. A mój zaś koń za ciężko Nuz/ jedźmyś w Imię Boże: Coli to są za jedni którzy przednami idą? A. Nie znam ich zaprawdę kupce to są
em nagráwánie od goracżki ktora mię barzo zemdliła y dięła mi wszystkę chęć do iedzenia y picia. A. Zła to choroba/ gdziez taraz tak nagle odiezdzący B. Do Antorfu/ ná Swiątecżny Iarmark. A. I ia też: ieśli chcećie tedy wespoło poiedziemy. B. barzo mi śie to podoba/ ale yw iedźiećie prędzey niżeli ia. A. Poiedźiemy/ iáko śie wam upodoba/ mnie wszystko zá rowno: bo moy koń idźie zlekka. B. A moy zaś koń zá ćieszko Nuz/ iedźmyś w Imię Boże: Coli to są zá iedni ktorży przednámi idą? A. Nie znam ich záprawdę kupce to są
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 77
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
przywiedź sam konia mego/ aopatrzałeś go tez dobrze? I. Opatrzałem Panie/ nie miał żadne niedostatku. B. Oto/ masz na piwo/ jakomci był przyobiecał. na mnie pamiętał. W. Msc dziękuje mój P. zawsze mię znajdziecie w pogotowiu do posług waszych nie omiajcie tej gospody/ kiedy ta droga jedziecie: bo tu tak dobrze mieć będziecie i tak wam będzie usłużono jako wktórej gospodzie tu w Antorfie może być. Doświadczyłem się te już/ i nigdy jej nie opuszcze dla inszej. Nadchodzą niektóre Modlitwy. Modlitwa pańska.
OJczenasz/ któryś jest w niebie/ świeć się Imię twoje. Przydź królestwo twoje. Bądzwola
przywiedź sam konia mego/ áopatrzáłeś go tez dobrze? I. Opátrzałem Pánie/ nie miał żadne niedostátku. B. Oto/ masz ná piwo/ iákomći był przyobiecáł. na mie pamiętał. W. Msc dziękuie moy P. zawsze mię znaidziecie w pogotowiu do posług wászych nie omiaycie tey gospody/ kiedy ta droga iedźiecie: bo tu tak dobrze mieć będźiećie y tak wam będźie usłużono iako wktorey gospodzie tu w Antorfie może być. Doswiadczyłem sie te iuż/ y nigdy iey nie opuszcze dla inszey. Nadchodzą niektore Modlitwy. Modlitwá pánska.
OYczenasz/ ktoryś iest w niebie/ swieć śię Imię twoie. Przydź krolestwo twoie. Bądzwola
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 131
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
waleczni, lepiej, Szwajcarowie, Że się na inszą zdobycz, godniejszą udacie, Bo to już Chrystusowe, czego tu szukacie.
LXXV.
Do tego, jeśli królmi najchrześcjańskiemi I drudzy też zwani być chcecie powszechnemi, Czemuż tak Chrystusowe ludzie zabijacie? Czemu ich niepobożnie z ich dóbr odzieracie? Czemu do Jeruzalem raczej nie jedziecie? Czemu go gwałtownikom tem nie odbierzecie? Czemu Konstantynopol poganie trzymają? Czemu lepszą część świata bisurmańcy mają?
LXXVI.
Czy nie większe urazy, o hiszpańskie plemię, Ponosisz od Afryki, niż od włoskiej ziemie? A przecię, aby się jej przykrzyło strapionej, Odbiegasz swej odprawy pierwszej umyślonej. I ty, gniazdo niecnoty
waleczni, lepiej, Szwajcarowie, Że się na inszą zdobycz, godniejszą udacie, Bo to już Chrystusowe, czego tu szukacie.
LXXV.
Do tego, jeśli królmi najchrześcijańskiemi I drudzy też zwani być chcecie powszechnemi, Czemuż tak Chrystusowe ludzie zabijacie? Czemu ich niepobożnie z ich dóbr odzieracie? Czemu do Jeruzalem raczej nie jedziecie? Czemu go gwałtownikom tem nie odbierzecie? Czemu Konstantynopol poganie trzymają? Czemu lepszą część świata bisurmańcy mają?
LXXVI.
Czy nie większe urazy, o hiszpańskie plemię, Ponosisz od Afryki, niż od włoskiej ziemie? A przecię, aby się jej przykrzyło strapionej, Odbiegasz swej odprawy pierwszej umyślonej. I ty, gniazdo niecnoty
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 20
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
w której sobie wszystkie drogi Peregrynaciej swojej pisać będziecie od dnia wyjechania z domu aż da Bóg do zwrócenia się. Będziecie sobie w tejże książce notowali notabilia w mieście albo królestwie, w którym będziecie, jeżeli się co dziać za was będzie. Owo zgoła wszystką peregrynacją swoją wypisuycie i distantias locorumi dróg swoich, gdzie jedziecie, jakom ja też uczynił; mianowicie będziecie sobie notować Królów, Monarchów i Książąt udzielnych, u których będziecie; wszędzie ingenia, qualitates principum et procerum aulae, także status każdego dworu, w jakim będzie. Kiedy przez miasto wielkie pojedziecie, wypytajcie się czyje miasto, sub cuius regimine; co za praesidia na nim
w któréy sobie wszystkie drogi Peregrynaciey swoiéy pisać będziecie od dnia wyjechania z domu aż da Bóg do zwrócenia się. Będziecie sobie w téyże xiążce notowali notabilia w mieście albo królestwie, w którym będziecie, ieżeli się co dziać za was będzie. Owo zgoła wszystką peregrynacyą swoię wypisuycie i distantias locorumi dróg swoich, gdzie iedziecie, iakom ia też uczynił; mianowicie będziecie sobie notować Królów, Monarchów i Xiążąt udzielnych, u których będziecie; wszędzie ingenia, qualitates principum et procerum aulae, także status każdego dworu, w iakim będzie. Kiedy przez miasto wielkie pojedziecie, wypytajcie się czyie miasto, sub cuius regimine; co za praesidia na nim
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 8
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
, a choćby nie było nic więcej jeno to między cudzoziemcami których pełna Polska, siedzieć a nie być niemym, nie trącać drugiego, pytając się ustawicznie: Mości Panie co to ten człowiek mówi. Umieć zaś różne cudzoziemskie języki, a każdego dobrze nie umieć, lepiej żadnego się nie uczyć. A iż do Francji teraz jedziecie, wiedzcie o tem, że jako arma gallica in Christianitate teraz praecedunt et Gallorum fortuna, tak też i gallica lingua. We wszystkich wojskach cudzoziemskich i obozach pełno tego języka.
Niederland wszystek i Hiszpański i Olenderski mówi tymże językiem. Dwory i Brukselski i w Hadze tymże językiem mówią. Nawet w Rzeszy Niemieckiej u
, a choćby nie było nic wiecéy ieno to między cudzoziemcami których pełna Polska, siedzieć a nie bydź niemym, nie trącać drugiego, pytając się ustawicznie: Mości Panie co to ten człowiek mówi. Umieć zaś różne cudzoziemskie ięzyki, a każdego dobrze nie umieć, lepiey żadnego się nie uczyć. A iż do Francyi teraz iedziecie, wiedzcie o tém, że iako arma gallica in Christianitate teraz praecedunt et Gallorum fortuna, tak też i gallica lingua. We wszystkich woyskach cudzoziemskich i obozach pełno tego ięzyka.
Niederland wszystek i Hiszpański i Olenderski mówi tymże ięzykiem. Dwory i Bruxelski i w Hadze tymże językiem mówią. Nawet w Rzeszy Niemieckiey u
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 12
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883