, Inflanckim i Moskwą. Wojewody wolna przy Szlachcie elekcja, dla tego często wakuje. Należy do niego Powiat Starodubowski, z którego dwóch Posłów na Sejm stawa jako i innych dwóch z Województwa.
W Litwie jezior obszernych i rybnych wielość i wielkość prawie niezliczona w samym Witebskim Województwie więcej jak sto liczy Długosz. Rzek i odnóg jeziornych od samej Orszy ku Smoleńsku przez 24. mil tyle się znajduje: że gdy Zygmunt pod Smoleńsko z wojskiem tym traktem ciągnął, mostów wystawionych 340. narachował Wapowski w swojej historyj. WojewództWA MŚCISŁAWSKIE I SMOLEŃSKIE.
CIX. Mścisławskie ma za Herb Pogonią. Graniczy w Województwy Witebskim, Mińskim, Nowogrodzkim, Smoleńskim i Czerniechowskim.
, Inflantskim y Moskwą. Woiewody wolna przy Szlachcie elekcya, dla tego często wákuie. Náleży do niego Powiát Starodubowski, z ktorego dwoch Posłow na Seym stawa iáko y innych dwoch z Woiewodztwa.
W Litwie iezior obszernych y rybnych wielość y wielkość prawie niezliczoná w samym Witebskim Woiewodztwie więcey iák sto liczy Długosz. Rzek y odnog ieziornych od samey Orszy ku Smoleńsku przez 24. mil tyle się znayduie: że gdy Zygmunt pod Smoleńsko z woyskiem tym tráktem ciągnął, mostow wystawionych 340. narachował Wapowski w swoiey historyi. WOIEWODZTWA MSCISŁAWSKIE Y SMOLEŃSKIE.
CIX. Mścisławskie ma zá Herb Pogonią. Graniczy w Woiewodztwy Witebskim, Mińskim, Nowogrodzkim, Smoleńskim y Czerniechowskim.
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: I4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
tak wielkiej głębinie/ jaka jest morska/ swemu słudze Przebłogosławiona Bogarodzica nad zwyczaj naturalny dłuższą czyni drogę kłodę/ przyszedł nią do Baszt Gałatskich/ tam o te oparszy się odetchnął/ a obmacawszy miejsca sposobne/ wlezie na jednę/ biedny wiezień/ z tej do miasta spuści się/ tak jako Marius siedm razy Consul w trzścinie jeziornej/ on w rynsztoku dla częstego tam zimie bywania sobie wiadomym leży przez dzień/ w nocy wyłazi/ wychodzi z miasta/ i za jasną/ która mu się z przeyźrzenia Bożego pokazała wędruje zorzą/ jako niegdyś Żydzi za słupem ognistym/ a za gwiazdą Królowie Perscy. Wyszedł w pole/ tam zagrzebł się/ by dzień
ták wielkiey głębinie/ iáka iest morska/ swemu słudze Przebłogosłáwiona Bogárodźicá nád zwyczay náturálny dłuższą czyni drogę kłodę/ przyszedł nią do Baszt Gáłátskich/ tám o te opárszy się odetchnął/ á obmácawszy mieyscá sposobne/ wleźie ná iednę/ biedny wieźień/ z tey do miástá spusći się/ ták iáko Márius śiedm rázy Consul w trzśćinie ieźiorney/ on w rynsztoku dla częstego tám źimie bywánia sobie wiádomym leży przez dźień/ w nocy wyłáźi/ wychodźi z miástá/ y zá iásną/ ktora mu się z przeyźrzenia Bożego pokazáłá wędruie zorzą/ iáko niegdyś Zydźi zá słupem ognistym/ á zá gwiazdą Krolowie Perscy. Wyszedł w pole/ tám zágrzebł się/ by dźień
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 170.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
której i tu żarliwości, Ani słuchać rozkazów, i Znaków pilnować, Ani jeden drugiego chciał wcza z posiełkować. Król nawet nienawołał, ani Wódz uprosił, Ale kogo i jaki humor swój swój unosił, Tym się każdy sprawował; godnym być Buławy Siebie sadząc. takiż też koniec tej niesprawy! Król się ku Jeziornej ruszy I porządkiem jakim. Chmielnicki spadnie nie spodziewany WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ A wprzód uderzy na Wozy. Które zrabowane. A oraz klęska wnaszych. Ruszenie Pospolite co za frukty nosi Część TRZECIA
Którym czasem, gdy się tam Nieprzyjaciel bawi Na tych mordach i łupach. Król na pretce stawi Wojsko tu przeprawione. Prawe Podolskiemu Z
ktorey i tu żarliwośći, Ani słuchać rozkazow, i Znakow pilnować, Ani ieden drugiego chćiał wcza s posiełkować. Krol nawet nienawołał, áni Wodz uprosił, Ale kogo i iaki humor swoy swoy unosił, Tym sie káżdy sprawował; godnym bydź Buławy Siebie sadząc. tákiż też koniec tey niesprawy! Krol się ku Ieziorney ruszy I porządkiem iakim. Chmielnicki spadnie nie spodziewany WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY A wprzod uderzy na Wozy. Ktore zrabowane. A oraz klęska wnaszych. Ruszenie Pospolite co za frukty nośi CZESC TRZECIA
Ktorym czasem, gdy sie tam Nieprzyiaćiel bawi Na tych mordach i łupach. Krol na pretce stawi Woysko tu przeprawione. Práwe Podolskiemu Z
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 85
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
aby bez znacznego imańca do Króla nie powracali. Nadzieja wszystkich oczekawająca/ z powrotu tego pojazdu pod sam wieczor/ innej pociechy nie wzięła/ tylko iż na trzy mile żadnej ani wieści/ ani śladu nieprzyjaciela nie masz. Czym ubezpieczóny K. I. M. Kanclerzowi rozkazał/ aby straża obozowa nazajutrz/ jak naraniej pod Jeziornem stanęła jednakże z przestrogą na wszystkie strony. Więc aby od nieprzyjaciela na wale tej/ jeżeliby się jaka wywarła z zasadzek/ łatwiej wojsko znieść mogło/ pierwszą strażą zlecza Książęciu Jego Mości Karolowi Koreckiemu/ nakazując/aby tuż za Ksią-
żęciem wojsko następowało z działmi/ i z wszystką arma. tą wojenną/
áby bez znácżnego imáńcá do Krolá nie powracáli. Nádźieiá wszystkich ocżekawáiąca/ z powrotu tego poiázdu pod sam wiecżor/ inney poćiechy nie wźięłá/ tylko iż ná trzy mile żadney áni wieśći/ áni śládu nieprzyiaćielá nie mász. Czym vbespiecżóny K. I. M. Kánclerzowi roskazał/ áby straża obozowa názáiutrz/ iák narániey pod Ieźiornem stánęłá iednákże z przestrogą ná wszystkie strony. Więc áby od nieprzyiaćielá ná wále tey/ ieżeliby się iáka wywárłá z zasadzek/ łátwiey woysko znieść mogło/ pierwszą strażą zlecża Xiążęćiu Ie^o^ Mośći Károlowi Koreckiemu/ nákázuiąc/áby tuż zá Xią-
żęćiem woysko nástępowáło z dźiáłmi/ y z wszystką árma. tą woienną/
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
tu przypomnię. Powiadają Indiani starszy/ że słychali od swych dziadów o starym podaniu/ jako niektóry człowiek brody i głowy czarnej/ a włosów przydłuższych/ przyszedł był ze dwanaścią towarzyszów w tę tam stronę od Paragwai która graniczy z Brasilią: i gdy ten tam gruby naród chciał ich pobić/ uszedł i z towarzyszmi na wysep jeziorny cudownie uczyniony/ który przedtym jednym brzegiem do ziemie przylegał/ i tak wolnemi byli od prześladowników/ których potym nie widzieli/ i coby się z nimi działo nie słyszeli. Gdy przybył on święty i z uczniami swoimi do pomienionego ludu Karabuków/ wkopał we śrzodku rynku krzyż wielki z postrachem czarta/ bo tam zwykł się
tu przypomnię. Powiádáią Indyani stárszy/ że słycháli od swych dźiádow o stárym podániu/ iáko niektory człowiek brody y głowy czarney/ á włosow przydłuższych/ przyszedł był ze dwánaśćią towárzyszow w tę tám stronę od Párágwái ktora grániczy z Brásilią: y gdy ten tám gruby narod chćiał ich pobić/ uszedł y z towárzyszmi ná wysep ieźiorny cudownie uczyniony/ ktory przedtym iednym brzegiem do źiemie przylegał/ y ták wolnemi byli od prześládownikow/ ktorych potym nie widźieli/ y coby się z nimi dźiało nie słyszeli. Gdy przybył on święty y z uczniámi swoimi do pomienionego ludu Kárábukow/ wkopał we śrzodku rynku krzyż wielki z postráchem czártá/ bo tám zwykł się
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 29.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I wół do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem przyśpiewując chodzi, Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty ziemię odziewają, Jeziorne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z kłosia wity Lato przynosi, dar prace sowity. Odrosłe trawy za kosą padają, W dojrzałe zboża sierpem zarzynają. On snopia wiązać pomaga czeladzi, On pełne wozy do gumna
początkiem, ten i końcem wszego, Ten błogosławi wszytkie prace jego.
Słoneczne słowik promienie tymczasem Z ochotą wita szczebiocąc pod lasem. Pasterz za stadem wesoło przygrawa I woł do jarzma pracowity wstawa. Oracz za pługiem przyśpiewując chodzi, Albo sad szczepi, albo płoty grodzi.
Zachodne wiatry drzewa rozwijają, Rozliczne kwiaty ziemię odziewają, Jeziorne stada mnożą płody swoje, Nowe na paszą wylatują roje, Niewinne wojsko z owczarnie wychodzi I mać odziane pierzem hufce wodzi.
Na skroni żeńcom wieniec z kłosia wity Lato przynosi, dar prace sowity. Odrosłe trawy za kosą padają, W dojrzałe zboża sierpem zarzynają. On snopia wiązać pomaga czeladzi, On pełne wozy do gumna
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 278
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Soliman Cesarz Turecki tych Sułtanów zawojował, zabiwszy na batali Kampsona Sułtana Egipskiego pod Alepem w Syryj R. 1516. 26. Sierpnia, ale Egipcjanie obrali sobie Tomumbeja, i tegoż samego zwyciężył Selim 27. Stycznia. R. 1517. i odebrawszy Miasto Kair kazał obiesić w bramie Tomumbeja, którego Arabowie znaleźli w jeziornym błocie utajonego, i odtąd Egipt wyszedszy z niewoli Saraceńskiej, dostał się pod jarzmo Tureckie, którzy tam posyłają dla rządu Baszę pierwszego Gubernatora u Porty, który wnosi do Skarbu Cesarza Tureckiego corocznie 150000. Piastrów. Egipcjanie najbieglejsi byli w Scjencjach, po które Grecy do Egiptu peregrynowali, Diodorus Sycylijski pisze że Homer, Licurgus,
Soliman Cesárz Turecki tych Sułtánow záwoiowáł, zábiwszy ná bátáli Kampsoná Sułtana Egipskiego pod Alepem w Syryi R. 1516. 26. Sierpnia, ále Egipcyanie obráli sobie Tomumbeja, y tegoż samego zwyciężył Selim 27. Stycznia. R. 1517. y odebráwszy Miásto Kair kázáł obiesić w bramie Tomumbeja, ktorego Arábowie ználezli w ieziornym błocie utaionego, y odtąd Egipt wyszedszy z niewoli Saraceńskiey, dostáł się pod iárzmo Tureckie, ktorzy tam posyłáią dla rządu Baszę pierwszego Gubernátorá u Porty, ktory wnosi do Skárbu Cesárzá Tureckiego corocznie 150000. Piástrow. Egipcyánie náybiegleysi byli w Scyencyách, po ktore Grecy do Egiptu peregrynowáli, Diodorus Sycyliyski pisze że Homer, Licurgus,
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 622
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
i ufortyfikował Miasto Durango. AUDENCJA MEKsYKAŃSKA.
TEn Kraj jest położony między Gwadalajarą, i Gwatymalą, dzieli się na 7. Prowincyj, zwane. Jucata, Tabasco, Gvaksaca, Tascalan, Meksico, i Mechoacan, a 7. Panuco najpułnocniejsza od tych. MEKsICO Miasto przedtym niżeli się Hiszpanom dostało kwitnące, położone na wyspie jeziornej miało w sobie 80000. Domów, Kościołów wiele bardzo napełnionych bogatemi bałwanami, i 3. Pałace bardzo bogate Cesarza Meksykańskiego. To Miasto Ferdynand Cortez Zwycięzca Meksyku, przez 3. Miesiące przypuściwszy Atak wziął w liczbie wojska 900. Fantassynów czyli piechoty a 80. Kawaleryj, i 200000. Amerykanów których mu dali skonfederowani z Kortezem
y ufortyfikowáł Miásto Durango. AUDENCYA MEXYKANSKA.
TEn Kráy iest położony między Gwádáláyárą, y Gwátymálą, dzieli się ná 7. Prowincyi, zwáne. Jucata, Tabasco, Gvaxaca, Thascalan, Mexico, y Mechoacan, á 7. Pánuco náypułnocnieyszá od tych. MEXICO Miásto przedtym niżeli się Hiszpanom dostáło kwitnące, położone ná wyspie ieziorney miáło w sobie 80000. Domow, Kosciołow wiele bárdzo nápełnionych bogátemi báłwánámi, y 3. Páłáce bárdzo bogáte Cesarza Mexykáńskiego. To Miásto Ferdynand Cortez Zwycięzca Mexyku, przeź 3. Miesiące przypusciwszy Attak wziął w liczbie woyska 900. Fantassynow czyli piechoty á 80. Kawaleryi, y 200000. Amerykánow ktorych mu dáli skonfederowáni z Kortezem
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 640
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
ludne. Orenoca Rzeka oblewa ten Kraj i zalewa go, dla czego tameczni robią sobie chałupy na drzewach, dla umknienia się przed wodami. VENEZUELA Miasto Stołeczne Królestwa tegoż Imienia, ciągnącego się w kwadrat na 50. mil, dependuje od Audiencyj Z. Dominika, nazwane zaś dla tego że jest położone na wielu wyspach jeziornych. MARACABO położone nad jeziorem swego Imienia fundowane na palach, i mieszkane przez 4000. Mieszczan lub Kupców, ale było zrujnowane dwa razy przez Francuzów R. 1669. i R. 1678. ma swego Biskupa. Hiszpani prócz tych mają 11. Kolonii pomniejszych. CARACAS Kraj obszerny, w którym się zamykają te dwie wyrażone
ludne. Orenocá Rzeka oblewa ten Kráy y zálewá go, dlá czego tameczni robią sobie chałupy ná drzewach, dlá umknienia się przed wodámi. VENEZUELA Miásto Stołeczne Krolestwa tegoż Imienia, ciągnącego się w kwádrát ná 50. mil, dependuie od Audyencyi S. Dominika, názwáne záś dlá tego że iest połozone ná wielu wyspách ieziornych. MARACABO położone nád ieziorem swego Imienia fundowáne ná pálách, y mieszkáne przez 4000. Mieszczán lub Kupcow, ále było zruynowáne dwá rázy przez Francuzow R. 1669. y R. 1678. má swego Biskupa. Hiszpani procz tych maią 11. Kolonii pomnieyszych. CARACAS Kráy obszerny, w ktorym się zámykáią te dwie wyráżone
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 644
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
morowe powietrze płuży. Nie dokwasony/ nie dopieczony/ ciepły/ i barzo świeży. Także też mięso wołowe/ jelenie/ kozłowe/ skopowe/ wieprzowe/ gołębie/ zwłaszcza starych bydląd/ chybaby kto tego skromnie użyć chciał. Przytỹ też wędzone/ i solone w beczkach mięso nie zdrowe jest. Tudzież też ryby wielkie jeziorne/ bez łuski/ zgniłe/ abo zgniłości podległe/ i wszelakie potrawy wielkiej tłustości. Przysmaki też nazbyt słodkie/ których dla apetytu używamy/ nie są dobre do zdrowia/ jako i wszelakie nazbyt ostre sapory z gorczyce/ pieprzu wielkiego/ chyba żeby się tego nie często używało. I pasztetów niechwalę/ bądź w chlebie
morowe powietrze płuży. Nie dokwasony/ nie dopieczony/ ćiepły/ y bárzo świeży. Tákże też mięso wołowe/ ielenie/ kozłowe/ skopowe/ wieprzowe/ gołębie/ zwłascza starych bydląd/ chybáby kto tego skromnie vżyć chćiał. Przytỹ też wędzone/ y solone w beczkách mięso nie zdrowe iest. Tudziesz też ryby wielkie ieźiorne/ bez łuski/ zgniłe/ ábo zgniłośći podległe/ y wszelakie potráwy wielkiey tłustośći. Przysmáki też názbyt słodkie/ ktorych dla áppetytu vżywamy/ nie są dobre do zdrowia/ iáko y wszelákie názbyt ostre sápory z gorczyce/ pieprzu wielkiego/ chybá żeby się tego nie często vżywáło. Y pásztetow niechwalę/ bądź w chlebie
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: B3
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613