o to, Ale nad wszytko kosztowniejszy złoto, Droższy nad skarby wschodowe podarek, Ten ci niebieski posyłam Zegarek, Pracą wielkiego niekiedy prałata O gorzkiej męce Zbawiciela świata, Jak dla miłości ludzkiego narodu, Mąk niesłychanych i krwawego brodu Okrutnej śmierci Pan święty skosztował, Żeby nas z toni ostatniej ratował; Żeby z zginionych już szatańskich jeńców Wiecznych uczynił sobie okupieńców, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bóg błogosławiony, Przed którym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu miliony Świętych zastępów, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Którego państwa słońce nie graniczy; Który na niebie i ziemi dziedziczy; Którego groźne słowa uciszały
o to, Ale nad wszytko kosztowniejszy złoto, Droższy nad skarby wschodowe podarek, Ten ci niebieski posyłam Zegarek, Pracą wielkiego niekiedy prałata O gorzkiej męce Zbawiciela świata, Jak dla miłości ludzkiego narodu, Mąk niesłychanych i krwawego brodu Okrutnej śmierci Pan święty skosztował, Żeby nas z toni ostatniej ratował; Żeby z zginionych już szatańskich jeńcow Wiecznych uczynił sobie okupieńcow, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bog błogosławiony, Przed ktorym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu milliony Swiętych zastępow, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Ktorego państwa słońce nie graniczy; Ktory na niebie i ziemi dziedziczy; Ktorego groźne słowa uciszały
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 395
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
szlachecki z więcej daleko cnotliwymi panami, nieinteressowanymi i cale dobrze życzącymi Ojczyźnie mocno się spoiwszy, może dokazać to, co mu zbawiennego dla Rzpltej zdawać się będzie i bez czego upewnienie dla Rzpltej pluralitatis obejść się nie może. § 19 Na największe na Rzpltą niebezpieczeństwo venalitatis w elekcjach odpowiedają republikanci.
Aleć najniebezpieczniejszą ze wszystkich inkonweni jeńcy ją republikanci przeciw elekcjom onę atakują, gdy mówią, że jawne, oczywiste i największe niebezpieczeństwo w nich jest venalitas albo krysek przedajność. Prawa wszystkie dawnych Rzymian ustanowione contra ambitum i przeciw kupowaniu sufragijów nie mogły nigdy dosyć ubezpieczyć tej wielkiej rzpltej przeciwko temu najszkodliwszemu bezprawiu, które na ostatek ostatnią jej zbliżyło ruinę. Jest się więc
szlachecki z więcej daleko cnotliwymi panami, nieinteressowanymi i cale dobrze życzącymi Ojczyźnie mocno się spoiwszy, może dokazać to, co mu zbawiennego dla Rzpltej zdawać się będzie i bez czego upewnienie dla Rzpltej pluralitatis obejść się nie może. § 19 Na największe na Rzpltą niebezpieczeństwo venalitatis w elekcyjach odpowiedają republikanci.
Aleć najniebezpieczniejszą ze wszystkich inkonweni jeńcy ją republikanci przeciw elekcyjom onę attakują, gdy mówią, że jawne, oczywiste i największe niebezpieczeństwo w nich jest venalitas albo krysek przedajność. Prawa wszystkie dawnych Rzymian ustanowione contra ambitum i przeciw kupowaniu suffragijów nie mogły nigdy dosyć ubezpieczyć tej wielkiej rzpltej przeciwko temu najszkodliwszemu bezprawiu, które na ostatek ostatnią jej zbliżyło ruinę. Jest się więc
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 273
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
śmiertelnego wydaje/ że grzechem zarażona dusza przed Bogiem i Świętymi Aniołami jego obrzydliwszą się staje/ niżeli jest jeden pies zgniły/ robactwem roztoczony w oczach ludzkich. Wyganią Boską łaskę zduszy a na jej miejsce moc i władzą szatańską osadza. Przybytek Trójcy Przenaświętszej w brzydki chleb bestii piekielnych o- braca; z przyjaciela i Syna Bożego jeńcem czartowskim czyni. Światło nadprzyrodzone ćmi i oślepia; zapisy i prawa na wieczne dziedzictwo/ z ksiąg miłosierdzia wydziera/ gmawta/ szarpie/ i kasuje; wszytkie zasługi kazi/ pomocy i łaski Boskie odtrąca/ modlitwę tępi/ oziębia/ zamraża: wnętrzny pokory w gryzienie sumienia i kłotliwe niepokoje przemienia/ przyspiesza śmierć/ a często
śmiertelnego wydaie/ że grzechem záráżona dusza przed Bogiem y Swiętymi Aniołami iego obrzydliwszą się stáie/ niżeli iest ieden pies zgniły/ robactwem rostoczony w oczach ludzkich. Wygánią Boską łaskę zduszy a ná iey mieysce moc y władzą szatańską osádza. Przybytek Troycy Przenáświętszey w brzydki chleb bestyi piekielnych o- bráca; z przyiáćielá y Syná Boże^o^ ieńcem czartowskim czyni. Swiatło nádprzyrodzone ćmi y oślepia; zapisy y práwá ná wieczne dźiedźictwo/ z kśiąg miłośierdźia wydźiera/ gmáwta/ szarpie/ y kasuie; wszytkie zasługi kaźi/ pomocy y łaski Boskie odtrąca/ modlitwę tępi/ oźiębia/ zámraża: wnętrzny pokory w gryźienie sumieniá y kłotliwe niepokoie przemienia/ przyspiesza śmierć/ a często
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 44
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
quemlibet, et primò inducendum curent ad Spiritualem affectum pauperitatis, et in super (si Divini obsequii ratio et electio Coelestis eò ferat) ad sectandam actu ipso veram paupertatem, deinde vt ad opprobrii contemptûs desiderium alliciant, vnde humilitatis virtus enascitur. etc , Jakoby rzekł Ponieważ czart przklęty/ główny wasz nieprzyjaciel/ a okrutny swych jeńców Tyran/ na to się usadził/ aby nie tylko tych/ których już podbitych posiadł/ ale i was samych/ którzy pod mym znakiem służycie swemi podjazdami/ i naroszczonemi zasadzkami nawiódł; szerokie puściwszy zagony przykazując swym czatom i nie uchronnym Czambułom; vt coneptis iniectisq; laqueis et catenis homines primúm trahant (quod ferè contingit
quemlibet, et primò inducendum curent ad Spiritualem affectum pauperitatis, et in super (si Divini obsequii ratio et electio Coelestis eò ferat) ad sectandam actu ipso veram paupertatem, deinde vt ad opprobrii contemptûs desiderium alliciant, vnde humilitatis virtus enascitur. etc , Iákoby rzekł Poniewász czárt przklęty/ głowny wász nieprzyiáćiel/ á okrutny swych ieńcow Tyran/ ná to się usádźił/ áby nie tylko tych/ ktorych iuż podbitych pośiádł/ ále y wás samych/ ktorzy pod mym znákiem służyćie swemi podiázdámi/ y naroszczonemi zásadzkámi náwiodł; szerokie puśćiwszy zágony przykázuiąc swym czátom y nie uchronnym Czambułom; vt coneptis iniectisq; laqueis et catenis homines primúm trahant (quod ferè contingit
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 251
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
/ nie wczasy/ biedy/ i nieszczęścia/ stawszy się nam w naturze równym przyjął/ sam za winy nie zliczone przestępstwa nasze gorzką a niewypowiedzianą męką i śmiercią swoją wycierpiał. I gdy by rzecz była podobna/ a sprawiedliwość Boska tego wyciągała/ na same by się męki piekielne wydał/ byle by nas na nie skazanych jeńców skutecznie odprosił. Odkupił nas z szczególnej swej dobroci dla tego abyśmy się mu na tym świecie podobając/ jego łask i dobrodziejstw zażywając/ na potym wiecznie znim królowali. A że i po wypłaconym okupie/ znowu nieskrowita złość nasza w niebezpieczeństwa zbytej niewoli wpada/ a co gorsza często się w nią samo chcąc dobrowolnie
/ nie wczásy/ biedy/ y nieszczęśćia/ stawszy się nam w náturze rownym przyiął/ sam zá winy nie zliczone przestępstwá násze gorzką á niewypowiedźiáną męką y smierćią swoią wyćierpiał. Y gdy by rzecz była podobna/ á spráwiedliwość Boska tego wyćiągałá/ ná same by się męki piekielne wydał/ byle by nás ná nie skázánych ieńcow skutecznie odprośił. Odkupił nás z szczegulney swey dobroći dlá tego ábyśmy się mu ná tym świećie podobaiąc/ iego łásk y dobrodzieystw záżywaiąc/ ná potym wiecznie zńim krolowáli. A że y po wypłaconym okupie/ znowu nieskrowita złość nászá w niebespieczeństwá zbytey niewoli wpáda/ á co gorsza często się w nię samo chcąc dobrowolnie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 362
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Bynamniej. V. Czemuż go Żydowie zabili? M. Iż prawdy/ życiem i słowy nieuchylnie nauczał. V. Któryż kiedy Ociec jedynego i powolnego Syna dopuści komu zabić/ zwłaszcza gdy temu zabieżeć może? M. GdyBóg Ociec Niebieski widział/ że Syn jego namilszy/ Tyrana śmiercią swą zwyciężyć/ i jeńca z mocy jego wybawić/ czego żaden dokazać z stworzenia nie mógł/ chciał/ na to/ jako sąjednej woli/ mile zezwolił/ i umrzeć dopuścił. V. Cóż to wżdy za słuszność była/ aby za niesprawiedliwego/ Naświętszego wydał? M. Toć jest nie zbrodzone morze Miłości Bożej/ jako śpiewa Kościół:
. Bynamniey. V. Czemuż go Zydowie zábili? M. Iż prawdy/ żyćiem y słowy nievchylnie náuczał. V. Ktoryż kiedy Oćiec iedynego y powolnego Syná dopuśći komu zábić/ zwłaszczá gdy temu zábieżeć może? M. GdyBog Oćiec Niebieski widźiał/ że Syn iego namilszy/ Tyránná śmierćią swą zwyćiężyć/ y ieńcá z mocy iego wybáwić/ czego żaden dokázáć z stworzenia nie mogł/ chćiał/ ná to/ iáko sąiedney woli/ mile zezwolił/ y vmrzeć dopuśćił. V. Coż to wżdy zá słuszność byłá/ áby zá niespráwiedliwego/ Naświętszego wydał? M. Toć iest nie zbrodzone morze Miłośći Bożey/ iáko śpiewa Kościoł:
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 33
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
się wyżej rzekło: gdy się nieudała Impreza, która Posła zatamować chciała W drodze, i do Benderu zdradnie cofnionego Bawić, ażby w Stambule dokazała swego Jak pragnęła intentu; inszy przed się bierze Asumpt, by też narodów z gwałciwszy przymierze Stracić koniecznie kredyt, trzeba mu w Stambule; A widzieć go czym prędzej jeńcem w jedykule. Już była, i nie płonnie, wsparła się nadzieja Benderska, w chytrej zdradzie sprawionego Beja, I złotem żważonego; który na powrocie Z Polski, Bender nawiedził, i w prędkiej ochocie Benderskie interesa wziął na się, aby je Kłamstwem, fałszem, popierał, by nadstawić szyję, Lub swojej, lub
się wyżey rzekło: gdy się nieudáłá Impreza, ktora Posłá zatamować chciałá W drodze, y do Benderu zdradnie cofnionego Báwić, áżby w Stámbule dokazáłá swego Ják pragnęłá intentu; inszy przed się bierze Assumpt, by też národow z gwałciwszy przymierze Strácić koniecznie kredyt, trzeba mu w Stámbule; A widzieć go czym prędzey ieńcem w iedykule. Już była, y nie płonnie, wsparłá się nádzieia Benderska, w chytrey zdrádźie sprawionego Beiá, I złotem żważonego; ktory ná powrocie Z Polski, Bender náwiedźił, y w prętkiey ochocie Benderskie interessa wziął ná się, áby ie Kłámstwem, fałszem, popierał, by nádstawić szyię, Lub swoiey, lub
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 67
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
też chcieli ludzie na królestwo porywać Dziecię w męskim wieku. Tam nie dostoi: ale w ogrojcu nie ustąpi namniejszym krokiem/ i gdy uczniowie pójdą w goniony/ on się na stryczki/ na ciężkie poda łańcuchy. Nazowę raczej ten plęs ciągnionym/ iże ci Aniołowie ciągnionego przygrawają. w którym niekiedy wesoło barzo poprowadzą prędko Żydzi jeńca/ założywszy mu stryczki na szyję i łańcuchy/ i jak najprościej do miasta powiodą/ abo raczej pociągną/ i jak robaka powloką. Co wiedząc JEZUS Dziecinka miła w stajni za wczasu szjikę pod sznur drotowy podaje. Takci jest duszo JEZUSowa. Będzie niekiedy ten czas/ gdy Jezusowi zagrają ciągnionego. Powloką nieba i ziemie
też chćieli ludźie ná krolestwo porywać Dźiećię w męzkim wieku. Tám nie dostoi: ale w ogroycu nie vstąpi namnieyszym krokiem/ y gdy vczniowie poydą w goniony/ on się ná stryczki/ ná ćiężkie poda łáńcuchy. Názowę ráczey ten plęs ćiągnionym/ iże ći Anyołowie ćiągnionego przygrawáią. w ktorym niekiedy wesoło bárzo poprowadzą prędko Żydźi ieńcá/ záłożywszy mu stryczki ná szyię y łáńcuchy/ y iák nayprośćiey do miástá powiodą/ ábo ráczey poćiągną/ y iák robaká powloką. Co wiedząc IEZVS Dźiećinká miła w stáyni zá wczasu szyikę pod sznur drotowy podáie. Tákći iest duszo IEZVSowá. Będźie niekiedy ten czas/ gdy Iezusowi zágráią ćiągnionego. Powloką niebá y źiemie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 73
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Porażą ich i tabor zagęszczą bachmaty, Trupem pola uścielą, więźniów biorą, co się Podoba; tak z niechcenia zjadła baba prosię; A Kantimir, doznawszy swego szczęścia miary, Uciekł przemierzły między Turki i Tatary. Gdy się tak Zaporożec przed pogaństwem pisze, Chodkiewicz Bernackiego zbiera towarzysze, A mając na każdy dzień tej faryny jeńce, pale nimi osadzać każe i szubieńce. Aż Szemberg, aż Weweli z większą wojną jadą I dalej od czterech mil Osmana nie kładą. Taił wezyr Szemberka przed cesarzem, który Dociekszy od pochlebców, że coś za raptury Od niego do Polaków miały być z pokojem, Chciał mu kazać zdjąć głowę pospołu z zawojem.
Porażą ich i tabor zagęszczą bachmaty, Trupem pola uścielą, więźniów biorą, co się Podoba; tak z niechcenia zjadła baba prosię; A Kantimir, doznawszy swego szczęścia miary, Uciekł przemierzły między Turki i Tatary. Gdy się tak Zaporożec przed pogaństwem pisze, Chodkiewicz Bernackiego zbiera towarzysze, A mając na każdy dzień tej faryny jeńce, pale nimi osadzać każe i szubieńce. Aż Szemberg, aż Weweli z większą wojną jadą I dalej od czterech mil Osmana nie kładą. Taił wezyr Szemberka przed cesarzem, który Dociekszy od pochlebców, że coś za raptury Od niego do Polaków miały być z pokojem, Chciał mu kazać zdjąć głowę pospołu z zawojem.
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 112
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, To go sam rajską sztuką doświadcza na puszczy, To nań Żydy buntuje i tak się sam z sobą Półczwarta lat biedując, za ostatnią próbą Połknie go i krzyżową srogą śmiercią zgładzi. Lecz naprzód kamienny grób, potem mu rozsadzi Piekło, brzuch on bezdenny, skąd, jakoby z ksieńca Wielorybiego, wyrwał tęskliwego jeńca. Zdechł diabeł, i świat, który dotąd ludziom grobem, Noclegiem już, nie strasznym stał się śmierci bobem; Ale tym tylko, którzy do nowego miasta
Spiesząc, nie kwaszą na chleb, bawiąc się tu, ciasta. Kto świat nad niebo, karczmę nad pałac przekłada, Ten się śmierci niech boi, takich
, To go sam rajską sztuką doświadcza na puszczy, To nań Żydy buntuje i tak się sam z sobą Półczwarta lat biedując, za ostatnią próbą Połknie go i krzyżową srogą śmiercią zgładzi. Lecz naprzód kamienny grób, potem mu rozsadzi Piekło, brzuch on bezdenny, skąd, jakoby z ksieńca Wielorybiego, wyrwał teskliwego jeńca. Zdechł diabeł, i świat, który dotąd ludziom grobem, Noclegiem już, nie strasznym stał się śmierci bobem; Ale tym tylko, którzy do nowego miasta
Spiesząc, nie kwaszą na chleb, bawiąc się tu, ciasta. Kto świat nad niebo, karczmę nad pałac przekłada, Ten się śmierci niech boi, takich
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 403
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987