żyć mizernie. Zgoła Stabilimentum Rosyiskiej Monarchii jest Miles gnarus et obediens, et minus deliciarum noscens in vita. Prości u nich (tenacissimi zwyczajów starych) umarłego w trunnę włożywszy, w głowach kładą worek z ziemią i naczynie z trunkiem. Do grobu prowadząc tak zawodzą: Ha le! le! i prócz ty umerł? Kak ty miał szto jesty, pyty? A zaż ty nie miał charoszoj mołodycy i prócz ty umerł? etc. etc. Zona przez dni 40. w wieczor i rano nad grobem męża lamentuje. Kawaler u nich vulgò Kniaź, i Dama vulgò Kniechyni, nie widząc się, biorą się w Malżeństwo na rekomendacją Rodziców
żyć mizernie. Zgoła Stabilimentum Rosyiskiey Monárchii iest Miles gnarus et obediens, et minus deliciarum noscens in vita. Prości u nich (tenacissimi zwyczaiow starych) umarłego w trunnę włożywszy, w głowách kłádą worek z ziemią y náczynie z trunkiem. Do grobu prowádząc ták záwodzą: Ha le! le! y procz ty umerł? Kak ty miał szto iesty, pyty? A zaż ty nie miał charoszoy mołodycy y procz ty umerł? etc. etc. Zoná przez dni 40. w wieczor y ráno nád grobem męża lámentuie. Kawáler u nich vulgò Kniaź, y Damá vulgò Kniechyni, nie widząc się, biorą sie w Malżeństwo ná rekommendacyą Rodźicow
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 423
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
poczawszy brazgać po hreczesku, Da koniec pouczenia prydawieś po czesku. Najdem na tia, sukin rod, inszy jazyk w wodie, Po siekiersku hłahołat budiesz w tom chołodie. Tiaszko nam i z Lachami, a horsz z unitami, Iżtob cerkwi nie uzieli dobrymi prawami. A wy pak nas nudite jak my leretycy, Albo kak Lachi zowut sami, schismatycy. Nie twoim łysy biesie nosom zaczynajesz Wojnu z nami, a z Lachi za toho poznajesz. I Kisiel, kułażyn syn, ach, nabrawsia pudu, A ty reczesz pozdawszy: hdie ja jutro budu. SPOSÓB WITANIA SASOM ZALECONY, KTÓRYM SWEGO IKsA LUTERMACHRA BŁAZNODZIEJE WITAĆ PO PREDYGU MAJĄ
poczawszy brazgać po hreczesku, Da koniec pouczenia prydawieś po czesku. Najdem na tia, sukin rod, inszy jazyk w wodie, Po siekiersku hłahołat budiesz w tom chołodie. Tiaszko nam i z Lachami, a horsz z unitami, Iżtob cerkwi nie uzieli dobrymi prawami. A wy pak nas nudite jak my leretycy, Albo kak Lachi zowut sami, schismatycy. Nie twoim łysy biesie nosom zaczynajesz Wojnu z nami, a z Lachi za toho poznajesz. I Kisiel, kułażyn syn, ach, nabrawsia pudu, A ty reczesz pozdawszy: hdie ja jutro budu. SPOSÓB WITANIA SASOM ZALECONY, KTÓRYM SWEGO IXA LUTERMACHRA BŁAZNODZIEJE WITAĆ PO PREDYGU MAJĄ
Skrót tekstu: WitPierKontr
Strona: 328
Tytuł:
Witanie na pierwszy wjazd
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Bazylianów
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1642
Data wydania (nie wcześniej niż):
1642
Data wydania (nie później niż):
1642
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
ganku stanie ze trzciną/ wszytek pokryty ran kanakamil wszytek odziany kropel gęstych/ spiekłej krwi rubinami/ i rzecze ludziom: Oto człowiek. Oto jak głupi człowiek/ który dla rzeczy płonnej mnie odstępuje; wierę jak trzcina człowiek. Oto człowiecze świecki i Zakonny/ masz we mnei wszelkie fawory/ weś tylko aby mnie jeden kak odemnie/ weś tylko jeden rubinek by namniejszy krwie mojej/ przyłożże go do sercą twego/ obaczysz żem ci ja tobie przygodniejszy/ żem ci ja tobie milszy przyjaciel. Oto człowiecze ufaj mi że się na mojej przyjaźni nie zawiedziesz. Nie spełźnie nigdy co weźmiesz ode mnie na niezapominanie. Cenę wszytkiego świata
ganku stánie ze trzćiną/ wszytek pokryty ran kanakámil wszytek odźiany kropel gęstych/ zpiekłey krwi rubinámi/ y rzecze ludźiom: Oto człowiek. Oto iák głupi człowiek/ który dla rzeczy płonney mnie odstępuie; wierę iák trzćiná człowiek. Oto człowiecze świecki y Zákonny/ masz we mnei wszelkie fáwory/ weś tylko aby mnie ieden kak odemnie/ weś tylko ieden rubinek by namnieyszy krwie moiey/ przyłożże go do sercą twego/ obaczysz żem ći iá tobie przygodnieyszy/ żem ći ia tobie milszy przyiaciel. Oto człowiecze vfay mi że się ná moiey przyiaźni nie zawiedźiesz. Nie spełźnie nigdy co weźmiesz ode mnie ná niezápominanie. Cenę wszytkiego świátá
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 627
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nie zawadza! Prudko utikasz, pak i baran zdradza. Mnoho Się szajtan z toho sobak rodzi, Moja i twoja z żywotom uchodzi.” I fuknie: „Sobak, rada twoja licha; Moja bieżysz, jok dusza ledwie dycha. Baran jesty nit, sama utikajesz, Moja co kazał, a cy pamiętajesz? Kak baran nie masz, to przyjdzie do tego, Że twych psów pojem i ciebie samego. Moja, jak nie jesz, kiszka bolisz, stukasz, Nie durno mini z toho sia wykuchasz. Moja brat mnoho propał, ty niehodna; Już tebe zjesz, bo moja teper hłodna.” I dalej pocznie mu wilk przepowiadać
nie zawadza! Prudko utikasz, pak i baran zdradza. Mnoho Się szajtan z toho sobak rodzi, Moja i twoja z żywotom uchodzi.” I fuknie: „Sobak, rada twoja licha; Moja bieżysz, jok dusza ledwie dycha. Baran jesty nit, sama utikajesz, Moja co kazał, a cy pamiętajesz? Kak baran nie masz, to przyjdzie do tego, Że twych psów pojem i ciebie samego. Moja, jak nie jesz, kiszka bolisz, stukasz, Nie durno mini z toho sia wykuchasz. Moja brat mnoho propał, ty niehodna; Już tebe zjesz, bo moja teper hłodna.” I dalej pocznie mu wilk przepowiadać
Skrót tekstu: BiałJBratBar_I
Strona: 587
Tytuł:
Brat Tatar albo liga wilcza ze psem na gospodarza do czasów terażniejszych stosująca
Autor:
Jan Białobłocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
J. G.
Dlategom się kazała w łaźni przypatrować, Byś mię potym mógł snadniej, Janie, odmalować Ale kiedy nas dwoje chcesz być tylko w łaźni, Jako widzę i z pęzlem, podź do Bożej kaźni. 197. Do Filipa momota. J. G.
Kasiu masz rzec; ty mówisz: Kaka siusiu moja; Uszy i nos obraża, Bracie, mowa twoja. 198. Na niezgodliwego. J G.
Z ludźmi się sam nie zgadzasz, a masz gładką żonę; Co cię miano miłować, to miłują onę. 199. Z Ovena po polsku. J. G.
By mężowi służebnej pozwoliła stara, Wieku
J. G.
Dlategom się kazała w łaźni przypatrować, Byś mię potym mogł snadniej, Janie, odmalować Ale kiedy nas dwoje chcesz być tylko w łaźni, Jako widzę i z pęzlem, podź do Bożej kaźni. 197. Do Filipa momota. J. G.
Kasiu masz rzec; ty mowisz: Kaka siusiu moja; Uszy i nos obraża, Bracie, mowa twoja. 198. Na niezgodliwego. J G.
Z ludźmi się sam nie zgadzasz, a masz gładką żonę; Co cię miano miłować, to miłują onę. 199. Z Ovena po polsku. J. G.
By mężowi służebnej pozwoliła stara, Wieku
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 68
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910