przyłóż więcej/ nie dobra waga/ noś złoto. Wytrwać dalej nie może/ miecza dobędzie/ i dobyty na wagę położy/ na której złoto Rzymskie było. Teraz krzyknie; dobra waga Francuzowie: i porwawszy miecz/ na swych krzyknie/ targ zrzuci/ Francuzy z miasta wyprze/ Ojczyźnie wolność i świebodę przynosi. To Kamillus. Wielki nasz Hetman/ Chrystus Jezus, niechciał odważyć zbawienia naszego złotem, ani srebrem, ani żelazem jakim/ jako Kamillus/ jako Rzymska Szlachta; ale krwią swoją nadrozszą/ którą dobrowolnie na okup twój stawił/ aby się dosyć stało sprawiedliwości Bożej/ abyś ty od niewolej diabelskiej był wołny. Słuchaj co mówi
przyłoż więcey/ nie dobrá wagá/ noś złoto. Wytrwać dáley nie może/ mieczá dobędźie/ y dobyty ná wagę położy/ ná ktorey złoto Rzymskie było. Teraz krzyknie; dobra wagá Fráncuzowie: y porwawszy miecz/ ná swych krzyknie/ targ zrzući/ Fráncuzy z miástá wyprze/ Oyczyznie wolność y świebodę przynośi. To Kámillus. Wielki nász Hetman/ Chrystus IESVS, niechćiał odważyć zbáwienia nászego złotem, áni srebrem, áni żelázem iákim/ iáko Kámillus/ iáko Rzymska Szláchtá; ále krwią swoią nadrozszą/ ktorą dobrowolnie ná okup twoy stáwił/ áby się dosyć sstáło spráwiedliwośći Bożey/ ábyś ty od niewoley dyabelskiey był wołny. Słuchay co mowi
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 20
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, a kiedy mu Niedostawało placu, obalił część Rzymu. Na to poeta, kretki dobywszy z kieszenie, Taki mu wiersz w ratuszu napisał na ścienie: Jednym domem się Rzym stał, przenoście mieszkanie, Ustępujcie czym prędzej do Wejów, Rzymianie; Gdzie kiedy Rzym Francuzi obrócą w perzyny, Chcieliście, lecz rozradził Kamil przenosiny. Dalej z Polski, potomku cnotliwego Piasta! Księża i wsi, i wszytkie wykupili miasta. Jeśli które szlachecką dzierżawą się mienią, Ubogi szlachcic rożen, ksiądz trzyma pieczenią. Wyderkafy, decymy, rozliczne fundusze, Przed kilkuset lat zmarłe wykupując dusze Na każdy rok; choć w ordzie, oddawszy raz, jak się
, a kiedy mu Niedostawało placu, obalił część Rzymu. Na to poeta, kretki dobywszy z kieszenie, Taki mu wiersz w ratuszu napisał na ścienie: Jednym domem się Rzym stał, przenoście mieszkanie, Ustępujcie czym prędzej do Wejów, Rzymianie; Gdzie kiedy Rzym Francuzi obrócą w perzyny, Chcieliście, lecz rozradził Kamil przenosiny. Dalej z Polski, potomku cnotliwego Piasta! Księża i wsi, i wszytkie wykupili miasta. Jeśli które szlachecką dzierżawą się mienią, Ubogi szlachcic rożen, ksiądz trzyma pieczenią. Wyderkafy, decymy, rozliczne fundusze, Przed kilkuset lat zmarłe wykupując dusze Na każdy rok; choć w ordzie, oddawszy raz, jak się
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 637
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trawiącą. Gallerię ma na słupach Figurami starego i Nowego Testamentu adornowane i Ołtarzami. To miejsce tak jest uprzywilejowane, że i na Wielkanoc Mszę Świę: Requiem wolno celebrować. EUROPA. We Włoskich Prowincjach, co jest osobliwego.
Wspominają Historycy i Poetowie starożytne Miasto w Księstwie Hetruryj leżące, imieniem Veii nie daleko Rzymu, które Kamillus Rzymianin po dziesięciuletnim oblężeniu ledwie dostał. Tam się Rzymianie wynieśli byli, gdy Rzym zburzyli Francuzi, i tam chcieli przenieść Imperii Romani Sedem. Obywatele tutejsi zwali się Vejentes którzy olim samych Fabiuszów w okazji 300. trupem położyli: Trecentos Fabios abstulit una dies.
We Florenckim Księstwie jest jeszcze sławne Miasto Senae po Włosku Siena,
tráwiącą. Galleryę ma ná słupach Figurami starego y Nowego Testamentu adornowáne y Ołtarzami. To mieysce ták iest uprzywileiowáne, że y ná Wielkanoc Mszę Swię: Requiem wolno celebrować. EUROPA. We Włoskich Prowincyach, co iest osobliwego.
Wspomináią Historycy y Pòétowie starożytne Miasto w Xięstwie Hetrurii leżące, imieniem Veii nie daleko Rzymu, ktore Kamillus Rzymianin po dźiesięciuletnim oblężeniu ledwie dostał. Tam się Rzymianie wynieśli byli, gdy Rzym zburzyli Francuzi, y tam chcieli przenieść Imperii Romani Sedem. Obywátele tuteysi zwáli się Veientes ktorzy olim samych Fabiuszow w okazyi 300. trupem położyli: Trecentos Fabios abstulit una dies.
We Florenckim Xięstwie iest ieszcze sławne Miasto Senae po Włosku Siena,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 177
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
niż człowieczem. Godniejszy nosić laurowy wieniec, kto się sam, niźli kto weźmie Kamieniec; i cnota, mówią, wyżej nie dosięże. Na jednę pomstę oboje oręże tedy złożywszy osieckiem dekretem, swej i publicznej nad tatarskiem grzbietem mściłeś się krzywdy i nie uspokojeł, ażeś dosytem krwią szablę napojeł. Nie sam Kamillus z Scypijony dwoma jest u nas przykład niewdzięczności doma, nie sam Belzary w Rzymie za swe cnoty i w Polsce Dunin dla prawdy ślepoty
dostał; tak wielka nienawiść w warkoczu. Chcianoć, lecz nam kłóć nie miano czym oczu. I owszem, drugi olsnąć wtenczas woli, kiedy mu prawda wsypie w oczy soli; tak
niż człowieczem. Godniejszy nosić laurowy wieniec, kto się sam, niźli kto weźmie Kamieniec; i cnota, mówią, wyżej nie dosięże. Na jednę pomstę oboje oręże tedy złożywszy osieckiem dekretem, swej i publicznej nad tatarskiem grzbietem mściłeś się krzywdy i nie uspokojeł, ażeś dosytem krwią szablę napojeł. Nie sam Kamillus z Scypijony dwoma jest u nas przykład niewdzięczności doma, nie sam Belzary w Rzymie za swe cnoty i w Polszcze Dunin dla prawdy ślepoty
dostał; tak wielka nienawiść w warkoczu. Chcianoć, lecz nam kłóć nie miano czym oczu. I owszem, drugi olsnąć wtenczas woli, kiedy mu prawda wsypie w oczy soli; tak
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 72
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
. Potem pojrzeli okiem bystrem zaraz na tę, Co i prawego szczęścia nieraz znała stratę I najazdy wytrzymać umiała lewego, Wsparta wielkomyślnością rozumu bystrego.
LXXXIII.
Bentywolę złote być pismo ukazuje Lukrecją, co cnotę tak barzo miłuje, Iż Ferarczyk za jedno szczęście swe poczyta Być jej ojcem i że ją za córkę swą wita. Kamil o sprawach dzielnych, sprawach wyniesionych Tej śpiewa z wielką chwałą królów, miast uczonych; Nigdy pasterza swego chętniej nie słuchała Amfryza, choć się słodkiem pieśniom zdumiewała.
LXXXI
A drugi, od którego ziemia, gdzie się schodzi Izaur z morzem, w słone się wmieszawszy powodzi, Nazwana będzie, swego nie tracąc imienia, Póki
. Potem pojrzeli okiem bystrem zaraz na tę, Co i prawego szczęścia nieraz znała stratę I najazdy wytrzymać umiała lewego, Wsparta wielkomyślnością rozumu bystrego.
LXXXIII.
Bentywolę złote być pismo ukazuje Lukrecyą, co cnotę tak barzo miłuje, Iż Ferarczyk za jedno szczęście swe poczyta Być jej ojcem i że ją za córkę swą wita. Kamil o sprawach dzielnych, sprawach wyniesionych Tej śpiewa z wielką chwałą królów, miast uczonych; Nigdy pasterza swego chętniej nie słuchała Amfryza, choć się słodkiem pieśniom zdumiewała.
LXXXI
A drugi, od którego ziemia, gdzie się schodzi Izaur z morzem, w słone się wmieszawszy powodzi, Nazwana będzie, swego nie tracąc imienia, Póki
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 274
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
prosty trakt obierże Nieznajomego postać mając człeka, Ale od Zbójców pojmany w drodze Prosi ich; lubo skrępowany srodze: CCVIII. Ażeby gdy on tą krainą rządził Do Kamillusa chcieli go prowadzić; Któremu nie raz łaskę on wyrządził, Wprzód nizliby go mieli z świata zgładzic. Jakoż nie zgrzeszył Zbójca i nie zbłądził, Tylko Kamillus tym się począł żadzic Ze tak wielkiego Męża niewiadomi Wiązali, o co sfuka ich i zgromi. CCIX. Owego przyjmie na widoku mile, A skrycie da znać Antoniemu o tem, Który w nim zmienne szczęścia krotofile Uznawszy, więcej nie widzi go potem. Ani o jego tułów stoi, byle Głowę Kamillus przysłał mu powrotem
prosty trakt obierże Nieznaiomego postać maiąc cżłeka, Ale od Zboycow poymany w drodze Prosi ich; lubo skrępowany srodze: CCVIII. Azeby gdy on tą krainą rządził Do Kamillusa chcieli go prowadzic; Ktoremu nie raz łaskę on wyrządził, Wprzod nizliby go mieli z swiata zgładzic. Iakosz nie zgrzeszył Zboyca y nie zbłądził, Tylko Kamillus tym się począł żadzic Ze tak wielkiego Męza niewiadomi Wiązali, ó co zfuka ich y zgromi. CCIX. Owego przyimie na widoku mile, A skrycie da znac Antoniemu ó tem, Ktory w nim zmienne szczęscia krotofile Uznawszy, więcey nie widzi go potem. Ani ó iego tułow stoi, byle Głowę Kamillus przysłał mu powrotem
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 156
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
/ Co siedząc między krzywemi Alpami. Skuli ku lepszej i godniejszej sprawie Na ostre miecze pługi z lemieszami. Tak że co przedtem Pastuchowie beli Już się z wielkiemi Królmi ścierać jęli. 64. Pod siedm tysięcy wybornej piechoty Za Szwajcarami poszło prawą stroną: Proporzec miała wszystek szczerozłoty/ W niem złote klucze z Papieską koroną. Kamillus ich wódz wielki z swojej cnoty/ I z dawnych dziadów: dzielność zapomnioną Myśli odnowić we Włoskiem narodzie/ A chciwość sławy niezmierna go bodzie. Jerozolimy wyzwolonej
65. A skoro po okazowaniu/ I wszyscy się już byli odprawili: Hetman o dalszem wojny dokonaniu Z starszemi radzi/ którzy przy niem byli. I rozkazuje/
/ Co śiedząc między krzywemi Alpámi. Skuli ku lepszey y godnieyszey spráwie Ná ostre miecze pługi z lemieszámi. Ták że co przedtem Pastuchowie beli Iuż się z wielkiemi Krolmi śćieráć ięli. 64. Pod śiedm tyśięcy wyborney piechoty Zá Szwáycárámi poszło práwą stroną: Proporzec miałá wszystek szczerozłoty/ W niem złote klucze z Papieską koroną. Kamillus ich wodz wielki z swoiey cnoty/ Y z dawnych dźiádow: dźielność zapomnioną Myśli odnowić we Włoskiem narodźie/ A chćiwość sławy niezmierna go bodźie. Ierozolimy wyzwoloney
65. A skoro po okázowániu/ Y wszyscy się iuż byli odpráwili: Hetman o dálszem woyny dokonániu Z stárszemi rádźi/ ktorzy przy niem byli. Y roskázuie/
Skrót tekstu: TasKochGoff
Strona: 19
Tytuł:
Goffred abo Jeruzalem wyzwolona
Autor:
Torquato Tasso
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618