I jeśli się ratunku stamtąd spodziewała, Kędy rany nabyła, próżne jej nadzieje,
Bo kto mimo nie idzie, toż się zawsze dzieje Każdemu: przetoż aby ratunku szukała Skądinąd, bo od ciernia nie będzie go miała. Tak drudzy, abo to więc z przyrodzenia mają, Abo czyniąc złość ludziom, w tym się zakochają. Na to jedno lekarstwo: kto rad zdradą bija, Każdy się go ustrzeże, tylko go niech mija. LXXXVIII. Bądź zawsze ostrożny! O LWIE I CHŁOPIE.
Lew chociaż z przyrodzenia i swego zwyczaju, By miał miłować kogo, nie ma w obyczaju, Rozmiłował się dziewki pasterza jednego I chodził barzo często mimo
I jeśli się ratunku stamtąd spodziewała, Kędy rany nabyła, próżne jej nadzieje,
Bo kto mimo nie idzie, toż się zawsze dzieje Każdemu: przetoż aby ratunku szukała Skądinąd, bo od ciernia nie będzie go miała. Tak drudzy, abo to więc z przyrodzenia mają, Abo czyniąc złość ludziom, w tym się zakochają. Na to jedno lekarstwo: kto rad zdradą bija, Każdy się go ustrzeże, tylko go niech mija. LXXXVIII. Bądź zawsze ostrożny! O LWIE I CHŁOPIE.
Lew chociaż z przyrodzenia i swego zwyczaju, By miał miłować kogo, nie ma w obyczaju, Rozmiłował się dziewki pasterza jednego I chodził barzo często mimo
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 79
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
chodzą wioskie i Miejsckie gdy po bruku w Mieście idą to taki uczynią kołał co niesłychac kiedy człowiek do Człowieka mówi wyższego zaś stanu damy to takich zażywają trzewików jako i Polki wafektach zaś nietak są powściągliwe jako Polki bo lubo zrazu jakąs niezwyczajną pokazują wstydliwość, ale zaś zajednem posiedzeniem i przymowieniem kilku słów zbytecznie i zapamietale zakochają i pokryc tego ani umieją ojca i Matki Posagu Bogatego gotowiusienka odstąpic i jechać zatym w kijem się zakocha choćby na kraj świata, łozka do sipienia mają w ścianach zasuwane tak jako szafa a pościeli tam okrutnie siła ścielą. Nago sypiają tak jako Matka urodziła i nie mają tego za żadną sromotę rozbierając się i ubierając jedno przy
chodzą wioskie y Miesckie gdy po bruku w Miescie idą to taki uczynią kołał co niesłychac kiedy człowiek do Człowieka mowi wyszszego zas stanu damy to takich zazywaią trzewikow iako y Polki waffektach zas nietak są powsciągliwe iako Polki bo lubo zrazu iakąs niezwyczayną pokazuią wstydliwość, ale zas zaiednem posiedzeniem y przymowieniem kilku słow zbytecznie y zapamietale zakochaią y pokryc tego ani umieią oyca y Matki Posagu Bogatego gotowiusięnka odstąpic y iechac zatym w kiem się zakocha chocby na kraj swiata, łozka do sipienia mają w scianach zasuwane tak jako szafa a poscieli tam okrutnie siła scielą. Nago sypiają tak iako Matka urodziła y nie maią tego za zadną sromotę rozbieraiąc się y ubierając iedno przy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 55
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, zabić na pojedynku to katowskich rąk nie uść, albo w świat precz uciekać, strzess Boże nieszczęścia, cóż za sława taka śmierć, która nec sepulturam według kościoła Bożego meretur, we Francji oto lepiej tedy z daleka z niemi, ani ich contemnere, ani też się z niemi bardzo kumać, bo oni się wnet zakochają w człowieku, a potym go wnet porzucą. Abominari w nich trzeba, nie tylko słuchać ich, srodze klątwy wielkie przysięgi i bluźnierstwa. Okazja zwady z niemi acz bardzo łatwo u nich z małej rzeczy. A najbardziej tych się rzeczy dwóch z niemi wystrzegać trzeba grać w karty i szermować. Dla tegożto Exercitium Corporis szermowanie
, zabić na poiedynku to katowskich rąk nie uść, albo w świat precz uciekać, strzess Boże nieszczęścia, cóż za sława taka śmierć, która nec sepulturam według kościoła Bożego meretur, we Francyi oto lepiéy tedy z daleka z niemi, ani ich contemnere, ani też się z niemi bardzo kumać, bo oni się wnet zakochaią w człowieku, a potym go wnet porzucą. Abominari w nich trzeba, nie tylko słuchać ich, srodze klątwy wielkie przysięgi i bluźnierstwa. Okazya zwady z niemi acz bardzo łatwo u nich z małéy rzeczy. A naybardziey tych się rzeczy dwóch z niemi wystrzegać trzeba grać w karty y szermować. Dla tegożto Exercitium Corporis szermowanie
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 10
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883