przyzwoite. Jeżeli masz serce, miejże w czynieniu wielką, w słowach i w chwalbie szczupłą bardzo miarę. Jeśli w tym masz pomiarkowanie, winszuję ci wysokiej szlachectwa reputacji, bo to cnocie, a cnota szlachectwu korespondować będą. Jużci samemu nie będzie potrzeba przekurzywać słów z cybucha i wietrzyk między ludźmi chwalebnych akcji i junakierii swoich ani fartuchem płci niezdolnej ocierać ociekłej krwią nieprzyjacielską szabli albo czoła pracą w wojennym czynieniu zapoconego. Sama sława i między fraucymer udatny z powabieniem serca, i między zacną kawaleryją z dystynkcyją osobliwszą i zazdrością wprowadzi imię twoje, że cię wszędzie z reputacyrią własną potkają i z pochwałami uprzedzą. Bo jako zła, tak i dobra
przyzwoite. Jeżeli masz serce, miejże w czynieniu wielką, w słowach i w chwalbie szczupłą bardzo miarę. Jeśli w tym masz pomiarkowanie, winszuję ci wysokiej szlachectwa reputacyi, bo to cnocie, a cnota szlachectwu korespondować będą. Jużci samemu nie będzie potrzeba przekurzywać słów z cybucha i wietrzyk między ludźmi chwalebnych akcyi i junakieryi swoich ani fartuchem płci niezdolnej ocierać ociekłej krwią nieprzyjacielską szabli albo czoła pracą w wojennym czynieniu zapoconego. Sama sława i między fraucymer udatny z powabieniem serca, i między zacną kawaleryją z dystynkcyją osobliwszą i zazdrością wprowadzi imię twoje, że cię wszędzie z reputacyrją własną potkają i z pochwałami uprzedzą. Bo jako zła, tak i dobra
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 186
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
porobiwszy, dufając w protekcją książęcia kanclerza i w jego dla nas zawziętość,
był bezpieczny, że mu nic zrobić nie mogliśmy. Jednak jako złe sumienie jest zawsze trwożliwe, obawiał się, abyśmy go gdzie niespodziewanie nie przydybali i nie atakowali. Chcąc tedy tę bojaźń zrzucić z siebie i jeszcze z niejakowąś wyniść junakierią, przysłał Ignacego Paszkowskiego do brata mego pułkownika wymawiając pochwałki i odgrażania się, które brat mój mógł czynić, i wyzywając o to na pojedynek.
Wtenczas właśnie brat mój pułkownik wybierał się na pogrzeb księcia Jerzego Radziwiłła, wojewody nowogródzkiego, do Nieświeża, kiedy Ignacy Paszkowski z wyzywaniem od Bystrego przyjechał. Dał mi zaraz znać o
porobiwszy, dufając w protekcją książęcia kanclerza i w jego dla nas zawziętość,
był bezpieczny, że mu nic zrobić nie mogliśmy. Jednak jako złe sumienie jest zawsze trwożliwe, obawiał się, abyśmy go gdzie niespodziewanie nie przydybali i nie atakowali. Chcąc tedy tę bojaźń zrzucić z siebie i jeszcze z niejakowąś wyniść junakierią, przysłał Ignacego Paszkowskiego do brata mego pułkownika wymawiając pochwałki i odgrażania się, które brat mój mógł czynić, i wyzywając o to na pojedynek.
Wtenczas właśnie brat mój pułkownik wybierał się na pogrzeb księcia Jerzego Radziwiłła, wojewody nowogródzkiego, do Nieświeża, kiedy Ignacy Paszkowski z wyzywaniem od Bystrego przyjechał. Dał mi zaraz znać o
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 845
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
strzelcy trop w trop, jeden za drugim aż na miejsce, gdzie stanąwszy, jeden z nich hucząc sobie, nazad do domu odchodzi. Co źwirz słysząc, rozumi, że ten, co był przyszedł, nazad odszedł. Bezpiecznie przychodzi na czekającego strzelca i tam ugodzony swą kładnie głowę. Przyznać to trzeba, że wielka junakieria chłopska samemu na taką zasiadać bestią po nocy, która śmielsza być zwykła niż w dzień. Obserwacje i prognostyki tego pola są, że trzeba trop w trop iść, w którym iściu, gdy się zmyli, wraz wracać się usiłują, za dzień nieszczęśliwy mając takowy.
Truidła zaś są różne. Pirwsza sulima moskiewska, drugie
strzelcy trop w trop, jeden za drugim aż na miejsce, gdzie stanąwszy, jeden ź nich hucząc sobie, nazad do domu odchodzi. Co źwirz słysząc, rozumi, że ten, co był przyszedł, nazad odszedł. Bezpiecznie przychodzi na czekającego strzelca i tam ugodzony swą kładnie głowę. Przyznać to trzeba, że wielka junakieria chłopska samemu na taką zasiadać bestią po nocy, która śmielsza być zwykła niż w dzień. Obserwacje i prognostyki tego pola są, że trzeba trop w trop iść, w którym iściu, gdy się zmyli, wraz wracać się usiłują, za dzień nieszczęśliwy mając takowy.
Truidła zaś są różne. Pirwsza sulima moskiewska, drugie
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 207
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
rok w jednym nie rodzi miejscu, ma dobry osocznik ku temu dążyć z myślistwem, gdzie rodzi, pewny sobie obiecując połów, ile gdy mu pozwolą na cudzym polować gruncie. Niech się tedy z swemi kolegami tam przebywszy, żywo koło osoki krząta, to skór panu, psom zaś nawary pewnie przymnoży, z pogłoską swej junakierii, nie u każdego w modzie tych wieków będącej, choć broni żadnej przy sobie nie nosi. Dopiroż biorąc a minori ad maius, jak musi być tym tchórzom straszny nieprzyjaciel w różną broń obfity. Którego już myśliwi mniej aprehendują, mając polowanie za czasu dobrą stratę, nim jaka nastąpi w Ojczyźnie rewolucja, do której
rok w jednym nie rodzi miejscu, ma dobry osocznik ku temu dążyć z myślistwem, gdzie rodzi, pewny sobie obiecując połów, ile gdy mu pozwolą na cudzym polować gruncie. Niech się tedy z swemi kolegami tam przebywszy, żywo koło osoki krząta, to skór panu, psom zaś nawary pewnie przymnoży, z pogłoską swej junakierii, nie u kóżdego w modzie tych wieków będącej, choć broni żadnej przy sobie nie nosi. Dopiroż biorąc a minori ad maius, jak musi być tym tchórzom straszny nieprzyjaciel w różną broń obfity. Którego już myśliwi mniej aprehendują, mając polowanie za czasu dobrą stratę, nim jaka nastąpi w Ojczyźnie rewolucja, do której
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 210
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak