protestatione, illicitum et illegitimum.
Zostawuję to najbieglejszym statystom, aby rozwiązali hunc nodum gordium. Co ja, to nie widzę inszego sposobu ad resolvendam quaestionem, tylko aby per pluralitatem votorum decidere, komuby ze czterech tylko tych kandydatów koron należeć powinna; te zaś vota żeby dawać secundum praxim usitatam w Rzeczypospolitej Weneckiej, przez kalkuły, aby biały znaczył affirmativum, a czarny negativum; w tych kalkułach niechby dał Poseł, że tak rzekę, jednę kryskę; Senator dwie, a Prymas trzy, które chciałbym żeby pro ultimario casu zachował, to jest, jeżeliby się trafiła paritas votorum, żeby Jego kryski decidant finaliter in favorem tego
protestatione, illicitum et illegitimum.
Zostáwuię to naybiegleyszym státystom, aby rozwiązali hunc nodum gordium. Co ia, to nie widzę inszego sposobu ad resolvendam quaestionem, tylko aby per pluralitatem votorum decidere, komuby ze czterech tylko tych kándydátow koron naleźeć powinna; te záś vota źeby dawáć secundum praxim usitatam w Rzeczypospolitey Weneckiey, przez kalkuły, aby biały znaczył affirmativum, á czarny negativum; w tych kalkułach niechby dał Poseł, źe tak rzekę, iednę kryskę; Senator dwie, á Prymas trzy, ktore chćiałbym źeby pro ultimario casu zachował, to iest, ieźeliby się trafiłá paritas votorum, źeby Iego kryski decidant finaliter in favorem tego
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 170
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
hunc nodum gordium. Co ja, to nie widzę inszego sposobu ad resolvendam quaestionem, tylko aby per pluralitatem votorum decidere, komuby ze czterech tylko tych kandydatów koron należeć powinna; te zaś vota żeby dawać secundum praxim usitatam w Rzeczypospolitej Weneckiej, przez kalkuły, aby biały znaczył affirmativum, a czarny negativum; w tych kalkułach niechby dał Poseł, że tak rzekę, jednę kryskę; Senator dwie, a Prymas trzy, które chciałbym żeby pro ultimario casu zachował, to jest, jeżeliby się trafiła paritas votorum, żeby Jego kryski decidant finaliter in favorem tego, któryby mu się zdał korony godniejszy; przez ten sposób uszli
hunc nodum gordium. Co ia, to nie widzę inszego sposobu ad resolvendam quaestionem, tylko aby per pluralitatem votorum decidere, komuby ze czterech tylko tych kándydátow koron naleźeć powinna; te záś vota źeby dawáć secundum praxim usitatam w Rzeczypospolitey Weneckiey, przez kalkuły, aby biały znaczył affirmativum, á czarny negativum; w tych kalkułach niechby dał Poseł, źe tak rzekę, iednę kryskę; Senator dwie, á Prymas trzy, ktore chćiałbym źeby pro ultimario casu zachował, to iest, ieźeliby się trafiłá paritas votorum, źeby Iego kryski decidant finaliter in favorem tego, ktoryby mu się zdał korony godnieyszy; przez ten sposob uszli
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 170
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
znak: Głowę w wichę, w puhary. wkwiecie ubierać. nosić Koronę z Winogradu, i liścia Winnego uwitą.
Czystości znak, kto Cerery Bogini wstag dotykać się był godzien.
Odrzucenia, Potępienia: Nigro notare lapilló, calculô.
Desperacyj znak: Tarczę, i włócznię odrzucić od siebie
Dnia szczęśliwege znak: Białym kałkułem, kredą nanotować.
Niewieściucha znak: Głowę uwieńczyć Myrrowym wieńcem, w Imię Junony przysięgać, etc.
Uciekanią znak: Nogi podeszwę pokazać. SCJENCJA
Funkcyj zakończonej znak: pochodnie, świece, albo lampę podawać.
Wesołości znak: Bić się dłonie.
O Honor jaki proszącego znak: w białą przybrać się szatę albo chustką przewiązać
znák: Głowę w wichę, w puhary. wkwiecie ubierać. nosić Koronę z Winogradu, y liścia Winnego uwitą.
Czystości znak, kto Cerery Bogini wstag dotykać się był godzien.
Odrzucenia, Potępienia: Nigro notare lapilló, calculô.
Desperacyi znak: Tarczę, y włocznię odrzucić od siebie
Dnia szczęśliwege znak: Białym kałkułem, kredą nanotować.
Niewieściucha znak: Głowę uwieńczyć Myrrowym wieńcem, w Imie Iunony przysięgać, etc.
Uciekanią znak: Nogi podeszwę pokazać. SCYENCYA
Funkcyi zakończoney znak: pochodnie, świece, albo lampę podawać.
Wesołości znak: Bic się dłonie.
O Honor iaki proszącego znak: w biáłą przybrać się szatę albo chustką przewiązać
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 68
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
gotować korupcją. Potym: że tak wielu spodziewając się rachmistrzów, niestałoby go onych korumpować, a przynajmniej trudniejby było; niż tych pewnych jednych, i wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcjom Cudzoziemskim, bo na jedną sprawę proponowaną od Doza swego głośną, wszyscy cicho dają kałkuły białe, albo czarne; jako się im zda, niewiedząc zaś Cudzoziemcy jaki kałkuł na to który da, o co się Cudzoziemiec stara; niewie kogo korumpować, i o którego starać się łaskę. Tożby się i w tych działo rachunkach, to jest; alboby całą Izbę Senatorską i Poselską, Podskarbi
gotować korrupcyą. Potym: że ták wielu spodźiewaiąc się rachmistrzow, niestáłoby go onych korrumpować, á przynaymniey trudnieyby było; niż tych pewnych iednych, y wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcyom Cudzoźiemskim, bo ná iedną sprawę proponowaną od Dozá swego głośną, wszyscy ćicho dáią kałkuły białe, álbo czarne; iáko się im zda, niewiedząc záś Cudzoźiemcy iáki kałkuł ná to ktory da, o co się Cudzoźiemiec stara; niewie kogo korrumpować, y o ktorego stárać się łaskę. Tożby się y w tych dźiało rachunkách, to iest; álboby całą Izbę Senatorską y Poselską, Podskarbi
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 160
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
onych korumpować, a przynajmniej trudniejby było; niż tych pewnych jednych, i wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcjom Cudzoziemskim, bo na jedną sprawę proponowaną od Doza swego głośną, wszyscy cicho dają kałkuły białe, albo czarne; jako się im zda, niewiedząc zaś Cudzoziemcy jaki kałkuł na to który da, o co się Cudzoziemiec stara; niewie kogo korumpować, i o którego starać się łaskę. Tożby się i w tych działo rachunkach, to jest; alboby całą Izbę Senatorską i Poselską, Podskarbi korumpować musiał, (co nie jest podobna) alboby się też o samę słuszność
onych korrumpować, á przynaymniey trudnieyby było; niż tych pewnych iednych, y wybranych. I dla tegoć to Rzeczpospolita Wenecka, żadnym nie podlego fakcyom Cudzoźiemskim, bo ná iedną sprawę proponowaną od Dozá swego głośną, wszyscy ćicho dáią kałkuły białe, álbo czarne; iáko się im zda, niewiedząc záś Cudzoźiemcy iáki kałkuł ná to ktory da, o co się Cudzoźiemiec stara; niewie kogo korrumpować, y o ktorego stárać się łaskę. Tożby się y w tych dźiało rachunkách, to iest; álboby całą Izbę Senatorską y Poselską, Podskarbi korrumpować muśiał, (co nie iest podobna) álboby się też o sámę słuszność
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 160
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
, a Obywatele Gortowie: z tej racyj u Historyków raz Gotami, drugi raz Westro-Gotami, lub Wizygotami, to West-Gotami zwani Na wojnach zawsze byli ferocissimi, strzały jadem z gadzin nacierali. Wiele żołnierza było w Wojsku, strzałami rachowali. Kołczan ich był życia Diariuszem: Co dnia w wieczor w Kołczan każdy rzucał kałkuł, albo biały, jeźli mu dzień był szczęśliwy, albo czarny jeśli nieszczęśliwy: tandem po śmierci te kałkuły liczono; gdy więcej białych znaleziono, to miano za Fortunata, jeżeli czarnych, za nieszczęśliwego. Plutarchus. Wielka ich potencja pokazała się, kiedy z Królem Radagistem za Honoriusza Cesarza weszło do Włoch Dwakroć sto tysięcy;
, á Obywátele Gortowie: z tey rácyi u Historykow raz Gothami, drugi ráz Westro-Gothami, lub Wizygotami, to West-Gotami zwáni Ná woynach záwsze byli ferocissimi, strzáły iadem z gadzin nácieráli. Wiele żołnierzá było w Woysku, strzáłami ráchowáli. Kołczan ich był życia Diaryuszem: Co dnia w wieczor w Kołczan każdy rzucał kałkuł, albo biały, ieźli mu dźień był szczęśliwy, albo czarny ieśli nieszczęśliwy: tandem po śmierci te kałkuły licżono; gdy więcey białych znaleźiono, to miano zá Fortunáta, ieżeli czárnych, zá nieszczęśliwego. Plutarchus. Wielka ich potencya pokazáła się, kiedy z Krolem Radagistem zá Honoryuszá Cesarzá weszło do Włoch Dwákroć sto tysięcy;
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 695
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
to West-Gotami zwani Na wojnach zawsze byli ferocissimi, strzały jadem z gadzin nacierali. Wiele żołnierza było w Wojsku, strzałami rachowali. Kołczan ich był życia Diariuszem: Co dnia w wieczor w Kołczan każdy rzucał kałkuł, albo biały, jeźli mu dzień był szczęśliwy, albo czarny jeśli nieszczęśliwy: tandem po śmierci te kałkuły liczono; gdy więcej białych znaleziono, to miano za Fortunata, jeżeli czarnych, za nieszczęśliwego. Plutarchus. Wielka ich potencja pokazała się, kiedy z Królem Radagistem za Honoriusza Cesarza weszło do Włoch Dwakroć sto tysięcy; ale tanta copia Ludu głodem i mieczem umniejszona, Radagistus wzięty, uduszony. Reszta Gottów obrała sobie Królem czyli
to West-Gotami zwáni Ná woynach záwsze byli ferocissimi, strzáły iadem z gadzin nácieráli. Wiele żołnierzá było w Woysku, strzáłami ráchowáli. Kołczan ich był życia Diaryuszem: Co dnia w wieczor w Kołczan każdy rzucał kałkuł, albo biały, ieźli mu dźień był szczęśliwy, albo czarny ieśli nieszczęśliwy: tandem po śmierci te kałkuły licżono; gdy więcey białych znaleźiono, to miano zá Fortunáta, ieżeli czárnych, zá nieszczęśliwego. Plutarchus. Wielka ich potencya pokazáła się, kiedy z Krolem Radagistem zá Honoryuszá Cesarzá weszło do Włoch Dwákroć sto tysięcy; ale tanta copia Ludu głodem y mieczem umnieyszoná, Radagistus wźięty, uduszony. Resztá Gottow obráła sobie Krolem czyli
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 695
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
z inszymi wielą, którzy od Kazimierza prośbą i obietnicami byli zniewoleni. Karolowi niektórzy senatorowie, ledwie nie Rok 1648 Jan Kazimierz, rys. J. Matejki (A. Sokołowski, Dzieje Polski ilustrowane, t. V, Warszawa 1901, s. 4) Rok 1648
najbardziej sprzyjał książę Wiśniowiecki i bodajby był swoim kałkułem i drugich, przeciwnej strony, na Karolowę nie przyciągnął stronę, gdyby były od Chmielnickiego spod Zamościa nie zaszły listy w ten sens, że się inaczej wojsko Zaporowskie nie ukontentuje i w Ukrainę nie powróci, aż Kazimierz królewicz królem mianowany będzie. Musiał tedy książę Wiśniowiecki supersedować w takiej Rzeczypospolitej potrzebie, nawet i sam Karol upraszał
z inszymi wielą, którzy od Kazimierza prośbą i obietnicami byli zniewoleni. Karolowi niektórzy senatorowie, ledwie nie Rok 1648 Jan Kazimierz, rys. J. Matejki (A. Sokołowski, Dzieje Polski ilustrowane, t. V, Warszawa 1901, s. 4) Rok 1648
najbardziej sprzyjał książę Wiśniowiecki i bodajby był swoim kałkułem i drugich, przeciwnej strony, na Karolowę nie przyciągnął stronę, gdyby były od Chmielnickiego spod Zamościa nie zaszły listy w ten sens, że się inaczej wojsko Zaporowskie nie ukontentuje i w Ukrainę nie powróci, aż Kazimierz królewicz królem mianowany będzie. Musiał tedy książę Wiśniowiecki supersedować w takiej Rzeczypospolitej potrzebie, nawet i sam Karol upraszał
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 57
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Ojczystej potrzebie Na gmin nikczemny mgły to są i chmury Co w nim swobodę, lada fawor grzebie Większe ma u Nas słodka wolność względy Niż dygnitarstwa jego i Urzędy. LV. Nadał i drugim czego nie mógł trzymać Stołki, wakanse, godności, tytuły Lecz te powaby nie mają Was imać Za serca, ani za wolne kalkuły Więc gdy nam przyszło dłużej czas przetrzymać Radziem; o wolność miejcie dozór czuły I co się stało o prawa z zagładą Chciejcie to stwierdzić sprawiedliwą radą. LVI, Winszujcie Miastu niewoli pozbytej Która Was w jednej z nim trzymała sforze Dzieło to Boskiej wszechmocności skrytej Ze to na swojej poniósł Tyran skórze Co chciał uczynić Rzeczypospolitej I co
Oyczystey potrzebie Na gmin nikczemny mgły to są y chmury Co w nim swobodę, leda fawor grzebie Większe ma u Nas słodka wolność względy Niż dignitarstwa iego y Vrzędy. LV. Nadał y drugim czego nie mogł trzymać Stołki, wakanse, godnośći, tytuły Lecz te powaby nie maią Was imać Za serca, ani za wolne kalkuły Więc gdy nam przyszło dłuzey czas przetrzymać Radźiem; ó wolność mieyćie dozor czuły I co śię stało ó prawa z zagładą Chćieyćie to ztwierdźić sprawiedliwą radą. LVI, Winszuyćie Miastu niewoli pozbytey Ktora Was w iedney z nim trzymała sforze Dźieło to Boskiey wszechmocnośći skrytey Ze to na swoiey poniosł Tyran skorze Co chćiał uczynić Rzeczypospolitey I co
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 16
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
koniec czeka. XXXV. A rząd Ojcowski nad morzem objąwszy, Nie zdało mu się do Ojczyzny wracać. Zaczym okręty wszytkie zagarńąwszy, Cokolwiek ich mógł przy portach wymacać, Z Hiszpanyj ruszył, tę wiadomość wziąwszy Ze Triumvirat zechce go obracać; Który pod ten czas, gdy on szedł w Sikuły, Przez potłumione stworżył się kalkuły. XXXVI. Z tej Prowincji Bitinicus hardy, Niechciał mu żadnym ustąpić się kształtem, Aż na praszczęta i szturm przyszło twardy, Dopieroż począł tańszy być za gwałtem; Fannius z Hirtem Pompejowe wzgardy Widząc; i wiedząc dobrze, że on miał tem Rządzić się Krajem; z popisu zbiegszy tu, W owego wmowią
koniec czeka. XXXV. A rząd Oycowski nad morzem obiąwszy, Nie zdało mu się do Oyczyzny wracać. Zaczym okręty wszytkie zagarńąwszy, Cokolwiek ich mogł przy portach wymacać, Z Hiszpanyi ruszył, tę wiadomość wziąwszy Ze Tryumvirat zechce go obracać; Ktory pod ten czas, gdy on szedł w Sikuły, Przez potłumione stworżył się kalkuły. XXXVI. Z tey Prowincyey Bithinicus hardy, Niechciał mu żadnym ustąpić się kształtem, Asz na prasżczęta y szturm przyszło twardy, Dopierosz począł tańszy bydz za gwałtem; Fannius z Hirtem Pompeiowe wzgardy Widząc; y wiedząc dobrze, że on miał tem Rządzić się Kraiem; z popisu zbiegszy tu, W owego wmowią
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 223
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693